Reklama

Anglia chce przerwać 56-letnie cierpienia

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

07 listopada 2022, 15:46 • 8 min czytania 24 komentarzy

Historia reprezentacji Anglii na wielkich turniejach to historia tragiczna. Niby Anglia to kolebka futbolu, niby Premier League to najlepsza liga na świecie, niby było już kilka wyjątkowych pokoleń, a jednak zawsze czegoś brakowało. Udało się raz – w 1966 roku, kiedy to Anglicy pod wodzą Alfa Ramseya sięgnęli na własnym podwórku po mistrzostwo świata. Kolejne 56 lat to już tylko ból i cierpienie.

Anglia chce przerwać 56-letnie cierpienia

Czy ta katorga zakończy się na najbliższym mundialu w Katarze?

Mistrzostwa Świata 2022. Anglia

Ocena rozdania – 4

Być może. Oczywiście Anglicy są ekspertami od marnowania potencjału swoich reprezentantów, ale tym razem wygląda to nieco inaczej. Obecne pokolenie rzeczywiście wydaje się być wyjątkowe i w zasadzie w niczym nie odstaje od faworyzowanych Brazylijczyków, Argentyńczyków czy Francuzów. Na Euro 2020 było już blisko, ale wtedy Anglikom zabrakło przede wszystkim doświadczenia, którego u triumfatorów tamtego turnieju, czyli Włochów, było aż w nadmiarze.

Dziś Anglicy są bogatsi o tamte trudne doświadczenia i to może być kluczowe. Obecna drużyna w porównaniu do mistrzostw Europy znacznie się nie zmieniła, ale jeśli już, to raczej na plus. Niemal wszyscy zawodnicy są w solidnej formie, a martwić mogą głównie kontuzje. Wiadomo już, że na turniej nie pojedzie chociażby Ben Chilwell, a to sprawia, że Southgate nie ma alternatywy dla Shawa na lewej obronie. Nie wiadomo też, co będzie ostatecznie po drugiej stronie defensywy, bo z urazami wciąż zmagają się Kyle Walker i Reece James. Tam jednak na szczęście jest jeszcze Kieran Trippier i Trent Alexander-Arnold.

Reklama

W środku obrony też nie jest idealnie, bo Harry Maguire ostatnio stracił miejsce w składzie Manchesteru United, a John Stones leczył już w tym sezonie urazy. Ale w dobrej formie są za to Fikayo Tomori, wracający do łask Southgate’a Eric Dier czy nawet Marc Guehi. Sytuacja wydaje się więc być względnie stabilna.

As w talii – Harry Kane

W tej kategorii raczej nikt nie miałby żadnych wątpliwości, ale niech przemówią liczby. Harry Kane ma na swoim koncie 75 występów w reprezentacji Anglii, w których zdobył 51 bramek. Wciąż nie jest rekordzistą pod tym względem, bo przed nim jest jeszcze Wayne Rooney z 53 trafieniami, ale główna różnica polega na tym, że były gwiazdor Manchesteru United rozegrał w narodowych barwach o 45 spotkań więcej…

Kane to mózg, serce i płuca reprezentacji Anglii. Zdecydowanie najlepszy i najważniejszy piłkarz. Jego wpływ na drużynę jest porównywalny z tym Roberta Lewandowskiego na naszą kadrę, pomimo tego, że ma trochę lepszych kolegów. I to właśnie on stanowi chyba największą różnicę, kiedy przyrównamy tę reprezentację do tej z Lampardem, Gerrardem, Rooneyem itd. Tutaj jest jeden niekwestionowany lider i kapitan, który bierze na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach i nikt nie podważa jego statusu.

Obecnie 29-latek nadal jest w wyśmienitej formie, więc nie ma wątpliwości, że na mundialu znów będzie kluczową postacią dla swojej drużyny. Tuż przed mundialem Kane zdobył dziesiątą bramkę w tym sezonie Premier League, co sprawia, że to już dziewiąty sezon z rzędu z jego dwucyfrową zdobyczą bramkową w lidze. Do Alana Shearera brakuje mu już tylko 66 trafień.

Harry Kane

Blotka – presja medialna

To jest coś, co gnębi brytyjski futbol w zasadzie od zawsze. Angielskie media nie biorą jeńców i bez względu na wszystko oczekują tylko zwycięstw. Dla nich zawsze reprezentacja Anglii jest faworytem, bez względu na to, jak rzeczywiście wygląda sytuacja. A jeżeli coś pójdzie nie tak, to nie zostawią na piłkarzach i trenerze suchej nitki. Tak było właśnie po Euro 2020, kiedy to dziennikarze zdążyli już właściwie wręczyć trofeum gospodarzom, a po porażce w finale najchętniej zrównaliby wszystko z ziemią. Choć trzeba im oddać, że zareagowali odpowiednio po rasistowskich atakach kibiców na Marcusa Rashforda czy Bukayo Sakę.

