Już od ponad tygodnia wiemy, że Lech Poznań zdobył tytuł Mistrza Polski. Była ogromna radość w szatni, potem – spontaniczna i kontrowersyjna pod stadionem. Jednak oficjalna koronacja i uroczyste świętowanie miały miejsce dopiero poprzedniego wieczora, a może raczej – poprzedniej nocy. Choć nie wszystko wyszło po myśli organizatorów i kibiców, to bez wątpienia Poznań takiej nocy potrzebował.

Siedem lat. Siedem długich lat czekali kibice Kolejorza na dzień, w którym trofeum za zdobycie mistrzostwa Polski znów trafi w ręce ich ulubieńców. I – jak miało okazać się później – cierpliwość kibiców została wystawiona na próbę nawet w dniu mistrzowskiej fety.
Spis treści
„Pytasz mnie, czy warto było czekać?”
Wyżej wymienione słowa to cytat z utworu „Nie idziesz sam”, skomponowanego na 95-lecie powstania klubu. To zresztą utwór kochany przez poznańskich kibiców. I właśnie owo czekanie było w ostatnich latach swego rodzaju domeną fanów Kolejorza. Ileż to razy w Poznaniu prasowano już koszule na mistrzowskie fety? Co więcej, przez ostatnie lata połowa kibiców ze swych koszul wyrosła, a druga była zmuszona wymienić żelazka na nowe. Ileż to razy czekano na sukces, czekano na przełamanie złej passy, a w zamian dostawało się kultową już „mokrą szmatą w pysk”? Lech Poznań w ostatnich latach przyzwyczaił swoich kibiców do porażki. Dawał nadzieję, po czym brutalnie ją odbierał. Był jak Testoviron w słynnym viralowym filmiku z pomarańczą. Często więc puszczały nerwy…
Ciągłe widmo porażki zaczęło przedostawać się do codzienności kibiców, którzy żyją Lechem. Nierzadko mówili o „klimczakowej mentalności”, która kazała wątpić im w życiowe sukcesy nawet w najbardziej prozaicznych czynnościach. Jesteś na rozmowie o pracę i idzie ci całkiem dobrze? Spokojnie, za chwilę na pewno wyłożysz się na najprostszym pytaniu. Poznałeś fajną dziewczynę na mieście? Spokojnie, za chwilę okaże się, że ma męża ukrywającego się w Botswanie, który po kilku latach wróci i zechce cię zamordować. Kupiłeś truskawki w sklepie? Spokojnie, połowa będzie zgniła, a druga kwaśna. Kolejorz przyzwyczaił swoich kibiców do tego, że nawet gdy idzie dobrze – nie ma co liczyć na happy end.
MISTRZ KOŃCZY SEZON TAK, JAK NA MISTRZA PRZYSTAŁO – ZWYCIĘSTWEM PRZY PEŁNYCH TRYBUNACH
Potrzeba sukcesu
Wielkopolski kibic łaknął sukcesu jak niczego innego. Najlepszy przykład? Feta pod stadionem po awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Umówmy się – takie praktyki nie są codziennością. A tu były potrzebne. Odrobina radości. Kapka szczęścia. Mały sukces, którym będzie można się cieszyć. To było podłączenie do tlenu duszącej się publiki, która miała dosyć coraz bardziej. I światełko w tunelu. Trzeba wierzyć. Tu się jeszcze może coś wydarzy. Może w końcu, może na stulecie…
I znów zapalała się lampka z napisem „to by było zbyt piękne”. Przecież mistrzostwo na stulecie chciało zdobyć tyle drużyn! Ot, choćby taka Jagiellonia – była ogromna pompka, były poprzednie udane sezony. A skończyło się na ósmym miejscu. Dlaczego Lechowi miałoby się udać? Wrócili Skorża, Douglas, Kownacki. Niby pięknie, ale dlaczego miałoby to zadziałać po raz drugi? Mamy najsilniejszą kadrę w lidze. No i co z tego, skoro mamy w sobie gen przegrywu? Ciągła wątpliwość, ciągłe nerwy, ciągły strach. Ale udało się. I tak, warto było czekać.
