Jacek Góralski na łamach “Przeglądu Sportowego” opowiedział o swoich odczuciach odnośnie sytuacji ze spotkania ze Szwecją, gdy mógł opuścić murawę z czerwoną kartką na koncie. Jego zdaniem, ten faul przydał się biało-czerwonym.
– Po tym faulu sędzia nakazał mi usunąć się za boisko, bo i mnie trochę noga zabolała. I wtedy słyszałem, że trener mocnymi słowami mnie przestrzega przed jakimś głupstwem. Ale odpowiedziałem po swojemu. Coś w stylu: „Trenerze, trzeba ostro z nimi! Pakować się w nich!”. Jak to w gigantycznych emocjach. A trener: „Góral”, co ty k***a wygadujesz?! Zostało siedem minut, a w przerwie cię zmieniam. Niczego nie odwal!”. Nie mam do niego pretensji za zmianę, lecz nie dam też sobie wmówić, co próbują niektórzy fachowcy, że jestem łamignatem i nic więcej – zaznaczył Góralski.
– W życiu nie dostałem bezpośredniej, czerwonej kartki! – dodał. – A do żółtej, ze Szwedami grało mi się naprawdę dobrze i uważam, iż swoje zadanie wykonywałem sumiennie. Powiem więcej – po moim wejściu Karlstrom zaczął grać ostrzej i przypłacił to faulem na Grześku Krychowiaku, po którym dostaliśmy karnego.
Jacek Góralski rozegrał jak dotąd 18 meczów w narodowych barwach. Zdobył jednego gola.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Smak życia selekcjonera
- Być jak Kamil Glik
- Premie za awans na MŚ: Przynajmniej 10 mln zł dla piłkarzy. Złotówki nie dostanie Paulo Sousa
- Michniewicz: Przypomniałem sobie, ile wysiłku kosztowało mnie, żeby znaleźć się w tym miejscu
- Chwała weteranom
fot. FotoPyk