Lukas Podolski chlubi się osobistym przywiązaniem do barw Górnika Zabrze. Rok temu dotrzymał obietnicy, słowo stało się ciałem i na jego prezentację na stadionie przy ulicy Roosevelta przyszło ponad dziesięć tysięcy widzów, którymi kierowało tylko jedno pragnienie – zobaczyć nowego idola i zaklaskać na część nowej gwiazdy. Przez kolejne miesiące Poldi spełniał wszystkie pokładane w nim nadzieje – strzelał piękne gole, grywał na miarę swojej wielkości, rządził szatnią, mądrzył się poza boiskiem. Ostatni piłkarz z ulicy, pan gwiazdor, człowiek z krwi i kości we własnej osobie. Nie musiał niczego udowadniać. Nie musiał zostawać w Zabrzu na dłużej. Ale przedłużył kontrakt. Ballada o zabrzańskim Lukasie Podolskim trwa więc w najlepsze.

I pięknie. Bo to dobra informacja nie tylko dla Górnika Zabrze, ale też dla całej Ekstraklasy.
Prawdziwość efektu Poldiego
Letnie przyjście Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze reklamowano jako najgłośniejszy transfer w historii Ekstraklasy. Ówczesny prezes Dariusz Czernik i ówczesny dyrektor sportowy Artur Płatek opowiadali wszystkim o „efekcie Poldiego”. Na jego prezentację przyszło dziesięć tysięcy widzów. Zwielokrotniły się obroty klubowego sklepu. Wyprzedawały się nie tylko koszulki, ale wszelkie gadżety – kubki, poduszki, plakaty. Pojawiły się zapytania od potencjalnych nowych sponsorów. Wykupiono loże. Wzrosła liczba sprzedanych biletów i karnetów. Pół piłkarskiego świata napisało, że Podolski został piłkarzem Górnika.
Dział marketingowy klubu rozpisał ponoć mnóstwo pomysłów na wykorzystanie wizerunku niemieckiego gwiazdora w akcjach reklamowych, ale – jak przyznał sam zainteresowany w rozmowie z Polską Agencją Prasową – „w pierwszych tygodniach, miesiącach, było jeszcze okej, ale potem klub mógł więcej z tego wyciągnąć”. Czy „efekt Poldiego” na szerszą skalę okazał się wydmuszką?
– Codziennie przychodzi do nas sterta kartek z całego świata z prośbami o autograf Lukasa Podolskiego. Z Europy, z Azji, z Ameryki Południowej. Dosłownie ze wszystkich zakątków świata. Jest tego cała masa. Wszystko to do niego trafia. Wzrasta popularność Górnika Zabrze. Nie chcę przesadzać i wypowiadać się o tym z przesadną emfazą, ale dla wizerunku samego klubu jest to istotne i znaczące. Wystarczy spojrzeć też, jak witany jest Lukas Podolski na innych ekstraklasowych stadionach, z jakim szacunkiem się do niego podchodzi. Tym bardziej, że efekt jego przyjścia widoczny jest również w samym Zabrzu. To mnóstwo mniejszych lub większych elementów składowych – kwestia reakcji kibiców, kontaktów ze sponsorami, nawiązywania relacji wynikających z popularności i medialności Poldiego.
Pamiętam, jak Amerykanie otwierali fabrykę Webera w zabrzańskiej strefie ekonomicznej. Naszym przedstawicielem podczas tego oficjalnego wydarzenia był właśnie Lukas Podolski. Niemiecki dyrektor handlowy Webera na całą Europę wypatrzył go z daleka i całe otwarcie przeprowadzone zostało tak, jakby właśnie trwała impreza dedykowana Poldiemu. Ten dyrektor pytał: „Lukas, co ty tu robisz?”. Podolski odpowiadał: „Gram tutaj!”. Zabawne zdarzenia, ale oddające klimat i atmosferę, które Lukas wprowadził do Górnika – opowiadał nam zimą były prezes klubu, Tomasz Młynarczyk.
