– W obu przypadkach optymalną decyzją byłoby podyktowanie rzutów karnych. Natomiast powody, dla których VAR nie interweniował, były zupełnie odmienne w Szczecinie i Poznaniu – mówił Tomasz Mikulski, szef Kolegium Sędziów, w programie Liga+Extra.
W obecnej kolejce Ekstraklasy mieliśmy dwie duże kontrowersje w doliczonym czasie gry w meczach drużyn zaangażowanych w walkę o mistrzostwo Polski. Najpierw w Szczecinie nie odgwizdano rzutu karnego dla Pogoni po zagraniu piłki ręką przez Dusana Lagatora.
– W Szczecinie to była złożona interpretacja zdarzenia. VAR wziął pod uwagę, że piłka była zagrana z bliska, silnie, a zatem była to piłka nieoczekiwana dla obrońcy. W pierwszej fazie strzału ręka nie była ułożona nienaturalnie. Być może to przesłoniło VAR-owi fakt, że niezbyt dokładnie ocenił ruch ręki. Tam decydujące dla mnie było to, że obrońca przywiódł rękę z piłką do siebie. Należało podyktować rzut karny. Z punktu widzenia VAR nie była to sytuacja czarno-biała. Sędzia czuł, że zamienia jedną kontrowersję w drugą – wyjaśniał to Mikulski w programie Liga+Extra.
Jeśli chodzi o mecz Lecha z Legią, to w tym starciu w doliczonym czasie gry Lindsay Rose zatrzymał piłkę ręką po strzale Joela Pereiry.
– Sędziowie VAR analizowali tę sytuację, ale wybrali takie ujęcia, gdzie nie udało się zwizualizować zagrania. Może zabrakło zimnej krwi z uwagi na to, że mecz się kończył. Najlepsza kamera jest ta wysoka za bramką. Ona wszystkich widzów przekonała. VAR oglądał powtórkę z kamery ustawionej za bramką, ale nisko. Taka jest geneza tego błędu. Wyszło niefortunnie – skomentował szef sędziów.
Krzysztof Marciniak, prowadzący Ligę+Extra, zapytał też Mikulskiego o to, czy sędziowie odpowiadający za te błędy zostaną zawieszeni i nie poprowadzą meczu w następnej kolejce Ekstraklasy. – Najpierw o decyzjach poinformuję samych sędziów. Nie muszę podejmować decyzji na gorąco. Będę chciał, by sędziowie mogli to sobie wszystko ułożyć. Nie traktowałbym tych sytuacji jako rażące zaniedbania sędziów, to był trudne sytuacje, decydowały detale. Musimy robi wszystko, by w tej fazie rozgrywek wyciągnąć odpowiednie wnioski – zakończył Mikulski.
WIĘCEJ O MECZU LECH-LEGIA: