Reklama

Banasik: Tylko Raków był od nas lepszy piłkarsko

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

04 października 2021, 12:01 • 8 min czytania 22 komentarzy

Dlaczego Radomiak tak źle wygląda w pierwszych połowach? Czy to pewien rodzaj frycowego, które zapłacić musi każdy beniaminek w Ekstraklasie? Od kogo Radomiak był w tym sezonie lepszy, a od kogo gorszy? Czy jest zadowolony z duetu Raphael Rossi-Mateusz Cichocki? Skąd obniżka formy Filipe Nascimento? Czy napastnicy Radomiaka strzelają za mało goli? Na te i na inne pytania w rozmowie z nami odpowiada trener Radomiaka, Dariusz Banasik. Zapraszamy. 

Banasik: Tylko Raków był od nas lepszy piłkarsko
Dlaczego Radomiak tak źle wygląda w pierwszych połowach? To kwestia taktyki, nastawienia mentalnego, trochę tego i trochę tego? Jak to tłumaczyć?

Uwierzcie mi, że też chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Świetnie byłoby, gdyby Radomiak lepiej wyglądał w pierwszych połowach, ale na razie jesteśmy na etapie poszukiwania przyczyny i konstruowania optymalnego rozwiązania. Sami dziwimy się, dlaczego tak źle to wypada. Nasze przygotowanie mentalne stoi na dobrym poziomie, zawodnicy są zmotywowani i skoncentrowani, a potem wychodzimy na boisko i jest jak jest. Liczb się nie oszuka. Zaliczamy słabe pierwsze połowy i już. Próbujemy coś tam działać, coś tam robić, ale proste antidotum nie istnieje.

Może to jest radomska odmiana frycowego, które płaci każdy beniaminek. 

Nie wiem. Może faktycznie dopiero poznajemy tę ligę, może faktycznie otrzaskujemy się dopiero z jej warunkami, może to wszystko pachnie jeszcze świeżością i nowością, ale bez dwóch zdań musimy zrobić wszystko, żeby pierwsze połowy były lepsze w naszym wykonaniu. Strzelamy w nich za mało goli, tracimy zbyt dużo, nie jesteśmy groźni i potem musimy gonić.

Dużo kultowych mocnych słów musi pan rzucać w szatni? 

A różnie, zależy od wyniku, od przebiegu spotkania. Z taką Lechią, kiedy przegrywaliśmy 0:2 do przerwy, drużyna naturalnie potrzebowała wstrząsu. Ale zazwyczaj to są kwestie bardziej merytoryczne. Jak mamy grać, co mamy zmienić i tyle. Czasami krzyknę, czasami użyję mocniejszych sformułowań, ale częściej wszystko rozbija się wokół analizy, wokół konkretnych uwag.

Obstawiaj Ekstraklasę na Fuksiarz.pl

Reklama
Z Bruk-Betem osiągnęliście xG na poziomie 4,56, Bruk-Bet miał 0,38 – absurd, że skończyło się 1:1. 

Mieliśmy bardzo duży problem ze skutecznością. Po raz kolejny byliśmy zespołem dużo lepszym niż nasz rywal. Statystyki pokazują, że stworzyliśmy więcej sytuacji, mieliśmy więcej strzałów, więcej dośrodkowań, więcej stałych fragmentów, więcej posiadania piłki, natomiast znowu straciliśmy gola jako pierwsi. To jest nasz problem. Kiedy my trafimy przed przeciwnikiem, rywal się odkrywa, łatwiej jest organizować grę. Za rzadko tak jest. Wkrada się nerwowość. Tak jak z Bruk-Betem. Mamy okazję do strzelania goli, dochodzimy do sytuacji strzeleckich, ale przez nerwy, przez pogoń za wynikiem nie zawsze możemy ze spokojem finalizować te wszystkie akcje. To jest do poprawy.

Czuł pan w którymkolwiek z meczów tego sezonu, że Radomiak był realnie gorszy od swojego rywala?

Byliśmy gorsi w meczu z Rakowem, ale to wynikało z naszej taktyki. Nie chcieliśmy grać z nimi otwartego futbolu. Postawili nam poprzeczkę najwyżej ze wszystkich naszych dotychczasowych rywali. Oddaliśmy im piłkę, dominację, plac, żeby operować kontratakiem.

A poza tym?

Nie znajduję drużyny, od której mielibyśmy być gorsi na boisku. Nawet jeśli chodzi o Lechię, Śląska, Pogoń czy Legię – z samej gry byliśmy lepszym albo na porównywalnym poziomie.

Sześć punktów w meczach z Lechem, Legią, Pogonią i Rakowem trzeba traktować jako sukces. 

