Reklama

Gdy futbol przestaje być najważniejszy. O końcu kariery Pique słów kilka

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

03 listopada 2022, 21:01 • 3 min czytania 15 komentarzy

Piłkarz Gerard Pique kończy karierę. Prezes, przedsiębiorca, innowator Gerard Pique dopiero teraz w pełni poświęci się swoim biznesem, ostatecznie rezygnując z futbolu. Choć od wielu miesięcy było widać, że piłka zeszła u niego na dalszy plan, to sama decyzja pozostaje zaskakująca.

Gdy futbol przestaje być najważniejszy. O końcu kariery Pique słów kilka

Już jakiś czas temu Gerard Pique ogłosił, że zakończy karierę, gdy będzie odstawał poziomem od reszty zespołu. „Jestem pierwszy, aby ustąpić” – powiedział. Pomimo że już podczas letnich przygotowań Xavi odstawił go od pierwszego składu, on uparcie wierzył w swoje szanse. Miał w tym ukryty cel. Po rozegraniu w sezonie 35% wszystkich minut jego kontrakt zostałby automatycznie przedłużony do 2024 roku. Jego forma już dawno nie obligowała go do występów w podstawowym składzie, lecz ze względu na braki kadrowe otrzymywał swoje szanse. W tych nielicznych występach wyraźnie odstawał od reszty, a punktem kulminacyjnym degrengolady w jego wykonaniu było rewanżowe spotkanie z Interem Mediolan (3:3). Można obarczyć go winą za stratę niemal wszystkich goli, co finalnie doprowadziło do odpadnięcia Blaugrany z Ligi Mistrzów.

Czy wieść o słabych występach w końcu dotarła do jego podświadomości i zadecydowała o zakończeniu kariery? A może wyrzuty sumienia z powodu braku gry w Champions League zdeterminowały decyzję 35-latka? Tego nie wiemy. Być może przekonamy się o tym podczas oficjalnego sobotniego pożegnania piłkarza. Niemniej jednak jego rozstanie i tak jest zaskakujące. Mimo wszystko to legenda Dumy Katalonii. Zdobył z nią wszystkie możliwe trofea. Do tego był filarem reprezentacji Hiszpanii, z którą został mistrzem świata i Europy. Sam fakt występów w kadrze jest również interesujący, bowiem Pique, zdaniem Marki, znalazł się w szerokiej 55-osobowej kadrze La Furia Roja na mundial w Katarze.

Od dłuższego czasu w Barcelonie nie zajmował się jedynie grą w piłkę. Pośredniczył w rozmowach z prezesami, związkiem czy sponsorami. To on załatwił hiszpańskiej federacji kontrakt z Arabią Saudyjską na organizację Superpucharu Hiszpanii, za co miał zainkasować 24 mln euro. To on opublikował sławetne już zdjęcie z Neymarem z napisem „Se queda”. Odegrał również niemałą rolę w tym, że na Camp Nou nie ma już Leo Messiego. Przekonał najważniejsze osoby, że rozstanie z Argentyńczykiem będzie jedynym dobrym rozwiązaniem dla uzdrowienia sytuacji w klubie. Właśnie dlatego pożegnanie Pique może rozbudzić nadzieje na powrót do Barcelony Messiego. Zawodnik PSG dał jasno do zrozumienia, że jego noga nie postanie w szatni Dumy Katalonii, jeśli będzie znajdował się w niej 35-letni obrońca.

Reklama

Ten fakt z pewnością zostanie rozbity na czynniki pierwsze przez hiszpańskie media w najbliższych dniach. W niewielkim stopniu będzie to natomiast interesowało Pique. Kończąc karierę, 35-latek nie wchodzi w nicość. Wręcz przeciwnie, to jeden z najbardziej przedsiębiorczych zawodników w historii. Już w trakcie trwania kariery prowadził bogate biznesowo życie. Spał po kilka godzin, podróżował samolotami po Europie nawet między treningami. Był wiecznie zajęty.

Założył grupę inwestycyjną Kosmos Holding, która maczała palce m.in. w umowie pozostania Antoine’a Griezmanna w Atletico Madryt. Promował Puchar Daviesa w Hiszpanii. Był jednym z organizatorów turnieju gry w balona, zakupił klub Andorra FC czy zainwestował w e-sport, a w szczególności grę fantasy football Sorare. Od dawna nie myślał wyłącznie o piłce nożnej, dlatego pozwolił sobie również na występ w turnieju pokerowym. Teraz ma okazję, by zapomnieć o niej na dłużej. Na zawsze z pewnością nie rozstanie się z futbolem. Wie, że są w nim zbyt duże pieniądze, a akurat on ma głowę do interesów. Poza tym wciąż wiele osób związanych z Barceloną widzi w nim przyszłego prezydenta klubu. Niewykluczone, że za kilka miesięcy bądź lat sam postanowi ubiegać się o tę rolę. Na razie ma za wiele rzeczy na głowie.

WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Bartosz Lodko
0
Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu
Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
0
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
6
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Hiszpania

1 liga

Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Bartosz Lodko
0
Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu
Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
0
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
6
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

15 komentarzy

Loading...