Aleksandar Prijović, 32-letni napastnik australijskiego Western United, może wrócić do Polski, nawet jeśli Legii Warszawa nie uda się po niego sięgnąć. Jak udało nam się ustalić, zatrudnienie Serba rozważa wicemistrz kraju – Raków Częstochowa.
Częstochowianie niedawno zapowiedzieli, że wkrótce zrealizują trzy transfery. Dwa z nich już się dokonały: mowa o Gustavie Berggrenie i Bartoszu Nowaku. Trzecie wzmocnienie może dotyczyć jednej z dwóch pozycji: lewe wahadło lub “dziewiątka”. O tym, że Raków rozgląda się za napastnikiem, mówił niedawno Wojciech Cygan, który był gościem “Transferowego Młyna” w “Canal+”.
Z naszych ustaleń wynika, że “Medaliki” zainteresowały się Aleksandarem Prijoviciem. A konkretniej tym, czy warto sięgnąć po serbskiego napastnika.
Starboy. Jak Aleksandar Prijović podbija świat
Transfery. Raków Częstochowa zainteresowany Aleksandarem Prijoviciem
Jak wiadomo z Prijoviciem, który niedawno został mistrzem Australii i MVP finałów tamtejszej ligi, rozmawia Legia Warszawa. Wydawało się, że stołeczny klub jest bliski sfinalizowania takiego ruchu, ale od pewnego momentu sprawa utkwiła w martwym punkcie. Jednocześnie warszawski klub negocjuje z Tomasem Pekhartem, który niedawno opuścił Legię, ale też rozgląda się za innymi napastnikami na rynku. Podobnie jest w przypadku Rakowa, który także zainteresował się czeskim snajperem.
Wiemy jednak, że i Prijović trafił na tapet “Medalików”. W Częstochowie analizowano, czy serbski zawodnik będzie pasował do drużyny — w teorii wydaje się spełniać założenia stylu Marka Papszuna — a także to, w jakiej w ogóle jest formie po latach gry w egzotycznych ligach: Arabii Saudyjskiej oraz Australii. O tym, co wynikło z tych analiz, przekonamy się pewnie w najbliższej przyszłości, bo jeśli Raków zdecyduje się na złożenie oferty za “Prijo”, nie będzie z tym zwlekał. A jeśli nie, to Serb poszuka szczęścia gdzie indziej.
W australijskich mediach jego sytuację komentował niedawno dyrektor sportowy Western United, który stwierdził, że Aleksandar aktualnie przebywa w ojczyźnie. Piłkarz miał zarazić się koronawirusem.
WIĘCEJ O ALEKSANDARZE PRIJOVICIU:
- Goodbye, Prijo. Liga traci trochę kolorytu
- Aleksandar Prijović przedstawia kadrę Szwajcarii
- Prijović: W Legii osiągnąłem już wszystko
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix