W podręczniku licencyjnym dla klubów Ekstraklasy można przeczytać, że pole gry musi być gładkie i równe, w dobrym stanie oraz w kolorze zielonym. Kiedy jednak włączy się domowy mecz Piasta, wyraźnie widać, że boisko zdecydowanie nie jest gładkie i równe, z pewnością nie jest też w dobrym stanie, a i pewnie o kolorze można dyskutować. Dlaczego więc żyjemy w fikcji i to na tak podstawowym poziomie jak kwestia murawy?

Naturalnie nikt nie oczekuje od polskich klubów, by ich boiska o tej porze roku przypominały zielone sukna od snookera. To oczywiste: pada deszcz, pada śnieg, generalnie jest nieprzyjemnie, więc musi się to odbić na płycie. No, ale jedni radzą sobie z tym lepiej i doprowadzają murawy przynajmniej do stanu przyzwoitości, a drudzy mają takie kłopoty jak Piast.
Widać – szczególnie na zbliżeniach – że to boisko daleko ma do podstawowych standardów. Często narzekamy na poziom ekstraklasowych meczów, ale w tym wypadku trudno krytykować zawodników, gdy na przykład skacze im piłka. Bo w takich warunkach skakać musi. W efekcie oglądamy widowiska jak starcie Piasta z Legią, które mogłoby być przecież solidne, gdyż w obu ekipach akurat nie brakuje graczy z sensowną techniką. Jak jednak mają wykonywać swoją pracę rzetelnie, gdy płyta wygląda tak, a nie inaczej?
Odezwaliśmy się do Bogdana Wilka z Piasta Gliwice, by dowiedzieć się, jak w samym klubie postrzegają tę sytuację.
– Widzi pan, jaka jest pogoda.
– Ale to chyba nie tylko w Gliwicach?
– Na pewno nie tylko, ale w Gliwicach jest ekstremalnie zła. Przed meczem z Legią praktycznie przez dwa dni obficie padało, przed i w czasie meczu z Cracovią również. Prócz samego deszczu był jeszcze opad mokrego śniegu. To wszystko ma ogromny wpływ…
– Drugi rok z rzędu?
– Co mam panu powiedzieć. Jestem aktualnie na stadionie i widzę, że greenkeeperzy pracują, na boisku jest ośmiu ludzi – nasi pracownicy i pracownicy Ruchu Chorzów. Jest sprowadzony sprzęt, ile mogą, to robią. Wspólnymi siłami i z większym nakładem ludzi oraz sprzętu, przygotowujemy murawę do kolejnych spotkań.
– Pewnie nie jest pan zadowolony z tego, że Ruch też gra na tym stadionie.
– Taką podjęliśmy decyzję. Pomogliśmy klubowi z Chorzowa, gdy nas potrzebował. Mamy przy tym więcej pracy, bo na przykład musimy przenosić nasz sprzęt z szatni, aby zespół Ruchu mógł z niej korzystać. Nie narzekamy, robimy wszystko i staramy się, żeby było jak najlepiej. Podjęliśmy decyzję o współpracy i poddzierżawie stadionu, ponieważ Ruch tego potrzebował. Kluby powinny sobie pomagać i współpracować, to jest naturalne. To nie jest też pierwszy raz, gdy drużyna z Chorzowa rozgrywa swoje mecze na Stadionie Miejskim w Gliwicach. Okres zimowy jest zawsze trudnym czasem dla murawy, nie tylko w Gliwicach, bo podobne problemy są również na innych obiektach. Miedzy meczami greenkeeperzy intensywnie pracują, ale z racji częstotliwości rozgrywanych meczów, tych zabiegów jest więcej. Wszystko uzależnione jest jednak od pogody, która wyjątkowo nas nie rozpieszcza… Intensywne opady deszczu przed meczem z Legią sprawiły, że istniało duże ryzyko odwołania tego spotkania. Kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem woda stała jeszcze na płycie boiska. Delegat wraz z sędziami podjęli jednak decyzję, aby ten mecz rozegrać. Po takich obfitych opadach boisko było bardzo grząskie. Murawa nie mogła pozostać nienaruszona…
To już wersja rozmowy po autoryzacji, w pierwotnej dało wyczuć się irytację Wilka całą sytuacją. Nic dziwnego, bo to nie pierwszy raz na „wiosnę”, kiedy gliwiczanie mają takie kłopoty. Rok temu PZPN wysłał pismo do Piasta, by ten pilnie zajął się swoją murawą. Krzysztof Smulski, wówczas przewodniczący Komisji Licencyjnej mówił: – Zależy nam na tym, żeby boiska były godne rozgrywek Ekstraklasy i I ligi, prezentowały się dobrze w transmisjach telewizyjnych i umożliwiały piłkarzom płynną grę, co w całości przekłada się na wizerunek polskiej piłki. Komisja monitoruje sytuację w klubach nie tylko w okresie licencyjnym, zależy nam na tym, by na nieprawidłowości reagować na bieżąco.
