Zbigniew Boniek dosyć krytycznie wypowiedział się na temat gry reprezentacji Polski w meczu z Argentyną. Biało-czerwoni przegrali 0:2, ale zapewnili sobie awans do 1/8 fazy pucharowej mistrzostw świata.

– Po takim meczu zawodnicy, jak sobie usiądą sami i spojrzą w lustro, to powiedzą: no dobra, wygraliśmy, ale nie czuję żadnej satysfakcji z takiego wygrania. Jeśli z Francją zagramy podobny mecz, jak ten z Argentyną i przegramy podobnie, to wyleje się fala krytyki na tę drużynę. Będziemy mówili, że nie ma w Polsce piłkarzy, że nie szkolimy. To za daleko idące wnioski. Francuzi słyną z tego, że są szalenie mocni, ale czasem robią szalone niespodzianki. Czasami lubią odwalić jakiś numer nie w tę stronę. Ale są szalenie niebezpieczni i są zupełnie innym zespołem, niż Argentyna. Francja gra trzy razy szybciej i trzy razy bardziej do przodu. To niebezpieczny zespół, bardzo szybki. Na szybkości traci się też dużo piłek i można przeciwnikowi pozwolić wyjść z kontrą. Tylko jedno pytanie: czy nas stać, żeby wyjść z kontrą? – mówił Boniek w rozmowie z Radiem Zet.
Bogdan Rymanowski zapytał go też, na ile procent ocenia szanse Polaków w starciu z Francją. Boniek odparł, że na razie na 1%.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Michniewicz selekcjonerem przynajmniej do końca eliminacji EURO 2024
- Trela: Awans dał szczęście, szczęście dało awans. Przypadek przyjacielem Polaków
- Weszło z Kataru: Zmiażdżeni na boisku, zmiażdżeni na trybunach
Fot. 400mm.pl
Czekanie na egzekucję. Ciekawe czy będzie choć 1 celny strzał.
Każdemu proponuję zabawę na ten mecz – czy polskim szczochom uda sie wymienić 3 celne podania na połowie Francji. Można jak w siatkówce krzyczeć raz dwa TRZYYY jak sie siedzi ze znajomymi przy piwie i ogląda to są niezłe jaja z tego…
„(…)czy polskim szczochom uda się wymienić 3 celne podania(…)”
Zaraz, to ty i twoi koledzy będziecie grać w niedzielę? Nie wiedziałem, że tak można poza kadrą kogoś dowołać na Mundial, ale jak już się pośrednio pochwaliłeś, to ci wierzę. Gratulacje.
Wypad onuco
Mnie ciekawi czy wystawi w tym meczu Jedrzejczyka 😉 Ogolnie to wynik w stylu 7:0 nie bedzie dla nikogo zaskoczeniem.
Nie ma szansa na taki wynik bo gdzieś przy 3:0 Francuzi zaczną się oszczędzać na ćwierćfinał
Dokładnie,
I tylko z tego tytułu nie będzie wyższego wyniku niż 3:0
Panie Boniek skąd ten optymizm?
Boniek po Euro 2016 pierdoli,ze jestesmy druga Brazylia.A teraz,ze tylko jeden procent szans?
niech spierdala rudy dziad wszyscy juz nim rzygają to po co wrzucacie wypowiedzi tego ciecia?
Listkiewicz do dnia dzisiejszego się wypowiada i jest zapraszany w roli eksperta. Jeszcze trochę się pomęczysz. :p
Bo dalej są lepsze niż twoje, osiedlowy obszczykiosku w obrzyganym swetrze.
trenował cały rok 3-5-2 aby na samym mundialu wyjść 4-1-4-1, 4-4-2 z fałszywym skrzydłowym, i 4-4-2 znów z fałszywym skrzydłowym, CZESIO GDZIE LOGIKA? teraz na francje wyjdziesz 3-5-2 z ofensywnym srodkiem czy obsrasz zbroje modlac sie o jak najmniejszy wymiar kary od dembele i mbape na skrzydlach?
Jakieś 290 minut gry tych patałachów. Trzy mecze – łącznie, kurwa 5 celnych strzałów ma bramkę w trzech meczach. Wychodzi 1,66 celnego strzału na mecz i strzał średnio co ok. 60 minut. Nieloty Michniewicza. Michniewiczówka.
To jest gównonoga, a nie piłka nożna. Ta kadra nadaje się do gry przeciw kobiecym reprezentacjom, ewentualnie PZPN powinien przenieść się na Karaiby. Może tam będzie trochę lepiej – przeciw jakimś Barbadosom (chociaż i to nie wiadomo). Na mundialu to wy kurwa możecie co najwyżej złote klamki polerować w hotelu, a nie stawać w szeregu z drużynami, które grają w piłkę. I ten megafuks nie zamazał obrazu.
Podziękujcie Wieprzkowi, którego tak chwalicie. Genialny taktyk… Genialnie dzwoni i wpierdala golonkę. Jakby nie o dziwo – świetna forma Szczęsnego to bylibyście najgorszą reprezentacją mundialu.
