Trio Conrado-Durmus-Paixao w minutę załatwili dziś Termalicę Bruk-Bet Nieciecza. Ale sprowadzanie tego zwycięstwa Lechii do dobrych 60 sekund byłoby umniejszaniem tego, co zagrali gdańszczanie. Po raz kolejny dominowali, znów nie dali pohasać rywalom. Lechia przynajmniej na dzień wskoczyła na pierwsze miejsce, a w ostatnich pięciu meczach zgarnęła komplet 15 punktów.

Ze zdziwieniem spojrzeliśmy w przerwie na statystyki. Tylko dziewięć strzałów, ledwie jedno celne uderzenie… Wydawało nam się, że ta wymiana ciosów była jednak bardziej miarodajna w liczby. Bo generalnie ten mecz nieźle się oglądało. Może to nie było jakieś szaleńcze tempo, może boisko się nie paliło, ale coś tam się jednak działo.
Ale tak to jest, gdy spotykają się dwie ekipy, które chcą grać w piłkę. Wówczas – przy takich starciach – decyduje jakość. Na ogół drużyny z zawodnikami w lepszej formie i z wyższymi umiejętnościami wygrywają. I tak też było w tym przypadku.
Czytaj też:
- Pietrzak: Trener Stokowiec jest trudny do zaakceptowania przez piłkarzy
- Wypada pochwalić Kaczmarka. Lechia zaczyna grać ofensywnie
- Conrado: Gdy skończy się mafia, to skończy się złe życie w faweli
- Kaczmarek: Nie chcę być gościem, który wszystko wie najlepiej
Lechia mogła prowadzić już na samym początku meczu. Kapitalną akcję rozegrali goście. Paixao podciął piłkę, posłał podanie nad całym blokiem obronny Bruk-Betu, Pietrzak w powietrzu zagrał do Durmusa, a ten z bliska wbił piłkę do siatki. Akcja tego typu, że nie wstyd jej pokazać koledze z zagranicy. Problem w tym, że Pietrzak w momencie podania był na minimalnym spalonym.
Gdańszczanie regularnie naciskali rywali w wysokim pressingu. Termalica próbowała rozgrywać piłkę od własnej bramki, ale bardzo często kończyło się to stratą lub kopnięciem w aut w chwilach, gdy goście przydusili ich mocną presją. Można chwalić Bruk-Bet za odwagę, za brawurę, ale momentami te próby rozgrywania piłki od tyłu przypominają nam spadkowy sezon ŁKS-u i ich popisy w budowaniu akcji.
Minuta, która wstrząsnęła Termalicą
Na pewno podobał nam się do przerwy Durmus, kierownicę we własne ręce wziął ustawiony na dziesiątce Paixao, ruchliwy był grający w ataku Sezonienko. Natomiast druga połowa miała już tylko trzech bohaterów. Obie akcje bramkowe wykreowało trio Paixao-Durmuns-Conrado.
I o ile Bruk-Bet przed przerwą miał farta (spalony przy golu Durmusa, Paixao strzelający w Sezonienkę w dobrej sytuacji), o tyle po przerwie wyszła już dysproporcja w jakości.
- Gol na 1:0 – wrzutka z prawej flanki Durmusa, Conrado zgrywa piłkę przed bramkę, Flavio dokłada szuflę i strzela jednego z łatwiejszy gol w karierze.
- Bramka na 2:0 – Flavio zagrywa na prawą flankę do Durmusa, ten w identyczny sposób posyła wcinkę na drugi koniec pola karnego, Conrado gasi piłkę i pewnie strzela obok Budziłka.
Kompletnie pogubiona była w tych sytuacjach defensywa Termaliki. Jakby nie spodziewali się, że można dośrodkować za obronę, a nie na głowy obrońców. Brawa dla Durmusa za powtarzalność, bo to były właściwie identyczne dośrodkowania. Plus dla Conrado za chłodną głowę w obu sytuacjach. No i dla Flavio, bo dzisiaj na mózgu wyglądał jak profesor.
Conrado mógł zresztą ustrzelić dublet, gdy wepchnął się przed rywala i zgrabnym lobikiem przerzucił piłkę nad Budziłkiem. Ale pomylił się minimalnie.
Bruk-Bet mogą tłumaczyć braki kadrowe
Dzisiaj gospodarze musieli radzić sobie bez Piotra Wlazło (najlepszy strzelec), Adama Radwańskiego (główny kreator) czy Mateusza Grzybka. Czy to usprawiedliwia niecieczan? Na ogół pisalibyśmy, że nie, bo co to za tłumaczenie – w kadrze jest wielu piłkarzy, powinna być rywalizacja i tak dalej. Natomiast tutaj ekipa Lewandowskiego musiała radzić sobie bez najważniejszych ogniw dla ofensywy. I to było widać.
