Albania to zdecydowanie jedno z największych zaskoczeń kwalifikacji do niemieckiego turnieju. Nie można jednak im zarzucić, że jadą na Euro nie zasłużenie, skoro została zwycięzcą swojej grupy eliminacyjnej.
Albańczycy zagrają na swoim drugim EURO w historii. Na Mistrzostwach Świata nie grali ani razu. Patrząc na wynik z 2016 roku, nie należy spodziewać się po nich cudów, jednak bardzo udana kampania eliminacyjna i wygrana grup m.in. z Polską i Czechami pokazuje, że Albańczyków stać na dużo więcej niż dotychczas nam się wydawało. Sylvinho wprowadza swoich zawodników na niespotykane dotąd poziomy, a sam sufit ich możliwości jest przebijany bardzo regularnie. Brak jakichkolwiek sukcesów na dużych turniejach i bycie zdecydowanym kopciuszkiem tegorocznych Mistrzostw nie może przesłonić nam obrazu budującej się krok po kroku reprezentacji Albanii, która może zaskoczyć niejednego rywala.
Selekcjonerem reprezentacji jest wspomniany Sylvinho, były zawodnik m.in. Barcelony, a kapitanem Etrit Berisha, bramkarz Empoli. Główne gwiazdy tej kadry, to piłkarze z Serie A tacy jak Kristjan Asslani czy Elseid Hysaj.
Albania jedynie raz wystąpiła w swojej historii na EURO i nie wyszła z grupy. Nadal czeka na debiut na mistrzostwach globu, więc nie ma w swojej kolekcji żadnego krążka, którym mogłaby się pochwalić.
Albańczycy nie są faworytem tego turnieju, jednak wygrana grupa eliminacyjna i ciągły rozwój powodują, że mogą powalczyć o wyjście z grupy. Nawet jeśli zrobią to z 3-go miejsca, to nie będzie miało to żadnego znaczenia, gdyż będzie to ich największy sukces na imprezie tej rangi. Współpraca, kompaktowość i wytrzymałość to główne atuty naszych byłych grupowych rywali. Bo u Sylvinho, trzeba biegać, ponieważ u nikogo się tak nie biega jak u niego, a kto nie biega, ten nie gra.