Kontuzja weszła w drogę Jeremy’ego Sochana. Polski koszykarz opuścił mecz z Los Angeles Lakers pod koniec drugiej kwarty i już nie wrócił na boisko. Pod jego nieobecność San Antonio Spurs przegrali 138:143.
Polski koszykarz rozpoczął sobotnie spotkanie oczywiście w pierwszej piątce, ale niestety się „nie nagrał”. W drugiej kwarcie po niecelnym rzucie złapał się za prawe udo. Okazało się, że doznał urazu mięśnia czworogłowego. W 14 minut, które spędził na parkiecie, zdążył zanotować 5 punktów (2/6 z gry) oraz 3 zbiórki.
Co ciekawe – Jeremy nie był jedynym zawodnikiem Spurs, który miał w tym meczu problemy ze zdrowiem. Kontuzja wykluczyła też z rywalizacji Jakoba Poeltla. Mimo tego San Antonio przez długi czas walczyło z Lakers. Koszykarze z Los Angeles rozegrali jednak dobrą końcówkę i nie dali się dogonić rywalom. Do zwycięstwa poprowadził ich przede wszystkim LeBron James – autor 39 punktów, 11 zbiórek i 3 asyst.
https://twitter.com/spurs/status/1596676006365888513
Kolejny mecz Spurs rozegrają dopiero w nocy z środy na czwartek (o 2 czasu polskiego, rywalem Oklahoma City Thunder). Prawdopodobnie nie zobaczymy w nim Jeremy Sochana, choć nie wiadomo jeszcze, jak poważna jest jego kontuzja.
Fot. Newspix.pl