Reklama

Sobota z Ekstraklasą, czyli Lech-Legia i walka o życie na dole tabeli

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

09 kwietnia 2022, 12:30 • 4 min czytania 21 komentarzy

Co dzisiaj ciekawego w Ekstraklasie? Wszyscy zakrzykną, że starcie Lecha z Legią, które oczywiście jest starciem dnia. Niezależnie od formy obu zespołów – to spotkanie zawsze elektryzuje kibiców. Ale mamy też jeszcze pojedynki drużyn walczących o utrzymanie, dla których każdy punkt jest teraz jak tlen. Dzisiaj okaże się, kto zrobi krok w stronę światełka w tunelu: Termalica czy Górnik Łęczna.

Sobota z Ekstraklasą, czyli Lech-Legia i walka o życie na dole tabeli

Piast Gliwice – Górnik Łęczna. Czerwona latarnia ligi dostanie nowy impuls?

Jedna z ekip gra o to, żeby zaklepać sobie czwarte miejsce w tabeli, natomiast druga spróbuje udowodnić, że jeszcze nie jest martwa. Oczywiście w przenośni, chodzi o szanse na utrzymanie w Ekstraklasie, które dla Górnika spadają z każdym tygodniem. Ostatnie pięć meczów – w łeb. Ten ostatni z Pogonią szczególnie dotkliwy, a poza tym nie ma już przecież na pokładzie trenera Kieresia. Nie wiemy, czy zmiana szkoleniowca poskutkuje, czy to da w ogóle jakiś nowy impuls drużynie. To będzie nie lada wyzwanie, żeby uratować się przed spadkiem, tym bardziej że terminarz nie jest dla Górnika Łęcznej zbyt fortunny: teraz Piast, potem Radomiak, Lech i Raków. Na takiej drodze można się po prostu zakopać.

Jedyna nadzieja Górnika w meczu z Piastem? Murawa! Tak, jeśli ta będzie w podobnym stanie jak zwykle w Gliwicach, beniaminek może trochę się pokopać i wyrwać punkt. Nie bylibyśmy tym zdziwieni, bo Piast u siebie nie dawał rady ze Stalą, Wartą czy Zagłębiem. Górnik to jeszcze niższa półka, ale nadal Górnik, który w swej agonii może wierzgać niczym poważnie zranione zwierzę. Ale właśnie – to wciąż może być tylko wierzganie. A do wyjścia ze strefy spadkowej, w której siedzisz po uszy, trzeba czegoś więcej.

Reklama

 

Lech Poznań – Legia Warszawa. Legia potwierdzi dobrą formę na wiosnę?

Dobra, tak naprawdę Legia już potwierdziła, że potrafi wyjść z kryzysu i wrócić na odpowiedni poziom. Wrócić do stanu, który nie wywołuje już śmiechu, a raczej potęguje w nas wrażenie, że tej ekipie mógłby udać się nawet atak na czwarte miejsce w tabeli. Tak, to możliwe. Wiosną Legia odżyła i sprawdziła się na tle mocniejszych rywali. Co prawda przed chwilą przegrała z Rakowem w Pucharze Polski, ale w lidze radzi sobie wyśmienicie. Patrząc tylko na ostatnie pięć meczów, mistrz Polski zajmuje pierwsze miejsce. Jest na fali, poszczególni piłkarze wreszcie złapali luz. Oczywiście nie spodziewamy się dzisiaj fajerwerków – jak to w klasykach – ale na pewno dobrej postawy Legii. Jeszcze kilka miesięcy temu nie przeszłoby nam to przez gardło, ale dzisiaj Legioniści są ekipą, która może napsuć krwi Lechowi Poznań, a w dalszej perspektywie jeszcze namieszać w czołówce. Legia pojedzie do Szczecina i przyjmie u siebie Piast. Legia może rozdać kilka kluczowych kart.

A dlaczego nie spodziewamy się fajerwerków w tym meczu? Wystarczy wyciągnąć wyniki z ostatnich lat: 0:1, 0:0, 2:1, 2:1, 0:1, 2:1, 1:0. Jeśli chcecie obstawiać dokładny wynik, warto wybrać którąś z tych opcji. Raczej nie ma co liczyć na to, że któraś ekipa się otworzy i zobaczymy jednostronne widowisko. Tym bardziej, że Lech musi potraktować Legię z szacunkiem. Lekceważące podejście do obecnej Legii, nawet mimo jej problemów, to wciąż łatwa droga do dostania w łeb.

Lechia Gdańsk – Bruk Bet Termalica. „Słonie” odbiją się od dna?

Jeśli kogoś mielibyśmy wymienić w kontekście uratowania się przed spadkiem, to Termalica na pewno byłaby wysoko w klasyfikacji zespołów w dole tabeli. Sama jej pozycja wciąż jest bardzo zła, bo mowa o sześciu punktach straty do bezpiecznego miejsca, ale ostatnia forma każe myśleć, że tutaj da się jeszcze coś zrobić. Jasne, to tylko remisy z Górnikiem Zabrze i Radomiakiem, ale to chociaż więcej niż Górnik Łęczna czy Wisła Kraków, która punktuje odrobinę gorzej. Zresztą – ostatni mecz Termaliki pokazał, że przy większej skuteczności da się powalczyć o zwycięstwa. Słowem: nie ma tam aż takiego marazmu, jaki był jeszcze na początku rundy wiosennej. A akurat Lechia jest obecnie dobrym rywalem do tego, żeby podreperować sobie stan punktów.

Reklama

Typ redaktora Weszło

Kamil Warzocha: Wezmę pod lupę mecz Lecha z Legią, w którym moim zdaniem nie padnie wiele bramek. Pójdę za argumentem historycznym, a więc polecam postawić, że w tym starciu nie padną więcej niż dwie bramki. Kurs na Fuksiarz.pl – 1,95.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro

Patryk Fabisiak
0
Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro
Ekstraklasa

Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona

Patryk Fabisiak
6
Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona

Patryk Fabisiak
6
Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona

Komentarze

21 komentarzy

Loading...