Temat Novaka Djokovica ciągnie się już kilka dni. Najlepszy tenisista świata do dzisiaj przebywał w areszcie imigracyjnym, ale wygląda na to, że będzie mógł go opuścić. Jego odwołanie w sprawie anulowania wizy, które rozpatrzył sąd federalny w Australii, przyniosło oczekiwany skutek. Na ten moment – Serb nie musi opuszczać kraju. Co oznacza, że może wystąpić w Australian Open. O ile… australijski rząd nie przeprowadzi kontrataku.
Przez ojca był porównywany do Spartakusa, bo walczy o równość, i wody, bo wytacza własne ścieżki. W Serbii otrzymał olbrzymie wsparcie, ale nawet na miejscu, pod “hotelem”, w którym przebywał, zgromadził się tłum jego fanów. I apelował o uwolnienie swojego bohatera. Bohatera, bo w oczach niektórych właśnie na niego wyrósł za sprawą ostatnich wydarzeń Djoković.
Wydawało się jednak, że nic nie uda mu się wskórać. I odwołanie to nic innego niż bicie głową w mur. Przypomnijmy – wiza Djokovica została anulowana, bo miał nie posiadać wymaganych dokumentów, aby legalnie wjechać do Australii, czy też otrzymać medyczny wyjątek pozwalający mu na grę w turnieju wielkoszlemowym. I było to zrozumiałe: bo Serb ani się nie zaszczepił, ani nic go – z medycznego punktu widzenia – nie wstrzymywało, żeby to zrobić. Trudno zatem, żeby ominął restrykcje panujące w Australii.
Jaka była argumentacja obozu Serba? Djoković chciał skorzystać ze statusu ozdrowieńca. 16 grudnia otrzymał bowiem pozytywny wynik testu na koronawirusa, a 22 grudnia już negatywny. Problem w tym, że w międzyczasie, bo 17 grudnia na Instagramie pojawiły się zdjęcia, na których… przebywa w towarzystwie młodzieży na turnieju tenisowym. Bez maseczki. Generalnie – nie zachowywał się, jak powinna osoba, która właśnie dowiedziała się, że jest zakażona.
No ale właśnie – sąd w Australii okazał się przychylny dla serbskiego tenisisty. Sprawa wystartowała niecałą godzinę po północy czasu polskiego. Po kilku godzinach zapadła decyzja – uznano, że wiza, na podstawie której Djokovic dostał się do Australii, jest ważna. To oznaczało, że Serb mógł opuścić tymczasowe miejsce zakwaterowania, a także otrzymać zarekwirowane dokumenty. Co więcej australijski rząd musiał… pokryć koszty, jakie poniósł Djoković w czasie kilkudniowego pobytu w kraju.
Serb wygrał bitwę, ale jeszcze nie wiadomo, czy wygrał wojnę. Jak podkreślił sąd – minister ds. imigracji Alex Hawke może uznać, że Djoković wciąż musi opuścić kraj. Według dziennikarza Bena Rothenberga – tak właśnie się stanie. I wiza tenisisty ponownie zostanie anulowana.
BREAKING:
Djokovic wins Round 1 of his legal appeal on procedural grounds, quashing the border officer’s initial decision to cancel Djokovic’s visa.
The Australian government has expressed its readiness to recancel the visa and redetain Djokovic, so Round 2 is coming soon.
— Ben Rothenberg (@BenRothenberg) January 10, 2022
Czy faktycznie zobaczymy “rundę 2”? Nie ma wątpliwości, że australijski rząd stąpa po cienkim lodzie – spadła na niego olbrzymia krytyka za to, jak potraktowany został Serb po przylocie do Australii. Z drugiej strony – niewpuszczenie Djokovica do kraju, idące na przekór decyzji organizatorów Australian Open, miało pokazać, że nie ma równych i równiejszych. I tenisista nie będzie traktowany na innych warunkach niż obywatele Australii. Jeśli jednak za parę godzin świat obiegną zdjęcia “Nole” na tenisowym korcie, ponowne umieszczenie go “w areszcie” i odebranie mu wizy, wywoła po prostu burzę. I sprawi, że Djoković zyska kolejnych zwolenników.
Zobaczymy, jaką kontynuację będzie miało zamieszanie wokół pierwszej rakiety globu, które i tak przeszło już do historii.
AKTUALIZACJA:
Według niektórych źródeł Djoković znowu został aresztowany i wkrótce ma czekać go deportacja. Serbski dziennikarz Saša Ozmo podaje jednak, że to wciąż nie nastąpiło – Serb ma przebywać w towarzystwie prawników i planować kolejne kroki.
Fot. Newspix.pl