Reklama

Real zdominował Szachtar, ale i tak najadł się strachu

redakcja

Autor:redakcja

05 października 2022, 23:26 • 4 min czytania 4 komentarze

W środowy wieczór zobaczyliśmy prawdopodobnie najlepszy Real Madryt w tym sezonie, ale bez zgrzytu i tak się nie obyło. Królewscy całkowicie zdominowali Szachtar Donieck, ale ten i tak potrafił pokonać Andrija Łunina. Cel podstawowy został jednak osiągnięty. 2:1, trzy punkty zostają na Bernabeu, więc sytuacja w Lidze Mistrzów stała się bardzo komfortowa. 

Real zdominował Szachtar, ale i tak najadł się strachu

Na pierwszy rzut oka można by było stwierdzić, że w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu był tylko jeden faworyt i był nim Real Madryt. Oczywiście, zapewne był, ale każdy, kto zna historię rywalizacji Królewskich z Szachtrem Donieck w ostatnich latach wie, że ukraiński klub to bardzo niewygodny rywal. Niemal za każdym razem kiedy obie drużyny spotykają się na murawie, emocji nie brakuje.

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

A trzeba przyznać, że oba zespoły mają ostatnio do siebie szczęście, bo obecna edycja Ligi Mistrzów jest trzecią z rzędu, kiedy trafiają na siebie w fazie grupowej. Bilans tych czterech ostatnich spotkań to dwa zwycięstwa Realu i dwa zwycięstwa Szachtara. Dlatego w środowy wieczór można się było spodziewać zaskakującego obrotu spraw i… rzeczywiście tak było.

Real Madryt – Szachtar Donieck 2:1. Całkowita dominacja

W Madrycie doskonale pamiętają trudne starcia z ukraińskim zespołem, więc plan na środowy mecz był jasny. Królewscy od samego początku chcieli rzucić się rywalom do gardeł i szybko zapewnić sobie spokój. Nie chcieli zostawić marginesu na jakieś niespodzianki, żeby móc skupić się bardziej na zbliżającym się El Clasico niż na rywalizacji w Lidze Mistrzów. Dlatego przez kilka pierwszych minut Szachtar nie istniał na boisku. Ukraińcy popełniali proste błędy, a szczególnie niepewny w bramce był Anatolii Trubin, co tylko nakręcało zawodników Realu.

Reklama

Przewaga Królewskich musiała w końcu przynieść rezultaty, bo goście w zasadzie nie robili nic, aby im przeszkodzić. Tak się rzeczywiście stało i już po pół godziny gry mieliśmy 2:0 dla gospodarzy po bramkach Rodrygo i Viniciusa Juniora. Obaj Brazylijczycy bawili się z obrońcami rywali, jak tylko chcieli. Jedna z akcji tego drugiego zdążyła już obiec media społecznościowe.

Trzeba przyznać, że przez większą część pierwszej połowy oglądaliśmy prawdopodobnie najlepszy Real Madryt w tym sezonie. Do tej pory Królewscy często mieli problemy na początku spotkania i dopiero w końcówce wrzucali wyższy bieg. Tym razem było inaczej, bo wychodziło im w zasadzie wszystko. W każdej akcji zgadzało się tempo, dokładność, ale prawda jest też taka, że rywale na to pozwalali. Wydawało się już więc, że na niespodziankę nie ma co liczyć i podopieczni Carlo Ancelottiego osiągną swój cel, pewnie triumfując.

Skoro wszyscy tak myśleli, to oczywiście musiała paść bramka, ale… dla Szachtara. Zawodnicy Realu na chwilę przysnęli, co udało się wykorzystać przeciwnikom. W 39. minucie Bohdan Michajliczenko dograł precyzyjnie do Ołeksandra Zubkova, który w bardzo trudnej sytuacji zdołał uderzyć z woleja i pokonać zaskoczonego rodaka – Andrija Łunina. Na Santiago Bernabeu szok.

Real Madryt – Szachtar Donieck 2:1. Mudryk i długo, długo nic

Zdobyta bramka pozwoliła się nieco rozkręcić piłkarzom Szachtara i w ten sposób znów dał o sobie znać Mychajło Mudryk. 21-letni skrzydłowy, który zachwyca ostatnio w Lidze Mistrzów, był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Jako jedyny podejmował się pojedynków jeden na jednego i starał się napędzać akcje Szachtara. Problem w tym, że koledzy nie potrafili mu dotrzymać kroku. W atakach Ukraińców brakowało dynamiki. Za każdym razem mieli deficyt zawodników z przodu, przez co piłka cały czas była wycofywana. A to woda na młyn zawodników Realu, którzy bez większych problemów ją odbierali.

Reklama

Gospodarzom brakowało jednak skuteczności. Szczególnie przykro patrzyło się na Karima Benzemę, który robił, co mógł i zagrał bardzo dobre spotkanie, ale nie potrafił się wstrzelić. Swoich sytuacji nie mógł wykorzystać także Vinicius, ale to ostatecznie nie przeszkodziło w wywalczeniu trzech punktów. Real najadł się strachu, ale trudno powiedzieć, żeby chociaż na minutę stracił kontrolę nad spotkaniem. Gdyby Królewscy wygrali różnicą kilku bramek, nie można by było mieć pretensji. To raczej piłkarze Szachtara powinni być zadowoleni, że udało im się przetrwać na Bernabeu i nie zepsuć sobie bilansu bramkowego.

Tym razem triumfował więc Real, ale już za kilka dni dojdzie do rewanżu na stadionie Legii Warszawa. Tam Szachtar na pewno nie odpuści i na pewno postara się zagrać odważniej. Szczególnie że Królewscy mogą się oszczędzać przed zbliżającym się wielkimi krokami El Clasico.

Real Madryt – Szachtar Donieck 2:1 (2:1)

Rodrygo 13′, Vinicius Junior 28′ – Zubkov 39′

Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:

Fot. Newspix

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

4 komentarze

Loading...