Ludzie polskiego futbolu – ogarnijcie się wreszcie! Naliczyliśmy już aż dziesięć mniej lub bardziej rozpoznawalnych osób z polskiego środowiska piłkarskiego złapanych w ostatnich latach na podwójnym gazie. Wielu z nich wpadło nie po rutynowych kontrolach, a wypadkach, jakie spowodowali. Oto lista hańby – dziesięciu pijanych kierowców z polskich muraw, stadionów, gabinetów. Uprzedzając fakty – Rafał Wolski znalazł się na niej bardzo wysoko.

10. Maciej Szczęsny – 0,36 promila w wydychanym powietrzu
Wypił dwa piwka do kolacji, a później małżonka dostała telefon z pilnym wezwaniem do pracy na lotnisku. Potrzebowała nagłej podwózki, a ta zakończyła się na policyjnej kontroli. No taki pech. Alkohol jednak nie ulotnił się samoistnie z organizmu Macieja Szczęsnego. Dwa piwka – kto by pomyślał, że tak długo siedzą w organizmie?
Nie wnikamy, jakie defekty ma metabolizm byłego bramkarza, ale skutki tej głupoty były dość dotkliwe – trzyletni zakaz prowadzenia samochodu, 60 godzin prac społecznych, pięć tysięcy kary i przede wszystkim usunięcie z TVP Sport, do którego nie wrócił po dziś dzień.
9. Danijel Ljuboja – 0,4 promila
Ljuboja jaki był – wszyscy wiedzą. Zamiłowanie do dobrej zabawy często przeszkadzało mu w karierze, jak na przykład w 2012 roku, w dniu swoich urodzin, gdy podstawiony pod niego alkomat wykazał 0,4 promila, co jest uznawane za stan „po spożyciu alkoholu”.
– Zwróciliśmy także uwagę zawodnikowi, że takie sytuacje wpływają negatywnie na wizerunek jego i klubu. Danijel przeprosił i na tym temat został zamknięty – mówił wówczas w „Fakcie” Michał Kocięba, rzecznik prasowy Legii. Jak widać, w tamtych czasach podobne wybryki nie były jeszcze ostro piętnowane. Serb stracił prawo jazdy i musiał wpłacić pięć tysięcy grzywny. W Niemczech i we Francji, gdzie grał przez lata, można prowadzić do 0,5 promila. Biedaczek chyba wsiadł za kółko z przyzwyczajenia.
8. Nika Kwekweskiri – 0,8 promila
Piłkarz balował na mieście po wygranym meczu i stwierdził „eee, po co zamawiać Ubera”. Wsiadł do swojego Mercedesa i dumnie jechał po ulicach Poznania. Jego podróż skończyła się na innym samochodzie. Gdy Kwekweskiri dojeżdżał do świateł, jadące przed nim auta zaczęły hamować. Reakcja Gruzina była spóźniona, no i po prostu przywalił w stojący przed nim pojazd.
Czy łatwiej byłoby ocenić drogową sytuację, gdyby nie bagaż 0,8 promila w wydychanym powietrzu? Jest na to duża szansa.
7. Dariusz Pietrasiak – 0,96 promila
Grający w Śląsku Wrocław Dariusz Pietrasiak miał akurat swój prime time. Był uznawany za czołówkę ligowych stoperów, zdarzyło mu się nawet wyjechać na reprezentację. Skoro sukcesy, to i świętowanie. Piłkarz – podobnie jak Kwekweskiri – spowodował po pijaku kolizję.
– Była godzina 00:30 i miałem stłuczkę na zakręcie z taksówką. Chciałem odpisać na SMS-a, spuściłem głowę. To był ułamek sekundy, chwila nieuwagi i stało się – opowiadał w „Fakcie”.
Ułamek sekundy… Chwila nieuwagi… Poza tym standardowa gadka – to były dwa piwka po meczu poprawione jednym do kolacji. Gdy policja zatrzymała Pietrasiaka, liczył, że alkomat nic nie wykaże. Jak na ironio – dziś pracuje w klubie, którego barwy reprezentuje Rafał Wolski.
6. Dariusz Dudka – 1,0 promila
Historia tragiczna, bo zakończona śmiertelnym wypadkiem. 20-letni Dudka, reprezentant młodzieżówki, potrącił 49-letniego mężczyznę. Odebrano mu prawo jazdy na zaledwie dziewięć miesięcy. Skąd tak niski wyrok? Śledczy uznali, że wypadkowi winny był pieszy, który wtargnął na jezdnię na czerwonym świetle. Gdy już się na niej znalazł, spostrzegł jadące samochody. Próbował się wycofać – i wtedy wpadł pod koła samochodu pijanego piłkarza.
– Wszystko pamiętam. Zatrzymałem samochód, pobiegłem do tego człowieka… nawet nie dzwoniłem na policję, po chwili już tam była. Tydzień leżałem w szpitalu, bo miałem szkło w oku. Rozmawiałem z policjantką, powiedziała mi, że wiele osób by uciekło. Reagowałem instynktownie – mówił po latach w „Przeglądzie Sportowym”. Dudka pomagał finansowo rodzinie zmarłego.
