Reklama

Derby i klasyk? Całkiem przyjemny początek weekendu w Ekstraklasie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

12 sierpnia 2022, 13:02 • 5 min czytania 57 komentarzy

Piątkowe granie w Ekstraklasie to regionalne derby i ligowy klasyk. Nie ma co narzekać — ciężko sobie wyobrazić ciekawszy początek weekendu z naszą ligą, szczególnie, gdy pucharowicze jeszcze tłuką się w Europie.

Derby i klasyk? Całkiem przyjemny początek weekendu w Ekstraklasie

Szesnaście — w tylu meczach Miedź Legnica mierzyła się z Zagłębiem Lubin. Ligowych klasyków było nieco więcej, bo aż 68. Wszystko to składa się jednak na przyjemny zestaw par na piątek z Ekstraklasą.

Ułożyć od nowa defensywę: problem Miedzi Legnica

Miedź Legnica musi w końcu zacząć marsz w górę tabeli, bo jej sytuacja wygląda coraz gorzej. Owszem, ostatnio mogliśmy mówić o udanych 45 minutach przeciwko Wiśle Płock, ale co z tego, skoro druga część meczu tak dobra już nie była? Beniaminek, który wywalczył awans w dużej mierze dzięki świetnej defensywie, po awansie ma z nią spore problemy. To niespodzianka, bo przecież nie mówimy tu o typowych czereśniakach. Nemanja Mijusković grał w kadrze Czarnogóry, był topowym stoperem zaplecza Ekstraklasy. Jon Aurtenetxe to blisko 100 spotkań w hiszpańskiej ekstraklasie. Tymczasem początek sezonu w ich wykonaniu wygląda tak:

  • Mijusković złapał dwie głupie kartki w Radomiu i wyleciał z boiska
  • Aurtenetxe przegrał główkę z Żurawskim na wagę punktów
  • obaj zawalili też przy pierwszym golu dla Warty, odstawiając stojanowa
  • Aurtenetxe najpierw został porobiony przez Wolskiego, a potem dostał dziurę przy golu na 0:1 z Wisłą Płock
  • Mijusković nie sięgnął piłki, odpalając kontrę Lewandowskiego

Do tego jeszcze Paweł Lenarcik. Całkiem niezły bramkarz, potrafiący popisać się efektowną paradą, ale też z zawodu elektryk, który do wspomnianych parad dokłada niepewne wyjścia i pospolite babole. Wojciech Łobodziński musi coś wymyślić, żeby dodatkowo zabezpieczyć tyły. Do składu powinien w końcu wskoczyć Mateusz Abramowicz, który pokazał się z dobrej strony w końcówce poprzedniego sezonu. Pytanie tylko: czy już czas na zmianę formacji? Legniczanie mają gości, którzy bez problemu udźwigną grę na wahadłach w systemie z trójką z tyłu, więc może ten manewr sprawi, że beniaminek poczuje się w defensywie nieco bezpieczniej.

Zagłębie Lubin i brak napastnika — niekończąca się opowieść

W derbach Dolnego Śląska atutem Miedzi Legnica może być jednak… ofensywa Zagłębia Lubin. Tylko jeden zespół w tym sezonie ma gorszy stosunek bramek zdobytych względem expected goals niż „Miedziowi”. Drużyna Piotra Stokowca jest czwarta w tabeli oddanych strzałów, ale co z tego, skoro przekłada się to jedynie na dwa gole? W Lubinie od lat mamy do czynienia ze specyficznym doborem napastników, w ramach którego skuteczność jest chyba ostatnim kryterium uprawniającym do zakładania pomarańczowej koszulki. Kibice rwą włosy z głowy, gdy widzą takich asów, jak:

Reklama
  • Michal Doleżal – 247 minut, 5 strzałów, xG 1,05, 0 goli
  • Rafał Adamski – 111 minut, 1 strzał, xG 0,18, 0 goli
  • Szymon Kobusiński – 27 minut, 1 strzał, 0 goli

