Reklama

Nigdy nie jest za późno na zmiany. Jak dojrzewał Karim Benzema

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

04 maja 2022, 13:10 • 13 min czytania 24 komentarzy

Dwa czy trzy lata temu mówiłem, że to jeden z najbardziej niedocenianych piłkarzy świata. Już tak nie jest i dobrze, bo Karim na to zasłużył — stwierdził niedawno Thomas Tuchel. Niemiec poczuł siłę Benzemy na własnej skórze, ale wydaje się, że specjalnie nad tym nie ubolewał. Napastnik Realu Madryt dotarł do momentu, w którym rywale nie mają dla niego nic innego poza podziwem.

Nigdy nie jest za późno na zmiany. Jak dojrzewał Karim Benzema

Bron to obskurna okolica. Bron to miejsce, w którym Karim Benzema wraz z ośmiorgiem rodzeństwa poznawał świat. Google od razu podpowiada, że mamy na myśli niebezpieczną dzielnicę. Takie miejsca kształtują charakter i odciskają swoje piętno na późniejszym życiu. Zanim Benzema został legendą Realu Madryt, miał niemal dopięty transfer do Barcelony. Działacze z Katalonii odwołali deal po wywiadzie środowiskowym. Stwierdzono, że otoczenie Karima może sprawić, że chłopak szybko zejdzie z właściwej ścieżki.

Dziś jest to anegdota i ciekawostka. Francuz za parę miesięcy odbierze Złotą Piłkę, jest w życiowej formie. Tylko Robert Lewandowski i Cristiano Ronaldo zdołali strzelić więcej bramek w pojedynczym sezonie Ligi Mistrzów. Jedynie CR7 zapakował więcej goli w fazie pucharowej. To wszystko osiągnięcia, które stawiają Benzemę w roli najlepszego napastnika świata.

Ale nie jest to przypadek, że na szczyt wdrapał się dopiero w wieku 34 lat.

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

Reklama

Karim Benzema 2022 – jak został liderem Realu Madryt?

W ten sposób nie przetrwasz w Realu — miał powiedzieć Benzemie Cristiano Ronaldo. Jorge Valdano uważa, że była to najcenniejsza rada, jaką Francuz otrzymał w swojej karierze. Choć tak naprawdę ciężko mówić o radzie. To komentarz, ale z pewnym podtekstem. Portugalczyk, widząc, jak żyje jego kolega z zespołu, nie był zachwycony i chciał zasugerować mu zmianę stylu życia.

Nie były to uwagi bezpodstawne. Problemy Karima co jakiś czas powracały. Tu przyłapano go z wakacyjnym brzuszkiem, tam trenerzy zarzucali mu zbyt małe zaangażowanie. Laurent Blanc stwierdził, że napastnik nie przywykł do ciężkiej pracy i nie wykorzystuje swojego potencjału. Podobnego zdania był Jose Mourinho. – Musi zrozumieć, że choć jest niesamowicie utalentowany, to samo to nie wystarczy, żeby odnieść sukces.

Na nagłówki trafił inny komentarz The Special One. Ówczesny szkoleniowiec Realu porównał wystawianie Benzemy w składzie do polowania z kotem zamiast psa. – Oczywiste, że polując z psem łowieckim masz większe szanse. Ale kiedy takiego nie masz, musisz radzić sobie z kotem — tłumaczył łopatologicznie Mourinho, wskazując na różnicę klas między Gonzalo Higuainem a Karimem.

RANKING – NAJLEPSZE „DZIEWIĄTKI” W XXI WIEKU

To było jednak dekadę temu. Dziś hasło wygłoszone przez Mou przysłużyło się innemu nagłówkowi. Jakiś czas temu „AS” umieścił Benzemę na okładce z hasłem „To nie kot, to lew”. Higuain, który jest ledwie kilka dni starszy od Francuza, hobbystycznie kopie w MLS, przebąkując o emeryturze. Z Karimem łączy go co najwyżej łysina i pokaźna broda. Jak to się stało, że drogi tej dwójki tak mocno się rozjechały?

