Reklama

Od euforii do frustracji w 14 miesięcy. Biją dzwony na alarm w Anglii

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

25 września 2022, 16:16 • 7 min czytania 6 komentarzy

W ubiegłym roku Anglicy byli uradowani i z wielką dumą śpiewali „Football is coming home”. Gareth Southgate był bohaterem narodowym. Kibice wynosili go na piedestał. Dlatego, że reprezentacja Anglii zagrała w finale mistrzostw Europy. To był dla nich sygnał, że będzie tylko lepiej. Minęło 14 miesięcy od tamtego sukcesu i dzwony biją na alarm, że trzeba gasić pożar, bo będzie katastrofa na mundialu. Spadek z dywizji A Ligi Narodów to było ostateczne ostrzeżenie? Co się wydarzyło w ostatnim czasie, że jest tak źle, choć było tak dobrze?

Od euforii do frustracji w 14 miesięcy. Biją dzwony na alarm w Anglii

Gdy w czerwcu Anglia przegrała na wyjeździe z Węgrami (0:1) w Lidze Narodów, to pojawiały się komentarze, że to tylko wypadek przy pracy. Tym bardziej że to był czerwiec, gdzie zawodnicy byli zmęczeni sezonem, a przyjechali na kadrę, żeby grać w nic nieznaczących rozgrywkach i to z Madziarami. Kibice nie przywiązywali do tej porażki większej wagi. Po prostu stało się i tyle. To tylko Liga Narodów.

Mijają cztery miesiące i okazuje się, że wyniki w tych rozgrywkach mają znaczenie i cholernie bolą. „Synowie Albionu” po 5. kolejkach mają na swoim koncie zaledwie dwa punkty i bilans bramkowy 1:7. To wygląda fatalnie. Strzelili tylko jednego (!) gola w Lidze Narodów i to z rzutu karnego. Ich spadek z dywizji A oraz takie rezultaty to kompromitacja, choć i tak największą ujmą na honorze jest wymiar porażki z Węgrami przed własną publicznością. Angielscy kibice z trybun na własne oczy widzieli, jak Madziarzy leją ich 4:0.

Southgate out przed mundialem?

Nominacja Garetha Southgate’a na selekcjonera pierwszej reprezentacji Anglii była wielkim zaskoczeniem dla kibiców. The FA podjęło ogromne ryzyko zatrudniając trenera bez dużego doświadczenia. Wcześniej pracował z kadrą U-21, ale bez większych sukcesów. W opinii publicznej dominowały takie opinie, że Southgate to dobry pomysł na to, żeby był trenerem tymczasowym, ale nie na lata.

Z kolei angielska federacja wyszła z założenia, że to idealny kandydat, bo świetnie wpasowuje się w reformy, które wprowadzili kilka lat wcześniej, gdzie postawili mocno na szkolenie trenerów. Southgate przeszedł drogę nowoczesnego podejścia do treningu i prowadzenia drużyn. Do tego na co dzień miał styczność z młodymi zawodnikami, a seniorska kadra „Synów Albionu” miała być budowana w oparciu o nowe postacie.

Reklama

Southgate wbił i poukładał te klocki. Zajął czwarte miejsce na mistrzostwach świata w 2018 roku. Półfinał mundialu sprawił, że kibice znowu pokochali reprezentację i uwierzyli, że ta może osiągać sukcesy. To był pierwszy krok i iskierka nadziei po nieudanych wcześniejszych turniejach. Później przyszły mistrzostwa Europy i „Synowie Albionu” doszli do finału, gdzie dopiero po karnych przegrali z Włochami.

Mimo że Anglicy nie zdobyli żadnego trofeum za Southgate’a, były to bardzo miłe wspomnienia. Coś ruszyło. Dobry prognostyk na kolejne imprezy. Do trzech razy sztuka? Anglia mistrzem świata? Taki scenariusz mundialu w głowie mieli kibice jeszcze cztery miesiące temu, a teraz boją się blamażu i apelują o zmianę selekcjonera. Wychodzą z założenia, że to on jest głównym winowajcą i hamulcowym tej reprezentacji, która gra dziadowski futbol. Brakuje polotu, ofensywnych akcji, a dominuje pragmatyzm, który przestał przynosić pozytywne wyniki.

Jeszcze kilka miesięcy temu Southgate był bohaterem, nosili go na rękach. Malowali na muralach. Tworzyli piosenki i przyśpiewki. Niektórzy nawet stawiali jego zdjęcia na biurko lub wieszali na ścianach. Stał się idolem Anglików. Teraz mają już go dosyć i nie chcą, żeby wyszedł z kryzysu i poprowadził reprezentację na mistrzostwach świata w Katarze. Kibicie mówią głośno: „mamy dość!”.

Na razie nie zanosi się na to, żeby angielska federacja szykowała się na zwolnienie selekcjonera, a sam Southgate podkreśla, że nie siedzi na „gorącym krześle”. Jest przekonany, że pojedzie na mundial. – Myślę, że jestem właściwą osobą na właściwym miejscu, żeby poprowadzić drużynę na mundialu. Ostatecznie będę oceniany na podstawie turniejów i tego, jak sobie w nich radzimy. Czy wolelibyśmy inną passę wyników w tym okresie? Bez wątpienia. Na pewno chcielibyśmy swobodnie zdobywać gole, chcielibyśmy wygrywać mecze, ale to jest dla nas inny rodzaj testu i musimy pokazać, że jesteśmy wystarczająco odporni, aby sobie z tym poradzić.