Pozostanie Lukasa Podolskiego w Górniku Zabrze to dalsza możliwość budowania klubowego wizerunku na szerokim uśmiechu niemieckiego mistrza świata z 2014 roku. W ostatnich latach ekipa ze Śląska przeżywa ciągłe przebudowania, remonty i mini-rewolucje, a nowy kontrakt Poldiego powinien być sygnałem, że przy ulicy Roosevelta tworzy się poważny projekt. Tym bardziej, że Niemiec regularnie zapowiada, że chętnie szerzej zaangażowałby się też w funkcjonowanie Górnika Zabrze jako organizacji. W jakiej roli? Nie jest to jeszcze do końca sprecyzowane, ale sam gwiazdor – i architekt biznesowego imperium – sygnalizuje rozległe ambicje.
Gwiazdor na boisku
Zabijcie nas, ale wątpiliśmy. Nie podważaliśmy umiejętności Podolskiego, bo to mistrz świata z 2014 roku i kultowa postać dla współczesnej historii reprezentacji Niemiec, ale coś nam podpowiadało, że trochę podstarzałemu Poldiemu nie za bardzo będzie się chciało nawiązywać do złotych lat swojej świetności. Tym bardziej, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym przylot do Polski podróżował po różnych szerokościach geograficznych i bumelował sobie w ligach piłkarskich drugiego i trzeciego szeregu tego globu.
Początkowo obawy znajdowały potwierdzenie w rzeczywistości. Najpierw ogłoszono, że Podolski będzie łączył grę w Górniku z występowaniem w niemieckim „Mam Talent”. Później plotkowano, że Podolski wolałby grać głównie w Zabrzu, bo na wyjazdy ma za daleko i nie chce marnować swojego cennego czasu na jakieś tam podróże do Białegostoku czy innego Mielca. Prezes Górnika przyznawał nawet, że… klub toczy nieoficjalne rozmowy, by pozmieniać nieco terminarz Ekstraklasy pod niemieckiego gwiazdora.
Sam zainteresowany w Przeglądzie Sportowym śmiał się z oczekiwań ludzi, którzy wróżyli, że zaraz nastrzela dwadzieścia goli i zaliczy dwadzieścia asyst na ekstraklasowych boiskach, zamiatając całą stawkę pod dywan. Znał swoje możliwości. Wiedział, że potrzebuje czasu. I dziwił się, że przyszło mu grać z tak słabymi piłkarzami, którzy na murawie nie nadążali za jego pomysłami, a na domiar złego – co sami przyznawali – paraliżowała ich wielkość nowego kolegi z szatni. Doszły problemy ze zdrowiem i w konsekwencji minął lipiec, minął sierpień, zaczęła się połowa września, a Podolski miał na koncie sto minut z hakiem na koncie, zero goli, zero asyst. Było źle.
Potem zaczęło się show. Lukas Podolski zaczął grać na miarę swojego nazwiska. Po trzydziestu trzech kolejkach legitymuje się bilansem dziewięciu goli, czterech asyst i trzech asyst drugiego stopnia. Znalazł wspólny język z Bartoszem Nowakiem. Urośli przy nim inni. Pięć razy wybieraliśmy go do jedenastki kozaków. Wykręcił u nas średnią not na bardzo dobrym poziomie – 5.37. Chyba nikt w tej lidze nie potrafi przyłożyć z woleja tak jak on – większość jego trafień to huknięcia pięknej natury i kategorii „stadiony świata”. Chyba nikt w tej lidze nie ma lepiej ułożonej lewej nogi przy strzale niż on. Znajduje się w czołówkach ligowych kilku rubryk statystycznych. Na przykład:
- w celności uderzeń na bramkę rywala,
- w liczbie wykreowanych dogodnych sytuacji,
- w liczbie celnych długich piłek na mecz,
- w liczbie tzw. smart passes,
- w liczbie kluczowych podań.
Podolski jest strzelcem, asystentem, kreatorem i liderem w jednym. To absolutnie wyróżniająca się postać tej ligi. Może nie jej największa gwiazda, bo na to jest już Poldi trochę za stary, ale sama jego olbrzymia jakość sportowa robi kolosalną różnicę.
Sami wygrani
Nikt już się nie śmieje.
Wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Lukas Podolski naprawdę ceni sobie Górnik Zabrze. I korzysta na tym cała liga, bo uśmiech Poldiego rozpozna pewnie każdy kibic piłki nożnej. Ten gość to marka. Może już nie marka piekielnie droga i nie marka najbardziej ekskluzywna na wystawnych salonach, ale wciąż działająca na wyobraźnię, a nade wszystko, co trochę zaskakujące: wciąż szalenie przydatna i użyteczna.
