

Opublikowane 08.05.2022 17:49 przez
redakcja
W zasadzie od momentu, w którym Szymon Marciniak po raz ostatni zagwizdał w meczu o Puchar Polski, zastanawialiśmy się, jak rozstrzygnięcie z Narodowego wpłynie na finisz w Ekstraklasie. Czy Raków dodatkowo nabierze wiatru w żagle i popłynie w kierunku dubletu? Czy może w szeregi ekipy Marka Papszuna wkradnie się jakieś rozprężenie i trudniej będzie się jej skoncentrować na ligowej młócce, gdzie trzeba przecież przepchać trzy mecze? A jak na porażkę zareaguje Lech? Podwójną motywacją czy może zacznie moczyć kolejną szmatę, która wyląduje na pyskach kibiców Kolejorza? Odpowiedzi na takie pytania – jak to zwykle bywa – dopasowywane są do wyników i właśnie dostaliśmy pierwszy trop. Raków Częstochowa zgubił punkty w meczu z Cracovią i piłka bardzo szybko wylądowała po stronie Lecha!
Niespodzianka? Na pewno. Oczywiście przed spotkaniem sami przypominaliśmy, że Pasy to rywal, który dzisiejszemu kandydatowi do mistrzostwa wyjątkowo nie leży (przed startem meczu – 7 spotkań, 1 wygrana, 2 remisy, 4 porażki), ale wiadomo – na koniec to tylko historia, która nie wychodzi na boisko. Obóz Rakowa dodatkowo podkreślał, że przeciwnik będzie szczególnie zmotywowany, oględnie sugerując, że mogło dojść w tym wypadku do przypomnienia Pasom, że klubowa zgoda z Lechem zobowiązuje.
Ostatecznie wszystko zweryfikować miała murawa i chyba należy powiedzieć, że na niej Raków sam prosił się o problemy, a te nie odrzuciły zaproszenia do tańca.
Trudno powiedzieć, by Cracovia jakoś specjalnie się spięła. To znaczy może tak było, wykluczyć nie potrafimy, ale na to po prostu nie wyglądało. Ot, kopanina, przeciwko Wiśle Kraków ta drużyna podobała nam się zdecydowanie bardziej. Ktoś może powiedzieć, że nie pomogła kontuzja Konoplanki, który tydzień temu odwalał niezłą robotę w kreowaniu gry, ale nie przesadzajmy. Pasy miały niezłą okazję po stałym fragmencie, po uderzeniu Ghity piłka dotknęła poprzeczki, ale tempo podkręcał Raków. Długo nie przekładało się to na setki, ale sporo było takich okazji, po których gole od czasu do czasu też padają. Aż w końcu z pomocą przyszedł fajnie rozegrany korner. Były rykoszety – i po wrzutce Ledermana, i po strzale Gutkovskisa – ale abstrahując od szczęścia, Raków po prostu udokumentował przewagę.
Druga połowa miała wiązać się z uspokojeniem sytuacji przez podwyższenie prowadzenia i Raków do tego dążył, ale dzisiaj nieco brakowało precyzji gościowi, który normalnie mógłby robić na pół etatu jako zegarmistrz. Cracovia jest rywalem, który nie leży Iviemu Lopezowi, w trakcie czterech poprzednich występów nie walnął jej gola i nawet nie zaliczył asysty, i ten mecz to potwierdził. Był słupek, było kilka niewielkich pomyłek, była ładna „asysta” do Wdowiaka, ale były gracz Cracovii minimalnie spalił. A chwilę po tej sytuacji rezerwowi Pasów zrobili akcję, po której na stadionie Rakowa zrobiło się cicho. Kakabadze jesienią pognębił Raków pięknym golem, a teraz wyłożył piłkę do Hanki. 1-1. A Gruzin mógł też w końcówce dorzucić bramkę, przez którą dostałby chyba zakaz wjazdu do Częstochowy.
Przy czym jednak więcej by to wygrać, zrobił Raków. Już chwilę po golu Tudor walnął z bliska w poprzeczkę. I tu musimy powiedzieć, że dawno nie widzieliśmy Chorwata w tak słabej dyspozycji, bo i niepewnie grał w obronie, i brakowało jakości pod drugą bramką, i jeszcze dostał kartkę za symulkę. Do tego było też kilka innych okazji, a w końcówce najgroźniejszym piłkarzem Rakowa był Jakub Arak. A to fajnie złożył się do nożyc, a to doszedł do strzału głową. Sęk w tym, że najpierw trafił w bramkarza, a potem jego strzał minął bramkę. No i mógł zrobić krzywdę Jablonsky’emu.