Nieistotne niedoróbki
Sam ostatni, mistrzowski mecz miał w sobie wiele symboliki. Piłkarza Zagłębia utworzyli szpaler dla świeżo upieczonych mistrzów kraju, choć w zasadzie nikt ich i to nie prosił i nikt od nich tego nie wymagał. W bramce Miedziowych Jasmin Burić, niezwykle ciepło przywitany przez poznańską publikę. No i pożegnania. Zarówno Mickey van der Hart jak i Jakub Kamiński ocierali łzy schodząc z opuszczając plac gry po raz ostatni. Mateusz Skrzypczak doczekał się nawet specjalnego transparentu ze strony Kotła.
Zabrakło tylko jednego, niezwykle istotnego pożegnania z Bułgarską. Pożegnania Pedro Tiby. Człowieka, który wraz z Moderem i Ramirezem byli architektami ostatniej europejskiej przygody Kolejorza. Człowieka, który był kapitanem tego zespołu. W końcu człowieka, który publicznie deklarował, że to właśnie w Poznaniu chce zakończyć karierę. Portugalczyka zabrakło tego dnia nawet w kadrze meczowej, a gdy odbierał złoty medal za zdobycie mistrzostwa Polski, stadion potraktował go dość… chłodno. Nie tak powinna żegnać się z klubem jedna z najważniejszych postaci jego najnowszej historii. Należy podkreślić przy tym, że po oficjalnej ceremonii Kocioł pożegnał Tibę godnie.
Element chaosu
Po wręczeniu medali i trofeum zaczęły dziać się rzeczy dziwne. Na boisko zaczęli wbiegać kibice z neutralnych sektorów – I, III i IV, nierzadko pijani. Ochrona zawaliła sprawę po całości, na płycie zapanowała wolna amerykanka. Piłkarze, zamiast efektownie fetować na murawie musieli uciekać do szatni, a poirytowany Kocioł stanowczo wyraził swe zdanie, krzycząc w stronę kibiców szturmujących boisko „wypierdalać”. Ochrona zdołała opanować sytuacją dopiero po kilku minutach, ale niesmak pozostał. Wydarzenie to skutecznie zaburzyło piękne, boiskowe świętowanie, bo gdy zawodnicy Kolejorza wrócili, aby podziękować fanatykom z Kotła, reszta stadionu świeciła już pustkami…
Kibice przemierzający drogę ze stadionu na plac św. Marka, gdzie miała odbyć się feta nie mieli żadnych uwag. Absolutne zero potrzeb. To właśnie tak działa mistrzostwo, długo wyczekiwany sukces. Kibic, na co dzień kąśliwy, nierzadko ostry, w stanie upojenia sukcesem przestaje zauważać wiele. Jest po prostu, najzwyczajniej w świecie szczęśliwy. Żyje chwilą. I to właśnie mogliśmy zaobserwować w Poznaniu. Były wesołe śpiewy, racowisko pod Netto przy Grunwaldzkiej, zabawy z kompletnie nieznajomymi ludźmi, nawiązywanie więzi. Było śpiewanie „druga strona odpowiada” do fanów idących… drugą stroną ulicy. Byli starsi panowie, którzy najpierw, siedząc na trybunie im. Henryka Czapczyka płakali ze szczęścia śpiewając hymn Lecha Poznań, a potem ramię w ramię szli z młodymi fetować. Migawki czystej, ludzkiej radości. Tak rzadko ostatnio spotykane.
Nie może być za dobrze
Nauczeni życiowym doświadczeniem lechici wiedzieli jednak, że to wszystko brzmi za pięknie. Że coś w końcu musi pójść nie tak. W końcu – tego przez ostatnie lata nauczyła ich miłość do tego klubu. I w istocie – nawet w dzień mistrzowskiej fety Kolejorz potrafił zirytować swoich kibiców.
Plan był dość prosty. O 21:30 piłkarze w otwartym autobusie mieli zjawić się pod lokomotywą, stojącą przed stadionem przy Bułgarskiej. Chwila świętowania, przemarsz Grunwaldzką i rozpoczęcie fety na placu św. Marka (swoją drogą – chyba niewielu poznaniaków przed tą fetą wiedziało, że to miejsce nazywa się właśnie placem św. Marka) o 22:30. Tyle teorii, bo praktyka wyglądała zupełnie inaczej.
