Barry Douglas zabrał głos przed zbliżającym się meczem Lecha z Legią (sobota, 17:30).
Szkot powiedział: – To taki rodzaj atmosfery, w której kochasz grać, będąc piłkarzem. Uwielbiam, gdy mecze wiążą się z dużym napięciem i presją. W tygodniu przed meczem w całym mieście czuło się, jak napięcie rośnie. Wydaje mi się, że tuż po pierwszym gwizdku kibice odliczyli od dziesięciu, wyrzucili na boisko serpentyny i później wszystko było sprzątane dobre kilka minut. Mam dużą nadzieję, że zagram w sobotę po raz dziesiąty w tym szczególnym meczu. Wiem, jak istotny jest on dla kibiców, ale trzeba przy tym na chłodno pamiętać, że to kolejne spotkanie za trzy punkty. Kiedy jednak widzisz, ile to znaczy dla ludzi mieszkających dookoła ciebie, podchodzisz do tego inaczej. To prawdopodobnie najgorętsze spotkania, w jakich brałem udział. Grywałem w derbach Dundee w Szkocji, ale atmosfera między obiema drużynami nie jest aż tak wroga. W Turcji widziałem na żywo mecz Galatasaray z Fenerbahce, tam faktycznie panowało szaleństwo. Ludzie z zewnątrz nie zdają sobie sprawy z temperatury naszych starć z Legią, często polecam znajomym z innych krajów obejrzeć je i są pod dużym wrażeniem.
Więcej o Lechu Poznań:
- Derby Poznania o temperaturze pokojowej. Lech jak zwykle wygrał z Wartą
- Zagadka Kristoffera Velde
- Filip Bednarek znów dał coś ekstra w pucharach
Fot. FotoPyk