Przy okazji różnych publikacji często słyszy się o słynnych już „doradcach” prezesa Legii Warszawa Dariusza Mioduskiego. Jednak rzadko kto pisze o nich z imienia i nazwiska, a są to przecież realni ludzie z krwi i kości. Część z nich pracuje nawet w klubie na oficjalnych stanowiskach. Inni działają z cienia i po cichu. Grupa najbardziej zaufanych ludzi właściciela mistrzów Polski od czasu do czasu zmienia się. Złośliwi twierdzą, że prezes Mioduski uważa w danym momencie to, co ostatni spotkany z „podpowiadaczy” akurat szepnął mu do ucha…
Według naszych ustaleń najbliżej prezesa Legii znajdują się obecnie cztery osoby. Każda z nich ma realny wpływ na to, co robi Dariusz Mioduski i co dzieje się w klubie. Przedstawiamy ich w kolejności alfabetycznej.
Kim są doradcy Dariusza Mioduskiego?
Spis treści
Artur Adamowicz
To były dziennikarz. Obecnie jedna z najważniejszych osób agencji PR – Talking Heads. Jako dziennikarz pracował w Pulsie Biznesu, miesięczniku Pieniądz i Wirtualnej Polsce. Zajmował się sprawami finansowymi. Później związany głównie z branżą PR. Przy Dariuszu Mioduskim jest najdłużej. Od lat dba o wizerunek właściciela Legii. Ich współpraca trwa jeszcze od czasów, gdy prezes warszawskiego klubu zajmował się stricte biznesem. Przy Łazienkowskiej oficjalnie funkcjonował kilka razy (w latach 2017-19 i 2020). Najpierw jako zewnętrzny konsultant, a później jako – dyrektor ds. komunikacji i public affairs oraz pełnomocnik prezesa ds. public affairs i projektów strategicznych czy koordynator mediów klubowych.
Co dokładnie więc robił? Decydował między innymi o tym, którzy dziennikarze mają dostęp do prezesa. W trudnych dla klubu sytuacjach brał komunikację z mediami na siebie. Często wypuszczał też różne nieoficjalne informacje. Doradzał Mioduskiemu w sprawach wywiadów i różnych innych medialnych aktywności. Autoryzował poszczególne teksty i treści. De facto szef biura prasowego. W jego przypadku trudno używać czasu przeszłego, bo nawet teraz, kiedy już oficjalnie nie pracuje w Legii, to nadal ma bardzo duży wpływ na to, co się o klubie mówi i pisze w przestrzeni medialnej. W dalszym ciągu jest jednym z najbliższych współpracowników prezesa Mioduskiego. Doradza stricte jemu, ale w ostatnich miesiącach kontaktował się z różnymi dziennikarzami również w imieniu klubu. Formalnie jest poza, a zachowuje się tak, jakby nadal w Legii był i pełnił ważną rolę. Swego czasu mógł nawet uczestniczyć w posiedzeniach zarządu Legii, ale bez prawa głosu.
Mariusz Chłopik
Kolejny spec od spraw wizerunkowych i marketingowych. Przez lata związany ze środowiskiem Zjednoczonej Prawicy oraz Prawa i Sprawiedliwości. W Legii jest oficjalnie od października 2021 roku. Pełni funkcję pełnomocnika zarządu Legii ds. infrastrukturalnych i szkoleniowych. Od maja 2018 roku do września 2021 związany z PKO Bankiem Polskim jako dyrektor ds. marketingu sportowego. Był też dyrektorem biura ds. Ekstraklasy i Gamingu w PKO Banku Polskim. W czasie jego pracy PKO Bank Polski najpierw był głównym sponsorem rozgrywek Ekstraklasy, a od 2019 roku został sponsorem tytularnym najwyższej polskiej ligi piłkarskiej.
W pierwszej fazie pandemii koronawirusa był aktywny przy pracach nad jak najszybszym wznowieniem rozgrywek. Współpracował z ówczesnym sekretarzem generalnym PZPN Maciejem Sawickim i premierem Mateuszem Morawieckim przy wprowadzeniu programu certyfikacji szkółek piłkarskich na terenie całego kraju. Na początku 2018 roku przez kilka miesięcy był szefem Centrum Informacyjnego Rządu. Wcześniej (od marca 2016 roku) przez ponad rok pełnił funkcję dyrektora komunikacji korporacyjnej i marketingu w Agencji Rozwoju Przemysłu. W 2015 roku pracował w sztabie wyborczym prezydenta Andrzeja Dudy oraz sztabie Prawa i Sprawiedliwości w kampanii parlamentarnej. Współzałożyciel i były prezes Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych. Były wiceprezes Fundacji im. Sławomira Skrzypka.