Pierwsi kibice na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich pojawiali się już około godziny 20:00. Była to ta grupa fanów, której nie udało się dostać biletów na sam mecz. Mijały godziny, a ludzi przybywało. 21:00, 22:00, 23:00… Mnóstwo kibiców zwyczajnie nie wiedziało, co się dzieje. Po 23 znaczna część zebranych na placu kibiców zaczęła go opuszczać. Byli zdenerwowani i zmęczeni, a komunikatów o aktualnym położeniu autobusu brakowało.
Piłkarze tego dnia już nie dojechali. Zjawili się po północy, a więc już w niedzielę.
Salamon & Bednarek show
00:07. Dokładnie o tej godzinie autokar pełen Mistrzów Polski pojawił się na poznańskim placu św. Marka, który to błyskawicznie wypełnił się tysiącami kibiców. Ci eskortowali bowiem autobus na miejsce fety spod samego stadionu. I znów na pytanie – czy warto było czekać? Fani obecni na fecie mogli ze spokojem odpowiedzieć – tak.
Jako pierwszy do mikrofonu dopadł ulubieniec poznańskiej publiczności – Bartosz Salamon, który obiecał kibicom, że to mistrzostwo to nie koniec. Powiedział też zdanie niezwykle istotne w kontekście przyszłości kapitana Kolejorza i najlepszego strzelca zespołu – Mikaela Ishaka.
– Mika zostaje z nami na dłużej i będzie świętował z Kolejorzem jeszcze nie jeden sukces!
Można wnioskować więc, że Szwed latem Poznania nie opuści i pomoże klubowi w walce o Champions League, a także obronę tytułu. Do bólu wyświechtanym frazesem – „nie mówię żegnam, mówię do zobaczenia” pożegnał się z kibicami Jakub Kamiński, dając tym samym do zrozumienia, że Lech w przyszłości może liczyć na powrót swojego wychowanka.
Show skradli jednak kibice Lecha, mogący cieszyć się mistrzostwem w barwach ukochanego klubu – wspomniany już Bartosz Salamon i Filip Bednarek. Intonowali przyśpiewki na cześć swoich kolegów z zespołu, rozpoczynali także pieśni kibicowskie. W rankingu najlepszych duetów porywających publikę wyprzedzili Manna z Materną i Prokopa z Hołownią.
Poznań nie zasnął
Kibice szaleli z radości śpiewając „Milić’s on fire”, a potem „Ishak’s on fire”, wraz z piłkarzami potańczyli do „Złotych Tarasów” i „Jaki tu spokój”. Było wyczekane „We Are the Champions”. Wszystko to w towarzystwie efektownych sztucznych ogni i rac. Ta część świętowania zakończyła się po 40 minutach. Krótko, acz intensywnie. Kibice, którzy wytrzymali i zostali do przyjazdu piłkarzy wychodzili z terenów MTP rozpromienieni i… pomknęli w miasto świętować dalej. Tak jak i piłkarze.
Tej nocy Poznań nie zasnął. Zresztą – powiedzieć „Poznań” to w tym momencie za mało. Bo Lecha w sercu ma zdecydowana większość Wielkopolski. Na fetę zjechali się ludzie z całego województwa, wystarczyło spojrzeć na tablice rejestracyjne aut zaparkowanych pod stadionem. PSR, PGO, PWA, PP, PCH, PK, PRA, PWR, PNT… Potencjał kibicowski jest tu przeogromny. I ten ogrom ludzi potrzebuje wybuchów radości, które dają im sukcesy Kolejorza. Jeżeli lechici utrzymają dyspozycję z tego sezonu, mogą liczyć na regularne wypełnianie stadionu. A przyszłoroczna feta może być jeszcze bardziej huczna. Przed klubem arcyważne i arcytrudne zadanie – nie zmarnować i nie zaprzepaścić tego zapału i potencjału.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Czy Lech jest wyjątkowym mistrzem?