5. Rołand Gigołajew – 1,0 promila
Roland Gigołajew wszedł na ostatnie minuty meczu. Cztery minuty wystarczyły mu, by strzelić gola i wylecieć z boiska za czerwoną kartkę.
– Nieee, Roland, nigdy nie dasz radę tego przebić – mogli żartować koledzy po wygranym spotkaniu.
– Potrzymaj mi piwo – odparł wtedy prawdopodobnie piłkarz.
Gol i czerwona kartka – no nie powiemy, ciekawe okoliczności do świętowania, trochę na wesoło, a trochę na smutno. Dokładnie tego samego wieczoru Rosjanin balował na mieście do szóstej rano, po czym wpadł na pomysł, że wsiądzie za kółko. Głupota najczystszej wody, która skończyła się wymuszeniem pierwszeństwa i kolizją drogową. Bilans? Promil. Ciekawe było zachowanie Ruchu Chorzów, który – hur, dur! – ukarał swojego zawodnika zesłaniem do rezerw. I pewnie tylko z niefortunnego zbiegu okoliczności wynikało to, że piłkarz wrócił do drużyny akurat wtedy, gdy przestała obowiązywać karencja za czerwoną kartkę. Czytaj – gdy mógł już grać. Sąd skazał go na zawiasy, grzywnę i odebranie prawa jazdy. Dopiero wtedy „Niebiescy” stwierdzili, że to wystarczające okoliczności, by rozwiązać kontrakt.
4. Sebastian Bartlewski – 1,5 promila
Być może kojarzycie postać – Sebastian Bartlewski, dziś piłkarz Olimpii Elbląg, rozegrał czternaście spotkań dla ekstraklasowego Podbeskidzia. Jako 20-latek, reprezentując barwy bielskiego klubu, urządził sobie prawdziwy rajd. Policja kilka razy próbowała go zatrzymać, ale nie dawała rady – tak dzielny była śląska odpowiedź na Colina McRae. Jak wielu innych bohaterów tego zestawienia hańby, spowodował wypadek. Wjechał w słup. Słupa szkoda, samego Bartlewskiego – niekoniecznie. I pasażera, który jechał wraz z nim, także – no bo jak możesz wsiąść do auta z gościem, który jest w takim stanie?
3. Witold Dawidowski – 1,5 promila promila
Prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej nie zasłynął wielkimi reformami białostockiego futbolu. Sławę zyskał w momencie, gdy kompletnie narąbany przywalił w drzewo. Poziom jego czynu jest niezwykle efektowny, bo do pokaźnego wyniku w wydychanym (1,5 promila) trzeba dodać wysokie noty za styl.
Ucieczka przed radiowozem? Eee, to zbyt banalne. Pan Witold – kiedy już uderzył w drzewo, a później dachował – uznał, że ucieknie z miejsca zdarzenia. Liczył, że wytrzeźwieje zanim znajdzie go policja, więc jakoś to będzie. A może w ogóle nie znajdą samochodu? Przeliczył się. Złapano go, skontrolowano alkomatem, a później przewieziono do szpitala, gdzie działacz miał poddać się badaniu krwi. I ze szpitala… także próbował uciec!
Prawdziwy bohater.
Niestety – policjanci znów go złapali. Fantastyczny pokaz głupoty w wykonaniu człowieka, który – było nie było – sprawował istotną dla podlaskich kibiców rolę. Gdy został skazany wyrokiem sądu, jeszcze przez 1,5 roku rządził podlaskim ZPN-em, a przecież w jego statucie jak byk jest napisane, że we władzach nie mogą zasiadać ludzie karani za umyślne przestępstwo. Może pan Witold inaczej interpretuje umyślność – kto wie, może on sam nie chciał pić, a wlewali mu do gardła?
2. Rafał Wolski – 1,7 promila
Historia najnowsza. Kraków, sierpień 2021. Nie wiemy jak Rafał Wolski trafił kluczykiem do stacyjki, ale dał radę. Ruszył. Wyjechał na drogę. Jechał! Czasem zdarzyło mu się zboczyć z obranej trasy i wyjechać na tramwajowe torowisko. Kto wie, być może nawet dojechałby do celu bez szwanku, gdyby slalomu piłkarza Wisły Płock nie dostrzegli policjanci.
Wolski wydał już w tej sprawie oświadczenie, przeprosił. Przez rok ukrywał, że policja zatrzymała go w takim stanie, a władze Wisły Płock nie miały pojęcia, że ich gwiazda odwaliła coś tak kretyńskiego.