Oczywiście do tego ostatniego najciężej mieć pretensje, bo zbyt wielu szans nie dostał, ale już Doleżal do spółki z Adamskim wysłali mocny sygnał, że przed nami kolejny sezon, w którym o bramki dla Zagłębia będzie starał się kto inny. Co to oznacza dla lubinian? Prawdopodobnie nic dobrego — na starcie rozgrywek większość spotkań „Miedziowych” to starcia na styku, więc o znaczącą poprawę względem poprzedniego roku może być trudno. Zwłaszcza jeśli żadna ze strzelb się nie odblokuje.

Ofensywny Widzew zagrozi Legii?

O tym, jakim wydarzeniem jest powrót Widzewa Łódź do Ekstraklasy, świadczy wiadomość o tym, że „Canal+” nakręci serial dokumentalny o obecnym sezonie w wykonaniu łodzian. Jednym z istotniejszych wydarzeń w tej produkcji będzie zapewne pierwszy od lat ligowy klasyk. Ligowy, bo obydwie drużyny spotkały się niedawno w Pucharze Polski i już wtedy mieliśmy przedsmak emocji związanych ze starciem Widzewa z Legią. Plusem przed tym spotkaniem jest na pewno to, że podopieczni Janusza Niedźwiedzia jak do tej pory dawali powody, żeby śledzić ich poczynania z zainteresowaniem. Zwykle są oni całkiem konkretni w ofensywie — Widzew znajdziemy w czołówce pod względem:

  • strzały
  • dośrodkowania
  • dryblingi
  • kontakty z piłką w polu karnym

Ale z drugiej strony: otwarta gra z Legią Warszawa to spore ryzyko. Było to widać już w pierwszym domowym spotkaniu, gdy Widzew zagrał odważnie, stworzył sobie sporo szans, ale koniec końców Lechia Gdańsk strzeliła o jedną bramkę więcej i poza dobrym wrażeniem łodzianie niewiele z tego mieli. Nie była to zresztą pierwszyzna, bo dobre wrażenie towarzyszy beniaminkowi od dłuższego czasu. Kibice na pewno doceniliby przedłużenie tego stanu o kolejne spotkanie, ale jeszcze bardziej docenią punkty w starciu z odwiecznym rywalem.

Reklama

Ernest Muci i albański pojedynek

Julian Shehu trafił do Widzewa Łódź jako jeden z ciekawszych zawodników ligi albańskiej. Młody pomocnik nie zdążył jednak wyrobić sobie jeszcze takiego statusu jak Ernest Muci, który uchodzi za spory talent. I wiele wskazuje na to, że Muci w końcu ten talent w pełni potwierdzi, bo początek nowego sezonu w jego wykonaniu jest bardzo ciekawy. Przesunięty ostatnio na „dziewiątkę” zawodnik wypracował trzy bramki (dwie strzelił sam plus asysta drugiego stopnia), pokazał, że potrafi podciągnąć akcję w kierunku pola karnego przeciwnej drużyny.

W starciu z Widzewem Łódź Muci może mieć sporo miejsca, żeby pokazać swoje umiejętności techniczne i może poprawić swój dorobek w statystykach. W tym sezonie Albańczykowi brakuje jeszcze błysku kreatywności i stworzenia kilku okazji swoim kolegom. Defensywa łódzkiej drużyny nie należy do najszczelniejszych, dlatego może to być spotkanie, w którym Muci błyśnie jeszcze bardziej niż w poprzednich kolejkach.

Języczkiem u wagi w tym spotkaniu będzie jeszcze coś: powrót Rafała Augustyniaka do Łodzi, choć w roli piłkarza Legii Warszawa. Kibicom Widzewa mocno nie spodobała się decyzja zawodnika, który ma do swojego byłego klubu spory sentyment.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

57 komentarzy

Loading...