- Pięciu bohaterów mistrzowskiego sezonu Lecha Poznań
- To była długa droga do mistrzostwa. Pamiętajmy o tym, gdy patrzymy na radość Lecha
- Wywiad z Joao Amaralem: Czy jestem najlepszym piłkarzem ligi? Nie, najlepszy jest Ivi Lopez
- Wyjeżdżał „Kownaś”, wrócił dojrzały piłkarz. Sinusoidalna kariera Dawida Kownackiego
- Kownacki: To najlepszy Lech, w jakim grałem. Czuję się liderem tej drużyn
- Mistrzostwo i co dalej? Lech musi dozbroić kadrę na kolejny sezon
fot. Newspix
Kacper, nie chciałbyś się ogolić i ostrzyc?
A co cię obchodzi jak wygląda inny facet? Gustujesz?
Nie, nie gustuję, ty pusta pałko.
Kretyn i wszystko jasne
No fredy i dwa jajka, taka podpoznańska pałka.
Dupa boli ? I gitara !Niech cie peknie z wkurwienia dzbanie
Ci dzisiejsi „nowocześni” już tak mają, tzn każdy ma wyglądać tak samo, jak odlany z tej samej formy. Podobnie się zachowywać, podobne zainteresowania, podobne gusta i guściki itd.
Lemingi, po prostu.
ta. co innego poprzednie pokolenia. oni jak się upodabniali do swojego idola to dlatego, ze akurat sami chcieli tak wyglądąc xp
Gratulacje dla Lecha za walkę i zdobycie mistrzostwa Polski. Ale niestety do tego słoiczka miodu trzeba było wrzucić łyżkę dziegciu w postaci kibiców, którzy pożegnali gwizdami jednego z zawodników, a konkretnie Pedro Tibia. Takie coś hańbi dobre imię klubu, ale jak widać, kumateria ma to gdzieś. Zresztą co wymagać od fanów, jak zarząd i prezes takimi samymi zachowaniami się popisali. Ogarnijcie się w tym Poznaniu. Macie reprezentować Polskę i Polaków na arenie międzynarodowej.
Ogarną się i będą robić tak żeby uefa zamykała stadiony i dawała klubowi kary jak pewien inny reprezentujący nas klub w przeszłości 🙂
Ssij jaja
Twoj narzeczony cie opuscil pedziu ? Tak mi przykro. Moze do jakiegos klubu dla pederastow sie udasz ? Tam ci pomoga w twoim kłopocie
Byłem na stadionie, nie było takiej sytuacji. Były brawa, kocioł zaś intonował popularną przyśpiewkę o Legii, jakby dając do zrozumienia Tibie, że jeszcze może się rozmyślić.
Ciekawe, bo na twiterze są filmiki jak jest wygwizdywany, no ale co komu do domu.
Kibic Lecha zawsze zakłamuje rzeczywistość, to się nigdy nie zmieni.
Bydło i chamstwo poznańskie gwizdało na Tibę.
Każdy to mógł zobaczyć i usłyszeć w canal plus.
Nie kłamcie , zakłamane poznańskie chujozy !
Nieważne, że ktoś był na stadionie, widział i słyszał, co się działo. Bo jeden widział coś na Twitterze, inny widział coś na C+, i to wystarczy. Ale pokazać już, co tam widzieli i słyszeli, to nie łaska. Inna sprawa, że siedząc w fotelu przed telewizorem, to się różne rzeczy mogą wydawać. Jak część kibiców, których emocje poniosły, radośnie sobie wbiegła na murawę, starając się omijać porządkowych jak tyczki, to w tym czasie kocioł skandował swoją dezaprobatą dla tych zachowań, używając słów nie najpiękniejszych. I wystarczyłoby, żeby realizator przy tych dźwiękach w tle pokazał akurat Tibę lub kogokolwiek innego i już afera gotowa na Twitterze i w innych mediach. Tak to już dla niektórych działa, że najlepiej wiedzą ci, których w danym miejscu nie było.
Tak, tak, na narodowym też kibiców Lecha nie było. Ja tam byłem, Lechowi kibicowałem i co, o mało w mordę nie dostałem od takiego misia na bramie jak wchodziłem, bo „protest”. W cztery litery mnie pocałujcie gówniarska kumaterio. Kibicowałem Lechowi wtedy i będę kibicował każdej drużynie, która ma szansę grać w europejskich pucharach. A jak tacy super jesteście, to pokażcie chociaż raz klasę. Choć raz.
Poznań czy;i Wronki
Mistrz Mistrz Amica!!!!
Spokojnie Wschodniaku bo popuścisz!