1. Michał Żewłakow – 1,7 promila
1,7 – taki wynik wykazał też alkomat, w który dmuchał Michał Żewłakow. O tym, że „Żewłak” lubi biesiadę, wiadomo od dawna. On sam zresztą tego nie ukrywa. Ale kto ma dawać ludziom przykład, jeśli nie 102-krotny reprezentant Polski? Były kapitan reprezentacji? Piłkarz z tak bogatą karierą, który przez lata udowadniał, że można bawić się mądrze?
Tamtego wieczora jego rozum pozostał w stanie spoczynku, a auto skończyło trasę na autobusie. Żewłak wyrażał skruchę. Został odsunięty od komentowania meczów. Dziś przyznaje, że ta sytuacja bardzo go zmieniła. Zmądrzał. Oby.
WIĘCEJ O PIJANYCH KIEROWCACH:
- Michał Żewłakow. No to pyk… w autobus
- Definicja debilizmu według Kwekweskiriego
- Maciej Szczęsny. Dwa piwka, a rozsądku zero
Fot. FotoPyK
Autor chyba też najebany, bo literówek nawet więcej niż zwykle.
hy
Brakło Kowala pierdolącego podczas każdego wydania Weszłopolskich i na tweeterze – 2,5 promi(L)a legendy kurwiszona łazienkowskiego.
A tytuł Pijani kierowcy mówi ci coś ?
Przygłupie a czytać ze zrozumieniem potrafisz?
Chciałeś się popisać a wyszedłeś na głupka.
Wielu policjantów jest kibicami.Jak trafia na swojego gwiazdorka to puszczają wolno bo po co osłabiać swój zespół.
Dziura śmieciu, jaka on legenda? U nas persona non grata. U ciebie w stodole może występować.
Jakby Zarzeczny z Kowalem dmuchali w alkomat przed pisaniem felietonow na Weszlo to cala ta pierwsza 10tka by byla ich
Pewnie ten imbecyl Smyk to pisał, ten jak kurwa nie odjebie 3 błędów w każdym akapicie to żyć nie może. Jebany analfabeta.
Ulżyło Ci Kamerze?
A ja powiem szczerze, że nie znam osoby która po wypiciu alko nie prowadziła samochodu.
Wszyscy to robią, nie wszystkich idzie złapać.
bzdura…. Albo w dziwnym środowisku się obracasz…
Serio? Widzę, że nie znasz życia. Jestem przekonany że 90procent facetów minimum raz w życiu to zrobiło. Więc się tak nie bulwersuj
Faktycznie zrobiłem risercz w rodzinie i okazało się, że ma pan rację. Przepraszam. Jestem dalej zszokowany
Fajnych masz znajomych
W mchawie sami napierdoleni kierowcy ciagnikow?
Jesteś pojebany ? Z jakiej ty rodziny pochodzisz i jakie masz towarzystwo. Jebany menel.
Spytaj się starego, czy się mu nigdy nie zdarzyło. Wtedy się dowiesz z jakiej rodziny ty pochodzisz. A jak zaprzeczy, to będzie oznaczać, że nie dość, że pijak to i kłamcą!
Faktycznie pytałam tatkę i potwierdził. Jestem zszokowana! I przepraszam.
Ja nie jeżdżę po alko, a codziennie wypijam ze 2 piwka a skąd wiem bo mam alkomat w domu :). Jak coś wykaże to nie ma c.. ja żebym wsiadł.
https://www.youtube.com/watch?v=9Ol7vw69UNY
Where Deyna?
Na szczęście już w krainie wiecznych łowów i nikomu życia nie odbierze
ssij pento szlaufie
karabang karabang karabang karabang karaban
do starej się tak odzywaj wroniecka kurwa
Sklej tą pizdę warszafiaku mały
Kazek Dey Na Piwo to złoty cielec, którego nie wolno krytykować. A raczej złote ciele.
https://wol.jw.org/pl/wol/mp/r12/lp-p/my/2004/267
Nikogo nie boli lech, bo nie jest wielki. Za to ty jesteś wilkim debilem.
Od was jeden po pijaku zabil
Ty tak na serio?
De Lux alter ego pora powitać
deyne robaki juz wyebaly, a ze deyna to byl alkoholik to robaki jeszcze do dzisiaj pijane po resztkach trumny biegaja.
żrą go robaki, bo wdupcył w trucka tak, że nie było co zbierać ani z chłopa, ani z jego auta.
https://www.youtube.com/watch?v=9Ol7vw69UNY
Jeżeli ktoś ma już solidną dawkę w wydychanym powietrzu to należy założyć, że jest alkoholikiem.
Należy założyć, że jest potencjalnym mordercą jeśli w wydychanym powietrzu ma grubo ponad półtora promila i wsiada do samochodu jako kierowca.
W takich przypadkach, pijaka za kółkiem powinno się karać za usiłowanie zabójstwa. Co z tego, że nie zabił? Jeśli ktoś bierze karabin do ręki, zaczyna strzelać do ludzi, jednak nie trafia, to też nic nic się nie stało, bo nie zabił? Też kara finansowa i zakaz posiadania broni na 3 lata?