Niemiec nie odcina kuponów od wspaniałej kariery, nie przyjechał do polskiej ligi, żeby spełnić obietnicę, zachować minimum przyzwoitości wobec ukochanego klubu i pójść dalej w świat za pieniędzmi lub biznesami. On naprawdę ma szczere intencje wobec Górnika Zabrze i wie, że może przesłużyć mu się doraźnie na boisku i perspektywicznie w gabinetach. Granice się zacierają, pewnie w najbliższych miesiącach dowiemy się więcej o roli trzydziestosześcioletniego piłkarza w zarządzaniu Górnikiem, ale na razie Poldi się uśmiecha, a z nim uśmiechać powinna się cała polska piłka klubowa.
Czytaj więcej o Lukasie Podolskim:
- Lukas Podolski, czyli historia bronienia się jakością
- Ostatni piłkarz z ulicy. Sceny z życia Lukasa Podolskiego
Fot. Newspix
Super! Bardzo lubię jego grę. Fajnie, że został.
Też uważam że super.Mogli by te pólglówki z extraklapy nauczyć się czegoś od super mistrza zamiast kopać go po goleniach.Niestety w polskiej extraklapie biega9nie mylić z grą) 80% debili tzw. nie pisaty nie czytaty!
Gdyby nie Legia wg Miodulskiego, to by się nie odblokował i nie byłoby tego artykułu.
wy tam w tej Warszawie to chyba wszyscy macie kompleks, od zarania dziejów wszystko naj. Najlepsze centrum szkoleniowe w Europie takie zajebiste a pierwsza drużyna to legia cudzoziemska. Poldi miał racje „Miasto jak z bajki a wali gównem z Czajki”
Jakbyś kolego Antku zrozumiał szyderkę to byś nie pisał bzdur z dupy. Myślę, że chodzi o to, że Poldi miał problemy z wstrzeleniem się w bramkę przeciwnika i dopiero jak do Zabrze przyjechała Legia trafił po raz pierwszy i poszło. Do tego meczu raczej był traktowany jako lekkie rozczarowanie. Pozdrawiam i zalecam wyjęcie kija z dupy
Ja zacząłem oglądać mecze Żaboli od kiedy Poldek załapał formę, gość ma niesamowite kopyto w nodze i co najważniejsze, nie tylko kopie mocno ale przede wszystkim celnie, w odróżnieniu od naszych ananasów napierdalających tak jakby chcieli wykopać piłkę za stadion. Jego strzały z dystansu to jest naprawdę TOP.
Szkoda bo, kiedyś to się oglądało Górnika z Lubańskim i raczej w Europie z typami z eklapy nie grali… Tylko z trochę poważniejszymi przeciwnikami i to nie były eliminacje do elimanacji.. A tłukli się do ostatniej minuty
Niestety żaden polski klub tego nie osiągnie przez następne 50 lat
Wy to głąby zakłady przyjmowaliście po pierwsze primo czy Poldi przyjdzie do Górnika, potem czy da radę strzelić 10 bramek.. Wszystko dzięki fuksiarz pel i inne buki co to ich reklamujecie.. Więc teraz to japa koniu i tyły .. Jakoś kuźwa po porażce waszego ulubionego klubu mema co to kibiców gości było wiecej to się nikt nie odważył czegoś ciekawego napisać.. A te z tego CamNou to cos umieją śpiewać czy tylko szejki i turyści z Azji.. A dla lokalnych kibiców ochłapy.. Jeszcze tylko ten strój Borata i wyjdzie wasz obiektywizm..
I wszystko prawda, tylko podnieciłeś się przy tym wpisie tak, że zaraz ręka cię rozboli od rozładowywania emocji.
Chyba ty.. Jesli się coś nie zgadza to puntować możesz.. Chetnie poczytamy
No i nie strzelił 10
Całkiem przyjemna niespodzianka, raczej spodziewałem się, że wyfrunie z Zabrza. Dobra wiadomość dla ligi, zdecydowanie.
Zeby z dwóch lepszych obrońców jeszcze bylo i jakis napastnik może i coś by z tego było nie zapomnijamy o bramkarzu bo to ręczniki ten mlody to jeszcze ma prawo babola strzelić ale Sandomierski do maks Wigry Suwałki itp druzyny.
Sandomierski dla mnie w momencie transferu był strzałem w kolano. Jest tak kur… słaby że powinien zostać 3cim albo 4tym bramkarzem. Pomagać w treningu max.