Miło mi, że ktoś używa spopularyzowanego przeze mnie określenia „wschodniak”.
Oby tak dalej! Praca u podstaw przynosi efekty.
Gdzie byłeś debilu jak ta twoja drużyna dostawała w ryj od jakichś pastuchów i pół Europy się śmiało.. Co powiesz na temat Piotra R. Czy Lech czy Amica to jeden wuj bo kiedyś to byli Czarni Wronki ale ty to wtedy na chleb wołałeś byb i miałeś sraczke, jak cie do miasta zabrali i strach, że cie bana przejedzie.. Albo na świecie cie nie było.. A jak się w piłkę grało i było 6 na 7 to pewnie woleli hydrant wybrać niż takiego patałacha jak ty.. Nie pytaj czemu.. To ci odpowiem jak w hydrant trafiłeś to się piłka przynajmmiej odbiła.. A od ciebie to nawet to się nie udawało, a jak co to z bekiem leciałeś, że powiesz pani, mamie czy tam jakiemuś wujkowi
Od pastuchow z Kazachstanu dostal omłot znany kurwiszon Do tego dolicz dzbanie Gibraltar ,Moldawia ,Luksemburg ,Slowacja i zwycieskie 4-8 i 0-6 z Dortmundem. Jestescie zakałą polskiego futbolu. Plus patologia na trybunach
https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-bedzie-problem-z-rozegraniem-superpucharu-optymalny-termin-n,nId,6038598
Oj chwila prawdy. Jakoś innym zespołom zawsze pasował termin superpucharu, a tylko Skorży nie pasuje. Jakoś tak śmierdzi mi mokrą pieluchą. Chyba, że się mylę.
Popuścił to twój stary. Przy twojej produkcji.
Ssij jaja
Sam se nie możesz? Tak mi przykro.
Stulejarz nie spał całą nic i smarował grafiki w paincie, żeby chociaż na pięć minut ustąpił mu ból dupska :))) ludzie nie przestają mnie zaskakiwać…
Dodaj jeszcze pustą gablotę i geniusz josue 😉 a tak nawiasem gdzie świętowała gablota warszawa ?
Oj boli i ma boleć !!
Mnie tam ten upadek Lecha, synonimu przekupstwa wcale nie bolał. Śmieszyła mnie za to fuzja z fryzjerską Amicą. Jaja jak ktoloppowe!
boli was cioty jebane
Tak jedziesz że Amica Wronki !
A twój klub lepszy Legia Warszawa !!
Reaktywacja przez ruskich taką maż historię !!
Zajebista wasza historia !!
E tam. I tak najwięcej uwagi zgarneła skisła. Jak dniu świra. Chuj tam w sukces. Ta kurwa soadła i to jest to przyjaciele. Jebać amikę.
Co najbardziej cieszy Polaka? Cudze nieszczęście.
Ssij jaja
Noc, na którą czekał cały Poznań.
Raczej całe Wronki.
Twoja stara
On ma starą. Ty dwóch ojców Kroloppa i Paetza! Lepszyś?
Tak
Legia w tabeli końcowej 31 punktów za Wronkami. Wasza nienawiść jest częścią naszej radości.
Ssij jaja
PPL
Jest rok 2009. Padają takie oto słowa: „ Obecny Lech nie jest następcą prawnym WKP Lech Poznań, w związku z tym nie może ponosić odpowiedzialności dyscyplinarnej za czyny popełnione przez piłkarzy WKP Lech.” Kto je wypowiedział i w jakich okolicznościach? Jeśli nie wiecie, łatwo będzie znaleźć, ale wróćmy do meritum.
Zatem obecny Lech nie jest tamtym Lechem prawnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie świętować jego 100-lecie, bo pod względem tradycji już jest kontynuatorem. Jak w słynnym memie: czego nie rozumiecie?
Drodzy kibice Lecha!
Osobiście mam w nosie, czy tam to Amica, Lech, WKP, czy inny diabeł. Serdecznie gratuluję wam zasłużonego sukcesu, natomiast dziwię się wam, że tam się pienicie z powodu tych Wronieckich podszczypywań. Władze waszego klubu same na to zapracowały, między innymi takimi zachowaniami, jak przytoczone na początku.
https://weszlo.com/2009/08/15/lech-to-nie-lech-ale-tez-nie-amica-czyli-do-cholery-co/
Normalni się nie pienią.
