Reklama

Jeździec bez głowy dziś wjechał w drzewo

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

13 października 2022, 23:27 • 3 min czytania 20 komentarzy

Wszyscy wiemy jakim zawodnikiem jest Kristoffer Velde, mianowicie – pozostaje on w trudnych relacjach z piłką, co w tym zawodzie bywa dość niefortunne. Niemniej w europejskich pucharach potrafił dawać liczby, nawet jeśli – właśnie – odstawiał choćby najgorszą ruletę, jaką widział futbol. A i tak z Austrią Wiedeń mu wówczas wpadło. W sumie: 11 spotkań, pięć bramek, trzy asysty. No nie najgorzej. Lecz i tak trudno go lubić.

Jeździec bez głowy dziś wjechał w drzewo

W kontekście piłkarskim, bo może jest super gościem i robi świetną jajecznicę. Natomiast takie występy jak dzisiaj zabierają mu prawie całą boiskową sympatię. Miał wejść, jeszcze rozruszać Lecha i pomóc w zwycięstwie, które właściwie dawałoby Kolejorzowi wiosnę w Europie. Tymczasem przez ponad pół godziny wprowadził ogromny zamęt i jeszcze fajnie, gdyby gubił się w tym rywal, ale nie, głównie gubił się Velde i jego koledzy.

Norweg:

  • trzykrotnie wdał się w drybling i nie wygrał żadnego
  • w sumie podjął pięć pojedynków, wygrał dwa
  • pięć razy stracił piłkę

Jak na kogoś, kto miał robić przewagę – marne to liczby. Dla porównania Skóraś, który też potrafi być chaotyczny, dwa razy dryblował i dwa razy skutecznie, ponadto wygrał cztery z siedmiu pojedynków. Citaiszwili – jeden drybling, jeden wygrany, cztery pojedynki, trzy zwycięskie. To wciąż nie są żadne wielki liczby, bo oczekiwalibyśmy od skrzydłowych większego wiatru na boku i też większego chciejstwa w minięciu rywala, ale obaj panowie i tak zaprezentowali się lepiej niż Norweg (szczególnie Skóraś).

Reklama

Problem polega na tym, że Velde gra głupio. Po prostu. Zwróćcie uwagę na mowę ciała Ishaka, gdy Velde przebywa na boisku. Szwed balansuje między zdegustowaniem a wściekłością. Ciągle przekazuje jakieś uwagi swojemu koledze w złudnej nadziei, że ten wreszcie zrozumie. Ale Velde nie rozumie i nawet jak nie ma piłki, to potrafi rozzłościć kompana złym ustawieniem. W końcu żeby założyć skuteczny pressing, wszyscy muszą go rozumieć na choć przyzwoitym poziomie.

Równie pokracznie jest wtedy, gdy Velde ma piłkę przy nodze. Dziś była idealna okazja na to, by zadać ostateczny cios Hapoelowi i wywieźć stamtąd zwycięstwo. Wszystko, co trzeba było zrobić, to zagrać do Amarala w tempo i ten wyszedłby sam na sam. Naprawdę – nie było to specjalnie trudne, a i tak Norwega przerosło, pierwszy przy piłce był bramkarz, bo przy takim podaniu musiał być.

W innym wypadku Velde próbował lobować z połowy boiska. Ujmując eufemistycznie: nie powtórzył wyczynu Beckhama z Manchesteru United. Bo – jeśli ktoś nie widział – Velde kopnął w pierwszego zawodnika, który stał na drodze piłki. Taki był to lob…

Może Velde jeszcze się rozwinie, ma 23 lata, natomiast obecnie bliżej nam do tego, że pozostanie typowym jeźdźcem bez głowy. Czasem coś pozytywnego wyjdzie z tego chaosu, ale jednak częściej będziemy obserwować takie mecze jak ten. I trzeba będzie czekać, aż Velde trafi na swój dzień.

Dzisiaj to na pewno nie był jego dzień.

Czytaj więcej o Lechu Poznań:

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
0
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

20 komentarzy

Loading...