

Opublikowane 30.04.2022 17:59 przez
redakcja
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo. Po tym, jak władze Śląska Wrocław wpadły na nowatorski pomysł zamrożenia pensji swoim piłkarzom, zespół Piotra Tworka w końcu wyglądał jak poważna drużyna. Ba! Momentami aż przecieraliśmy oczy ze zdumienia, bo tercet pomocników Mączyński-Schwarz-Olsen nieco przypominał środek pola Realu Madrytu z Casemiro, Modriciem i Kroosem, Quintana z Pichem kręcili rywalami tak, że powariowały im błędniki, a do defensywy aż strach było podchodzić. Jedyny problem polegał na tym, że po poobiedniej drzemce zadzwonił budzik i okazało się, że Śląsk gra tak samo jak przed włożeniem do gniazdka wtyczki od zamrażarki. Czyli dość gównianie.
Ale też szczęśliwie i dlatego wraca z Białegostoku z punktem. Fart ekipy Dolnego Śląska – po pierwsze – polegał na tym, że grała z Jagiellonią, a to zespół, który nie do końca potrafi zdecydować się, czy chce być postrzegany poważnie. W poszukiwaniu drugiego powodu należy zagłębić się w szczegóły i przebieg meczu, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że dziś Jaga zagrała nawet dobrze, ale nie potrafiła tego wyrazić za pomocą goli. No i na dokładkę dochodzi kwestia bramki dla Śląska, bo wrocławianie zrobili bardzo mało, by ją zdobyć, ale pomocną dłoń w ich kierunku wyciągnął Michał Pazdan.
Jeśli Śląsk temu szczęściu pomógł, to był w tym tak dyskretny, że do znalezienia śladów trzeba było zatrudnić jakiegoś Sherlocka Holmesa lub innego kozaka.
Bo laicy tacy jak my są w stanie odnotować co najwyżej zmianę w bramce, o której trudno powiedzieć, by była nieudana. Matus Putnocky, który zastąpił fatalnego z Bruk-Betem Szromnika, interweniował dość pewnie, swoimi zagraniami nie nakręcał gospodarzy, no i między innymi zbił na słupek groźny strzał Wdowika. Ale i przy tym wątku warto odnotować, że w najtrudniejszych sytuacjach kluczowe było coś innego niż jego gra – a to to, że Romanczuk źle pocelował i trafił tylko w poprzeczkę, a to to, że po główce Pazdana w ostatniej chwili piłkę sprzed linii bramkowej wybił Tamas.
No i czystego konta Słowak też jednak nie zachował, bo na początku drugiej połowy duet Carioca-Gual potwierdził, że warto było po nich siegnąć w trybie last minute. Brazylijczyk tym razem wcielił się rolę podającego, a Hiszpan oszukał Schwarza i zapakował swojego trzeciego gola na polskich boiskach.
Powiedzieć, że Śląsk nie wysłuchał apelu Wojciecha Jagody, który zachęcał piłkarzy do zrobienia widowiska słowami Young Leosi (tak było, nie zmyślamy!), to nic nie powiedzieć. W pierwszej połowie wrocławianie przeprowadzili chyba tylko jedną wartą uwagi akcję, ale nawet wtedy Quintana za długo czekał z oddaniem strzału. Po przerwie było niewiele lepiej, ale nad rywalami – jak już wspomnieliśmy – zlitował się Pazdan. Dennis Jastrzembski przeprowadził pierwszą (okej, w porywach może drugą) udaną akcję od czasów obiecującego debiutu w meczu z Lechią Gdańsk, posłał groźną centrę w kierunku Piaseckiego, ale napastnik Śląska nawet nie musiał dostawiać nogi, gdyż piłkę to własnej siatki zapakował defensor gospodarzy.
Naprawdę trudno powiedzieć, by Śląsk na ten punkt zasłużył, ale cóż – zdarza się. Ważniejsze jest to, co ten remis oznacza dla jednych i drugich, bo to może być cholernie istotny moment w walce o utrzymanie. Jadze brakuje do niego już naprawdę niewiele, może nawet nie trzeba będzie zdobyć kolejnych oczek, by ten dorobek okazał się wystarczający. Śląsk powiększył przewagę nad strefą spadkową do czterech oczek, więc do następnej kolejki przystąpi z nieco wyżej podniesionym czołem, nawet jeśli reszta wyników ułoży się dla wrocławian niekorzystnie. Marne pocieszenie, ale zawsze coś.
Więcej o Jagiellonii Białystok:
- Dyrektor sportowy Jagiellonii: Imaz dostał propozycję. Czekamy też na badania
- Masłowski: Dajemy sobie trzy okienka na przebudowanie Jagiellonii
„Jedyny problem polegał na tym, że po poobiedniej drzemce zadzwonił budzik i okazało się, że Śląsk gra tak samo jak przed włożeniem do gniazdka wtyczki od zamrażarki. Czyli dość gównianie.”
Coraz lepiej. Połączenie grafomanii z chamstwem.
Fakt chamskie, ale dobitne 🙂
Ekipa kiboli z Wawy koniecznie chce byśmy spadli. A my jakoś gramy. Bramkę zdobyłby Piasecki, bo akcja była , ale wyręczył go Pazdan. Musicie w Wąsie zrozumieć że zawsze będziecie Azja i Śląsk ma na was w….. Śląsk musi grać co może, a dziś zagrał co mógł , biorąc pod uwagę , że nawet Exposito się nie łapie do gry. Po prostu każdy punkt jest ważny. Żaby potem zdobyć mistrzostwo.