Reklama

Otoczenie ciągnęło go w dół

Dojna krowa. Tak nazywano Benzemę w okolicy, w której się wychował. “Bleacher Report” sięgnął do korzeni Francuza, odwiedził Bron, przewertował książki i publikacje na temat niego i jego rodziny oraz — co jeszcze ważniejsze — przyjaciół Karima. W pewnym momencie kariery zawodnik Realu chętnie i często odwiedzał swoje pierwsze podwórko. Widywano go z kumplami z dawnych lat, z którymi imprezował w klubach. Mówiło się, że ufa tylko tym, którzy byli z nim od zawsze. To zaufanie zawiodło go, gdy wypłynęła afera związana z sekstaśmą Matthieu Valbueny. Otoczenie zawodnika z algierskimi korzeniami zawsze ciągnęło go w dół.

Brakowało mu pewności siebie, był bardzo nieśmiało. Nigdy nie chciał błyszczeć, nie sprawiał też kłopotów. Problemem było to, że zawsze krążyli wokół niego jego przyjaciele — opowiadał Robert Valette, trener rezerw Lyonu.

Klub, w którym Karim stawiał pierwsze kroki w seniorskiej karierze, starał się wyciągnąć go z Bronu. Trzymano go blisko, zapewniono mieszkanie i opiekę, ale sam zainteresowany nie zerwał kontaktów ze swoim osiedlem. Z kim się trzymał? Jeden z jego kumpli został kiedyś zatrzymany z ogromną ilością marihuany w samochodzie po półgodzinnym policyjnym pościgu. Inny zmarnował talent do futbolu, wdając się w podejrzane interesy. Wiele osób zastanawiało się także, kim jest agent Benzemy. Karim Djaziri nie ma innych klientów, a o swojego pupila dba aż do przesady. Podczas mundialu w 2014 roku rzucił się na dziennikarzy, którzy go krytykowali.

UMOCZONY. WSZYSTKIE AFERY KARIMA BENZEMY

Nie wiemy, jakich rad mu udziela i czym się zajmuje. Kiedyś chciałem porozmawiać z Benzemą, umówiliśmy się na kolację. Djaziri przyszedł razem z nim. Za każdym razem, gdy zadawałem pytanie, agent wtrącał się, przerywał rozmowę, dodawał coś od siebie. Taka konwersacja nie miała żadnego sensu — opowiadał mediom Laurent Blanc.

Były selekcjoner reprezentacji Francji stwierdził, że gdyby Karim miał w sobie 10% zacięcia i zaangażowania Cristiano Ronaldo, zostałby najlepszym piłkarzem świata. Ale Benzema przez lata przyciągał co najwyżej kłopoty. Afera z sekstaśmami, oskarżenia o seks z nieletnią, powiązanie go ze sprawą prania brudnych pieniędzy. Parę lat wstecz jego babcia, z którą się wychował, oskarżyła go o to, że nie chce płacić za jej opiekę. Później wycofała sprawę z sądu, tłumacząc, że została zmanipulowana przez innych członków rodziny, która chciała wykorzystać popularność i — przede wszystkim — zarobki gwiazdy Realu.

Wokół Benzemy było tyle toksyn, że można było nimi obdzielić kilka laboratoriów chemicznych.

„Kluczem jest to, co masz w głowie”

Gwizdy? To nic złego. Czasami dobrze, gdy fani na niego trochę pogwiżdżą, żeby go zmotywować — Carlo Ancelotti podczas swojego pierwszego pobytu w Madrycie wiedział, że metoda kija i marchewki średnio działa na Benzemę. Lepszy jest sam kij, czy też bat: trzeba go pobudzać, czasem nawet krytykować, żeby dawał z siebie więcej. Kiedyś rzucił dwuznacznie, że Angel di Maria zbiera brawa zamiast gwizdów, bo kibice zawsze dziękują za ciężką pracę brawami. Carletto regularnie tłumaczył też, że Karim ma też inne zadania, poza strzelaniem bramek. Z jednej strony był to fakt, z drugiej — gdyby Benzema strzelał tyle, ile wymagano, takie komentarze nie byłyby potrzebne.

W latach 2013-2014, gdy Ancelotti po raz pierwszy pracował na Santiago Bernabeu, Benzema strzelił odpowiednio 24 i 22 bramki. Obecny sezon Karima pod okiem Carlo to już 42 trafienia. Progres jest widoczny gołym okiem, zmieniła się także narracja szkoleniowca.

Jest jak dobre wino: z każdym dniem coraz lepszy. Codziennie pokazuje, jak ważny jest dla zespołu, że jest liderem. Robi różnicę, ma wspaniałą osobowość. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaką rolę pełni — komplementuje podopiecznego włoski trener.