Remis stał się faktem, a o tym, jak mocno Raków był tym zaskoczony, świadczy fakt, że w samej końcówce pod bramkę rywala ruszył nawet Vladan Kovacević, zapominając, że punkt też ma znaczenie, więc to zbędne ryzyko. Marek Papszun musiał się powstrzymywać, by jeszcze w trakcie gry nie podbiec do swojego golkipera.
Nerwówka uzasadniona. Piękny jest ten sezon. Poczekajmy z koronacją.
No i warto dodać, że Cracovia ma fajny bilans w meczach z pierwszą trójką:
- wygrana 1-0 i remis 1-1 z Rakowem,
- porażka 0-2 i remis 3-3 z Lechem,
- 2x remis 1-1 z Pogonią.
Potrafi urywać punkty. Szczególnie zmotywowana czy nie.
WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA:
- 1:8. Mecz, który odmienił Raków
- Kędziorek: Raków jest przewidywalny, ale jest w tym perfekcyjny
- Jeden z kluczowych piłkarzy Rakowa odejdzie latem z klubu
- Trelowski: Stres czy trema nakręcają mnie, ale tylko pozytywnie
- Jak Ivi Lopez trafił do Rakowa?
Nikt tego głośno nie powie, ale ani dla PZPN, ani dla Canal+, ani dla Polsat(Liga Mistrzów), ani dla Viaplay(Liga Europy i Konferencji), Raków nie jest wymarzonym mistrzem Polski.
Prowincjonalny klub z zapyziałego miasta, z pseudo stadionem jak na Orliku i garstką kibiców.
Oglądnąć pucharowych meczów raczej na poziomie marnym, więc wpływy ze sprzedaży subskrypcji i reklam też raczej marne. Nikomu się to nie opłaca.
Obciach, po prostu.
Z tego samego powodu, spadnie z ligi Łęczna, Nieciecza i Mielec, postrzegane podobnie jak Raków, czyli prowincja.
Kraków i Wrocław lepiej się sprzedają…
Wisła i Wrocław lepiej się sprzedają? A przypomnisz kiedy ostatnio owe ekipy grały w pucharach? Chociaż w eliminacjach, co? 🙂
no Wrocław to akurat jeszcze w tym sezonie xd
Czyli twierdzisz, że taki klub co jest w fazie rozwoju sportowego, i pewnie w przyszłości tez i infrastrukturalnego nie powinien sie bić o mistrza. Najlepiej, jakby cały czas ten sam beton czyli Legia i Lech bił sie o mistrzostwo bez kolejnej ekipy co wejdzie i namiesza. Jeszcze jakby to przynosiło korzyści w postaci wysokiej pozycji w rankingu UEFA i wysokich współczynników, ale nie przynosi. Raków pokazał ze jednak sie da jakos ten beton nadgryść i może dojdzie do momentu ze go przebije. Ten stadion jest troche ofiarą sukcesów sportowych, bo te znacząco wyprzedziły infrastrukture.
Piast Gliwice był za to wymarzonym mistrzem.
żeby Wisła się utrzymała to musi wygrać dwa ostatnie mecze a oni nawet z Armaturą Kraków by nie wygrali xD
Armaturę to Ty szanuj!
Wybacz, nie widziałem Twojego komentarza a po wpisie Kwadrat ABG to było pierwsze moje skojarzenie.
Ale Armaturę to Ty szanuj.
😉
Jaka LM?
Co Ty człowieku piszesz. Żaden z polskich klubów nie ma jakichkolwiek szans na grę w LM.
Już nie mówiąc o tym że już widzę jak kibice z Polski kupują subskrypcję w Viaplay, po tym co ten dostawca wyprawia jeśli chodzi o trensmisje.
No, jakość płatnych transmisji Viaplay jest na poziomie pirackich streamów. Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać. 😀
Bardzo chciałabym aby Viaplay miało taką jakość, jak te pirackie streamy.
Do Twojej teorii jak chuj pasują np mecze jak ten z Górnikiem, kiedy Zabrzanie powinni wygrać ale ich sędziowie przekręcili. Albo jak Sylwestrzak wydrukował remis z Legią zamiast zwycięstwa Kolejorza. W tej samej kolejce sędzia przekręcił Pogoń… Kombinuj dalej kolego….
