W 91. minucie wczorajszego meczu Górnik – Raków kapitalny gol Bartosza Nowaka mógł dać trzy punkty gospodarzom. Mógł, bo ostatecznie został anulowany przez VAR. Górnik Zabrze ma o to wielkie pretensje. Smaczku dodaje fakt, że na VAR w Zabrzu był Szymon Marciniak, najbardziej ceniony polski arbiter.

Urban, zapytany o kilka słów komentarza na konferencji prasowej, powiedział krótko, ale treściwie: – Kilka słów? No to kilka słów. Mecz przegrany przez sędziego VAR, który jest nieomylny, najlepszy. Uważam, ze tak nie jest. Ale zostawmy to dla niego. Dziękuję.
Wcześniej do sytuacji odniósł się także Lukas Podolski, także krytykując VAR. Decyzję arbitrów skrytykował także choćby Błażej Augustyn.
— Rafał Kędzior (@rkedzior) February 20, 2022
CZYTAJ WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
Fot. FotoPyK
Preciez był remis.
Z tymi liniami to kroją wszystkich. Linie można narysować wszędzie. Gdzie jest punkt odniesienia, czyli podanie piłki?
Linie są rysowane w momencie dotknięcia piłki przez zawodnika podającego! Czego nie rozumiesz?
Zesraliscie kurwa, był remis przecież głąbie. I prawidłowo wam tego gola nie uznali, wiec przestań się srac.
Pierdol się, szmato jebana …. Sędzie przejebał mecz …
Przegralismy w cudzyslowiu jest cwoki
Jak już to w „cudzysłowie”, ćwoku 😉
Masz słownik cieciu?to sprawdz
Ragnar, a mówisz „w dupie”, czy „w dupiu”? Co do kontekstu wypowiedzi Urbana masz oczywiście rację.
Ok mój błąd,sorry aaa niepotrzebne te pyskowki
Cudzysłowie czy cudzysłowiu wyjaśniam prosto – mówi się „w dupie” czy „w dupiu”?
#prof. Miodek
Bez udzysłowia będzie po spotkaniu z Piastem 😉
miedzynarodowy pajac marciniak hurtowo wypacza wyniki w e-klapie,jak dlugo bedzie tolerowana jego irytujaca bucowatosc i nieudolność
Ciekawe czy trener miałby to samo zdanie gdyby sytuacja była odwrotna i to jego drużyna straciłaby taką bramkę, a Var by ją uznał.
Wyjebane w żaboli, Urbana i Marciniaka, ale z czym ty się kłócisz panie trener ??? Z wyrysowanymi liniami czy z przepisami ???
Marciniak kolejny raz popełnia błąd , a zawsze pisze się o nim jako najlepszym polskim sędzi. Na jakiej podstawie ?
NIE URBAN, nie przegraliście przez sędziego *var*,
przegraiście bo w ciągu przysłowiowego czasu gry dziewięćdziesiąciu 90 minut
nie trafiliście do prostokąta jest na to czas i trzeba to zrobić
a nie szukać winnych w systemie var czy u sędziego
sam żeś winny miłośniku osasuny
Daunie jebany właśnie ze trafili i to w zgodzie z przepisami więc sklej pizde amebo
Martyniuk? To by wszystko tłumaczyło…
Ale czasem jest tak, że nie można trafić w ten prostokąt i akurat ta jedna wejdzie, i wtedy wchodzi „on” (sędzia) i wyrysowuje sobie wyimaginowaną linię, której nie da się ” stwierdzić” czy jest prawidłowo wyrysowana. I wypacza wynik (ten „on”).
Chcieliście VAR-u, to macie…
VAR nigdy nie będzie zgodny z „duchem gry”. Choćby akcja była najpiękniejsza, choćby ktoś ją zakończył „nożycami”, to w efekcie końcowym liczą się te nieszczęsne, wyrysowane przez komputer linie.
Komputer, to – póki co – durne bydlę, które robi to, co powinien, czyli obrabia wtłoczone w jego elektroniczny, nie skażony układami, sympatiami, korupcją i innym gównem mózg DANE. On te dane obrabia i wskazuje rozwiązanie. To jest, jakby zażądanie od kompa, żeby policzył ile to jest 2+2.
Że sie nie wszystkim podoba, iż 2+2=4? Czy wszystkim się wszystko musi podobać?
PS. Wolę pomyłkę komputera według zadanych mu danych o 20 cm, niż cięcie w chuja przez sędziów, którzy puszczają dwumetrowe spalone, albo wyciągnięcie piłki zza linii końcowej o pół metra.