Reklama

Dziś dziennikarze już prawie zapomnieli o Euro 2020, ale to nie oznacza, że drużyna Garetha Southgate’a może się cieszyć spokojem. Oczywiście tym razem sami są sobie winni, bo obecna krytyka tyczy się głównie kompromitującego spadku do dywizji B Ligi Narodów. Dlatego atmosfera przed mundialem jest bardzo gęsta, choć nadziei wciąż jest sporo. Na Wyspach Brytyjskich oczekuje się czegoś więcej niż półfinał, a właśnie tam najdalej udało się dotrzeć Anglikom od pamiętnego mundialu z 1966 roku. O mistrzostwie świata mówi się, póki co, dość nieśmiało, ale jeśli uda się dobrze rozpocząć turniej, to oczekiwania tylko wzrosną.

Media będą też śledziły każdy krok angielskich piłkarzy, a jeżeli tylko się potkną, będą na wszystkich rozkładówkach. Southgate powinien się modlić, żeby przypadkiem nie wybuchł jakiś skandal, a gdzie jak gdzie, ale na Wyspach Brytyjskich nie jest o to trudno.

Rozdający – Gareth Southgate

Selekcjoner reprezentacji Anglii mógłby właściwie znaleźć się w tym zestawieniu w roli „Blotki”, bo tak właśnie widzi go spora część kibiców. I trudno się z nimi nie zgodzić. Southgate nie jest typem spontanicznego ryzykanta, a raczej nudnego pragmatyka. Dlatego zarzuca mu się regularnie, że nie wykorzystuje pełni potencjału ofensywnego swojej drużyny, który niewątpliwie jest ogromny. Nawet podczas Euro 2020 regularnie pojawiały się głosy nawołujące trenera do ustawienia drużyny nieco odważniej, choć przecież wyniki się zgadzały. Anglicy charakteryzowali się jednak przede wszystkim żelazną obroną, bo przez cały turniej stracili tylko dwie bramki. Mimo wszystko nie każdy był z tego powodu zadowolony.

Wiadomo już więc, kto został kozłem ofiarnym finałowej porażki z Włochami. Obiektywnie wynik był znakomity, bo przecież Anglicy nigdy wcześniej nie dotarli aż do tego etapu na mistrzostwach Europy, ale pomimo tego na Wyspach czuć było ogromny zawód. Domagano się zwolnienia Southgate’a i przeprowadzenia rewolucji w drużynie, ale związek się nie ugiął i pozostawił selekcjonera na stanowisku. Problem w tym, że ten chyba pod presją medialną zaczął kombinować i zakończyło się to spadkiem do dywizji B Ligi Narodów. Z jednej strony mieli trudną grupę i kiedy eksperymentować, jak nie w takich rozgrywkach, ale z drugiej Anglicy nie mogą sobie pozwolić na taką kompromitację. Bo w ten sposób trzeba traktować przede wszystkim dwie porażki z Węgrami.

Trudno więc rozszyfrować, co zrobi Southgate na mundialu. Wyjdzie trójką, czy czwórką w defensywie? Na kogo postawi w bramce? Mount czy Foden? A może Maddison? Nieco więcej dowiemy się zapewne już po ogłoszeniu powołań, ale skład na Iran i tak może nas poważnie zaskoczyć.

Gareth Southgate

Świeżak – Jude Bellingham

To chyba największa nadzieja angielskiej piłki. Trudno go nazwać świeżakiem, bo w końcu już od dłuższego czasu jest kluczowym zawodnikiem Borussii Dortmund, a pod nieobecność Marco Reusa pełni nawet obowiązki kapitana. W barwach BVB rozegrał już 111 spotkań, w których zdobył 19 bramek i zaliczył 20 asyst. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 100 milionów euro, a przypomnijmy, że Jude Bellingham ma dopiero 19 lat.

W reprezentacji Anglii wciąż ma jednak sporo do udowodnienia. Zadebiutował w niej pod koniec 2020 roku, ale Gareth Southgate wprowadzał go bardzo powoli. Wziął udział w mistrzostwach Europy i nawet zaliczył jakieś minuty, ale przegrywał rywalizację z Kalvinem Phillipsem. Zresztą Anglicy radzili sobie całkiem nieźle, więc selekcjoner nie miał powodów, żeby dokonywać większych roszad w składzie. Jednak po Euro sytuacja znacząco się zmieniła. Phillips trochę obniżył loty, a Bellingham wciąż był na fali wznoszącej. Na dobre do pierwszej jedenastki wskoczył jednak dopiero w ostatnich spotkaniach Ligi Narodów.

