GKS Katowice wrócił do I ligi i na razie jego zderzenie z zapleczem Ekstraklasy jest dość bolesne. Beniaminek po dzisiejszym meczu z Arką Gdynia wylądował w strefie spadkowej. Ma tyle samo oczek (sześć), co będące nad kreską kluby, ale gorszy bilans bramkowy. I trudno się dziwić, bowiem „GieKSa” ma zdecydowanie najgorszą defensywę w lidze.
Ogółem zespół Rafała Góraka stracił już 18 bramek w ośmiu meczach, ale szczególnie bolesne są pod tym względem ostatnie dni. 4 gole wbił GKS-owi Chrobry Głogów, trzy sztuki zapakował Widzew Łódź, a dziś Arka Gdynia poprawiła kolejnymi czterema bramkami.
A w tym meczu to gospodarze z Katowic dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Najpierw w 27. minucie za sprawą Rafała Figiela (wyrównał kilka minut później Olaf Kobacki), a w 53. minucie po golu Patryka Szwedzika. Na to trafienie Arka odpowiedziała jednak aż trzy razy – do bramki Dawida Kudły trafiali Michał Marcjanik, ponownie Kobacki, a także Marcus da Silva.
Brazylijczyk tym samym stał się najlepszym strzelcem w historii gdyńskiego klubu.
👑 6⃣3⃣ GOLE❗⚽🔥 MARCUS DA SILVA samodzielnie zasiadł na żółto-niebieskim tronie najlepszego strzelca w historii Klubu 🟡🔵
👏👏👏
***
90′ #KATARK 2:4 pic.twitter.com/ovrSkyH04G— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSA) September 16, 2021
Arka po zdobyciu trzech punktów awansowała na piąte miejsce w tabeli pierwszej ligi. Do drugiego Widzewa traci sześć punktów, a do prowadzącej Korony brakuje jej dziewięć oczek.
Fot. newspix.pl