Carlo Ancelotti i Karim Benzema podczas drugiego podejścia trenera z Włoch do Realu Madryt

Ostatnie zdanie ma kluczową rolę w kontekście mentalnej przemiany Karima Benzemy. Francuz przez lata widział, jak giganci karleją lub odchodzą. Cristiano Ronaldo już nie ma, Gareth Bale jest golfistą z ławki rezerwowych, Iker Casillas zakończył karierę, a Sergio Ramos goli szejków w Paryżu. Real Madryt, który współtworzył, już nie istnieje. Benzema wciąż ma obok siebie klasowych piłkarzy, to nie ulega wątpliwości. W pewnym momencie okazało się jednak, że przestał być dodatkiem, gościem, którego prezentację oglądało zaledwie 20 tysięcy osób (zaledwie — w porównaniu z ponad 70-tysięczną widownią na powitaniu ściągniętego w tym samym oknie Kaki), który jest „tym trzecim” w duecie BBC, którego w strzelaniu zawsze wyręczy CR7. Odejście Portugalczyka sprawiło, że ktoś musiał wejść w jego buty. Padło na Karima.

Benzema sprawia, że cały zespół gra lepiej — pisał „The Athletic”, powołując się na źródło z szatni z Realu. – Zaczął wykazywać stanowczość, pragnął odcisnąć swoje piętno i zaznaczyć obecność w najważniejszych momentach dla zespołu, wzorem Zidane’a. Jego pewność i wiara w siebie urosły, zaczęły mieć wpływ na pozostałych zawodników. Wygląda na wzmocnionego, a nie obciążonego presją swojej roli.

Napastnik rzadko udziela wywiadów, ale od kilku lat z jego wypowiedzi bije dojrzałość i świadomość. – Na tym poziomie wszyscy mamy podobne umiejętności. Potrafimy zrobić z piłką mniej więcej to samo. Kluczem jest jednak to, co siedzi w głowie, podejście mentalne. Kończysz jeden mecz i myślisz o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego. Real to zbyt wielki klub, żeby osiąść na laurach. Nie można mieć podejścia w stylu: strzeliłem 30 goli w poprzednim sezonie, więc i teraz dam radę — tłumaczył w ESPN.

600 meczów dla Królewskich i opaska kapitana na ramieniu. Zaspokojona chęć pokazania, że on też potrafi, że też jest galactico. Okładka „AS”-a, odwołująca się do słów Mourinho, ma drugie dno. Karim okazał się lwem nie tylko na boisku. To także kwestia tego, jak zmieniła się jego mentalność.

WIECZNIE KRYTYKOWANY, WIECZNIE OBECNY. FENOMEN BENZEMY

Karim Benzema – sekrety formy. Dieta, siłownia, regeneracja

Jeśli trening jest o 11, wstaję o 8.30 i jadę do centrum treningowego. Mam 30 minut zajęć z fizjoterapeutą, rozciągania. Później pracuję na siłowni, szczególnie nad ścięgnami podkolanowymi i mięśniami czworogłowymi. Wykonuję też ćwiczenia mięśni pleców i brzucha. Po treningu mam kolejne 30 minut rozciągania i regeneracji — tak w „L’Equipe” opisywał swój dzień Karim Benzema.

W pewnym momencie z życia Benzemy zniknęły wypady do Lyonu na imprezy w nocnych klubach. W jego domu pojawiły się za to nie tylko dzieci i żona, ale i prywatna siłownia. Francuz zaczął brać przykład z największych i nadrabiać stracony czas. Kieruje się oklepanym, ale jego zdaniem sprawdzonym hasłem: jak trenujesz, tak grasz. Po zajęciach w klubie Karim dorzuca sobie dodatkowe sesje na siłowni w domu, masaże i zajęcia regeneracyjne. Korzysta z łaźni tureckiej oraz sauny. Kombinuje, stosując alternatywne terapie. Korzysta z kamizelki do elektrostymulacji, co zaczerpnął od Usaina Bolta. Takie urządzenie stymuluje prądem konkretne części ciała. Dzięki temu mięśnie kurczą się i rozkurczają rytmicznie, pobudzając do pracy włókna, które zostały „pominięte” w zwykłym treningu. Benzema stosuje także bańki, które zmniejszają ból po wysiłku fizycznym i przyśpieszają regenerację. Napastnik trenuje także kickboxing.

Dbam, żeby to wszystko było przyjemnym nawykiem, a nie pracą — tłumaczy sam zainteresowany.

