Reklama

Napoli się nie zatrzymuje, Atalanta też pokonana

redakcja

Autor:redakcja

05 listopada 2022, 20:14 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nadszedł moment, gdy trzeba już powiedzieć wprost – Napoli jest w tej chwili głównym kandydatem do mistrzostwa Włoch. Dzisiaj zespół Luciano Spallettiego w meczu na szczycie Serie A pokonał Atalantę, umacniając się tym samym na pozycji lidera włoskiej ekstraklasy. Nie był to może najbardziej spektakularny występ neapolitańczyków w sezonie 2022/23, ale zespół pokazał, że potrafi wyjść obronną ręką z opresji.

Napoli się nie zatrzymuje, Atalanta też pokonana

I to w sytuacji, gdy Chwicza Kwaracchelia – coraz częściej nazywany „Kwaradoną” – pauzował z powodu urazu.

Napoli wróciło z dalekiej podróży

Pierwszy kwadrans zwiastował spektakularny upadek Napoli. Podopieczni Luciano Spallettiego w najmniejszym nawet stopniu nie przypominali bowiem zespołu, który w ostatnich miesiącach tak często zachwycał piłkarską Europę występami w Serie A i w Lidze Mistrzów. Neapolitańczycy mieli poważne problemy, by utrzymać się przy piłce dłużej niż przez kilka sekund i opuścić z nią własną połowę. Na boisku niepodzielnie rządzili gospodarze. Atalanta grała szybciej, intensywniej, ze znacznie większym rozmachem. Już po trzech minutach mogła i powinna była prowadzić, lecz doskonałą sytuację zmarnował Rasmus Hojlund.

Co się jednak odwlekło, to nie uciekło. W siedemnastej minucie gry Victor Osimhen trącił futbolówkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia po konsultacji z VAR-em wskazał na jedenasty metr, a Ademola Lookman bez trudności pokonał Alexa Mereta.

Spalletti miał nietęgą minę. Jego ekipa wyglądała bardzo źle. Nie istniała.

Reklama

Futbol bywa jednak przewrotny. Kilka chwil po utracie gola Napoli przeprowadziło pierwszą w dzisiejszym spotkaniu godną uwagi akcję w ofensywie. I… od razu wyrównało. Piotr Zieliński fenomenalnie dośrodkował, a Osimhen zrehabilitował się za błąd popełniony we własnej szesnastce, trafiając do siatki Atalanty. Ba, mało tego. W 35. minucie snajper Napoli w pojedynku bark w bark zdemolował Meriha Demirala i tym razem zapisał na swoim koncie asystę przy golu Eljifa Elmasa. To był naprawdę spektakularny powrót z dalekiej podróży – goście podnieśli się z desek, po czym dwukrotnie powalili na matę ekipę z Bergamo.

Kontrola zamiast fajerwerków

Trzeba oddać Atalancie, że na drugą połowę również wyszła mocno nakręcona.

I znów udało jej się zepchnąć neapolitańczyków do bardzo głębokiej, momentami dość chaotycznej defensywy. Zabrakło jednak tego, co naturalnie najważniejsze – skuteczności. Mimo że kilka sytuacji do wyrównania było wręcz wymarzonych. Bodaj najlepszą zmarnował Joakim Maehle. Duńczyk na kilku metrach zgubił pilnującego go obrońcę, lecz uderzył nieprecyzyjnie i Meret zdołał końcami palców odbić piłkę. Dobitka też nie znalazła drogi do siatki.

Im dalej w las, tym bardziej było widać, że w ekipie gospodarzy gaśnie ofensywny entuzjazm. Gian Piero Gasperini próbował rozruszać swoją drużynę zmianami – na boisku pojawili się Malinowski, Zapata, De Roon, Boga oraz Soppy. Wszystko to na niewiele się jednak zdało. Przyjezdni przetrwali to, co najgorsze i wyraźnie zacieśnili szyki w defensywie, praktycznie nie dopuszczając już Atalanty do groźnych sytuacji strzeleckich. Sami też nie robili wielkiego zamieszania z przodu, no ale nie było przecież takiej potrzeby – mieli swój wynik, wystarczyło go przypilnować. Tym razem Napoli postawiło na kontrolę, a nie boiskowe fajerwerki.

I dopięło swego. Po trzynastu kolejkach klub z Neapolu ma na swoim koncie jedenaście zwycięstw i ani jednej porażki. Wygrał na wyjeździe z Atalantą, z Romą, z Milanem i z Lazio. Miazga. Podopieczni Spallettiego idą przez ligowe rozgrywki jak tornado. Na razie nie widać nikogo, kto mógłby ich zatrzymać.

ATALANTA BC 1:2 SSC NAPOLI

(A. Lookman 19′ – V. Osimhen 23′, E. Elmas 35′)

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ O SERIE A:

foto. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

Szymon Piórek
0
Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

Piłka nożna

Ekstraklasa

Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

Szymon Piórek
0
Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników
1 liga

Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Szymon Piórek
0
Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Komentarze

0 komentarzy

Loading...