Kalvin Phillips przeniósł się latem do Manchesteru City, gdzie w tym sezonie rozegrał zaledwie 54 minuty. Wciąż nie potrafi sobie poradzić z urazami i Pep Guardiola nie może na niego liczyć. W dodatku w bardzo słabej formie jest Jordan Henderson, więc nie było innej alternatywy na partnera Declana Rice’a niż Bellingham. Ten pomimo młodego wieku udźwignął ciężar koszulki reprezentacyjnej i wydaje się, że dziś jest pewniakiem do gry na mundialu w Katarze. Choć akurat po selekcjonerze Anglików można się spodziewać wszystkiego. Tym bardziej, że pomimo zaledwie kilku występów w tym sezonie zdecydował się powołać Phillipsa na turniej. Jednak stawianie na niego kosztem Bellinghama byłoby szaleństwem. 19-latek ma wszystko, żeby stać czołową postacią angielskiej kadry na lata i być może największym odkryciem już na mundialu w Katarze.

Jude Bellingham

Przewidywany skład reprezentacji Anglii na Mistrzostwa Świata 2022

Okiem ankietowanych

Created with QuizMaker

Gdyby rozdanie było GIF-em

via GIPHY

Anglia na Mistrzostwach Świata 2022 – typ Weszło

Można bawić się w półśrodki, ale trzeba przyznać szczerze, że Synowie Albionu są jednym z faworytów mundialu. Drużyna Garetha Southgate’a ma już doświadczenie z występu na wielkim turnieju, bo była o włos od triumfu na Euro 2020, dlatego nie powinna się niczego bać, a już w szczególności swoich grupowych rywali. Iran, Walia i Stany Zjednoczone, to nie są drużyny, które stanowią jakiekolwiek zagrożenie dla Anglików, choć atmosfera starcia z Walijczykami na pewno będzie gorąca.

Można się więc spodziewać pewnego wyjścia z grupy z pierwszego miejsca, a dalej wiele będzie zależało od tego, jakich rywali przydzieli im los. Jednak jeżeli postawa Anglików w defensywie będzie przynajmniej równie dobra, jak podczas Euro 2020, Harry Kane będzie przynajmniej tak skuteczny, jak w Tottenhamie i uda się uniknąć kontuzji, to Synowie Albionu mogą zajść naprawdę daleko. A kto wie, być może nawet powtórzyć sukces sprzed 56 lat.

Anglia na Mistrzostwach Świata 2022 – typy, kursy, zakłady bukmacherskie Fuksiarz.pl

Wygląda na to, że nasi koledzy z Fuksiarza podzielają naszą opinię na temat reprezentacji Anglii. Kurs na ich zwycięstwo w grupie to 1.33, a w każdym z trzech grupowych spotkań Anglicy są zdecydowanym faworytem. Najwyższy kurs na ich zwycięstwo to 1.68 i co ciekawe, mowa tutaj o spotkaniu z USA,  a nie z Walią. Podobne zdanie mamy także na temat Harry’ego Kane’a, który według Fuksiarza jest faworytem wyścigu o koronę króla strzelców. Można na niego postawić po kursie 7.80, podczas gdy kurs na drugiego w tej klasyfikacji Kyliana Mbappe wynosi 9.40.

Na koniec to, co najważniejsze. Według Fuksiarza Anglia jest jednym z czterech głównych faworytów do końcowego triumfu na mistrzostwach świata, zaraz po Brazylii, Argentynie i Francji. Kurs powtórkę sukcesu z 1966 roku to 9.00. Warto?

Czytaj więcej o mundialu w Katarze:

Fot. Newspix

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Weszło

Lekkoatletyka

Gdzie leży limit ludzkiego organizmu? „Ktoś przebiegnie maraton w godzinę i 55 minut”

Jakub Radomski
8
Gdzie leży limit ludzkiego organizmu? „Ktoś przebiegnie maraton w godzinę i 55 minut”
Piłka nożna

Bilety za stówkę, brak stadionu i dobra akademia. Lechia Zielona Góra, jej problemy i sukcesy

Szymon Janczyk
20
Bilety za stówkę, brak stadionu i dobra akademia. Lechia Zielona Góra, jej problemy i sukcesy

Komentarze

24 komentarzy

Loading...