A jak jest dziś? Zapytaliśmy najpierw Wojciecha Cygana, wiceprezesa PZPN-u ds. piłkarstwa profesjonalnego: – Przed pierwszą kolejką wysłaliśmy do wszystkich klubów przedstawiciela komisji licencyjnej i on już wtedy stwierdził, że to boisko jest w słabym stanie. Po tych raportach, które teraz spływają, no i po oglądaniu meczów – jak ten z Legią – widać, że ta płyta prezentuje się bardzo źle. Komisja Licencyjna w najbliższym czasie zapyta klub o plan działań, które mają sprawić, by murawa wyglądała lepiej. Boisko w tym stanie nie daje gwarancji tego, by spotkania odbywały się na dobrym poziomie.
Potwierdza to Fredy Fürst, kierownik działu licencji PZPN: – Tak, przed rozpoczęciem rozgrywek wysyłaliśmy ekspertów w celu sprawdzenia stanu muraw – szczególnie pod kątem tego, czy system podgrzewania był włączony, czy nie. Ze swojej strony mogę zapewnić, że na każdym stadionie Ekstraklasy podgrzewanie funkcjonowało, było też mierzone specjalnymi termometrami glebowymi, które wykazywały, że murawy były grzane od dłuższego czasu – najniższa temperatura wynosiła dziewięć stopni. Murawa w Gliwicach na dzień wizyty naszych ekspertów była w stanie przeciętnym, ale nadającym się do grania, bo tam jest zawsze problem, ze względu na brak odpowiedniego dopowietrzenia przez zamkniętą kubaturę obiektu. Ponadto opady, które były w Gliwicach przed meczem z Legią, okazały się na tyle intensywne, że ten mecz po prostu położył tę murawę. Gra tam Piast, gra Ruch, więc ta murowa się wyeksploatowała. Natomiast w ciągu najbliższych dwóch tygodni żaden mecz nie będzie rozgrywany na stadionie w Gliwicach, klub ma nas poinformować, jakie czynności podejmie, by zrewitalizować murawę. W Gliwicach mają nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni – o ile oczywiście poprawi się pogoda – ta trawa się zagęści i będzie w lepszym stanie niż jest obecnie. Jeżeli obecne działania nie przyniosą skutku, będziemy rozmawiać z klubem, by podjął inne czynności – typu wymiana murawy. Wiążę się to jednak z dużymi kosztami po stronie klubu, poza tym trzeba mieć dogodny termin, bo murawy nie wymieni się w jeden czy dwa dni.
Równie źle pod względem murawy weszła w rundę wiosenną Legią, ale właśnie: tam murawę wymieniono. Na Piaście po raz ostatni doszło do tego w 2020 roku. Próbowaliśmy ustalić w klubie, czy i tutaj są takie plany (pamiętajmy, że Piast dzierżawi stadion), ale… to chyba drażliwy temat. Pierwsze pytanie zostało potraktowane milczeniem, drugie zbyte komentarzem „nasze stanowisko zostało już przedstawione”, a trzecie takim zdaniem: – Pracownicy Piasta i Ruchu wspólnie pracują i wykonują zabiegi naprawczo-pielęgnacyjne, aby poprawić jakość murawy. Liczymy, że pogoda będzie nam sprzyjać.
Luźne skojarzenie:
Niemniej na pewno maraton, jaki będzie przeżywać boisko, może nie pomóc, bo obecnie na stadionie gra Piast i Ruch (obiekt w Chorzowie jest częściowo zamknięty ze względu na decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, trwa wymiana oświetlenia). W przypadku rozegrania przez Niebieskich 10 spotkań, Piast w ramach umowy poddzierżawy otrzyma 1,1 miliona złotych. Wiadomo, że pieniądz nie śmierdzi, natomiast można się zastanawiać, czy klub ułatwił sprawę drużynie, która gra o utrzymanie.