Bruk-Bet oddawał strzały głównie z dystansu. Najlepszą sytuację gospodarze mieli już przy stanie 0:2, ale Nalepa zatrzymał piłkę na linii bramkowej. No nie było jak tę Lechię ugryźć w takim składzie osobowym.
Lechia przynajmniej na jeden dzień wskoczyła na fotel lidera. A ostatnio Lechii to żre. 2:0 z Termalica, 3:1 z Legią, 4:0 z Łęczną, 3:1 z Jagiellonią, 1:0 z Piastem. Pięć meczów, komplet punktów, bilans bramkowy 13:2. Efekt Kaczmarka? Na to wygląda.
Jeszcze trochę będą bo jutro Legia zmiażdży lecha
A co Legia dostanie za zwycięstwo 10 punktów albo więcej ,
Buhaha cwelku. Jutro wyłapiecie ciężki oklep kurwiszony.
Haha po czym się obudzisz a prześcieradło znowu mokre
tak jak zmiażdżyłe Lechie, Raków, Śląsk, Wisłę i paru innych?
A co? Musiał będzie sędziował, a Jędrzejczyk – jak ostatnio – poklepie sędziego przed meczem i zasugeruje by nie gwizdał, jak będzie ostro?
No i Varciniak legijny stróż czuwa. Przy wyrównanym meczu mogą być (L)ody kręcone.
A prawda jest taka że sędziowie robią wszystko żeby Legia nie wygrała mistrza i tak jest od zawsze. Zdobywamy mistrza na przekór wszystkim lidze, sędzią i dziennikarzom.
W ostatnich 5 meczach 13 punktów a nie 15.
z Jagiellonią to był mecz w Pucharze Polski, w ostatnich 5 meczach ligowych Lechia zgarnęła 13 punktów – 4 zwycięstwa (Piast, Łęczna, Legia, TBB) i jeden remis z Wisłą
A Lech już świętował mistrzostwo… Nie będzie łatwo, szczególnie że z Pogonią zremisowali na strasznym farcie a z Rakowem też mogło być różnie. Oczywiście zaraz znajdzie się jakiś ograniczony kibic z Poznania, który powie mi że gdyby nie grali z Pogonią w 10 po czerwonej kartce, to by wygrali szesnastoma bramkami. Od razu odpowiadam, bo szkoda mi czasu na rozmowę z niedorozwiniętymi. Otóż, mogli po prostu nie faulować! Proste? I wówczas strzelić te 16 bramek, bo według kibiców z Poznania już robili masakrę tylko ta kartka.
Nikt w Poznaniu się na pewnego mistrza nie nastawiał i nie nastawia, to wy w warszawie to wmawiacie
Kto niby świętował mistrzostwo idioto? xD
I TAK LEGIA MISTRZEM
Wy amikowcy.
Synu patrz… DEBIL
Lech świętował mistrzostwo. Gdzie to wyczytałeś niedoruchany goebelsie? Podlinkuj.
Co do Termalici to w pełni zgodzę się, że to rozgrywanie piłki od tyłu przypomina spadkowy ŁKS. Przy czym pamiętam, że rok temu jesienią dziennikarze zachwycali się tym stylem gry na poziomie 1 Ligi. Dokładnie tak jak w przypadku ŁKS z sezonu 19/20 to co działało w 1 Lidze, nie działa w Ekstraklapie
Czytam komentarze i nie wiem, czy dobry artykuł włączyłem bo głównie mowa o Lechu… wszyscy mają chyba kompleks Lecha skoro piszą o nim w artykule o Lechii i TBB. No ale coś. Pozdro dla wszystkich z NL
Dobra dyspozycja Lechii, chociaż błędy też były. Ważne 3 pkt.
Błędy to głównie robił fatalny Makowski (i trochę Pietrzak). Po wejściu Żukowskiego tyły się poprawiły i było d. solidniej.
Flavio na mózgu wyglądał jak profesor… szkoda że autor tekstu go nie ma, skoro pisze takie debilizmy… o co w ogóle chodzi w tym zdaniu?
Bardzo ciekawy jestem dalszych losów Pana Kaczmarka. Niemiecka szkoła, ostatnie wyniki – głównie promują nowego, młodego trenera. Mamy chyba już za sobą efekt nowej miotły, widać to było po świetnej, dominującej grze z Legią. Tu nie ma przypadku. Będzie bardzo ciekawie.
Nie ogarniam jak Stokowiec mógł tłamsić Conrado. Polska myśl.
I to nie tylko Conrado.Kilku zawodniów pod wodzą Kaczmarka wygląda jak nowo narodzeni.Pierwszy przyklad z brzegu-Gajos.