Alkoholik to miałby jeszcze jakieś wytłumaczenie dla swojego zachowania – alkoholizm to jednak choroba siadająca na mózg i ograniczająca samokontrolę. Natomiast opisane przypadki to w większości przykłady czystego debilizmu, wychowania w kulcie „dwóch piwek do obiadu”
Jeśli przy 1.7 wsiada za kółko, i jest w stanie normalnie prowadzić, dojechać do domu/pracy/na imprezę to jest to stan pernamentny. I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Ma Pan rację to jest juz alkoholizm. On czuje się normalnie i gwarantuje, że nikt by się nie zorientował, iż jest na cyku. Alkomaty w miejscach pracy? Jak najbardziej, więc może badajmy piłkarzy przed i po treningu na codzień…. nagle połowa klubów nie miała by kim grać xD „somsiad 😉 emerytowany już policjant drogówki ” troszkę opowiadał na temat „person” na cyku… od wysoko postawionych urzędników przez właśnie piłkarzy i sportowców, ludzi mediów, do księży… Polska pijakami za kółkiem stoii jak długa i szeroka. Najlepszy był proboszcz który wysiadając do kontroli i chcąc podać mu dokumenty z kieszeni podał mu odrazu torebkę ze speedem i wywalił się ryjem na glebę po 3 krokach. 4.1 we krwi.
A myslalem ze Weszlo lubi pijaczków tylko ze chyba tych niezlapanych…
W sensie, że Kowal?
Ten przynajmniej metrem jeździ.
był jeszcze Mirosław Pękala ze Śląska
Przecież to są piłkarze którzy wpadli. Tych co piją i jeżdżą jest dużo więcej. Gdzie Hajto?
„złapanych w ostatnich latach”, na dzień dobry. Wojtkowski na dragach. Mógłby któryś z tylko przydupcających się zrobić listę „setka stulecia” 😉
Jezeli nawiązujesz do słynnej baby na pasach, to Hajto nie był pijany.
A to zwracam honor Panu Tomaszowi. Tylko zabił
A Dudka zabił po pijaku i jeździcie tak po nim? Przeczytaj sobie o sprawie Hajty, są dostępne wszystkie informacje w necie. Czy wy ludzie macie własny rozum? Hajto jaki jest każdy widzi, ale jazda po nim w tej sytuacji stosunku do reszty to żart. Ciągle tylko, że nie poniósł konsekwencji, a może warto poczytać akta sprawy? On był trzeźwy poza tym. Święte weszło to od zawsze kopalnia pijaków, sprzedawczyków i degeneratow, a manipulacja to Krzysia drugie imię. Nie od dziś kiedy masa zaczęła zauważać, a od lat.
„W Niemczech i we Francji, gdzie grał przez lata, można prowadzić do 0,5 promila. Biedaczek chyba wsiadł za kółko z przyzwyczajenia.”
Ogolnie cała cywilizowana europa zachodnia ma przeważnie limit w wysokości 0.5 promila i jest to w miarę racjonalne bo pozwala wypić piwko lub kieliszek wina do posiłku a jedynie w krajach postkomunistycznych gdzie się wali do upadłego ten limit to 0.0 lub 0.2
Jesteś jebanym alkoholikiem, że przy obiedzie nie potrafisz powstrzymać się od piwa?
To chyba Ty jestes ze MUSISZ sie powstrzymac od piwa bo inaczej pojdziesz w cug na 2 tygodnie xDD daj zyc normalnym ludziom…
Przykre wspomnienia z domu ?
Jestem!
Norwegia (?)
Tam jest inna kultura picia alkoholu. U nas wyłącznie polityka zero tolerancji ma sens.
A gdzie postać Kamila Wojtowskiego?
Alkohol, to narkotyk, ale narkotyki to nie alkohol.
A gdzie Hajto??
Hajto jak zabijał na pasach był trzeźwy
Nr 0 Hajto
do jego umiejętności i ogólnego odbioru jako osoby „0” pasuje idealnie. Wersja dla bardziej ogarniętych – zero absolutne. Albo minus nieskończoność.
Kazimierz Deyna = stop pijanym kierowcom.
Jazda zakończona śmiertelnym wypadkiem na szóstym? Serio???
Ja pierdolę czy wy umiecie czytać ze zrozumieniem? Wyraźnie jest napisane, że chodzi o ostatnie lata to pytania o przypadki sprzed 20-30 lat, tytuł to pijani kierowcy cyk pytania gdzie Hajto. „Ranking” wyraźnie ułożony według wskazania alkomatu to pytanie czemu śmiertelny wypadek szósty. Czepiacie się piszących na weszło, że robią błędy a to nie ma znaczenia bo duża część nie umie czytać z jakimkolwiek zrozumieniem
Janusz Wójcik nie miał jakiegoś dzwona po pijaku?
Tylko w 7 krajach UE pierwsi dwaj panowie dopusciliby sie wykroczenia
Jak ktoś wierzy że Żewłakow tylko raz jedyny jechał najebany autem i akurat go złapali bo przydzwonił w autobus to gratuluję.