Na początku 2020 roku okazało się, że jest jednym z nieformalnych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego, kiedy Facebook wskutek błędu podawał informację, kto kieruje fanpage’ami znanych osób i marek. Nazwisko Chłopika pojawia się też w mailach ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, które ujawniono w czerwcu 2021 w komunikatorze Telegram. Rozstał się z PKO BP wskutek walk frakcyjnych w Zjednoczonej Prawicy. Nieoficjalnie miał lobbować za wsparciem finansowania Legia Trening Center. W 2019 roku Ministerstwo Sportu i Turystyki dofinansowało inwestycję kwotą nieco ponad 20 mln zł. W ostatnich miesiącach był aktywny przy wprowadzaniu różnych rozwiązań i narzędzi do Akademii Legii.
KIM JEST MAREK PAPSZUN? SYLWETKA TRENERA RAKOWA
Marcin Herra
Najbardziej znany jest z pracy w spółce Skarbu Państwa – PL.2012, która była odpowiedzialna za koordynowanie przygotowań do EURO 2012. Od 2008 roku był jej prezesem po nominacji od ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego za czasu rządów Platformy Obywatelskiej. Od 2013 roku spółka PL.2012+ stała się zarządcą Stadionu Narodowego. Był jej prezesem. Wcześniej pełnił funkcję kierownicze w Grupie Lotos. Był również wiceprezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce (2012-16) i odpowiadał za przygotowanie mistrzostw Europy w piłce ręcznej w Polsce w 2016 roku. Był też CEO firmy Sawex S.A. zajmującej się biznesem chemicznym (2017-18). Współzałożyciel firmy konsaltingowej Evoolutio s.c. Członek zarządu Stowarzyszenia Sport Biznes Polska. Od kwietnia 2018 roku związany z Arena Operator Sp. z o.o. To spółka zarządzająca jedną z największych hal widowiskowo-sportowych w Polsce – Arena Gliwice. Obecnie jest jej prezesem.
Od kwietnia 2021 roku znajduje się w zarządzie spółki Legia Tenis, której zadaniem jest m.in. zrzeszanie ludzi z szeroko pojętego biznesu. Są to osoby, które rekreacyjnie uprawiają tenis lub golf i mogą w różny sposób pomagać klubowi. Słyszy się, że niebawem może wejść do zarządu piłkarskiej Legii. Od kilku miesięcy nieoficjalnie ma doradzać prezesowi Mioduskiemu w niektórych kwestiach. Świetnie zna się z członkiem zarządu Legii Tomaszem Zahorskim, bo obaj pracowali w spółce PL.2012.
Tomasz Zahorski
Cytat na jego temat z legia.com:
„Od 2014 roku związany zawodowo z Legią Warszawa, której kibicuje od dziecka. Z ramienia zarządu nadzoruje m.in. obszar utrzymania i rozwoju infrastruktury klubu. Od 2016 roku jest także prezesem zarządu spółki Akademia Piłkarska Legii odpowiedzialnej za budowę, utrzymanie i rozwój ośrodka Legia Training Center. Koordynuje Centrum Badawczo – Rozwojowego LegiaLab, a także odpowiada za współpracę międzynarodową (ECA, UEFA i inne). Tomasz Zahorski jest menadżerem i prawnikiem z ponad 15-letnim doświadczeniem zdobytym m.in. w projektach infrastrukturalnych i branży sportowej, w tym organizacji największych wydarzeń międzynarodowych oraz w zarządzaniu obiektami wielofunkcyjnymi. Pracował w czołowych krajowych i międzynarodowych kancelariach prawnych. Zajmował wyższe stanowiska menadżerskie w spółkach zajmujących się koordynacją i przygotowaniem UEFA EURO 2012, zarządzaniem Stadionem Narodowym w Warszawie oraz w giełdowej grupie kapitałowej w sektorze deweloperskim i motoryzacyjnym. Jest wykładowcą na International Football Business Institute, Vrije Universiteit Brussel oraz wieloletnim członkiem grup roboczych w ramach European Club Association (ECA), oraz struktur European Stadium and Safety Management Association (ESSMA). Jest także inicjatorem konferencji Science4Football & StartUpChallenge”.