Vuković mówił w „Sporcie”: – Wiedziałem, że pytanie o murawę padnie. Odpowiem tak: nie jestem greenkeeperem, tylko trenerem. Oszczędzamy murawę maksymalnie. W listopadzie wyszliśmy tu raz na trening przed meczem z Lechią Gdańsk. A w tym roku zagraliśmy tu tylko mecze. To wszystko, co mogliśmy zrobić z naszej strony. Gdybyśmy jeszcze teraz grali tu jako drudzy, to byłoby coś naprawdę niesamowitego.
Z kolei Fürst tłumaczy okoliczności wydania zgody na grę Ruchu przy Okrzei: – Akurat na czas, kiedy wydawana była zgoda na grę Ruchu, byliśmy świeżo po wizytacji obiektu i w raporcie eksperta było napisana, że murawa jest zdatna do gry. Dopiero po decyzji, którą wydaliśmy, wydarzyła się sytuacja z potężnymi opadami deszczu w Gliwicach.
Obecnie pozostaje więc tak naprawdę tylko wierzyć, że pracownicy Piasta i Ruchu doprowadzą murawę do sensownego stanu, a ona przetrwa rundę użytkowania przez zawodników Ruchu i Piasta. No i że pogoda będzie lepsza. Natomiast to poniekąd trochę bez sensu, by mieć w drużynie Kądziora, Chrapka, Dziczka, Tomasiewicza, a potem nie zapewnić im warunków do technicznej piłki, którą lubią i potrafią grać.
Aha, ważna informacja. Za rok w czasie zimy też będzie zimno i będzie padać.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Trela: Królowie przestworzy. Dziesiątka ekstraklasowych speców od goli głową
- Kozacy i badziewiacy. Każdy klub powinien mieć swojego Yeboaha
- Jak Radomiak stał się najlepszą defensywą w Ekstraklasie?
Fot. FotoPyk
Ile jeszcze będziemy znosić suchy humor Paczula, kłamstwa Warzochy, i akcje Karcza, który w poście 4 zdaniowym, robi 4000 błędów?
Ale wiesz, że nikt Ci nie każe tutaj wchodzić i dawać zarobić zakolakowi na reklamach? Są inne portale piłkarskie polskie i zagraniczne i to sporo lepsze.
Ciężko żeby były lepsze, skoro głównymi gwiazdami są takie osoby jak Białek i Paczul.
Nie piszą w tych niby lepszych zagranicznych o polskich kopaczach
Które to są te sporo lepsze, które skupiałyby się w dużej części na polskiej piłce?
Dokładnie jak Ci ktoś napisał, możesz wypierdalać i nie wracać..
Nigdy nie pracowałem jako dziennikarz, ale czy takiemu dziennikarzowi nie wolno powiedzieć takiemu tępemu chu*owi czegoś typu: „Czy pan jest idiotą?? Czy pan rozumie znaczenie słowa „przyczyna”?? Jest pan rzecznikiem prasowym dużej, miejskiej (w jakimś tam % pewnie tak) spółki i primo: utrudnia pan pracę mi jako dziennikarzowi, secundo: nie przekazuje pan istotnej informacji mieszkańcom jako pańskiemu pracodawcy… czy pan na pewno nadaje się na stanowisko, na jakim jest pan zatrudniony za m.in. moje podatki???”
Może i chu*ek by się w tym momencie zagrzał i skończył „wywiad”, ale sprawa by zapewne odbiła się sporym echem i ostracyzm w stosunku do tego gamonia osiągnąłby zapewne zdecydowanie wyższe rozmiary niż tylko oglądanie takiego czegoś w sensie li tylko mema……
To samo w studio piłkarskich np… przecież ci goście nie zawsze się lubią … mógłby czasem któryś coś dosrać drugiemu jak ten pierdoli jakieś kocopoły… albo jak komentuje parka i jeden debil ostatnio uparcie gadał „Dominik” w kontekście Kuna z Rakowa… ten drugi naprawdę nie może go czasem szturchnąć czy przewrócić oczami i zwrócić uwagę po cichu?? Czy to DWA osły zawsze komentują ??