Bzdury. Tu nie decyduje komputer, ani żaden program. Decyduje sędzia przeglądający poszczególne kadry filmu. Jego decyzją jest narysywanie miejsca kresek i jego decyzją jest uznanie, kiedy nastąpił moment podania.
Ale, przynajmniej musi to wszystko wziąć na siebie w konwencji „cała Polska to widziała”. Bez VAR-u – można było sędziemu boiskowemu „skoczyć”. Swoją drogą, czemu uważasz, że sędziowie VAR robią to wszystko nieuczciwie? Dlaczego twierdzisz, że te linie były wyrysowane nieprawidłowo? Na jakiej podstawie? Se tak myślisz? VAR, póki co, nie jest idealny, ale na pewno lepszy, niż sędzia meczu finałowego Pucharu Polski pomiędzy Amicą Wronki a Aluminium Konin.
Broni sie boisz ale czasem potrafisz napisac cos madrego 😀 Oczywiscie ze VAR jest lepszy bo nie moga sedziowie juz tak ciagnac za uszy CWKSu co nagle sie ich kibica wydaje krzywdzeniem.
Poprostu powinny byc jasne zasady, jak ma byc wszystko ciekawsze to niech wprowadza zasade ze do 10 centymetrow nie ma spalonego i tyle. A skoro sa zasady jakie sa to anulowali bramke Warcie, anulowali Lechowi to i anulowali Gornikowi i tyle.
Jaki duch gry? Z ducha gry i przychylnego oka „centrali” to przez wiele lat korzystała Legia. W momencie, kiedy przyszło grać na równych zasadach i warunkach – efekty widać w tabeli…
Napisze jako kibic Legii którego o sympatię z Górnikiem ciężko podejrzewać…ale dla mnie tu spalonego nie ma…milimetry nie powinny wypaczać ducha gry…wątpliwe spalone powinny być interpretowane na kozysc atakujacego co innego małe ale jednak spalone tu zgoda, ale przy czymś takim śmiech na sali
Jakie wątpliwe spalone, skoro wprowadzono VBAR i nie ma nic na oko? Milimetr to też jednostka miary i jeśli w momencie podania zawodnik drużyny atakującej jest przed ostatnim obrońcą, to jest spalony i koniec!
W Varze moim zdaniem powinna być ustalona pewna granica tolerancji. Jest wiele czynników, które wpływają na to, że linia może być po prostu wyrysowana źle:
-odległość kamery od zawodnika
-kąt ustawienia zawodnika względem kamery
-określenie części ciała, która liczy się do spalonego (na to wpływ ma np. szerokość rękawków – trudno określić wtedy gdzie zaczyna się ręka a kończy bark, sama defincja „końca barku” jest nieścisła)
-określenie momentu podania i punktu styku nogi podającego z piłką
-rozdzielczość kamery
-grubość rysowanej linii
Nie można na tej podstawie rysować linii z której wynika że spalony jest o 35 mm i mówić że był spalony, bo spalony to spalony.
Człowieku, dlaczego mówisz o tolerancji jedynie w przypadku ewentualnej korzyści dla drużyny atakującej? Pojęcie offside ma chronić drużynę broniącą się, jeśli w momencie podania zawodnik drużyny atakującej znajdzie się przez ostsatnim zawodnikiem zespołu broniącego się. Po to wprowadzono weryfikację, żeby bałwany nie pisały takich bzdur. A co powiesz na to, że jeszcze w XX wieku spalony był nawet wtedy, kiedy na takiej pozycji znajdował się jakikolwiek zawodnik drużyny atakującej bez względu na to, czy brał udział w akcji, czy też stał lub leżał na boisku?
Andrzeju, ale ja piszę tylko o niepewności, precyzji i błędach pomiarowych. Fizyka klasa 1 liceum. W przypadku pomiarów wykonuje się np. średnią artmetyczną, odchylenie standardowe i przyjmuje tylko wartości z ustalonego według metodologii przedziału. Skrajne wartości się odrzuca, na tej podstawie mamy pewność, pomiar został wykonany poprawnie.
Na przykład mając kamerę o rozdzielczości ileśtam dpi w ogległości 10 metrów od obiektu, zrzucając obraz na monitor o określonej rozdzielczości – możesz dokładnie obliczyć niepewność pomiarową.
O tolerancji mówimy zazwyczaj w przypadkach pewnej korzyści. Spalony to zagranie niezgodne z przepisami, więc to drużyna atakująca ona dzięki tolerancji nie przekracza przepisów. Tolerancja przewinienia, amnestia kar – działa to na tej samej zasadzie.
