Matty Cash udzielił Interii sympatycznego wywiadu. Nasz wahadłowy stwierdził, że w przypadku awansu, walnie sobie kielona polskiej wódki.
– Do Chorzowa przyjeżdża z Anglii cała moja rodzina: mama, tata, brat, ciocia. Przylatują już w poniedziałek. Więc jeśli awansujemy, na pewno będzie impreza. I na niej spróbuję w końcu… polskiej wódki! – deklaruje Cash w rozmowie z Sebastianem Staszewskim.
Od Casha jak zawsze bije pozytywna energia. Piłkarz Aston Villi nie jest przytłoczony stawką, jaką ma mecz ze Szwecją.
– Presja jest, ale uwielbiam ją! Na co dzień gram w Premier League, tam presja jest w każdym meczu. Gdy reprezentujesz swój kraj, musisz wiedzieć o oczekiwaniach kibiców. Ale przecież po to zostajesz piłkarzem, aby występować w takich meczach, jak ten ze Szwecją. Nie mogę się go doczekać… Wiem, że cała Polska zasiądzie przed telewizorami, na stadionie w Chorzowie będzie komplet. Wierzę, że zagramy dobrze i awansujemy. Bo mamy piłkarzy, których na to stać – mówi w Interii.
Cash rozegrał dla polskiej reprezentacji 1,5 meczu. Ze Szkocją wypadł przyzwoicie, z kolei spotkanie z Węgrami było nieudane. Piłkarz jest faworytem do gry na prawym wahadle.
Matty, już teraz życzymy – twoje zdrówko!
WIĘCEJ O MECZU ZE SZWECJĄ:
- „Nie mieliśmy żadnej gwarancji, że Świderski będzie gotowy na finał baraży”
- Bereszyński na lewym wahadle? Dajcie spokój
- Co sądzić o Szwedach po ich meczu z Czechami? Analiza
- Wahadłowi, półlewi, trójka z tyłu. Czy my w ogóle mamy wykonawców do tego systemu?
- Lustrzane odbicie w krzywym zwierciadle. Tomasz Tchórz analizuje reprezentację Szwecji
Fot. FotoPyK