Reklama

Michniewicz i kadra. Jakie można mieć wątpliwości?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

01 lutego 2022, 10:31 • 6 min czytania 91 komentarzy

Czesław Michniewicz został selekcjonerem reprezentacji Polski. Sporo mówi się o jego atutach w kontekście pracy na tym stanowisku, ale są też wątpliwości. Zwłaszcza, że nie będzie czasu na to, by wątpliwości rozwiać. Czas pochylić się nad tymi znakami zapytania. 

Michniewicz i kadra. Jakie można mieć wątpliwości?

Czy dogada się z Lewandowskim?

Jeszcze przed wyborem selekcjonera po internecie hulał mem, że ten cały cyrk w nominacjami nie ma wielkiego znaczenia, bo przecież najważniejsze jest to, żeby Lewandowski na mecze barażowe nie złapał koronawirusa i by nie miał kontuzji.

I nie ma co się czarować – wyniki naszej reprezentacji są w gigantycznym stopniu zależne od formy kapitana. Punkt pierwszy na liście zadań każdego kolejnego selekcjonera w erze Lewandowskiego powinien brzmieć “jak sprawić, by ten gość z dziewiątką na plecach czuł się najlepiej?”. Bądźmy realistami: Lewandowski jest gościem, który może sprawić, że nasza przeciętna w skali Europy kadra może wygrywać z kadrami na naszym poziomie lub ciut lepszymi. Widzieliśmy to w każdych kolejnych eliminacjach. Nie widzieliśmy na dużych turniejach, gdy Lewandowski ginął w tłumie kryjących go obrońców.

Na czym polegają wątpliwości wobec Michniewicza w tym konkretnym aspekcie? W tym, że Michniewicz i Lewandowski mieli w przeszłości na pieńku. Pisaliśmy o tym nieco szerzej w minionym tygodniu, możecie to sobie przeczytać, nie będziemy się powtarzać. Selekcjoner mówił dziś na konferencji, że to właśnie do kapitana odbędzie pierwszą podróż podczas swojej kadencji.

Reklama

Pytanie – czy Michniewicz trafi do Lewandowskiego? Czy Lewandowski będzie odpowiednio wykorzystany? Będzie chemia i granie do jednej bramki?

Czy znajdzie właściwy sposób na grę kadry?

Za kadencji dwóch ostatnich selekcjonerów graliśmy już klasycznym dla kadry 1-4-2-3-1. Testowaliśmy ustawienie bez skrzydłowych w formacji 1-4-3-1-2. Za Sousy była próba gry 1-3-4-2-1, przerobiona później na 1-3-4-1-2. Były duety napastników, była trójka w tyłach, był jeden napastnik, była czwórka w tyłach, były próby gry bez Glika, bez Krychowiaka, nawet bez Lewandowskiego.

Pytanie – jak zagra Michniewicz i jak to wypali?

Do Michniewicza po pracy z kadrą U21 przylgnęła łatka trenera defensywnego. On sam na konferencji mówił, że lubi grać ofensywnie, ale przede wszystkim woli wygrywać. Ale w krótkim czasie nie da się zrobić wszystkiego. To będzie operacja na żywym organizmie, bez znieczulenia. Już raz w podobnej sytuacji Michniewicz spalił się w Legii z Karabachem.

A Rosja z nami raczej nie będzie chciała za wszelką cenę prowadzić gry. To zespół, który lubi reagować. Widzieliśmy to na Euro. Gdy grali o awans bezpośredni na mundial z Chorwatami, to zaparkowali we własnym polu karnym na chorwackich mokradłach i do samobójczego gola nie wyściubili nosa z własnej połowy.

Jest dość prawdopodobne, że my – i to na wyjeździe – będziemy musieli zaatakować. A łatwiej w krótkim czasie ustawić obronę niż wymyślić sposób na atakowanie. Czy Michniewiczowi się to uda? Nie mówimy “tak”, nie mówimy “nie”. Ale znów tu jest jakaś wątpliwość.

Reklama

Czy dotrze do kadry na gruncie komunikacyjnym?

Co by nie mówić o Michniewiczu – facet ma zmysł do pogadanki. Żart sytuacyjny, szybka riposta, błyskawiczny procesor w głowie. Być może dlatego jest tak lubiany przez sporą część środowiska. Tylko czy tą sprawną bajerką kupi też kadrowiczów?

Ten sposób bycia Michniewicza bardzo dobrze sprawdził się w kadrze do lat 21. Kadrowicze go bardzo lubili, bo był jak taki dobry, kumaty wujek, który łapie żarty młodziaków, ale potrafi też po ojcowsku przywrócić dyscyplinę. Natomiast cała zagwozdka tyczy się tego – czy podobnie jak trafił do Żurkowskiego, Grabary czy Wieteski, tak samo trafi do Lewandowskiego, Glika czy Krychowiaka?