A że kiedyś były inne zasady spalonych to ok, ciekawa informacja, ale nie odnoszę wrażenia żeby była istotna.
Nie rozumiem o co chodzi… Przecież był spalony :/ o co cała awantura :/
Choćby o to, że nie ma punktu odniesienia- nie widać piłki, nie wiadomo czy ta zatrzymana klatka jest w momencie podania piłki przez Nowaka do Krawczyka.
Jak to nie widać piłki? A co jest pomiędzy zawodnikami na pierwszym planie?
A skąd wiesz, że to jest akurat moment podania? Przecież nawet nie widać kontaktu Nowaka z piłką.
Sędzia VAR bierze odpowiedzialność za wyznaczenie linii w momencie dotknięcia piłki przez zawodonika podającego a jego praca podlega ocenie. A itnternet dał mozliwość pisanie głupot takim, jak Ty…
Sędzia var bierze odpowiedzialność….Jego praca podlega ocenie….To są Twoje argumenty za prawidłowością oceny tej sytuacji? Przypomnę tylko, że za czasów fryzjera arbitrzy też brali odpowiedzialność i też podlegali ocenie. Dobrze, że jeszcze na internetach są tacy intelektualiści.
Nie ma spalonego. Czerwona horyzontalna linia jest źle wyrysowana. Powinna być na wysokości nogi zawodnika z Zabrza. Wtedy linia spalonego jest gdzie indziej. Czerwona horyzontalna wyrysowana przez Marciniaka nie ma żadnego sensu.
Jakoś jak taka samą sytuację w drugą stronę miał z Legią to nie mówił wygraliśmy dzięki VAR 🙂
Powinni już dawno te spalone wypierdolić do śmietnika.
Mniej kontrowersji i chyba dużo bardziej widowiskowa i szybsza gra z niezliczoną ilością goli, a o te chyba w piłce chodzi. Nie rozumiem tego uporu w kwestii spalonych……
Po to jest spalony właśnie żeby gra była bardziej ofensywna.
Bez spalonego będzie zawsze conajmniej jeden napastnik stał w 16 i obok niego conajmniej dwóch obrońców. To samo z drugiej strony. Przy dwóch napastnikach mamy 6 zawodników w jednej 16 i tyle samo w drugiej. Pozostałych 10 gra lagę na tamtych. No ja chyba podziękuję.
Fakt, spalony bardzo niejednoznaczny. Raków dostał bez wątpienia prezent od sędziego VAR… podobnie zresztą jak Lechia. Bramka dla Lecha była także strzelona prawidłowo… Zbyt dużo w ostatnim czasie jest tych pomyłek na VAR-ze
Co do bramki Lecha , to sądzę, że tu było wszystko ok, spalony był tyle że kilka podań przed strzałem.Większym wałem było anulowanie bramki Warcie w meczy z Niecieczą – Varowcy obradowali 6 min i w końcu wyrysowali linie od strony boiska a nie jak należy od strony bramki.
Pierwszy raz coś takiego widziałem.
Piszę to jako kibic Lecha.
To fakt. Oglądałem ten mecz (*z Łęczną). Bramka w 100% prawidłowo zdobyta i … anulowana po rekordowo długiej pogadance panów w czerni…
Też bym się czuł pokrzywdzony, wściekły po takiej decyzji sędziego. Milimetrowy spalony tego nie da się wykryć, ustalić nawet mając najnowsze dostępne technologie. Takie spalone zabijają mecz, zniechęcają do grania, kibicowania i oglądania. Ta sytuacja pokazuje że nie liczy się tzw duch gry tylko suche bezwzględne przepisy. Szkoda gadać
Gornik nie mogl tego meczu wygrac Skurwiele robia wazystko aby peleton nie stracil za wiele do Lecha ktory mierzy w mistrzostwo Polski stad nieuznana bramka dla Gornika i nieuznany gol ktory strzelili Lechici w Gdansku Trzeba sie przyzwyczaic ze polska pilka rzadzi kurwa mama Ostatnio popis na twitterze dal niejaki Stanowski ktory zostal szybko sprowadzony na ziemie Rzygac sie chce jak sie patrzy na uklady w polskiej kopanej
Jan to fajny gość ,
Lelelelelelele lelele, lelelelelelele lelele…
To pieśń o legendarnym sędzi, na L. się nazywał,
jak nie umiał wydrukować, M. na Varze wzywał…
Lelelelelelelee lelele, lelelelelelelel lelele…
Kto da sobie ręke uciąć że nie było minimalnego spalonego?