Jeremy Sochan stracił na rzecz przeziębienia zaledwie jeden mecz. W nocy z środy na czwartek wyszedł w pierwszym składzie San Antonio Spurs na spotkanie z Toronto Raptors. Jego ekipa doznała wysokiej porażki – 100:143.
Polskiego koszykarza zabrakło w poprzednim starciu Spurs, z Minnesotą Timberwolves. W protokole meczowym mogliśmy wówczas przeczytać, że Sochan miał „symptomy grypy”. I dlatego pozostał poza grą.
Ostatecznie Polak nie potrzebował dużo czasu, żeby wrócić do zdrowia. Choć w spotkaniu z Raptors był jeszcze trochę oszczędzany i spędził na parkiecie niespełna 10 minut, w czasie których uzbierał 2 punkty (1/4 z gry), 2 zbiórki i przechwyt. Nie był to jego najlepszy występ, ale to zrozumiałe, że forma w przypadku pierwszoroczniaków w NBA mocno faluje.
https://twitter.com/spurs/status/1587963207691702273
Kolejny mecz Spurs rozegrają w nocy z piątku na sobotę o 2:00 czasu polskiego. Ich przeciwnikiem będą Los Angeles Clippers.
Fot. Youtube