Prosimy się o problemy, bo taki zarząd, ale teraz musimy się utrzymać. Na meczu z Pogonią powinno być jak najwięcej ludzi , bo potem mecz ze Stalom może być kluczowy.
Stalą. Sorki.
Nie ma sprawy Smyk.
🙂
„Gównianie” to wy piszecie. Czasem jest tyle literówek, jakby Stanoowsiiiiii walił was klawiaturą po głowach. Włączoną klawiaturą po wyłączonych głowach, nie odwrotnie. Oby tylko nie robił przez to spacji przed przecinkami…bo będą się chłopinie śniły po nocach.
Czasem mam wrażenie, że nasz bramkarski poliglota – Pawłowski lepiej mówi po włosku niż wy piszecie po polsku. Wiedza merytoryczna na poziomie prezesa Radomiaka. „No, bo u nas będzie inaczej niż u profesjonalistów”. No, chyba, że na meczykach wyprodukują coś sensownego i uda się stworzyć tekst „synonimizowany” bez błędów.
Dziennikarstwo wyższego poziomu:) Naprawdę można zachwycać ciętymi ripostami bez używania takich słów jak „gówniane”. I to w leadzie. Wtedy słowa pisane mają jeszcze większą siłę rażenia. Może z 1-2 autorów staje na wysokości zadania i broni swoich tekstów. Reszta klepie bezmyślnie. A jaka odwaga cywilna – podpis: redakcja:)
Tęsknię za tym starym, dobrym Weszło. Z dziennikarzami, którzy nie musieli szukać jajek między nogami. Bili po równo, sprawiedliwie, z werwą, ale też ze wspomnianym jajem (albo dwoma). Bez takiego chamstwa i ubóstwa słownego.
Poza tym widzę śmieszny brak korelacji pomiędzy tekstami, w których próbujecie kozakować, a bezpośrednimi spotkaniami (np. w studio), gdy potraficie tylko potakująco kiwać głową. Niezależnie czy wypowiada się mer 'Bezbłędny’ Boniek, Pan Piłkarz klubu osiedlowego Ryjek Oborniki Polne czy włodarz 'Czy uda mi się palnąć jeszcze większą głupotę’ Radomiaka Radom. Widać, że piszą osoby z pokolenia z dostępem do internetu i tabletem od wieku 3-lat. Kozak w necie…
Czasem trafi się fajny wywiad, do tego jest niezła beka przy notach po meczach reprezentacji. Normalnie jakbyście losowali karteczki z notami i potem wymyślali jak je wybronić. Śmiechom nie było końca. Częściej zaglądam tu dla komentarzy.
Niestety przez brak moderacji i tu się zrobić syf. W sumie może to konsolidacja działań, przynajmniej jest spójność z artykułami.
Obrońca języka, a pisze „w leadzie”.
A jak to powinno się odmieniać?
https://sjp.pl/leadzie
Nie chodzi o nie wiadomo jaki kunszt językowy, bo to nie portal o literaturze. Tylko o zachowanie jakiejś przyzwoitej jakości. Ta, jakieś błędy w komentarzu zrobiłem, ale mi nie płacą za to. Poziomu też nie zaniżam. Chyba.
boże, jaki ten wstęp do artykuły był przeciągnięty, za długi i za głupi…
Przecież trener Tworek powiedział „Trenujemy tak jakby żadnych kar nie było” 😀 No to trenowali tak jak wcześniej 😀
Nie no wiem wiem, chodziło o to, że nie ma dymów i buntu przez to w drużynie.
W pewnym sensie, należy odnotować progres w Śląsku – z zakresu doboru personalnego zawodników, dokonywania zmian w trakcie. Przede wszystkim, wreszcie Szromnik na ławce, zmiana bramkarza być może w kluczowym momencie, pozostaje obserwować ile zostało ze starego, dobrego Putnockyego 🙂 ale nie było tylko tak kolorowo.
Łukasz Bejger na boisku? Śląsk nie strzela. Patrick Olsen na boisku? Śląsk nie strzela. Dziś potwierdziło się po raz kolejny… choć dla niektórych to pewnie przypadek 😉 taki przypadek, który zaczyna przypominać powtarzalną regularność, tendencję – być może i dlatego Bejger wygląda tak słabo pod kątem indywidualnych udziałów przy bramkach
Pazdan wbił swojaka (oczywiście pechowo), interweniował bo prawdopodobnie i tak Piasecki by strzelił bramkę – ale ok, przyjmijmy że była to podstawa to obniżenia jego noty. Natomiast kilka ocen jest dość wątpliwych:
PS Pich zagrał w wyjściowym składzie i otrzymał ocenę 3. Następnie waszym zdaniem w 60min Słowak zmienił Jastrzembskiego, więc wejście z ławki otrzymał notę 3 😀 to już wiedzieliśmy, ale jaką notę dostał zawodnik z kluczowym podaniem w tym meczu? Błędy się zdarzają, może tym razem poprawicie
Waldek, po co te nerwy?
Zrób coś dla Wrocławia i odejdź ze Śląska.
Kto to jest Young Leosi?
Taka pato raperka dla dzieci, coś jak Mata dla półpedałów w rurkach myślących że są gangsta.
Rozmokłe wursty szukają problemów? Nie może być, nie wierzę 🙂
Myślę że tak słaba grę Śląska odpowiadają Magiera i Sztuka. Kompletnie nie trafione zakupy wychodzą bokiem. Magiera co najwyżej powinien trenować drużynę przedszkolaków i to tych najmłodszych. I kto wynalazł pana Tworka?
Ty tu nie ściemniaj, najłatwiej zrzucić wine na tych co już nie ma 😀 Dupa obsrana że posypią się głowy we władzach?