– W przerwie powiedziałem do jednego z wiceprezesów, że trener powinien wpuścić Świderskiego i ten strzeli gola. Miałem nosa! – mówi Cezary Kulesza, prezes PZPN, na łamach Onetu. Kulesza opisał też reakcje prezydenta Albanii na to, co działo się na trybunach.
Kulesza doskonale pamięta Świderskiego jeszcze z czasów gry w Jagiellonii Białystok. Wtedy dzisiejszy prezes PZPN był prezesem klubu z Podlasia i brał udział w ściąganiu młodziutkiego wówczas napastnika do klubu.
– Nie będę też ukrywał, że trzymam za Karola kciuki tym mocniej, że od dawna obserwowałem rozwój jego kariery. Kibicuję mu i mam nadzieję, że utrzyma wysoką formę strzelecką. Jest ważnym zawodnikiem PAOK-u Saloniki, ale kto wie, może w przyszłości trafi do jeszcze lepszego klubu z Europy Zachodniej? Domyślam się, że była to dla niego niezwykle emocjonująca chwila. Strzelił gola na wagę trzech w punktów w bardzo ważnym meczu, który przybliżył nas do celu, jakim jest awans do baraży, a w konsekwencji do mistrzostw świata – mówi w rozmowie z Onetem.
Prezes PZPN odniósł się też do sytuacji przerwania meczu i skandalicznego zachowania albańskich kibiców. Kulesza zapewnił, że dzięki szybkiej reakcji sędziego nikomu z polskiej ekipy nic się nie stało, choć z trybun leciały butelki, zapalniczki, a nawet… telefon.
– Siedziałem obok prezydenta Albanii Ilira Mety i widziałem, że był poruszony całą sytuacją. Z pewnością władzom federacji takie sytuacje nie pomagają, tym bardziej że pamiętamy historie z europejskich pucharów, gdy po podobnych ekscesach mecze już nie zostawały wznawiane – powiedział szef związku.
CZYTAJ TAKŻE:
fot. FotoPyk