Nie bądź śmieszny, wiesz jak się kończy gdy „dziennikarzyk” podskakuje klubowi? Klub mu cofa akredytację. I po problemie. Paczule czy inne Smyki z niszowego portaliku reklamowego to nie są żadne poważne osoby do rozmowy, rzecznik może im bez problemu powiedzieć żeby się odpierdolili i nikogo to nie obejdzie.
Tam jest problem odkąd wybudowano nowy stadion, na „starym” Okrzei trawa zawsze była gęsta i zielona. Na „nowym” ktoś coś konkretnie spierdolił przy projekcie albo budowie i jest jak jest. Żeby to boisko nadawało się do grania murawa powinna być wymieniana co sezon, albo nawet co rundę, w końcu przecież mamy zimową przerwę w rozgrywkach.
A że jest drogie? No jest, tak samo jak pensje Hateleyów, Felixów i Reinerów i innych szrotów, których Wilk naściągał ostatnio do Gliwic, a którzy chuja grają. Potem kurwa wielkie zdziwienie, że Piast nie umie celnego strzału oddać w meczu. Klub ma za sobą najlepszy okres w historii, co roku dostaje grube miliony z Ekstraklasy i od C+, do tego regularnie sprzedaje zawodników za 1-2mln euro, a w klubowej kasie wiecznie nie ma pieniędzy.
Wilk skurwiel się przyspawał do stołka migomatem. Zmieniają się trenerzy, dyrektorzy, prezesi, skład rady nadzorczej, a Wilk kurwa zawsze w Piaście, jak nie jako trzeci trener, to jako drugi trener, skaut, jako dyrektor techniczny, sportowy, teraz to już chuj wie co on tam robi, chyba loda Zbigniewowi Kałuży, który przed laty kupił 30% udziałów w Piaście za marne kilkaset tys. (co zresztą było niezłym wałem, ale wszystkich lokalnych dziennikarzy, którzy próbowali o tym napisać zgrabnie uciszono) i po dziś dzień nie wiadomo ile pieniędzy włożył, a ile zajebał z Piasta, pomimo, że klub jest spółką miejską, obficie dotowaną z pieniędzy gliwickich podatników.
Zrobili sobie ciepły kurwidołek do drenowania forsy. Wszelkie sukcesy to połączenie przypadku i ciężkiej pracy Pana Fornalika, który zawsze miał w Gliwicach pod górkę, a potem takie Wilki w wywiadach walą konia jak to oni zajebiście zarządzają klubem.
amen
Nic dodać nic ująć, temat do dna wyczerpany a już zwłaszcza kwestie dotyczące tego chuja Bogdana W. Od 2012 roku siedzi w klubie na różnych stanowiskach, przeżył Brosza, Latala, Wdowczyka i przeżyje kolejnego trenera po Vukoviciu. Truteń który ma chyba kwity na kogoś w klubie, nie do wypierdolenia niestety. Transfery robione przez niego są bez jakiegokolwiek pomysłu, najlepiej ściągnąć dawnych „sytych” graczy którzy zrobili majstra jak Hateley czy Felix. Dorzucamy do tego świeże transfery typu Olek Sobczyk, Krzychu Reiner czy przez dwa okienka brak zatrudnienia jakiegokolwiek prawego obrońce (po odejściu Konczkowskiego) i mamy pewien obraz aktualnej sytuacji kadrowej.
fredy fuerst w pzpn?
a co tam jakis szwab robi??
Tylko do czerwca. Potem Piast spadnie do 1 ligi.
Nie słuchaj Jacka tylko zwal se wacka
Paradoksalnie, to że gra tam Ruch mogłoby się przyczynić do polepszenia stanu tego klepiska. Piast zarobi na wynajmie ponad 1 mln złotych to kiedy jak nie teraz (albo przed sezonem) wymiana murawy. Jeżeli szkoda im wydawać kase z innych źródeł. Ile kosztuje taka wymiana murawy 200 tysięcy ? Nawet jeżeli więcej to i tak dalej niecały milion są do przodu. No ale lepiej wydawać na zaciągi z 4 lig hiszpańskich.
Nie łudź się ze ten milion ktoś tam zainwestuje w rozwój klubu. Poprzednia murawa bez wymiany była 10 lat, aktualnie to wymienia sobie na własnych podwórkach ewentualnie, a nie klubu
Za 200 tyś to mozesz co najwyzej wymienic trawe wokół boiska za liniami autowymi.
