Co tu się właściwie stało? Jakim cudem Bojan Nastić nie zdołał w tej sytuacji wybić piłki poza pole karne, tylko wkopał do własnej bramki? Zresztą, zobaczcie sami.
Jagiellonia Białystok fatalnie zaczęła rywalizację z Rakowem w Częstochowie, bo od straty bramki przed upływem 180 sekund. Autorem trafienia Bartosz Nowak. A – jak się okazało – to był dopiero początek kłopotów gości. Siedem minut później tak oto skompromitował się Nastić:
Nastič ależ ty mi zaimponowałeś 😂😂 pic.twitter.com/ZWVV3mBvwq
— Anna Lisowska (@AnnaLisowska8) August 14, 2022
Serio, nie wiemy, co tu zaszło. To sytuacja z gatunku tych, co to się filozofom nie śniła. I fizjologom też. W każdym razie – 2:0 dla Rakowa po 10 minutach.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Stal śmieje się z tak zwanej Ekstraklasy
- Zaczął od rezerw Garbarni i inwestował w siebie. „Wierzyłem, że dyscyplina się opłaci”
- Napędzany przez złość, dynamit w nogach. Skąd wziął się Jakub Myszor
foto. Newspix