Pamiętam jak wrzucał kiedyś w mediach społecznościowych info ile piwek strzelił na rybkach… Już wtedy zaczęło mnie zastanawiać czy przypadkiem nie wraca na bani do domu z tych „połowów”. Coś mi się wydaje, że w tym przypadku było regularnie spożywane i prowadzone i w końcu idiota w coś trafił na szczęście dla współużytkowników w autobek a nie np. pieszego.
Przypomnijcie, ku przestrodze historię byłego piłkarza Górnika Zabrze, który pozbawił życia – jeśli dobrze pamiętam, trzy osoby. Wracał po kielichu z treningu. Historia sprzed prawie 30 lat. Przy W.0. lista hańby jest tylko współczesną ciekawostką. Może warto odświeżyć temat. Jak sobie ów „piłarz” radzi w życiu, jak to wydarzenie wpłynęło na jego późniejsze życie. Odsiedział, to fakt. Mógł kontynuować granie w piłkę, na niższym poziomie, dzięki szeroko rozumianej resocjalizacji. Raz jeszcze powtarzam. Ku przestrodze….
Jak już odświeżamy stare historie to ciężko też nie pominąć Burzyńskiego, przed tym jak odcięło mu tlen do mózgu był świetnym bramkarzem, później nawalony wjechał w jakiegoś staruszka, trafił do więzienia i ostatecznie po latach popełnił samobójstwo
To jest portal dla gimbazy, więc tej historii z jesieni 92′ nikt pewnie nie zna.
Poprawka: w ramach resocjalizacji grał w I lidze.
Trafił do puchy w Wojkowicach. Co kurwa mieli wtedy w głowach działacze Hutnika to pewnie nikt nie wie do dziś, nawet z kibiców HKS. W każdym bądź razie załatwili mu przeniesienie do ZK w Ruszczy blisko Nowej Huty skąd był zwalniany na treningi Hutnika. Grał nawet w pucharze UEFA. Akurat wtedy w Hutniku było złote pokolenie młodzieży zdobywające medale w MP. Zamiast im dawać szanse to woleli taki numer odjebać.
Jak się tak zastanowię, to jeżdżę dużo, a na jakąś kontrolę natrafiam raz w miesiącu (i to zazwyczaj są to kontrole poranne, zazwyczaj w tym samym miejscu, gdzie każą dmuchać każdemu przejeżdżającemu). Poza tym, gdybym faktycznie ten jeden raz zdecydował się wrócić do domu powiedzmy wstawiony, to jechałbym tak ostrożnie i defensywnie jak to tylko możliwe.
Zmierzam do tego, że za tymi historiami kryje się prawdziwy dramat alkoholika. Ci ludzie zapewne notorycznie jeżdżą nawaleni, bo notorycznie po prostu są w takim stanie. Te wypadki wynikające z brawury, to potwierdzenie, że oni są obyci z jazdą pod wpływem i już nawet nie starają się dostosować stylu jazdy do swojego stanu.
I szczególnie przerażające jest, że w tym towarzystwie znajdują się ludzie przed trzydziestką, którym wydawałoby się niczego w życiu nie brakuje.
A Marcin Klatt, którego wypierdolili z Korony za wjechanie w płot po pijaku?
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/nocna-jazda-marcina-k/ar/8250832
To teraz proszę o kolegach dziennikarzach.
https://pbs.twimg.com/media/ETVN2frXYAArU7p?format=jpg&name=900×900 nr.1 Paweł Zarzeczny, idol niektórych młodszych czytelników
Oj tam wuj nie artykuł. Może tak i mały artykuł o waszych kumplach pismakach? Bo kopaczy jest kapkę więcej niż was a statystyką podobna..
Paczul na antenie walił browar nie raz i nie miał skrupułów przy obalaniu puszki. Nawet robili jakiś program najebani, Smyk się tym jarał jeszcze przez tydzień. To są debile pseudo pismaki i się z tym nie kryją.
0.36 to w wiekszosci państw żaden problem. Szczesny i Ljuboja w tym samym rankingu co Wolski i Żewłak to przesada.
Zoofilia też jest legalna w niektórych państwach, co nie oznacza że powinniśmy przymykać na to oko.
gdzie Holc ? były piłkarz Stomilu i Wisły ???
za tobą
Wiedziałem. Kazia deyny niema.
Niema to jest baba bez języka.
Numerem jeden pozostaje Wojciech Ozimek, ówczesny piłkarz Górnika Zabrze (1992). Dwa promile. Zabił trzy osoby, w tym rodziców 9-letniej dziewczynki. Dostał siedem lat, odsiedział 3.5 w Wojkowicach. Po odsiadce jeszcze grał w Hutniku Kraków w Pucharze UEFA. Aż dziwne, że Weszło pominęło ten przypadek, skoro na liście znalazł się taki nołnejm jak Bartlewski.
Bo Weszło to składa się z gimbazy.