Odbierz pakiet bonusów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!
Działalność stricte przy sporcie zaczął w 2008 roku, kiedy rozpoczął pracę w spółce PL.2012. Do grudnia 2012 pełnił tam różne funkcje dyrektorskie. Od stycznia 2013 do czerwca 2014 był dyrektorem ds. partnerstwa korporacyjnego w spółce PL.2012+, zarządzającej Stadionem Narodowym. Później związany z projektem Legia Soccer Schools, Fundacją Legii, Legia Training Center, a od 2019 roku członek zarządu Legii.
Z racji swoich kontaktów w UEFA i ECA (Europejskie Stowarzyszenie Klubów – od 2015 roku funkcjonuje tam na różnych stanowiskach) był pomysłodawcą sprowadzenia do Legii Romeo Jozaka i Ivana Kepciji we wrześniu 2017 roku. Podczas rozłamu właścicielskiego w klubie (czas od września 2016 do marca 2017), kiedy decydowało się, kto będzie rządził Legią, stanął po stronie Dariusza Mioduskiego, będąc jednocześnie w opozycji do Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla. Dzięki temu został zaufanym człowiekiem obecnie „stuprocentowego” właściciela Legii. Z nie do końca wiadomych przyczyn miał spory wpływ na aspekty stricte sportowe. Jest to dość zastanawiające, bo wywodzi się bardziej ze środowiska prawniczego i biznesowego. Od jakiegoś czasu spekuluje się, że jego obecna pozycja jest na tyle słaba, że niebawem może odejść z Łazienkowskiej. Po jego rekomendacji spory wpływ na budowę kadry dzisiejszej Legii miała czeska firma 11 Hacks. Specjalizuje się ona w analizie piłkarskich danych, której zadaniem było m.in weryfikowanie piłkarzy przed transferami.
Brak piłkarskiej przeszłości
Cała wymieniona czwórka to ludzie odnajdujący się w środowisku biznesowym. Mają kontakty, odpowiednie wykształcenie i znają ludzi. Nawet z różnych stron środowiska politycznego. Brakuje im jednak elementarnej wiedzy oraz doświadczenia piłkarskiego. Żaden z nich nie był piłkarzem. Poza Chłopikiem (zasiadał w radzie nadzorczej Zagłębia Lubin) nikt wcześniej nie pracował w klubie. Przeciwnicy rządów Dariusza Mioduskiego zarzucają mu, że w Legii brakuje obecnie kogoś pokroju Michała Żewłakowa. Były dyrektor sportowy Legii (2013-17) z czasów Leśnodorskiego i Wandzla był w przeszłości znakomitym piłkarzem oraz kapitanem reprezentacji Polski, w której rozegrał 102 spotkania. Kogoś takiego Mioduski nigdy później nie zatrudnił.
AGENT PAULO SOUSY I JEGO PRZYJAŹŃ Z MIODUSKIM – JAK PORTUGALCZYCY TRAFILI DO LEGII
Chociaż pewne próby były czynione. Dobrym przykładem jest chociażby dr Bernhard Heusler. 58-letni Szwajcar jest uważany za twórcę największych sukcesów FC Basel. Od lutego 2018 roku był (lub nawet nadal jest) doradcą zarządu Legii ds. sportowych (nigdzie nie ma informacji, że nie piastuje już tego stanowiska). Problem w tym, że jego rady i pomysły w zasadzie nie mają szans na wejście w życie. Wynika to z tego, że Heusler rzadko, w stosunku do polskich doradców, spotyka się z Mioduskim w cztery oczy. Kiedy już jakieś idee od Szwajcara mają być próbowane, to są torpedowane przez innych „szeptaczy”, bo „Heusler nie zna polskich realiów”.
Kilkanaście miesięcy temu sporo do powiedzenia w kwestiach sportowych miał też Mariusz Piekarski, właściciel agencji menedżerskiej Unidos. On akurat jest byłym zawodnikiem i ma dużo kontaktów na całym świecie w branży piłkarskiej. Mioduski od zawsze cenił sobie jego zdanie. Wynikało to też z faktu, że Piekarski miał w swojej stajni takich piłkarzy jak Sebastian Szymański czy Michał Karbownik. W jego interesie było więc, żeby obaj bardzo wartościowi młodzi gracze Legii mieli dookoła siebie jak najlepszych piłkarzy, aby w jak najbardziej harmonijny sposób się rozwijali. Mioduski w luźnych rozmowach miał nawet proponować Piekarskiemu funkcję dyrektora sportowego, ale ten nigdy nie był nią zainteresowany, bo na biznesie menedżerskim może zarobić zdecydowanie większe pieniądze.