Reklama

Obecny selekcjoner podkreśla na konferencjach prasowych i w wywiadach, że wie, co robi i uważa, że reprezentacja jest na dobrej drodze przed mistrzostwami świata. Jest świadomy tego, co źle funkcjonuje i pracuje nad tym, żeby te błędy wyeliminować. – Muszę sobie z tym poradzić na swój sposób, a najważniejszą rzeczą jest to, że muszę upewnić się, że drużyna pozostaje na dobrej drodze, że nadal robimy rzeczy, które uważamy za słuszne i oceniamy to, co musimy poprawić. 

Ciekawą rzecz też powiedział na temat tego, że stał się celem numerem jeden kibiców i głównym winowajcą porażek, bowiem cieszy się, że to na piłkarzy nie spadła krytyka i dodatkowa presja. – Nikt nie będzie cieszył się z bycia wygwizdywanym przez kibiców na koniec meczu, ale rozumiem tę pracę. To jest moje zadanie, aby zdjąć presję z zawodników, jeśli wiąże się to z tym, że uwaga jest skierowana we mnie, to w porządku, ponieważ to, na czym nam zależało przez ostanie sześć, siedem lat, to uczynienie koszulki Anglii lżejszą do noszenia. Jeśli to ja muszę sobie z tym poradzić, to jest to absolutnie w porządku, ponieważ mam 52 lata i przeszedłem wiele.

Kibice mają dość pragmatyzmu Southgate’a

Ostanie wyniki reprezentacji Anglii są fatalne. Aczkolwiek zaskakujące jest to jak wiele krytyki spadło na jednego gościa. Osoby wydające takie sądy nie zwracają uwagi na formę poszczególnych piłkarzy, ale widzą tylko błędy Southgate’a. Gdy jego pragmatyzm przynosił rezultaty, to był najlepszym trenerem na świecie, mimo, że gra Anglików nie zachwycała i ciężko się na nich patrzyło. Teraz przyszły gorsze wyniki i go linczują.

Krytycy tego selekcjonera podkreślają, że on stawia na minimalizm, który potrafi go zgubić. Anglia ma tak mocny skład, że powinna grać do przodu, dominować rywali, a nie zadowalać się minimalnymi zwycięstwami. Tym bardziej że to bronienie wyniku bywa zgubne, o czym przekonali się Synowie Albionu w półfinale mistrzostw świata z Chorwacją, gdzie roztrwonili jednobramkową przewagę i przegrali 1:2.

Kluczem sukcesu kadry Southgate’a była dobra organizacja gry w defensywie. Teraz też to leży, co widzieliśmy przy golu Raspadoriego w meczu z Włochami czy we wcześniejszych starciach z Węgrami.  Fani nie rozumieją, dlaczego z uporem maniaka selekcjoner stawia na Harry’ego Maguire’a, który nie ma najlepszego czasu w Manchesterze United, zamiast dać szansę np. Fikayo Tomoriemu, który zbiera dobre noty w Milanie i byłby idealną opcją na Squadra Azzurra, bo zna dobrze włoskich zawodników.

Problemem Anglików jest też to, że strzelają bardzo mało goli, co zaznaczyliśmy na samym początku artykułu. Tylko jedna (!) bramka w ostatnich pięciu meczach, to kompromitująca statystyka, tym bardziej gdy spojrzymy, kogo do dyspozycji w ataku ma Southgate: Harry Kane, Raheem Sterling, Jack Grealish, Mason Mount, Tammy Abraham, Phil Foden, Jadon Sancho, Marcus Rashford czy James Maddison. Do tego dochodzą również świetnie grający w ofensywie boczni obrońcy Reece James i Kieran Trippier oraz Trent Alexander-Arnold.

Potencjał jest ogromny, a z niego w pełni nie korzysta selekcjoner Anglii. Nie widzi w swoim składzie miejsca dla np. Alexandra-Arnolda. W meczu z Włochami na trybuny wysłał też Maddisona. – Delikatne przypomnienie, że najbardziej kreatywnego angielskiego pomocnika, czyli Jamesa Maddisona, nie było w 28-osobowej kadrze. A najbardziej kreatywny angielski piłkarz, Trent Alexander-Arnold, siedział na ławce, gdzie drzazgi wchodziły mu w tyłek – grzmiał na Twitterze Gary Lineker.

Obowiązkiem Anglików podczas mundialu, który rusza już w listopadzie, jest wygrać grupę z USA, Iranem oraz Walią, bo to sprawi, że zagrają z teoretycznie słabszym rywalem w 1/8 finału z grupy A – Katar, Holandia, Senegal, Ekwador. Czy Southgate jest w stanie jeszcze coś wnieść do tej drużyny i osiągnąć z nimi sukces? Czy potrafi jeszcze wskrzesić ogień i dać radość kibicom? Coraz więcej pytań, a mniej odpowiedzi. Anglicy z tym trenerem na ławce podczas mundialu to zagadka. Lothar Matthaeus po porażce Anglików z Włochami wyznał, że i tak widzi w tej reprezentacji faworyta do zdobycia trofeum w Katarze. Czy tak faktycznie będzie? Nie zanosi się na to.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI ANGLII:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Szymon Piórek
0
Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Anglia

1 liga

Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Szymon Piórek
0
Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Komentarze

6 komentarzy

Loading...