Skąd w Zeszło mają znać Ozimka?
Nie po odsiadce a w trakcie. Działacze z Nowej Huty załatwili mu przeniesienie do Ruszczy skąd miał przepustki na treningi. Po uzyskaniu warunkowego już grał w meczach. Musiał mieć jakieś koneksje rodzinne z którymś działaczem Hutnika bo inaczej nigdy tego nie zrozumiem,nigdy……
W czasie gry w Nowej Hucie abstynentem nie był…..
„Była godzina 00:30 i miałem stłuczkę na zakręcie z taksówką. Chciałem odpisać na SMS-a, spuściłem głowę. To był ułamek sekundy, chwila nieuwagi i stało się”
To był długi moment debilizmu – pijany, za kierownicą odpisuje na SMSa.
Wreszcie jakiś obiektywny ranking na obiektywnych liczbach.
Żewłaka odsunięto od komentowania meczów, ale kurwa ekspert telewizyjny dalej z niego pełną gębą. Hajto zabij najebany kobietę na pasach a telewizji wszystkich obrońców poucza jak kryć, Dudka też po pijaku zabił człowieka, ale pracę w piłce ma pewną. Jak to mawiał pewien Leo – „ludzie wyjdźcie z tych drewnianych chatek”!
Jeszcze raz. Hajto był trzeźwy.
Ogólnie tekst i ten o Wolskim są trochę śmieszne. Z jednej strony oj-joj piętnujemy tych co zostali złapani, a z drugiej alkoholem szczuje się niemal tak samo jak cycem.
W studiu weszło wielokrotnie zakładano się o flaszkę, bukmacherka jest na porządku dziennym, ale jeśli ktoś prowadzi po pijaku to ZUO, jak jakiś piłkarz obstawiał to ZUOOO do potęgi.
I tak dalej. Przy czym cała masa debili jeździ po odebraniu prawa jazdy, młodziaki podchodzą do tego jak do „prawka”, jakby to był dokument równy legitymacji szkolnej, a alkohol chleje się od szkoły podstawowej.
Śmieszne.
A to co? Według ciebie jak ktoś zakłada sięo flaszke to od razu znaczy to, że musi ją wyjebać na hejnał i wsiąść za kierownice? Ogarnij się typie.
Typ cię robił i takiego zrobił, że nie rozumiesz o co chodzi, a chodzi o pijacką kulturę. Ktoś tam wyżej pisał, że w krajach z piwem czy winem jako normalną popitką do obiadu są wyższe limity drogowe.
Właśnie dlatego, bo alkohol nie jest bożkiem. A u nas? Dorośli ludzie, którzy spotykają się w robocie po jakimś święcie pierwsze co dyskutują to „ale się najebałem”, względnie te dyskusje z wesel kto co wyprawiał po pijaku.
+ akcje typu „kto nie pije ten kabluje” itd.
ale przyznasz chyba, że jednak jakos ten kulturalny element picia do odcinki trzeba wyeliminować? jeśli nic nie dają napomnienia i grożenie palcem to trzeba działać radykalnie. Polacy są dziwni w wielu sprawach, w piciu też nie potrafimy utrzymać umiaru, może nasze wnuki będą na tyle dorosłe, że dadza rade po lampce wina przestać – nasze pokolenie w większości musi dać w palnik, żeby było fajnie… może nigdy się tego nie nauczymy?
A to tylko ci złapani. Nawet nie muszę sobie dawać ręki uciąć, bo sam znam fircyka co z trójką jechał, ale dojechał i to reprezentant.
Jest też nasz ligowiec, który rozjebał płot wieś obok. Zapłacił zarówno za to, żeby kto inny mówił, że kierowca, jak i żeby było na 20 takich płotów. Chociaż patrząc co dostał Wolski, to chyba przepłacił. Chociaż z tego co mówią, to bardziej chodziło mu, żeby się kobieta nie dowiedziała, widocznie pantoflem jest owy Dawid 😉
Ja tam pajaców zgłaszam od razu.
Ostatnio miałem sytuację gdy minął mnie najebany typ w mieście, rozwalił felgę i oponę o chodnik i jechał dalej do domu. Jako że kiedyś już zgłosiłem pijanego gościa i policja nie zrobiła NIC – bo im nie otworzył i w dupie miała moje nagranie telefonem.
Tak tym razem zaczepiłem gościa którego prawie przejechał i wręcz rozkazałem mu, że biegniemy za autem i pobiegł.
On nagrywał, a ja wywlokłem te zwłoki z auta. Pojawił się nawet nóż, że mnie podźga, ale pokazałem że tam kolega nagrywa i mam to w dupie, najwyżej 25 dostaniesz za zabójstwo, w chuju to mam. Równie dobrze mogłeś kogoś pod drodze zabić.
Na glebie leżał do przyjazdu policji, kurwa centrum miasta – 30 minut czekania i jeszcze pierwsza przyjechała karetka, nie wiem po chuj.
