Jan Urban w rozmowie z dziennikarzami Interii odniósł się do tematu pracy w polskiej piłce i zwolnienia z Górnika Zabrze.

Gdy został zapytany, o to jak się czuł, gdy dowiedział się, że pożegna się z klubem, odpowiedział:
– Nie za dobrze się czułem i czuję, bo nie tak to wszystko sobie wyobrażałem. Wie pan co? Ogólnie w całej naszej piłce brakuje szacunku. To na pewno musimy poprawić. Tak się dalej nie da. Ja w dalszym ciągu życzę Górnikowi jak najlepiej, ale tę sytuację… Nawet nie wiem, jak ją zrozumieć i przyjąć.
Następnie dodał:
– Wracając do mojego zwolnienia, to nie, nie i jeszcze raz nie! Nie mogę się z tym pogodzić i powiem tak: długo jeszcze będzie bolało. Byłem zwalniany, będąc nawet na pierwszym miejscu w Ekstraklasie, z Legii Warszawa. Po upływie czasu było widać, że pomimo tego, iż grało się w europejskich pucharach do grudnia, to można było to zrobić całkiem przyzwoicie i połączyć europejskie puchary z wynikami w lidze. Po czasie się niektórzy przekonali, że nie jest to wcale takie proste. Brakuje nam niestety tej stabilizacji. To, co mnie spotkało w Zabrzu, jest przykre. Można powiedzieć, że wróciłem do domu, a w domu, niestety, dostałem… No wie pan w co.
Jan Urban zajął z Górnikiem Zabrze ósme miejsce w tabeli. Mógł skończyć ciut wyżej, mógł też ciut niżej. Nikt o zdrowych zmysłach nie pomyślałby jednak, że mógł skończyć znacznie wyżej, więc taki wynik trzeba było przyjąć za solidny rezultat. Mimo to pożegnał się ze swoim stanowiskiem.
WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- Caryca z Zabrza. Czy Górnik służy do wygrywania wyborów?
- Absurdalne zwolnienie Jana Urbana – Roki wyjaśnia
- Panie Janie, głowa do góry. To nie pan, a Górnik się skompromitował
- Kolejny rozdział ballady o zabrzańskim Poldim
Fot. Newspix.pl
w ludziach, w narodzie , na świecie (patrz ukraina-rosja) wszędzie tego brakuje
co Urban podaje do gazety, nic odkrywczego, kto chce mieć szacunek,
sam musi go wykazać, nie oczekiwać od innych
Głównie dlatego, że wszystko stoi w naszej kopanej na głowie.
Nie mając możliwości bawienia się w Football Managera jak najbogatsze ligi – powinniśmy iść drogą mądrego zarządzania.
Osoby na stanowiskach powinny tracić pracę głównie na zasadzie – znalezienia po prostu lepszego kandydata. A nie dlatego, że jeden czy drugi mecz poszedł słabiej.
U nas są same „wizje”, a tak naprawdę nikt ich nie ma. W klubach ostatecznie pracują strażacy, trenerzy zatrudnieni na szybko, bo się zwolniło innego i wzięło kto był wolny. W międzyczasie szukając kolejnego „wymarzonego”, którego sie wywali po pół roku, ale tym razem też z prezesem, albo dyrektorem sportowym i mamy znowu wielkie „nowe rozdanie”, nową budowę i kolejne sprzedawanie farmazonów.
Nikt nie wiąże się z trenerem i jego sztabem do końca świata, warto szukać lepszych w trakcie jego pracy i sondować rynek. Ale nie zwalniać, „bo tak”.
Co i rusz nawet te stare ciamajdy z karuzeli pokazują, że dając im czas coś już potrafią zrobić. A jeszcze dać im narzędzia, to już może wyjść przynajmniej przyzwoicie. Tylko trzeba przetrwać kryzysy. Wiem, że jest kontrprzykład Probierza, ale to żaden przykład. On i Filipiak są siebie warci w kwestii podejścia do piłki. I już stary Zieliński go wyjaśnia.
Jestem niemal pewien, że gdyby taki Lech nie rozstawał się z… Bjelicą, to szybciej by zrobił mistrza, a gdyby dostał takie wsparcie kadrowe jakie miał rok temu Skorża, to by byłoby pozamiatane w 23 kolejce.
Jeśli zmiany to przemyślane i z dobrem dla klubu, jak Szulczek. Trudne, ale logiczne.
Ogólnie to w całej naszej piłce brakuje dobrych piłkarzy. Obecnie Lewy, Zielu, Milik to piłkarze, którzy dorastali piłkarskie w Polsce i prezentują poziom zachodni. Z młodych tylko Moder. Jest „bida z nyndzą” z jakimikolwoek polskimi talentami, wszystko przecinarki i drewna.
czekaj na krystka okona okoniewskiego!
Jedyne czego nie brakuje, to 36 milionów specjalistów od piłki nożnej. Ostatnio również od tenisa. Wcześniej od F1.
Złotousty Jasiu.
Jeszcze niech doda, że na zachodzie sobie poradzili. Wszędzie jest tak samo drogi Janku albo nawet gorzej
Zwolnili z Legii po kompromitującym odpadnięciu z PP, ale powiedzieć ze się było liderem lepiej brzmi.
W Zabrzu już pewnie tęsknią za panem Janem ,no ale trener Lukas z kolegą powalczą ……o spadek
Tak jak Hadaja, na zbitą pizdę