Mamy to mniej lub bardziej w dupie bo każdy klub ma swoje fiku-miku z przeszłości (nawet poważne kluby brytyjskie). Jest natomiast wielu frustratow i kompleksiarzy — normalka wśród kibiców.
I taka odpowiedź mi się po prostu podoba.
W mojej skodzie jest silnik ze znaczkiem kurczaka. Wiem, że to jest silnik zaprojektowany i wyprodukowany przez VW i homologację na ten silnik uzyskała właśnie firma Volkswagen, która zdaje się – jest w dużej części właścicielem firmy Skoda. Ale nie mówię nikomu, że jeżdżę volkswagenem – bo przecież jeżdżę skodą. Perypetie firmy Skoda, założonej w 1895 roku: kto i kiedy był właścicielem firmy, kto był dostawca podzespołów itd. itp.. jakie to ma tak naprawdę znaczenie?
Temat Amica Wronki istnieje tylko w nomenklaturze i snach warszawskich
w Poznaniu nikt nie ma z tym problemu
PZPN oraz UEFA też nie ma z tym problemu
I w tym problemem. Plują pyrakom w japę a oni się oblizują i mówią że deszcz pada! Fryzjer to przecież klasyczny wytwór wielkopolski. Ruscy go na spadochronie jak Nowotkę nie zrzucili. To poznańska ziemia i tamtejszy etos go ukształtował. Zrobił działaczem sportowym. Mają się czym pyraki szczycić! Dwóch pederastów (katabas i kapelmajster) i korupcjonista!
Do tego ogromna ilość w poznańskim , zbrodniarzy wampirów – pedofili , zwyrodniałych morderców i gwałcicieli dzieci . Statystyki na przestrzeni lat wyraźnie to pokazują.. Aferzyści i złodzieje z lat 90 podczas przemian ustrojowych tez najwięcej było w tym złodziejski wielkopolskim , bandyckim regionie.
Ale czy to może nas Polaków dziwić? Absolutnie nie !
Poznaniak – wielkopolanin to krzyżówka ruskiego pijanego sałdata , kałmuka czy mongoła z gruba szfabska lochą, która ruskiemu dała dupy w drodze na berlin.
Mecz byl uczciwy .Zapłacono za 6-0 bylo 6-0. Cweliga chciala wyruchac Freda ale okazało sie ,ze to Fred wyruchal kurwiszona z nawiązką. A teraz do nory L/oserze
No nie dziwne, że nie macie z tym problemu. Sprzedaliście honor żeby uniknąć kary za korupcję. Tacy już jesteście…
w sumie to tak samo z innymi klubami. Płacić długi? no nie, to nie my, to tamten Widzew(Widzew jako przykład, ale inne kluby zrobiły tak samo). Wpisywac sobie dawne mistrzostwo kraju? O tak, jak najbardziej. Weź im powiedz, że ŁKS w swojej historii grął w ekstraklasie tylko jeden sezon, a Widzew dopiero zadebiutuje to Cię zjedzą
LECH CZYLI AMICA
Całe Wronki świętowały. Kryminaliści z pobliskiego zakładu karnego dostali przepustki żeby udać się do Posrania i świętować z miejscowymi tubylcami jedno na 7 lat mistrzostwo. To mój raport na gorąco
do do autora bo mnie wuj strzeli… Jak ty napisałeś kocioł z wielkiej litery, to już wiem czemu dla weszlo piszesz.. Nawet moje dziecko ze śmiechu padło.. Wiadomo, każdy robi błędy ale to chyba nie był błąd.. Jeszcze napisz, że Kibole rozbawili poznań.. Ale szacun, że nie podpisano Sredakcja ja już mam dzieki tobie Niedzielę zrobioną..
A jak miał napisać? Garnek?
Cały Poznań chórem!!!!
hej hej stulejorz!
Chór to poznańska specjalność.
O 23 odkryty autokar przyjechał do Wronek. Super atmosfera na rynku głównym we Wronkach. Ci którzy nie byli niech żałują.