I dla niego te kary były dotkliwe, dostał więcej niż Wolski, ale no 3 promile… A no i tydzień w szpitalu, ale obrona własna i nie moja wina, że miałem twarde buty.
A ten chłopak co nagrywał był strasznie zesrany i co chwilę mówił – żeby go puścić, że zaraz ktoś nam zrobi krzywdę… A on go prawie przejechał. Ludzie, dla najebusów za kierownicą zero litości, a i nagrywać ze streamingiem jakby faktycznie jakieś patusy wybiegły bronić. I Wolski też powinien się cieszyć, że nie dostał linczem po potrąceniu kogoś, bo jakby mi kogoś pijany Rafałek potrącił, to w Płocku dowiedzieliby się o sprawie nie z Onetu, a ze szpitala, że nogi połamane.
czyli zwykły konfident jesteś
A oczywiście. Każdą kurwę, która robi innym krzywdę sprzedam. Ba, nawet mogę dopłacać, żeby takie szmaty ludzkie dostawały zasłużoną kary.
Takie konfidenctwo to dla mnie sama korzyść.
Poza tym nie wiem co „wy prawilni” macie z tym. Widzę, że rozjebałeś kiosk, to powinieneś nie tylko zapłacić za naprawę, ale jeszcze po ryju dostać. A ty mi powiesz, że jak chcę to wyegzekwować, tom konfident.
W takim razie – jestem dumny z bycia konfidentem. Śmieci się sprząta, a nie z nimi spółkuje.
a ty zwykłą pieprzoną szmatą.
W tym Płocku co to robi lahe Kielcom?
…ale ty masz silna psychike…
Jakby Zarzeczny z Kowalem dmuchali w alkomat przed pisaniem felietonow na Weszlo to cala ta pierwsza 10tka by byla ich
Beata z FC Bajm.
półtora promila mieć w wydychanym i wsiadać za kółko to trzeba być naprawdę w dupe kopanym debilem. Nie jestem jakoś specjalnie fit, parokrotnie bawiłem się na imprezach z alkomatami (nie jakimiś profesjonalnymi, ale przynajmniej dawały szybko wynik, po kielonach ciężko się czegoś doliczyć z procentów) i w momencie, gdy mam w wydychanym 1-1.2 promila jestem już nie do życia, świat wiruje i się kręci.
A co dopiero, żeby w takim stanie wsiadać do auta i GDZIEKOLWIEK NIM JECHAĆ.
Jeśli tutaj ci debile potrafią dotankować do stanu 1.7 (a w komentarzach opisujecie jeszcze lepszych cymbałów), wsiąść do auta i zrobić komuś krzywdę samochodem to wnioski są co najmniej dwa:
A o kaziu nawet słowa nie napisali a nawalony zginął w wypadku
Ani Wolski, ani Żewłakow nic nie zrozumieli i nie zmienili się. Skąd taka pewność? Otóż kłamią, że to był jednorazowy wyskook i nie mają problemu z alkoholem.
BeZeDura!
Zaden normalny zdrowy człowiek z wynikiem ponad 1,7 promila nie jest w stanie leżeć na podłodze bez trzymanki, a co dopiero prowadzić samochód. POza tym, jednego i drugiego pana stać by miec dobre auto z kierowcą 24h, więc skad pomysł na taką idiotyczną i ryzykowną podróż?
Otóż panowie są alkoholikami, u któych płat czołowy odpowiedzialny za decyzje i zdrowy rozsądek jest uszkodzony lub martwy, poza tym tolerancja na alkohol plus picie w ciągach powoduje, że mogą mieć kilka promili zachwoując się na pozór zupełnie normalnie.
Zobaczycie, ze to jeszcze nie koniec ich popisów
Zgadza się, sam przy wydychanym ~0.8 nie wsiadłbym do auta, a co dopiero 2x tyle.
To proste jakie kary otrzymali te kilka tys to dla nich pestka. Gdzie konfiskata narzędzia zbrodni to dla VIP
Państwo z dykty pospinanej na trytytki to prawdziwa przyczyna dlaczego ciągle wychodzą takie sytuacje jak ta dzisiejsza Wolskiego. Przykład idzie z góry, a doły tolerują wszystkie łajdactwa na górze, zachowując się przy tym tak samo. Wystarczy niewielka wyborcza łapówka i niedoszły zabojca pozostaje panem lub panią parlamentarzystką na kolejną kadencję. Gdzie wówczas są ci wszyscy wielce oburzeni dzisiaj dziennikarze. Przezornie milczą, po co się narażać, swoje kompleksy wyładowują dzisiaj na Wolskim. Nikt przy zdrowych zmysłach nie pochwala takiego zachowania, ale według mnie piłkarze, nie są wcale najbardziej pod tym względem zdemoralizowanym środowiskiem. Popatrzcie na celebrytów i polityków, to jest dopiero prawdziwa gangrena społeczna. Dokąd ta zaraza na samej górze, na świeczniku nie będzie surowo karana za pijacie wybryki na drodze, szczególnie mam na myśli bezkarność potencjalnych bandytów zasłaniających się przy wpadce immunitetami, dotąd w podswiadomości społeczeństwa jazda w takim stanie będzie odbierana jako normalność. Ilu pijanych tasiów wozi swe pociechy, czy mamusie protestują. Nie. Dokąd się nic nie stanie jest na to społeczne przyzwolenie. A jak jednak złapią to jaka jest reakcja znajomych i rodziny: no taki dobry chłopak, szkoda go. Chyba, że jakiś inny „dobry chłopak” zrobi krzywdę komuś bliskiemu nam. Wtedy wajcha obraca się o 180 stopni. Wolski został ukarany przeprosił i myślę, że wystarczy, oburzenie i frustrację uczciwiej byłoby skierować na tych co nie przeprosili i nie zostali ukarani, a zachowali się nie lepiej.
