Reklama

Felix Magath wraca na ławkę trenerską. Będzie ratował Herthę Berlin

redakcja

Autor:redakcja

13 marca 2022, 21:00 • 2 min czytania 6 komentarzy

Znamy nazwisko trenera, który spróbuje utrzymać Herthę Berlin w Ekstraklasie. Działacze „Starej Damy” postawili w tym przypadku na doświadczenie – kontrakt z drużyną podpisał Felix Magath.

Felix Magath wraca na ławkę trenerską. Będzie ratował Herthę Berlin

To niespodziewane i dość dziwaczne posunięcie. 68-letni Magath pozostawał bez pracy od pięciu lat, a jego ostatnie trenerskie przygody trudno uznać za imponujące. W pierwszej dekadzie XXI wieku niemiecki szkoleniowiec był na topie – dwa razy sięgnął po mistrzostwo Niemiec z Bayernem Monachium, potem powtórzył ten sukces z Wolfsburgiem. Zerwał tym samym z łatką strażaka, która przylgnęła do niego jeszcze w latach 90.

Ale im dalej w las, tym było gorzej. Przeciętnie wypadła druga kadencja Magatha w Wolfsburgu w latach 2011-2012. Katastrofą zakończył się pobyt Niemca w Fulham (20 meczów, zaledwie 4 zwycięstwa i 12 porażek). Potem Magath trafił na jakiś czas do Chin i to by było na tyle.

Reklama

Czy szkoleniowiec znany z zamiłowania do katorżniczych treningów i pomiatania leniwymi zawodnikami zapewni Hercie pozytywny impuls, a może okaże się grabarzem berlińskiego klubu? Sytuacja jest bardzo trudna. Obecnie „Stara Dama” plasuje się na 17. miejscu w lidze.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKIM FUTBOLU:

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

1 liga

Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Bartosz Lodko
1
Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”
Niemcy

Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?

0
Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?
1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
8
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Suche Info

Komentarze

6 komentarzy

Loading...