Otóż to! Kogo obchodzi Raków poza tymi, którzy nienawidzą Lecha? Nikogo!
Otóż bredzisz. Do Lecha nienawiści nie odczuwam, za to Rakowi życzę bardzo dobrze, bo podoba mi się to, co w Częstochowie zrobili. I tym sposobem twoja teoria wylądowała, niczym Jose Arcadio Morales.
Raków po prostu zasługuje na szacun za te ostatnie 2 sezony.
Trener tym bardziej.
Z takimi Gutkovsami, Arakami, Kunami, Gviliami odpalonymi z innych klubów (zresztą słusznie bo to drewniaki) gra o mistrza. Opad szczeny.
A co do tematu medialności. Niestety racja. Od kilku sezonów odbywa się wyciąganie Wisły Krk za uszy (bo to jednak ciut większa oglądalność niż w Łęcznej czy Niecieczy).
Myślę że także Śląsk i Zagłębie dostaną fory na finiszu i ostatecznie niestety w dupę dostanie Stał lub nawet Warta (jeśli nie pozbierają się w przedostatniej kolejce bo w ostatniej jadą do GTSu na Reymonta i tam na pewno jakiś Stefański lub inny w meczu o wszystko ich przekręci).
Faktycznie, walczak Kun jest tak marny, że aż go Michniewicz na zgrupowanie kadry powołał co do reszty to się zgodzę, plus wyciąga jeszcze potencjał z Wdowiaka i Marcina Cebuli, Niewulis też nie odstaje…
Warta już się utrzymała pajacu wiec nie pierdol tu smieci
Tak ten sezon w wykonaniu sędziów to rzeczywiście wyciąganie Wisły za uszy.
Nie kompromituj się w swoich kompleksach.
No pewnie w swojej zadufanej poznańskiej głupocie pewnie nie ogarniasz ze można po prostu kibicować Rakowowi i robocie jaka tam Papszun wykonał? To że wy jesteście zjebani i zakompleksieni na punkcie Legii to nie znaczy że jak ktoś kibicuje Rakowowi to was nienawidzi.
Cudownie być kibicem sukcesu. Pewnie po półfinale LM przestałeś kibicować Liverpoolowi a zacząłeś być wielkim i dozgonnym kibicem Realu.
Chuj cie obchodzi komu kibicuje ale powiem Ci że kibicuje tym co mają mniej a się starają. Dlatego zawsze będę kibicować takim ekipom jak Piast czy Raków, a nie Lechowi który już pierwszego dnia wiadomo było że ma 99 procent szans na mistrza bo ma największą kasę.
Górnik Łęczna, Warta Poznań i taka Wieczysta Kraków mają mniej też im kibicujesz?
Sędziowie tak lubią Wisłę i wiedza, że jest najlepsza, że jej bramek nie uznają, bo przecież strzeli więcej.
A sekund ty żeś? Nie odpowiadaj. Siano nie tylko z butów ci wyszło
stal mielec się właśnie utrzymała znafco…
Tak, szczególnie te tłumy w Gdańsku czy Wrocławiu na stadionie 😀
Już Lech jest ciągnięty za siura do majstra, karny dla rakowa w pierwszej połowie ewidentny.
Ewidentnie to ty masz kloakę zamiast mózgu.
i bardzo fajnie 🙂
Znowu nikt nie chce majstra w tej żałosnej lidze
Cienki ten rakow,już sie posrali przed finiszem
Karny dla Rakowa, gol dla Cracovii po faulu na Tudorze… Kurwa kiedy wreszcie ten sędziowski poker się skończy. Mecz ewidentnie przekręcony przez gwizdkowego.
Ale za to fajne wypociny na weszło, takiego kretyna jak Ty
Nie płacz psie, ciesz się z wyniku ponad stan w tym sezonie i pisz pod jednym nickiem matole.
Kwiatkowski odpierdala kwiatki zeby cwelorza wyciągnąć za uszy na mistrza
Hahaha fajfusie piedolony na kolana i do galy tęczowa parowo
Parowa to cie w szambie znalazla jebana penero
Poplacz internetowy smieci… ciesz się że twój śmieszny klubik utrzymał się w lidze bo za rok tak kolorowo nie będzie.