Misie malinowe bardzo dziękuję wam za zakup klubowych wibratorów na fecie. Rozchodziły się jak świeże bułeczki. Zebrane pieniążki wzmocnią budżet na nowe prześcieradła „mamy kurwa dosyć” na nowy sezon
Nie ma sprawy misiu malinowy. Mi nawet nie przeszkadzało, że wszystkie były używane.
Kolejne 7 lat szybko zleci, nie martwcie się 🙂
Wróciłem z fety. Zjadłem jajecznicę z Łomża i grantsem I każdemu życzę takich poranków.
W koncu koniec paplania na weszlo o gablocie. Jesli gablote pusta mial Kolejorz, to inne kluby co – mialy pelne? Gadanie o gablocie tylko w kontekscie Kolejorza to wyrazny sygnal ze weszlo boli dupa i Wielki Lech.
https://twitter.com/LechPoznan/status/1528161639433965576?t=wVeoG15p5Rlu4aDQ0vSL6g&s=19
Raz na 10 lat to i kurwisku lepszy klient się trafi! To się podmywa i świętuje… Zawsze od was (L)epsi wy chamy, ćwoki ze wsi!
Kurwiska to cię wysralo zawsze to wpierdol dostajecie i tylko tu możesz pokozaczyc Pizdo
Szanuję cię, kibicu {L}egii, za autokrytycyzm względem swojego własnego klubu. Może rzeczywiście za 10 lat wygrzebiecie się z finansowego bagna, którego wam zapewnił Mioduski. Pozdrawiam.
Jedno przypkowe mistrzostwo po którym wyszły kompleksy do całej polski.
Kibice Kolejorza którzy zawsze potrafią wyśmiewać wszystko i wszystkich do około nie potrafili się godnie zachować.
Co do słów Salomona, śmiech.
Każdy wie co będzie dalej.
Kompromitacja w pucharach, zwolnienie Skorży po kilku kolejkach i miejsce po za podium na koniec sezonu.
Zdobyć mistrza jest łatwo, obronić bardzo trudno.
Lech to nadal Adaś Miałczyński, klub mem i to mistrzostwo tego nie zmienia.
Przypadkowo to stary cie splodzil. Cudem uniknales aborcji
co on pisze? na murawę wbiegło 3 osobników, 2 niemrawych od razu złapanych przez ochronę, i jeden faktycznie przebiegł pół boiska zanim go powalili, nikt z piłkarzy nie uciekał, nie było żadnego zejścia do szatni, a to po awansie Widzewa kilkaset osób na murawie…
A te kilkaset osób na zdjęciach to fotomontaż ?
nie wiem o jakich kilkuset osobach mówisz? Były tam rodziny piłkarzy czy działaczy, masa ich malutkich dzieci, pewnie dziewczyny i znajomi znajomych plus sporo ludzi obsługi. kibiców, którzy wbiegli naliczyłem 3, dziś na Widzewie może i kilka tysięcy, w Manchesterze City pewnie kilkanaście tysięcy na murawie. I co? I nic. Co innego radosne świętowanie, co innego demolka jaką kiedyś kibole Legii zrobili na Zawiszy w finale PP, gdzie ostatniego karnego bramkarz Lecha bronił już z kibolami za bramką
Tiba fajnie został pożegnany przez kocioł.Dostał kilka zdań po ang od prowadzącego i się rozpłakał.Nie mam do niego aż takiego żalu że idzie akurat do Warszawy
Noc analnych doznań
Niezły tekst, brawo.
Było cudownie , prześlicznie w kolorach tęczy.
Nasze niebieskie wibratorki grzały się w ekstazie.
Tu duże podziękowania dla naszych chłopców z niemiec za dostarczenie niebieskich wibratorków na czas na fetkę.
Całuski szfabisie , od waszego gryzaczka fredyego
Nasza radość nie byłaby pełna gdyby zabrakło zbolałych piesków skomlących o Amice i Wronkach.
niebieskie pionki
Tak długo czekali, że zgłupieli i nie wiedzieli jak się cieszyć i kogo obrażać.
noc niebieskich pedałów z Wronek
Tak niby fajnie w tej amice , a juz prawie połowa zawodników chce spierdalac. Mental na puchary już pierdolnoł na ryj.
Przede wszystkim to jak najszybciej skompletować kadrę