Nawykiem dla Karima stała się także nowa dieta. Sztab medyczny Realu Madryt na podstawie badań DNA stwierdził, że Benzemie wyjdzie na dobre spożywanie mikroalg: białka roślinnego o wysokim stężeniu składników odżywczych i niskiej kaloryczności. To popularny wśród wegan substytut białka, który dostarcza do organizmu także przeciwutleniacze i substancje pozytywnie działające na detoksykację. Francuz popija wodę kokosową albo alkaiczną. O wszystko dba prywatny szef kuchni, Alberto Mastromatteo, który dzielił się sekretami diety Benzemy w programie „El Chiringuito”.

JAK KARIM BENZEMA WRÓCIŁ DO REPREZENTACJI FRANCJI

Najczęściej przygotowujemy warzywa i ryby na parze lub w piekarniku. W diecie Karima nie ma tłuszczu, nie je dań typowo mięsnych. Jedna dawka mikroalg w daniu ma siedem razy więcej białka niż filet z cielęciny. Przygotowujemy ją na bazie spiruliny i wody alkaicznej. W ten sposób tworzymy też olej do smażenia, a nawet sól. Wodę zamieniamy na alkaiczną poprzez specjalne urządzenia, które oczyszczają zwykłą „kranówkę”. Dzięki używaniu takiej wody do gotowania warzywa zachowują większą świeżość, są też lepiej przyswajalne dla organizmu — opowiadał kucharz.

Mastromatteo powtarza: jesteś tym, co jesz. Jego zdaniem ciało Benzemy przeszło ogromną przemianę i nie chodzi tu tylko o zgubione kilogramy. Snajper dba o to, żeby zachować optymalną masę mięśniową, która pozwoli mu utrzymać wysoką formę, nie zatracić szybkości i zwinności.

Fizycznie czuję się dobrze. To przychodzi z wiekiem, zdajesz sobie sprawę, jak ważny jest profesjonalizm, odpoczynek, właściwe odżywianie się — tłumaczy. Specjalistyczna dieta pomaga mu także w okresie Ramadanu. Karim Benzema pości tak jak każdy praktykujący muzułmanin. Tak samo było teraz, gdy przeżywał najlepszy czas w Lidze Mistrzów.

2021/2022 – sezon życia Karima Benzemy

Przede wszystkim jednak Karim Benzema rozwinął się jako napastnik. Po odejściu Cristiano Ronaldo nie tylko wziął na siebie rolę lidera, ale też z roku na rok poprawia się w tej kwestii. Oddaje coraz więcej strzałów, poprawił też ich skuteczność. Potrzebuje coraz mniejszej liczby uderzeń, żeby wpisać się na listę strzelców. Ma także większy udział w grze swojego zespołu. To nie tylko napastnik, ale mózg całej drużyny. Wystarczy rzucić okiem na progres w statystykach, które niekoniecznie są kluczowe dla jego pozycji „na papierze”.

  • średnio 44 podania/90 minut, pięć więcej niż przed rokiem
  • dystans progresywnych podań: 121.9, ponad 35 jardów więcej niż przed rokiem
  • xA/90 minut: 0.27, 0.07 wyższe niż przed rokiem
  • kluczowe podania: 1.97, ponad 0.5 więcej niż przed rokiem
  • progresywne podania: 4.82, ponad 2.3 więcej niż przed rokiem
  • podania w tercję ataku: 2.64, ponad 0.8 więcej niż przed rokiem
  • stworzone okazje do strzału: 4.15, ponad 1.0 więcej niż przed rokiem
  • stworzone okazje bramkowe: 0.57, 0.09 więcej niż przed rokiem

“Dziewiątka” Realu Madryt wykonuje na boisku ogromną pracę, schodzi nisko, bierze się za rozgrywanie, szuka gry. Nie jest to praca niezauważalna. – Podoba mi się, że dziś patrzymy nie tylko na moje liczby, ale też na to, co robię na boisku. Podania, poruszanie się, kontrola piłki, sprinty. Od kilku lat w ważnych momentach, gdy zespół mnie potrzebuje, zawsze z nim jestem — mówił w „ESPN”.