Gdyby nie te bagna to o czym bys pisal?
Ekstraklasa to jednak stan umysłu. Jest regulamin – przed meczem powinien przyjść audytor i sprawdzić stan murawy. Jak jest klepisko to wtedy walkower dla przyjezdnych i mogę się założyć, że za 2 tygodnie byłoby już grane na pięknej zielonej murawie.
Przecież od dawna wiadomo, że to gówno w złotym papierku. Teoretycznie wymogiem licencyjnym jest płacenie pracownikom, czy szereg wymagań w sprawie stadionu. Ile razy było głośno o tym, że w klubie XY gra się za uściśnięcie ręki prezesa, czy też klub eNty sezon gra 100 km od miasta z nazwy klubu, a na jeszcze innym kibice gości od pół roku nie byli, bo jest niepomalowany płot?
Podsumowując ta liga ma sztosową oprawę (C+), w 80% super stadiony, świetnych kibiców, chyba najlepszą aplikację ligową w Europie (dostawali nawet jakąś nagrodę), są bardzo dobre kanały w mediach społecznościowych (E.tv, konto na tt itp.), a nawet cudowne, uroczyste gale w czerwcu. Ale wystarczy „zajrzeć do środka” i wie człowiek czym się interesuje. Brudno, cuchnie, a do tego piździ. Zupełnie tak jak obecnie w Gliwicach.
Ta, świetnych kibiców. Żeby to jeszcze po frekwencji było widać.
Masz rację. Jest wymóg licencyjny, podstawa prawna, więc wystarczy tylko to egzekwować. Jakby każdy klub musiałby zejść z 1-2 kontraktów przepłacanych darmozjadów to nie odbije się to na poziomie sportowym a chociaż boisko będzie nadawało się do gry
Ale wiesz o tym, że zasadniczo o tym, czy mecz się odbędzie decyduje telewizja, a nie jakiś kontroler z PZPN. Canal bierze kasę od reklamodawców, sprzedaje dekodery i co? Ma potem powiedzieć widzom jak Vincent: meczu nie ma i nie będzie?
A jaką przykrość by zrobili komentatorom, jakie to straty finansowe byłyby,
bo przecież coraz poważniej myśli się o zastąpieniu *Dwójek*
*TRÓJKAMI KOMENTATORSKIMI* (i nie powiedziano tu jeszcze ostatniego słowa, bo czemu by nie pójść dalej i od razu dać *Czwórkę*, i to jeszcze ze sternikiem)
No dobra. To ja Wam powiem jak to jest. Gliwice w chuju mają tą murawę bo mogą mieć. Może gdyby kupili lampy do naświetlania boiska tak jak Pogoń i płacili w chuj kasy za ich używanie, oraz prąd do ich zasilania to by mieli normalne boisko. No ale wiadomo. Miasto nie kupi. Klub nie kupi, bo lepiej kupić kolejnego chujograjka za pół miliona złotych kontraktu rocznie. A to, ze tam się grać nie da. Kogo to obchodzi. Telewizja przyjechała. Mecz się odbył. To, że ktoś może zerwie więzadła to chuj z tym. Wliczy się to w koszty co Panie Wilk?
PS Powinno być tak. Sędzia przyjeżdża na mecz. Stwierdza, że boisko jest nieprzygotowane do gry w piłkę. Walkower. 3x taka akcja i degradacja. Szybciutko by się kasa znalazła.
Pytanie – co z losowymi zdarzeniami w stylu mocna ulewa tuż przed meczem?
Pełna zgoda co do sytuacji, że klub wali w ch…, bo pastwisko zostanie wymienione dopiero po sezonie (panie Herra – ile by Legia straciła kasy, gdyby Szachtar postanowił zmienić stadion z powodu stanu tego murawopodobnego czegoś?)