Jedną z ostatnich kluczowych rad „Piekario” było jednak zatrudnienie trenera Czesława Michniewicza. Efektem tego było ostatnie mistrzostwo Polski, awans do fazy grupowej Ligi Europy, ale również głęboki kryzys w rundzie jesiennej. W międzyczasie Piekarski został też agentem szkoleniowca. Wpłynęło to na zmniejszenie zaufania właściciela Legii do menedżera. W ten sposób działka sportowa została niemal w całości pozostawiona byłemu już dyrektorowi sportowego Radosławowi Kucharskiemu (2017-21). Ten nie współpracował w należyty sposób z Michniewiczem przy transferach i m. in. efektem tego jest wspomniana sytuacja obrońców tytułu w lidze – przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 15 punktów. Sprowadzenie nowych graczy Kucharski konsultował m.in. z czeską firmą 11 Hacks, którą polecał Zahorski.
Jacek Zieliński – legenda dyrektorem sportowym Legii Warszawa
Po tym, co działo się na ostatnich jesiennych meczach Legii zdecydowano, że trzeba poświęcić Kucharskiego. Kluczowa w tym przypadku była niechęć kibiców wobec niego. Przy Łazienkowskiej nie do końca mieli pomysł na to, kto ma przejąć po nim schedę. Wybawieniem była oferta Jagiellonii Białystok dla Jacka Zielińskiego. Ten na Podlasiu miał być dyrektorem sportowym. W stolicy doszli do wniosku, że postawienie legendy klubu w funkcji dyrektora sportowego może być dobrym posunięciem PR-owym i przedstawili mu kontrpropozycję, którą ostatecznie przyjął. Ponadto Zieliński w przeciwieństwie do innych doradców ma doświadczenie piłkarskie i to nie tylko zawodnicze, ale również szkoleniowe. W Legii bywał pierwszym trenerem (2004-05 i 2007) czy jednym z asystentów (2005-07). Pracował też jako pierwszy szkoleniowiec w Koronie Kielce (2007-08) i Lechii Gdańsk (2008-09). Był również asystentem Franciszka Smudy w pierwszej reprezentacji. Później był pracownikiem PZPN w różnych kadrach (U-20 i U-21). W latach 2014-17 był już dyrektorem sportowym w Wigrach Suwałki.
WIĘCEJ LEGII W LEGII. JACEK ZIELIŃSKI DYREKTOREM SPORTOWYM KLUBU
Przetarcie w tej roli ma. Od 2017 roku znów był w Legii. Objął stanowisko dyrektora Akademii, a następnie szefa rozwoju karier indywidualnych i wypożyczeń. Złośliwi twierdzą, że jego kompetencje w pionie sportowym nie będą aż tak wielkie, jak się zapowiada. Dowiedzieliśmy się, że nie jest to prawda i Zieliński faktycznie będzie miał bardzo szeroki zakres obowiązków. Dużą część swoich sportowych i decyzyjnych kompetencji ma przekazać mu nawet Dariusz Mioduski, który w nowym rozdaniu bardziej ma pełnić rolę reprezentacyjną. Czy tak się jednak stanie? Przekonamy się dopiero w najbliższych miesiącach. W mediach już pojawiły się informacje, że Zieliński nie jest do końca przekonany do zatrudnienia od 1 lipca trenera Papszuna. Miał z nim rozmawiać w tej sprawie. Wybór nowego szkoleniowca pokaże więc, jak dużą władzę tak naprawdę dostał w Legii nowy dyrektor sportowy.
CZYTAJ TAKŻE:
- Deian Sorescu nie trafi do Legii Warszawa? Mamy komentarz z Rumunii
- Pięć symboli porażki Radosława Kucharskiego
- Jesień jak z horroru. 10 najgorszych momentów Legii Warszawa
Maciej Wąsowski
Cześć! Tym tekstem witam się z czytelnikami Weszlo.com. Dotychczas mogliście kojarzyć mnie z różnych publikacji w „Przeglądzie Sportowym”. Przez blisko 11 lat pisałem dla największego i jedynego polskiego dziennika sportowego. Od 1 stycznia jestem Weszlakiem. Miło mi Was poznać!
Fot. FotoPyK/newspix