Co do Bielicy to 5/10 z perspektywą na lepiej gdy sie ogra.
Bielica młody no chyba żart. Młody to jest gość co ma 18lat a nie ten stary koń. Zresztą gość aparycja zupełnie nie wzbudza respektu
Górnik w ogóle dziwne rzeczy z bramkarzami robi..Loska był dobry to go zniszczyli
zniszczyli hahahaa domyśl się za co wyleciał Loska. no, kombinuj
Najlepszy Polski pilkarz w historii
Mam takie wrażenie, że autor umniejsza Poldiemu! Dlaczego On w ekstraklasie nie jest gwiazdą? A wiekowo zbliżony Messi w PSG, a Ronaldo w Man. U.!? Czyli oni mimo wieku są gwiazdami w ligach Top 5, a Poldi nie jest w słabej ekstraklasie? Tekst napisany, ale chyba niezbyt przemyślany.
Brawo Poldi 🙂
Pan piłkarz Łukasz Podolski.
,,NIEMIEC NIE ODCINA KUPONÓW…,,.WARSZAWSKI PISMACZKU ,KMIOTKU POLEGŁEJ. TO JEST POLAK , KTÓRY NIGDY NIE ŚPIEWAŁ HYMNU NIEMIECKIEGO I NIGDY NIE WYPIERAŁ SIĘ POLSKOŚCI! WIĘC ODETNIJ SOBIE ŁEB A OD PANA PODOLSKIEGO SIĘ ODP…
Dokładnie)
Mazurek zaraził się od Białka, tego z wiochy spod Jędrzejowa.
Mazurek zaraził się od Białka tą małpią ospą?
No przecież jest Niemcem debilu jebany. Nawet powiedział, że w meczu Polski z Niemcami kibicowałby Niemcom.
Matole! Bardziej polskie od ciebie są jego kozy z nosa ty onucowa mendo
Mazurek, nie ściemniaj. Nie pisz „najpierw głoszono…” czy coś w tym stylu. Napisz prawdę, ze ” najpierw głosiliśmy..” (Weszło). To z waszego kierunku napływały te kocopoły.
Przychodze pod drzwi dzwonie wycieram nogi i weszlo
Strzały, strzałami, bramki bramkami, a mnie najbardziej podoba się jego przegląd pola i niekonwencjonalne dogrania zwłaszcza te długie po przekątnej na wolne pole. Mam nadzieję, że w przerwie letniej pozostali gracze z Zabrza popracują z nim i ta gra się zazębi na wyższym poziomie.
Uwielbiam gościa za prostolinijność. W tych czasach można być sobą.
Mimo wieku kawał pana piłkarza, techniki się nie zapomina, a lewa noga to Perfekcja, brawo że zostaje w naszej lidze
Panie Łukaszu, czy jak kto woli Lucasie Podolski.
Czy Pan mało dotychczas zarobił? Po co się Panu, „Panie Piłkarzu” (to z szacunku, te wielkie litery, nie z szydery), tłuc po jakiś Arabiach Saudyjskich, czy innych Chinach? Dokończ Pan swoją karierę w jednym z dwóch klubów (FC Koeln, Górnik Zabrze), które Pan kochasz – w Górniku Zabrze.
Jeśli mnie się zdarzy nie mieć czasu, aby obejrzeć meczów ekstraklasy, to oglądanie skrótów meczów (nie znając ich wyników) rozpoczynam od meczu Górnika. Ja Górnika oglądam dla Pana, ponieważ jesteś Pan GOSĆ. Jak Pan w danem meczu nie podasz któremuś ze swoich partnerów klubowych jakiejś „patelni”, to co mecz pierdolniesz Pan z tej swojej lewej taką petardę, że „klękajcie narody”.
Już to pisałem, na tym forum, że to jest najlepszy piłkarz w XXI wieku, który sie trafił ekstra(za przeproszeniem)klasie.
Cieszę się, że jesteś, chopie z nami…
ale przecież napisali że został
w tej lidze grał też Robert Lewandowski 😉
Jaki to jest gość ! Jak patrzę na jego grę to jakbym widział wszystkich najlepszych piłkarzy, których w swoim życiu widziałem, a widziałem ich naprawdę wielu.
Dziękuję Poldi!
Kolejny niemiec na polskiej ziemi. Ech.
Niemiec?!