No tak, jesteśmy beniaminkiem, można powiedzieć, że to sukces, ale też: ważne są każde punkty, po prostu. Bardzo cieszę się, że nawiązujemy walkę z najlepszymi, ale musimy twardo stąpać po ziemi. Kluczowe jest regularne punktowanie z drużynami teoretycznie słabszymi. I tu nie chodzi o ciułanie po jednym oczku, o remisowanie, a pełną pulę, zwycięstwo i trzy punkty. W tej chwili nam tego brakuje. Radomiak gra fajnie, widowiskowo, stwarza dużo sytuacji, ale zbyt często remisujemy. Tak być nie może.

BANASIK: RADOMIAK JEST W STANIE OGRAĆ PÓŁ LIGI [WYWIAD]

Reklama
Michał Kaput pierwszy i ostatni raz zagrał na prawej obronie?

Zdarzają się takie sytuacje. Mamy na tę pozycję dwóch zawodników. Jeden złapał kartki, drugi złapał kontuzję. Trzeba było coś zadecydować, jakoś ten problem rozwiązać. Michał Kaput pierwszy raz zagrał na tej pozycji, wywiązał się ze swojego zadania, choć na pewno ocenialibyśmy go jeszcze lepiej, gdybyśmy pokonali Bruk-Bet.

Na prawej obronie zagrać mógł też Tiago Matos. 

Były trzy warianty. Ba, może nawet cztery. Mogliśmy zagrać trójką w obronie, ale nie chcieliśmy zmieniać systemu. Mogli na prawej obronie zagrać Tiago Matos albo Miłosz Kozak, ale zdecydowaliśmy się na bezpieczniejsze rozwiązanie z Michałem Kaputem, który dobrze gra w defensywie. Termalica też ustawiła się totalnie pod grę na naszą prawą obronę. Roman Gergel, bardzo dobry zawodnik, cały czas męczył tego naszego Kaputa. Stwarzali po tej stronie duże zagrożenie. Jak tak teraz sobie myślę, to gdyby tam zagrali Tiago Matos czy Miłosz Kozak, to ta nasza strona fajniej hulałaby w ofensywie, ale defensywnie postawałaby niemałe kłopoty z Gergelem. To była trafna decyzja, choć wiadomo, że nie jakaś idealna, bo Michał Kaput mógłby więcej od siebie dać w ofensywnie.

Skoro już rozmawiamy o personaliach. Jest pan zadowolony z funkcjonowania duetu stoperów Raphael Rossi-Mateusz Cichocki?

Duet wygląda nieźle. Radzi sobie. Można nawet powiedzieć, że nie spodziewaliśmy się, że będą prezentować się w Ekstraklasie aż tak dobrze. Znają się, mają doświadczenie wyniesione z I ligi, dobrze się komunikują i uzupełniają. Mogą się wyróżniać w tej elicie. Przynajmniej na razie się na to zapowiada. Szkoda, że wypadł nam Goncalo Silva, doświadczony stoper, który grał z Lechem, potem z Legią. Złapał kontuzję, a bardzo na niego wszyscy liczyliśmy. Wydaje mi się, że Mateusz Cichocki zrobił bardzo duży postęp. To najlepszy okres w jego karierze. Bardzo fajnie uzupełnia się z Rossim, z Abramowiczem, z Jakubikiem. Zgrana czwórka, nie chcemy tutaj jakichś zmian.

CICHOCKI: ROSSI TO ZAWODNIK CIUT PONAD LIGĘ

Dlaczego tak dużo bramek tracicie po dośrodkowaniach i strzałach głową? W I lidze zdarzało się to dużo rzadziej. 

Wrzuciłbym to do szerszego worka: to skutki zbyt często wdzierającej się w nasze szyki dekoncentracji. Adam Radwański, który strzelił nam bramkę głową w meczu z Bruk-Betem, to nie jest zawodnik grający jakoś fenomenalnie w powietrzu. Po prostu wszedł z drugiej linii, uderzył i trafił do bramki. Przysnęliśmy. To kamyczek do ogródka naszej obrony. Musimy być bardziej skoncentrowani. Ale generalnie jestem zadowolony z naszej obrony.

To przejdźmy do ofensywy. Dlaczego Filipe Nascimento tak dobrze wyglądał na początku sezonu, a im dalej w las tym jest gorzej, mniej spektakularnie.

Główny wpływ na obniżkę jego formy ma czerwona kartka w meczu z Legią. Pauzował po niej trzy mecze. Złożyło się to też z przerwą na reprezentację. Oznaczało to, że nie grał przez sześć tygodni. To bardzo dobry zawodnik. Dwa pierwsze mecze zagrał na bardzo wysokim poziomie. Teraz jego forma jest gorsza, ale to naturalne, nie skreślajmy go. Wróci do rytmu meczowego, znowu zacznie się w pełni odnajdywać i jeszcze zobaczymy Filipe Nascimento w optymalnej dyspozycji.