Losowe sytuacje losowymi, ale na Piaście taki stan murawy jest od kilku lat. Wspominana wyżej Pogoń, jak dobrze pamiętam po kilku meczach wiosennych, gdy murawa się nie przyjęła to wymieniła całość na nową z Włoch podczas przerwy reprezentacyjnej. Można? Można… Tylko trzeba chcieć. Piastowi chyba wygodnie mieć taką murawę i w taki sposób przeszkadzać lepszym technicznie drużyną i liczyć na przypadek.
to prawda – Piast od dłuższego czasu ma z tym problem…
Wszędzie mają na to jakieś sposoby, ale u nas wielki problem jak zacznie padać deszcz. Jak byłem młodszy to grałem w okręgówce, nawet w największych dziurach zabitych dechami murawa wyglądała dużo lepiej niż to co widzimy w Gliwicach, nawet kiedy była ulewa, było trochę błota ale nigdy do tego stopnia żeby piłka ci robiła 10 koziołków przy podaniu na 2 metry czy żebyś musiał biegać po wertepach. Mówimy tutaj o budżetach takich że niekiedy trzeba było uważać w czasie gry bo boisko było blisko rzeki, a piłek do gry było tylko parę i zdarzały się sytuacje kiedy trzeba było przerwać na chwilę mecz bo skończyły się piłki. Nawet takie kluby potrafiły jakoś zadbać o to żeby murawa była zdatna do gry w piłkę, a tam z milion razy większym budżetem jest ogromny problem.
Jakby mogli ponieść realną i dotkliwą karę to nagle by się znalazły i pieniądze i rozwiązania tych problemów. Tak jak kolega mówi, jeśli jest murawa taka jak tam sędzia daje walkower, ESA kara klub grzywną którą muszą zapłacić Canal+ żeby operator nie był stratny i tyle, sytuacja się powtarza to kolejne kary i po kilku takich występkach karna degradacja.
To by musieli zdegradowac pół ligi włącznie z Legią.
Na zachodzie sobie poradzili..
W sumie na północy, wschodzie i południu też..
To boisko to tragedia i faktycznie dla jego stanu nie ma wymówek, skoro inne kluby potrafią. Uważam że być może sama ekstraklasa powinna się zajmować pomocą klubom a nie że patrzy na to z boku i tylko PZPN daje zielone światło bądź nie. W końcu to także w ich zastanym interesie. Plus wiadomo było jak jest i decyzja o pozwoleniu na grę dwóch drużyn to też tragedia. Teraz coś tam mówią ale każdy myślący potrafi przewidzieć grę dwóch drużyn na zużytej murawie w zimę w Polsce.
Plus nie nazywajmy Kądziora piłkarzem technicznym bo to co on wyprawia to istna loteria. Dziczek się wyrobił we Włoszech, Chrapek coś tam też potrafi ale pan K to duże rozczarowanie pod tym względem. W biegu to teraz Ameyaw ma lepsze wrzutki.
w Płocku to samo, generalnie poza Szczecinem gdzieś jest dobra?
Współczuje panom od konserwacji murawy, jeżeli przełożeni zakładają zagęszczenie się trawy na przełomie lutego/marca w naszym kraju. Strach pomyśleć czego oni wymagają, a jakie narzędzia posiadają aby tą trawę doprowadzić do ładu…
Ktoś w ogóle ogląda to g….o jakim jest polska pseudo piłka nożna? a już nazwa ekstraklasa to kpina ….
Ale wszedłeś w ten artykuł, nabiłeś klika i zesrałeś się, zostawiając komentarz
PZPN dał licencję? Dał… Więc o co chodzi?
Pytanie raczej: Czy będziemy musieli znosić Ruch, i to w tak kryminalnym Trójkącie z Wisłą i Widzewem? Nie chcemy narkoligii!
Nie Amice z Kałesem.
Ta liga to jest stan umysłu, jak widać także organizacyjnie.
Zaraz będzie wymóg żeby pierdyliard kamer był (bo pan celebryta z gwizdkiem nie może ocenić prawidłowo sytuacji) a na takie podstawowe rzeczy jak stan murawy będzie się mieć wywalone.
Wyjebać te Gliwice do 1 ligi,Wsiórski klub chodzi po 2000 tys na mecz co to za klub? Lzs
… gdzie na świecie znajdziesz inny klub, na który – zgodnie z twoją wypowiedzią – chodzi 2 000 000 ludzi?
On nie zrozumie tego co napisałeś
Widać miasto za mało dopłaca, by przestali ślizgać się w g…
Paczul….
To łajza, która nie potrafi nawet udawać być dziennikarzem.
Analfabeta piszący na zamówienie…
Mam nadzieję, że jak odejdzie z Weszło będzie miał problem z pracą.
Wystarczy w jego CV to co ma.