Reklama

Bereś dał radę

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

29 marca 2022, 23:15 • 4 min czytania 10 komentarzy

Wystawienie Bartosza Bereszyńskiego na lewej stronie defensywy to wotum nieufności selekcjonera wobec Tymoteusza Puchacza i Arkadiusza Recy. Ba, to wotum nieufności wobec wszystkich reprezentacyjnych lewonożnych lewych obrońców. Wotum nieufności, do którego podchodziliśmy nieufnie, ale które obroniło się w całej rozciągłości.

Bereś dał radę

Czesław Michniewicz w idealnym świecie chciałby mieć w reprezentacji lewonożnego lewego obrońcę lub wahadłowego i lewonożnego środkowego stopera. Powołał do kadry takich piłkarzy, ale zarówno Marcin Kamiński (lewonożny stoper – ze Szwecją usiadł na trybunach), jak również Reca i Puchacz (lewonożni lewi obrońcy lub wahadłowi – zaczęli spotkanie na ławce) nie dają gwarancji odpowiedniej jakości gry (nie doliczamy do tego niedoszłego debiutanta Patryka Kuna – on też nie zmieścił się w kadrze meczowej). Selekcjoner o Kamińskim mówił już kilka tygodni temu na spotkaniu z dziennikarzami, że jego Schalke 04 stosuje bardzo głęboką defensywę i dlatego nie do końca pasuje on do jego koncepcji. Z kolei Reca i Puchacz wielokrotnie pokazywali swoją „elektryczność” w destrukcji. Obaj lepiej czują się szarżując lewą stroną, niż broniąc własnej bramki.

Niezłe wyniki z „Beresiem”

Zapewne z tego powodu Michniewicz zdecydował się wystawić ze Szwedami „Beresia”, czyli zawodnika prawonożnego na lewej obronie. Zawodnik Sampdorii grał tak już w reprezentacji. Dzisiejsze spotkanie było jego czternastym na tej pozycji. Statystyki drużyny narodowej z nim na na lewej obronie są zaskakująco pozytywne, choć nie urodziliśmy się wczoraj, nie stajemy się nagle zakładnikami liczb i pamiętamy że Bereś dosyć często miewał niepewne występy na tej pozycji.

MECZE BERESZYŃSKIEGO NA LEWEJ OBRONIE W REPREZENTACJI:
Polska – Szwecja 2:0 (29.03.2022, EL. MŚ) 90 minut
Albania – Polska 0:1
(12.10.2021, EL. MŚ) 3 minuty
Polska – Włochy 0:0 (11.10.2020, LN) 90 minut
Holandia – Polska 1:0 (4.09.2020, LN) 90 minut
Polska – Austria 0:0 (9.09.2019, EL. EURO) 90 minut
Słowenia – Polska 2:0 (6.09.2019, EL. EURO) 90 minut
Polska – Izrael 4:0 (10.06.2019, EL. EURO) 90 minut
Macedonia Płn – Polska 0:1 (7.06.2019, EL. EURO) 90 minut
Austria – Polska 0:1 (21.03.2019, EL. EURO) 90 minut
Portugalia – Polska 1:1 (20.11.2018, LN) 90 minut
Polska – Czechy 0:1 (15.11.2019, TOW) 90 minut
Polska – Litwa 4:0 (12.06.2018, TOW) 31 minut i asysta
Polska – Czarnogóra 4:2 (8.10.2017, EL. MŚ) 45 minut
Armenia – Polska 1:6 (5.10.2017, EL. MŚ) 90 minut
RAZEM: 14 meczów, 0 goli i 1 asysta, 1069 rozegranych minut
Bilans: 8 zwycięstw, 3 remisy, 3 porażki; bramki: 24–8

Reklama

Szwedzi się oszukali

Inna sprawa, że Bereszyński zazwyczaj daje gwarancję solidności z tyłu. Potyczka ze Szwedami pokazała też, że potrafi podłączyć się do akcji ofensywnej. Brakuje mu jednak umiejętności dośrodkowania lewą nogą i niemal za każdym razem musi schodzić do środka. Były gracz Legii Warszawa nie ograniczał się jednak tylko do zabezpieczenia swojej strony, ale kilka razy ruszył do przodu, zaskakując tym Skandynawów. Bywały akcje, w których zmieniał się w wahadłowego, bo Szwedzi zostawiali mu mnóstwo miejsca. Zapewne analizowali nasze spotkanie ze Szkocją (1:1) i widzieli, że z naszego lewego skrzydła w zasadzie nie stwarzaliśmy zagrożenia. Oszukali się na tym. Być może nieco oszukał ich Michniewicz.

MECZE BERESZYŃSKIEGO NA LEWYM WAHADLE W REPREZENTACJI:
Albania – Polska 0:1 (12.10.2021, EL. EURO) 2 minuty
Polska – Litwa 4:0 (12.06.2018, TOW) 17 minut
Polska – Chile 2:2 (8.06.2018, TOW) 8 minut
RAZEM: 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 27 minut
Bilans: 2 zwycięstwa, 1 remis; bramki: 7:2

MECZE BERESZYŃSKIEGO W KLUBIE NA LEWEJ OBRONIE/WAHADLE:
Sampdoria – Cagliari 1:2 (6.01.2022, Serie A) 21 minut
Milan – Cagliari 1:1 (3.04.2021, Serie A) 6 minut
Cagliari – Sampdoria 2:0 (7.11.2020, Serie A) 55 minut
Legia Warszawa – Dundalk 1:1 (23.08.2016, EL. LM) 24 minuty
RAZEM: 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 106 minut
Bilans: 0 zwycięstw, 2 remisy, 2 porażki; bramki: 3–4

Kulusevski zatrzymany

Bereszyński w reprezentacji jako lewy obrońca nie ma wielkich liczb, bo czym jest jedna asysta w meczu towarzyskim z Litwą (4:0). Jednak nikt nie oczekiwał od niego cudów z przodu. W swoim 40. występie w biało-czerwonych barwach miał zablokować i wyłączyć z gry Dejana Kulusevskiego. Z tego zadania całkowicie się wywiązał. Był cały czas cieniem skrzydłowego Tottenhamu. Tak, że aż skrzydłowy Tottenhamu stał się cieniem samego siebie. Cały czas blisko, cały czas na pressingu. Kiedy Szwed przyjmował piłkę, od razu atakował go „Bereś”. I to wychodziło

Jeżeli chodzi o ofensywę to 29-latek był w niej aktywny głównie przed przerwą. Wtedy kilka razy nieźle wymieniał podania z Jakubem Moderem i Sebastianem Szymańskim. Po zmianie stron był skoncentrowany na obronie. Bereszyński nieco pogubił się w sytuacji, która zakończyła się bardzo groźnym strzałem Emila Forsberga. Kapitalnie obronił wtedy Szczęsny, a akcja poszła naszą lewą stroną. Ponadto zawodnik Sampdorii potwierdził, że jeżeli chcemy zabezpieczyć lewą flankę, to jest on w tej chwili najlepszą opcją. Inaczej może być w spotkaniach, w których chętniej będziemy atakować. Ale to zostawmy na przyszłość. Na razie świętujmy, bo ryzykowny ruch z postawieniem na prawonożnego piłkarza na lewej obronie najzwyczajniej w świecie się obronił.

MACIEJ WĄSOWSKI

Reklama

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

10 komentarzy

Loading...