Niech ktos sprawdzi jak Wolski przez ten czas poruszal sie po Plocku i jak przyjezdzal na treningi. Jesli nie swoim autem to jak to tlumaczyl
A gdzie osoby z PZPN pan z Podkarpacia
Najlepszy snajper Legii gdzie w bidonie miał wódkę i najlepsze mecze na bombie
Gdzie trener reprezentacji Polski i jeszcze korupcja brak ich
Napastnik Legii Dawid J ???
A dziennikarz sportowy ???
Janczykowi się fartnelo. Opisał to w książce..
Wypada zaznaczyć, że wskaźnik, który jest wykazywany w wydychanym powietrzu oznacza około dwa razy więcej promili we krwi.
napisz poznamy się kotku 🙂
https://dojrzale.prv.pl/
Autora pojebalo
0.5 promila i mniej dla zdrowego chłopa…
Brakuje Ozimka z Górnika, zabił 3 osoby, miał 2 promile w 1992,
GOAT
To są tylko udokumentowane przypadki, które zostały potwierdzone A gwiazdory ich mac zostały złapane na gorącym uczynku. Wierzy ktoś, że akurat mieli takiego pecha i zdarzyło im się to pierwszy raz?
Gardzę nimi.
Karambole, w których ucierpieli ludzie, przeżyli też wielcy idole Warszawy i Łodzi przełomu lat 80-tych i 90-ubiegłego stulecia – Dariusz Dziekanowski i Jacek Ziober. „Dziekan” po powrocie z Widzewa do stolicy i transferze do Legii, w centrum Warszawy potrącił na pasach pieszego. Zasądzono mu rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i ogromną grzywnę finansową. Natomiast Ziober jadąc Fiatem 126p w rodzinnej Łodzi, potrącił przechodnia. Mężczyzna na skutek odniesionych obrażeń zmarł. „Zorro” jednak uniknął kary.
Podobnie jak Mirosław Pękala. Najmłodszy ligowy debiutant w historii Śląska Wrocław w październiku 1984 roku potrącił spokojnie idącą chodnikiem kobietę i zbiegł z miejsca wypadku. Dzięki pomocy wojskowych szefów Śląska, wywinął się od poważniejszej kary. Został jedynie wyrzucony z wrocławskiego klubu. Przystań znalazł nad morzem. Jednak w Lechii nadal przepijał swój talent. W Gdańsku krążyły legendy, że potrafił upijać się do nieprzytomności, mając upijać się do nieprzytomności, mając wszyty esperal.
Kamil Wojtkowski spowodował wypadek i uciekał przed policją
20-letni Sebastian Bartlewski, piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała, spowodował po pijanemu wypadek.
Jak podaje portal katowickisport.pl, młody zawodnik w nocy na jednym ze skrzyżowań w Bielsku-Białej uderzył w słup. Miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Kierujący nie zatrzymywał się do kontroli, nie reagował na dawane przez policjantów sygnały nakazujące zatrzymanie. Na skrzyżowaniu ulic Krakowskiej i Żywieckiej auto uderzyło w barierę energochłonną, sygnalizator świetlny oraz latarnię. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że kierowca w wydychany powietrzu ma około półtora promila alkoholu
7 grudnia 2004 Kapsa, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, potrącił pieszego w centrum Łodzi. Za ten wypadek groziło piłkarzowi nawet 4,5 roku pozbawienia wolności. Kapsa nie trafił do więzienia. Po wypadku został zawieszony przez klub w prawach zawodnika
Oni nie byli pijani ,mieli tylko albo aż pomroczność jasną (tak jak złapani na gorącym nasi dygnitarze )
Gdzie Janusz Wójcik i jego rajd torami tramwajowymi o piątej nad ranem?
A gdzie Hajto?
Jeblem babę na pasach! Na pasach jeblem babę!
Nikt chyba z nich nie pobił dokonań żużlowca Rafała Szombierskiego….
Siedzi? Siedzi a wyżelowane kopacze się wywijaja5. Więc japa koniu
Nie podszywaj się pode mnie obszczymurze !