Przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok trener gości odniósł się do kilku bieżących spraw. Szkoleniowiec Legii skomentował m.in. atmosferę wokół meczu z Górnikiem, dotychczasową pracę przy Łazienkowskiej czy przekrój kadrowy.

– Po utrzymaniu się ulżyło nam. Ewentualna przegrana z Górnikiem mogłaby sprawić, że końcówka byłaby nerwowa. Tego chcieliśmy uniknąć, w szczególności jak człowiek wróci pamięcią do początku mojej pracy w Legii. W tamtym momencie każdy z nas z chęcią by przyjął taki scenariusz, gdzie na dwie kolejki do końca mamy sprawę zamkniętą. Dlatego też – ponieważ mam dobrą pamięć i nie zmieniam szybko punktu myślenia, nie zważając na to co było – doceniam to, że mamy taką sytuację i cieszę się z tego powodu. – przyznał Serb.
Vuković dodał także, że „Trudniej jest utrzymać zespół, niż walczyć o mistrzostwo„. Wspomniał, że sytuacja z jakiej musiał ratować Legię nie pozwoliła jej zaprezentować pełni możliwości. Jako nowe otwarcie dla drużyny traktuje rozpoczęcie kolejnego sezonu. Mimo, że w nim już stołecznej drużyny nie poprowadzi, to deklaruje gotowość do pomocy swojemu następcy, mówiąc „Jestem otwarty na ewentualną rozmowę z nowym trenerem, gdyby zadzwonił. (…) Jak będzie potrzeba, to mogę się podzielić zdaniem na temat tego co jest w klubie i drużynie.”
Szkoleniowiec uważa również, że wyniki nie odzwierciedlają faktycznego obrazu zespołu: „W Legii grono 12-14 zawodników jest naprawdę na wysokim poziomie. (…) Nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać po wynikach w tym sezonie. Tacy zawodnicy jak Ribeiro czy Kapustka będą do dyspozycji nowego trenera. Dołączą do tych, którzy wystąpili w ostatnim meczu z Górnikiem i jeszcze kilku, których nie było. To całkiem spora grupa jakościowych piłkarzy.”
Zwraca przy tym uwagę na rolę konkretnych indywidualności, mówiąc „Dużo mówi się o odejściu Wszołka czy Josue. Ta dwójka robi dużą różnicę w zespole i bez nich byłoby ciężko cokolwiek osiągnąć.”
Spośród graczy defensywnych wyróżnił z kolei Lindsaya Rose i Mattiasa Johanssona – „Oni byli praktycznie wyganiani z tego klubu i robiono z nich grupę bankietową – a bez nich nie utrzymalibyśmy się lidze. Bardzo dużo z siebie dawali i okazali się profesjonalistami.„
Pod wodzą Vuko Legia rozegra już tylko dwa spotkania: wyjazdowe z Jagiellonią oraz w domu z Cracovią. Po sezonie jego stanowisko obejmie Kosta Runjaić.
Więcej o Legii Warszawa:
Josue: Jeśli odejdę z Legii, to nie przez trenera ani kolegów
- Mołdawianie chcieli działać w Legii Warszawa
Fot. Newspix.pl
Podobne słowa jak w tytule, wypowiadam na kibelku, dzień po mocno zakrapianej imprezie.
Muszę zapamiętać
W sensie, że dobrze że nie w łóżku jak zazwyczaj?
Kapustka , kapustka , czy oni myślą że z Kapustką w składzie grali by o majstra ?
Nie. Graliby o mistrzostwo. Majstra to się zatrudnia, pokazuje co jest do zrobienia, i tyle.
Ani majster , ani mistrzostwo im nie grozi w najbliższych latach , i dodam jeszcze że z Ciebie niezła mądrala , pewnie wolisz chłopców
Ty pierdolony klecho na pewno lubisz chłopców
Wiesz coś o tym bo byłeś i jesteś częstym gościem na plebanii Dorotko
Alkoholicy i cpuny robią różnice w grze o utrzymanie. Ma humor ten przegryw.
Nie wiem skad ta szydera na Vuko – przeciez gdyby Josue doznal kontuzji i nie udalo by sie sciagnac awaryjnie Wszolka w przerwie zimowej to Legia na 99,9% spadlaby z ligi…
To nie szydera. To wieśniacki ból dupy.
Niech im da opaskę kapitańską, wtedy na bank zostaną na kolejny sezon…
Robiono z nich grupę bankietową bo chlali i przychodzili na treningi na bani, jakby chodzili do kościoła to nazywanoby ich ministranci