Lech Poznań wykonał w czwartek plan minimum i zremisował na wyjeździe z Hapoelem Beer Szewa 1:1. Jednak nie wszyscy są zadowoleni z takiego rezultatu. Rozczarowania brakiem zwycięstwa nie krył w pomeczowym wywiadzie trener John van den Brom.

– Troszeczkę jestem rozczarowany tym wynikiem. To samo powiedziałem chłopakom po meczu. Miałem takie odczucie, że naprawdę mogliśmy wygrać. Oczywiście są takie mecze, że maksimum, co możemy ugrać to remis, ale zagraliśmy lepiej, niż w zeszłym tygodniu w Poznaniu. Mogliśmy wygrać. To rozczarowujące, tak uważam – przyznał Holender przed kamerami Viaplay.
– Nie przegraliśmy na wyjeździe i to dobrze, ale to nie jest dla nas wystarczające. Mogliśmy zrobić wielki krok w kierunku awansu, ale nie zrobiliśmy. Więc do dupy – dodał szczerze, czym nieco zaskoczył dziennikarza.
Bez względu na słowa van den Broma wydaje się, że w Poznaniu mogą być zadowoleni z czwartkowego rezultatu. Dzięki remisowi w Izraelu Kolejorz obronił pozycję wicelidera swojej grupy i utrzymał dwupunktową przewagę nad trzecim Hapoelem.
Czytaj więcej o Lechu Poznań:
- Jeździec bez głowy dziś wjechał w drzewo
- Przełamanie w arcyważnym momencie. Filip Szymczak wreszcie się rozkręci?
- Obrona Lecha odzyskała stabilność. Cztery czyste konta, zbudowana twierdza Bułgarska
Fot. 400mm.pl
Wartość rynkowa kadry Lecha jest prawie 2 razy większa niż Beer Szewy, więc John wie co mówi. Wielce prawdopodobne, że awans z tej grupy wywalczy drużyna z jednym zwycięstwem na koncie.
Spokojnie Johnny . Ważne, że nie przegrywacie.Wszystko idzie w dobrym kierunku.Trzymac mental,kadra jest w miarę solidna,kasa jest.Krok po kroku i co rok w pucharach.To realny scenariusz.Moze zarządzanie nie będzie już takie chaotyczne i czasami z dziwnymi ruchami.
Ja jestem zwolennikiem bonusowania polskich drużyn, które godnie reprezentują nas w pucharach. Marzy mi się wypracowanie schematów które będą premiować takie kluby, jak Lech, Legia, czy obecnie Raków. Miałoby to w moim przekonaniu służyć ułatwieniu tym klubom corocznych startów w pucharach i tym samym budowaniu rankingu pozwalającemu na łatwiejsze dostanie się do fazy pucharowej. Np. za zwycięstwo od 2 rundy eliminacji 2 pkt. do tabeli ligowej, za remis plus 1. Za awans do grupy dodatkowa premia 2 pkt. W ten sposób uniknęlibyśmy reprezentacji w postaci klubów bez ambitniejszych aspiracji, dla których najważniejszy cel to skupienie się na lidze i jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania.
Co? Punkty do ligowej tabeli za mecze w europejskich pucharach? No to jakaś abstrakcja.
Przeciwnicy mojego pomysłu nie muszą się martwić. Nigdy nic takiego nie nastąpi.
Szacun. Niejeden trener, zwłaszcza z Polski lub z Niemiec ale trenujący polskie kluby byłby zachwycony remisem. Widać, że John nie jest minimalistą i naprawdę chce trochę pograć w Europie. Niestety Prezes Rutkowski załatwił mu graczy takich jak Velde więc zadanie maksymalnie trudne.
Że co? Przecież Brom Srom piał z zachwytu po porażkach 😀
A co miał mówić, że grają padake? Jak Tobie szef w pracy będzie mówił, że twoja praca ch… warta, to zaczniesz lepiej pracować?