Mateusz Radecki na pozycji numer dziesięć – czy ten projekt ma przyszłość?

Do zimy nie będziemy szukać zmiany ustawienia. Mamy takich zawodników, jakich mamy, jak to się zgrabnie mówi. I ci zawodnicy będą grali. Na razie grali Radecki, Kozak, Rondon. Korzystamy z własnych zasobów ludzkich, ale naturalnie szukamy optymalnego ustawienia pod potencjał naszej kadry. Jeśli pod koniec rundy zobaczymy, że ktoś nie daje nam liczb, goli, asyst, to poszukamy innego rozwiązania.

Ta sama zasada obowiązuje Mauridesa, o którym mówił pan, że jeśli nie zacznie regularnie strzelać goli, to wyląduje na dłużej na ławce rezerwowych. Zbyt rzadko Brazylijczyk wygląda przekonująco…

Tak to bywa z zawodnikami. Maurides przez rok nie grał w piłkę. Dobrze zagrał z Rakowem. Strzelił dwie bramki. Poza tym radzi sobie gorzej, ale wierzę w niego, trzeba na niego stawiać. Ma predyspozycje, ma warunki. Liczymy, że będzie jeszcze skuteczniejsi. Generalnie mamy problem właśnie w tym elemencie, nie wykorzystujemy sytuacji. Mamy napastników, mamy Maurides, Angielskiego, Sokoła, ale oni i tak strzelają za mało bramek. A przynajmniej nie tyle, ile od nich oczekujemy. Tak czy inaczej, Maurides potrzebuje czasu, ale ma predyspozycję, żeby być wyróżniającym się snajperem w Ekstraklasie.

Raz na jakiś czas zgłasza pan obiekcje związane z pracą sędziów.

Powiem tak: VAR na razie nie tyle, co nam nie pomaga, co do tej pory zawsze jego wyroki są dla nas nieprzychylne. Z Bruk-Betem – sędzia gwiżdże karnego z boiska, potem go odwołuje. Z Rakowem – sędzia gwiżdże karnego przeciw nam w sytuacji bliźniaczo podobnej do tej z Mielca, kiedy to karnego dla nas nie było.

Macie też niemały problem z egzekwowaniem stałych fragmentów gry. Nie strzelacie goli w ten sposób, zmieniacie wykonawców, a efekt dalej mizerny.

Ze Śląskiem – my jedenaście rzutów rożnych, oni raptem dwa. Z Pogonią – my osiem rzutów rożnych, oni raptem dwa. Przepaść. Dużo oddajemy stałych fragmentów. Powinniśmy bardziej z tego korzystać. Próbujemy coś zmienić. Rotujemy wykonawcami. Na ten moment to nie działa, ale myślę, że i ja, i sztab musimy być cierpliwi. W I lidze szło nam w tych elementach lepiej. Strzelaliśmy bardzo dużo goli i dziwi mnie, że teraz coś się zablokowało. Wszyscy mamy świadomość naszych braków i słabości. Będziemy nad tym pracować w przerwie reprezentacyjnej.

Ostatni temat. Jak pan skomentuje słowa Piotra Wlazło po ostatnim meczu: „dom Radomiaka jest przy Struga 63, tam powinien rozgrywać mecze. Zwracam się do panów w garniturkach na górze – powinni to już dawno zrobić, mając takich kibiców i Ekstraklasę. To wstyd, że ten klub nie ma stadionu”.

Piotr Wlazło ma Radomiaka w sercu, to bardzo dobry zawodnik. Słyszałem jego wypowiedź. Ale powiem tak: w tej chwili nie tracimy czasu na jakieś domniemania. Gramy na stadionie Broni Radom. Wiemy, że dom Radomiaka jest na Struga. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Nie ma sensu marudzenie. Wierzę, że władze Radomia robią wszystko, żeby – prędzej czy później – ten stadion powstał, bo jest tu mnóstwo kibiców, świetna atmosfera, bardzo duże zainteresowanie ludzi i trzeba dla nich zbudować godny klubowy dom. Aktualnie nie czujemy stuprocentowo, że jesteśmy u siebie, na swoim, ale niejeden klub miał już problemy z przeciąganiem się pewnych rzeczy w kwestiach infrastrukturalnych. Cierpliwie czekamy, aż w końcu się doczekamy.

ROZMAWIALI JAN MAZUREK & WOJCIECH PIELA

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

22 komentarzy

Loading...