Jesteście cipam… ze wschodu pamiętaj o tym
Największe najbogatsze i najbardziej rozwinięte miasto tego kraju jest na wschodzie więc nie wiem o co ci biega z tym wschodem. Zapraszam na wschód zobaczysz wieżowce, duże lotnisko i metro. Jesteście dla nas takim dzikim zachodem biednym trochę wsiowym ale nie ma nic złego w byciu prowincjuszem. Tak jak Nowojorczycy ślą pozdrowienia ze wschodu na zapyziały zachód tak my ślemy pozdrowienia wam na zachodzie. Może kiedy u was też dotrze dobrobyt
klubik to twoja amika,świętuj szmaciarzu,nastepnego razu nie dożyjesz
Pokory medaliki. I tak jesteście wyżej(chwilowo) niż wasz potencjał jako klub.
„… zacznie moczyć kolejną szmatę, która wyląduje na pyskach kibiców Kolejorza..”
….a to dobre było, stażysto !!! 😀 Fakt – te wschodniaki z wielkopolski mają wyjątkowo szpetne i wredne fizjonomie…. „twarzą” tego nazwać się nie da !! 😀 😀
Znany i popularny kurwiszon idzie obsmarkany i obsliniony ogladac swija kultowa gablote
Najpierw paprykarze a teraz papaszony sraja metr przed kiblem
Cracovia udowadnia Górnikom, Wisłom no i przede wszystkim Radomiakom, że zawsze jest o co grać. Szacun
Mordo, Górnik z Rakowem ma 4 zdobyte punkty
Raków tak grał, jakby nie chciał tego meczu wygrać. Nie wiem jak I połowa bo nie widziałem, ale w II istne pozorowanie walki, pełno niezrozumienia (?), jakby piłkarze Rakowa pierwszy raz grali ze sobą, albo jakby przed meczem zażyli jakieś zioło. Albo po prostu Raków z Lechem podzielili trofea.
Cracovia podała Leszkowi majstra na tacy. Et voila.
Po to są zgody żeby sobie pomagać.
To już grali. Kiedyś w roli drugoplanowej, tym razem w głównej – Cracovia znowu zrobiła robotę. Czyli ’good job’ wersja 2.0(22)
Pozdrawiania z Kałuży.
Raków popełnia błąd Amiki i Groclinu. Pieprzenie Papszuna że cele na sezon osiągnięte, że nie są faworytem itd. Do dużych wyników musi być presja a tu chyba piłkarze podświadomie zdjęli nogę z gazu. Legia przez ostatnie lata dzięki umiejętności radzenia sobie pod presją wyników zdobywała tytuły których zdobyć wcale nie musiała
Wygląda na typowy podział trofeów; my wam puchar wy nam ligę. Zauważ proszę, że przy takim układzie wszyscy przy stole są zadowoleni; „lech” ma „majstra” na „stulecie”, Raków i tak ma puchary(w których uuja ugra off course) PZPN i płatne telewizje mają bardziej medialny zespół jako mistrza. „lech” walczacy o Lige Mistrzów na „stulecie” lepiej sie sprzeda niż klub o archetypie dawnego Groclinu czyli taki pozytywny kopciuszek. Ten sezon był strasznie łatwy do przewidzenia 🙂
LOS CHCE ZE MNĄ GRAĆ W POKERA, RAZ MI DAJE RAZ ZABIERA
Bardzo przepraszam Wielkiego Lecha Poznań za brednie, które tu wypisywałem, o kuchenkorzach, ciuchciach i słowikach. Byłem głupi. Po tym meczu zostałem kibicem Lecha, gdyż działa mi na nerwy w tym sezonie to nasze stołeczne kurwisko, a chciałbym mieć radosne weekendy po ciężkich tygodniach w Biedronce. I mimo iż jestem z natury wieśniakiem z Piaseczna, postaram się dostosować do wybitnej kultury poznańskiej. Wybaczycie mi, koledzy?
jacy tam koledzy – bracia po szalu!
My w Poznaniu mamy takie kompleksy na punkcie Legii że nawet podczas rywalizacji między Lechem i Rakowem piszemy o rywalu z Warszawy.
Polska liga jest nieprzewidywalna, a to kibice uwielbiają. Lech był poza burtą, mało kto wierzył, że Raków może wypuścić majstra. A najlepsze w tym, że na nie jest przesadzone, czy Lech zdobędzie tytuł.
#tylkopozytywnekomentarze