To jednak dwa różne pokolenia. Kompletnie inny sposób funkcjonowania. Inna szyderka, inne poczucie komunikacji, inne flow. Ponadto – jak to w pracy selekcjonera – często w dyskusjach o prowadzeniu gwiazd pokroju Lewandowskiego dyskusja rozbija się o kwestie autorytetu. Czy trener, który nie pracował nigdzie poza Ekstraklasą, będzie w stanie zyskać uznanie w oczach facetów, którzy trenowali/trenują z Guardiolą, Nagelsmannem, Ancelottim czy Emerym?

Koniec końców przeważyć powinny metody treningowe i coaching, ale natury człowieka nie oszukasz. Kolejna wątpliwość? Owszem.

Czy etycznie i moralnie wszystko tu gra?

Od tego tematu Michniewicz nie ucieknie. Być może w którymś z wywiadów powie szczerze i ze szczegółami o tym, dlaczego łączył się 711 razy z Ryszardem F. i rozwieje wątpliwości. Jasne – nie ma zarzutów, nie ma wyroku, z punktu widzenia prawa nowy selekcjoner jest czysty jak łza.

Ale bilingi i sama liczba połączeń z “Fryzjerem” budzą już mnóstwo wątpliwości. Dlaczego Michniewicz utrzymywał kontakt z tak szkaradną osobą, jaką był F.? Po co dzwonili do siebie przed i po meczach? W jakich relacjach selekcjoner był z “Fryzjerem”?

Oczywiście znajdą się tacy, którzy powiedzą, że nie ma co grzebać w sprawie sprzed 20 lat. Ale wiele osób twierdzi też, że człowiek stojący na czele reprezentacji Polski powinien odznaczać się nienaganną etyką. Nawet jeśli nie kupił/sprzedał meczu, nie wiedział o procesach korupcyjnych toczących się wokół niego, to dlaczego tak często kontaktował się z “Fryzjerem”?

Jasnym jest, że telefony do i od F. nie sprawią, że Lewandowski z Rosją będzie grał słabiej, a Szczęsny puści lub nie puści bramki. Ale wątpliwości wokół przeszłości Michniewicza muszą wpływać na to, w jakiej atmosferze Michniewicz zaczyna swoją pracę dla PZPN-u.

Czy będzie miał farta?

Może to i sprowadzanie futbolu do szczęścia, ale… dobry selekcjoner musi mieć trochę farta. Zwłaszcza w takich okolicznościach, w jakich do reprezentacji wchodzi Michniewicz. Gdyby miał przed sobą całe eliminacje, jakąś Ligę Narodów, może i sparing na przetarcie. Ale nie ma – od razu wchodzi na prawdopodobnie najważniejszy mecz swojej kadencji.

90 minut gry z Rosją, później być może 90 minut spotkania o awans na mistrzostwa. Tutaj naprawdę można przygotować się perfekcyjnie, znać numer buta trenera bramkarzy Rosjan, mieć wszystkich zawodników zdrowych i w formie, a później w piątej minucie – odpukać – Lewandowskiemu ktoś stanie na kostce. Albo któryś z obrońców się poślizgnie i podetnie wychodzącego na wole pole napastnika rywala. I dupa zbita, koniec mistrzostw, do widzenia.

Michniewicz musi się przygotować na tip-top, ale musi też mieć szczęście. Generalnie debiuty w klubach i w kadrze U21 wychodziły mu dobrze, wygrał cztery z ostatnich czterech meczów otwierających nowy etap pracy. Ale w starciu z Rosją musi tez mu sprzyjać fuks. Miał to Brzęczek – czy będzie miał i Michniewicz?

Czy nie przekombinuje z personaliami?

Michniewicz zapowiada, że “nie chce wyważać otwartych drzwi w kadrze”. Jednocześnie zapowiada, że będzie przyglądał się mocniej ekstraklasowiczom i rzuca nazwiskami typu Wieteska czy Jędrzejczyk. Być może to tylko gra na zasadzie motywacji zawodników w polskiej ligi – na zasadzie “hej, panowie, Sousa na was nie spojrzał, ale ja będę śledził i jeśli ktoś zasłuży, to będzie grał w reprezentacji”.

Ale to też budzi wątpliwości w kontekście tego, czy Michniewicz czasem nie przekombinuje. To trener, który lubi zadaniowców i nie zawsze wybiera skład według sumy umiejętności, a według tego, co akurat mu pasuje na to konkretne spotkanie.

Wątpliwości tyczą się tego – czy aby Michniewicz w szukaniu sposobów na Rosję nie popadnie w błędne koło kombinacji? Że – dajmy na to – posadzi na ławce Bednarka, a wystawi Wieteskę, bo zawodnik Legii bardziej przypasuje mu do koncepcji na mecz?

Liczymy tu na jego zdrowy rozsądek, ale znów – wątpliwości są.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

91 komentarzy

Loading...