Męczy nas piłka. Oglądamy małpy w cyrku, ale przestałoby być wesoło. Bo małpy posrały się i rzucają gównem.
Ztcp to tych celnych strzałów było 4 w 3 meczach, takie statsy gdzieś widziałem. Co do reszty 100% zgoda, szkoda strzępić ryja jak mawia wieszcz Stonoga.
W tym jeden z rzutu karnego, więc ta powyższa średnia na mecz jest jeszcze mniejsza.
Wiesz co – ta nie-gra w piłkę to jedno, co mocno wkurwia. Drugie to samozadowolenie trenera i plaskacze w twarz piłkarzy mówiących, że wszystko jest ok, było dobrze, itp.
Oni chyba zapomnieli, że to oglądalność generuje ich dostatek. Są jak małpy w cyrku. Nie będzie widzów – nie będzie bananów. Taki Kowalski z piwem w ręku, Seba kupujący szaliki i inne gadżety, miłośnik serii FM, który lubi popatrzeć na prawdziwe mecze w zwielokrotnieniu do n-tej tworzą ich byt. Generują zyski bezpośrednio, przyciągają sponsorów, są siłą społeczno-wyborczą, dzięki której miasta wspierają kluby. Oczywiście bardziej dotyczy to piłki klubowej, niemniej reprezentacja też ma znaczenie.
Tu brakuje takiego, który by wyszedł: „Wiecie co, cieszę się z awansu, bo g…graliśmy. Jest mi tak po ludzku wstyd, bo to była padaka. Meksyk zasłużył na awans, ale to nam udało się. I to jedyny powód do optymizmu”. Wiem, myślenie życzeniowe.
Niestety te panienki nie tylko nie potrafią wymienić 3-4 podań (nie licząc gry do tyłu), ale jeszcze brakuje im jaj. Może faktycznie powinni przepisać się do piłki kobiecej. Kobietom co prawda brakuje umiejętności i to na razie amatorka totalna, ale może przynajmniej zaraziłyby te męskie cipy wolą walki.
Niestety, ale masz rację. Obraz nędzy i rozpaczy na boisku, a przed kamerami podruwanie rzeczywistości co tylko pogłębia problemy już istniejące.
W punkt. Sram na taki awans z grupy. Wstyd
1% to i tak duży optymizm ze strony Bońka. Ja daję jakąś jedną setną procenta, że uda nam się doprowadzić do dogrywki.
Jeden procent? To dużo.
Tariq Panja, londyński korespondent prestiżowej gazety „The New York Times”. To futbolowy ekspert, którego na Twitterze obserwuje blisko 100 tysięcy użytkowników, autor książki „Football’s secret trade: How the player transfer market was infiltrated”.
– Jestem ekstremalnie rozczarowany. To był straszny, naprawdę straszny mecz Polski – mówi w rozmowie z Interią dziennikarz „The New York Times” Tariq Panja. – Ktokolwiek trafi na Polskę w kolejnej rundzie, nie będzie się nią martwił – dodaje ekspert i autor książek o futbolu.
– Lewandowski potrzebuje kogoś, kto dostarczy mu piłkę. Kto przygotuje mu naboje do strzału. Nie zrobi niczego sam. Widziałem, że porusza się samotnie po boisku sfrustrowany – ocenił ekspert „The New York Times”.
ten 1% to na wypadek jakby Francuzi na mecz nie dojechali?
Z Lotwa miałeś 100 procent a przejebales jako selekcjoner reprezentacji. Wielki kurwa znawca
1% szans to my mamy na remis. A może i nie. Na wygraną 0, bo nie można wygrać nie oddając żadnego strzału.
Optymista. Ja daję 0% szans na oddanie celnego strzału w meczu, a ten 1% procent na jakiś sukces, a to kabareciarz.
„Na razie 1%” ciekawe jak to p. Boniek policzył i skoro na razie to np. w sobotę da już 1,5% albo 2% bo będą wypoczęci? A w niedziele do południa to da 0,05% bo będą posrani?
Lato,Listkiewicz i Boniek .Ile to w sumie lat prezesury ? I w 38 mln kraju pod ich kierunkiem nie udało się wyszkolić piłkarsko 11 mężczyzn , którzy dali by radę po normalnej walce wywalczyć awans z grupy a z Francją odpaść po w miarę wyrównanym meczu.Coś mi mówi ,że gdyby Meksyk prowadził 3-0 to Otamendi podałby tak źle do Mesiego ,żeby przejąłby to Lewandowski i pokonał ich bramkarza
1%? Ok, mamy wariant optymistyczny. A realny?
no popatrz, to kurwa tyle samo ile ty mialeś z Łotwą
1% to w zaokrągleniu. Dokładnie mamy 0,711% szans na pokonanie Francuzów.
W niedzielę trójkolorowa na maszt i ładujemy cześkobus w kakao