Benzema jest znakomity w grze kombinacyjnej. Wycofując się lub schodząc do lewej strony, stwarza szanse na zdobycie gole nie tylko sobie, ale i innym. Niezbędne do tego jest to, jak dobre decyzje podejmuje na boisku. Kiedy przyśpieszyć grę, kiedy utrzymać się przy piłce, dając czas na ruch kolegom z zespołu. Jego zejścia do lewej strony są ważnym wkładem w budowę ataku Realu. Oferuje grę kombinacyjnymi podaniami, oddalając się od kryjących go obrońców. Czasami wykorzystuje też swoją pozycję, żeby oddać strzał z dystansu — czytamy w analizie jego gry na „Coaches Voice”.

BENZEMA JAK BRYANT. WYGRA LIGĘ MISTRZÓW NA WŁASNY RACHUNEK?

To wszystko fakty, ale też, nie oszukujmy się: dostrzegamy je dlatego, że Karim Benzema jest piekielnie skuteczny. Dziś Ancelotti nie zwraca uwagi na inne zadania Francuza dlatego, żeby przykryć jego braki w rubryce „zdobyte bramki”. Jeśli Carletto o tym wspomina, to raczej dlatego, żeby podkreślić wszechstronność swojego napastnika. Alan Shearer rozpływa się nad jego grą w „The Athletic”. Uważa, że kluczem do zrozumienia fenomenu Benzemy jest to, że ten jak mało kto potrafi połączyć trzy sprawy: „nicnierobienie”, atakowanie bliższego słupka i wbieganie na dalszy słupek. Pod hasłem „nicnierobienie” kryje się zostawanie w głębi, pozorowanie gry, żeby zmylić obrońców. Zdaniem byłego napastnika Newcastle Karim po prostu perfekcyjnie odnajduje przestrzeń na boisku. Podobne przemyślenia spotkamy w „Coaches Voice”.

Rzadko pozwala stoperom na bliskie krycie, jest w ciągłym ruchu. Bardzo dobrze ustawia się w kontekście pozycji piłki na boisku. Nie jest typowym celem wrzutek w pole karne, ale dzięki zdolności zmiany pozycji podczas ruchu piłki jest w stanie skutecznie wykańczać dośrodkowania. Jego poruszanie się w finalnej fazie akcji jest dość proste: kontroluje tempo, żeby wystrzelić do przodu, polegając na swoim wyczuciu. Najbardziej imponującą rzeczą jest to, w jaki sposób szuka pozycji na boisku. Doskonale radzi sobie w gubieniu krycia, poruszaniu się między dwoma rywalami.

Według tej analizy cechą wyróżniającą Karima Benzemę jest także różnorodność wykończenia, dzięki której jest to napastnik bardzo nieprzewidywalny. Potrafi włożyć dużo siły w strzał, nie tracąc przy tym precyzji. Dzięki temu strzela bramki nawet wtedy, gdy nie ma wokół siebie zbyt wiele miejsca. Perfekcyjne „łowi” rogi bramki, ale wie też, że czasami wystarczy odpalić rakietę w bliżej nieokreślonym kierunku. Na tyle silną, żeby bramkarz stał bezradnie, czekając na wyrok.

Benzema, czyli czwarty z herosów

Od kilku lat wiedzieliśmy, że we współczesnym futbolu mamy trzech kosmitów. Najpierw rekordy bili Leo Messi i Cristiano Ronaldo, potem dołączył do nich Robert Lewandowski. Ale może zbyt szybko zamknęliśmy listę? Wszak do trzech muszkieterów czwarty też dołączył po czasie. Czwartym herosem staje się właśnie Karim Benzema. Francuz wciąż nie złożył broni w walce o to, kto szybciej osiągnie próg 100 bramek w Lidze Mistrzów: on czy RL9. W fazie pucharowej Champions League w tym sezonie strzelił więcej goli niż uzbierał w poprzednich latach w całych rozgrywkach. Za moment po raz pierwszy w karierze zostanie królem strzelców Ligi Mistrzów i La Ligi, być może spuentuje to kolejnym trafieniem w finale najważniejszych klubowych rozgrywek na kontynencie. A przecież 2022 rok może zakończyć z tytułami nie tylko w piłce klubowej, ale i z medalem mistrzostw świata na szyi.

Karim Benzema jest wielki, jest jednym z największych. W ostatnich latach gra tak, że można się nim jedynie zachwycać. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że on się dopiero rozkręca.

Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:

Fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Litwinka odmówiła walki z Rosjanką. „Ten brąz lśni bardziej niż złoto”

redakcja
4
Litwinka odmówiła walki z Rosjanką. „Ten brąz lśni bardziej niż złoto”

Komentarze

24 komentarzy

Loading...