Reklama

Powodzenia na nowej drodze życia

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

02 września 2021, 11:01 • 5 min czytania 15 komentarzy

Na konferencjach prasowych było trochę asekuranctwa. Paulo Sousa rzucił, że Albania wydaje mu się silniejsza od Węgrów. Robert Lewandowski zaznaczył, że prawdopodobnie będzie miał niewiele miejsca pod bramką rywala, bo ten opiera swoją siłę na „włoskiej szkole” i „żelaznej defensywie”. A Kamil Glik zebrał to wszystko w całość: „nasz trener mówi, że to bardzo mocna drużyna”. Konferencyjna retoryka rządzi się swoimi prawami, przyjmujemy to wszystko, nie możemy pozwolić sobie na lekceważenie kogokolwiek, ale tutaj sprawa jest prosta: każdy inny wynik niż trzy punkty z Albanią trzeba będzie uznać za wielką porażkę. 

Powodzenia na nowej drodze życia

Polska – Albania. Starcie dwóch światów

Polska jest na dwudziestym siódmym miejscu w rankingu FIFA, Albania na sześćdziesiątym dziewiątym. Polska brała udział w trzech ostatnich Euro i w ostatnich mistrzostwach świata, Albania w całej swojej historii tylko raz zakwalifikowała się na wielką imprezę – na ME 2016, gdzie swoje zmagania zakończyła na fazie grupowej. Paulo Sousa lubi opowiadać o futbolowych kulturach, filozofiach, tradycjach w poszczególnych państwach i tutaj wygląda to następująco: tu stykać się będzie drugi piłkarski świat z trzecim piłkarskim światem. Polska jest zdecydowanym faworytem. Tym bardziej, że wcale nie jest tak, że w ostatnich miesiącach Albania zaczęła osiągać jakieś niezwykłe wyniki. Nie, wprost przeciwnie.

  • 1:0 z Andorą,
  • 0:2 z Anglią,
  • 2:0 z San Marino,
  • 0:0 z Walią,
  • 1:3 z Czechami

EARLY PAYOUT W FUKSIARZU – WYGRYWAJ PRZED KOŃCEM MECZU!

Dwa wymęczone zwycięstwa z grupowymi autsajderami, remis z borykającą się z wewnętrznymi problemami Walią przed Euro i planowe porażki z Anglią i z Czechami.

Albania będzie się z Polską bronić.

– Nie wolno nam popełniać błędów. Musimy uważać, aby nie tworzyć wolnych przestrzeni, aby wszystko zagęszczać. Musimy być bardzo dobrze zorganizowani, aby kryć Lewandowskiego, zwłaszcza w polu bramkowym. Jeden zawodnik to za mało, ale musimy dobrze bronić jako grupa, może umieścimy drugiego piłkarza w pobliżu Lewego. Nie możemy dać mu miejsca, bo on nigdy nie wybacza – opowiadał na konferencji prasowej albański selekcjoner Edoardo Reja.

Reklama

Polska – Albania. Test ataku pozycyjnego

Polskę czeka więc wartościowy test operowania w ataku pozycyjnym. Do tej pory Paulo Sousa próbował zaszczepić przeróżne swoje pomysły i wychodziło to różnie. Robert Lewandowski chwalił kadrę, że od marca poczyniła spory krok do przodu w organizowaniu akcji ofensywnych, że kadrowicze przestali być tak statyczni bez piłki przy nodze, ale czy aby na pewno tak to wyglądało? Mecz ze Słowacją był kompromitacją, w meczu z Hiszpanią siłą rzeczy przez większość czasu Polska szukała swoich szans w kontratakach lub w pojedynczych akcjach kombinacyjnych (posiadanie piłki: 73%-27% na korzyść La Roja), w meczu ze Szwecją zasypaliśmy rywala serię męcząco niedokładnych dośrodkowań. Tu raczej za wiele materiałów zapowiadającego dominację z taką Albanią nie ma. To może tropów należy szukać gdzieś wcześniej?

Ano, widzicie, niekoniecznie. W spotkaniach towarzyskich z Islandią i Rosją dużo było chaosu, ale też jeszcze więcej testów, więc to żaden papierek lakmusowy. Z Węgrami był szalony zryw w drugiej połowie. Z Anglią całkiem skutecznie wypadały próby pressingu, ale na pewno nie narzuciliśmy im swoich warunkach. Pozostaje starcie z Andorą. Tam planowo Polska miała miażdżącą dominację. I niby wygrała gładko 3:0, ale nie patrzyło się na to dobrze. Zbyt szablonowa, zbyt przewidywalna była gra Biało-Czerwonych. To mu się zmienić. Najlepiej od razu, właśnie przeciw Albanii.

Nie ukrywamy, że znów chcielibyśmy zobaczyć kadrę z pomysłem. Bez szukania wymówek, że los nie sprzyja, że paru ważnych piłkarzy nie mogło przyjechać na kadrę, że w Europie nie ma już słabych drużyn. Albanię trzeba zdominować, stłamsić, rozstrzelać, a przy tym ogarniać własne tyły, bo z tym olbrzymi problemem miała Polska przez pierwsze kilka miesięcy kadencji Paulo Sousy. Tak by było idealnie, tak by było najlepiej.

POLSKA POKONA ALBANIĘ – 1.53 W FUKSIARZ.PL

A przy tym dalej brzęczą nam w uszach słowa Lewandowskiego.

– Liczę na to, że mimo wszystkich naszych problemów będziemy potrafili się zmobilizować i zaprezentować się z najlepszej strony, a przede wszystkim zdobyć punkty, bo w eliminacjach styl nie ma znaczenia – liczy się suma zdobytych oczek i awans na MŚ.

Polska – Albania. Walczymy o baraże

„W eliminacjach styl nie ma znaczenia – liczy się suma zdobytych oczek i awans na MŚ”. Ciekawy ma to wydźwięk. Przecież właśnie dlatego reprezentacja zmieniła selekcjonera, żeby ten punktujący ze słabszymi i z równymi sobie, a przegrywający z silniejszymi zespół zaczął mieć jakiś styl, zaczął więcej obiecywać w warstwie estetycznej. Ale reprezentanci, z Lewym na czele, muszą wiedzieć, że sytuacja w grupie eliminacyjnej nie jest najbardziej komfortowa. Kwalifikacje kończą się w listopadzie. Przed Polską jeszcze:

Reklama
  • dwa mecze z San Marino – obowiązkowe sześć punktów
  • dwa mecze z Albanią – obowiązkowe sześć punktów
  • jeden mecz z Andorą – obowiązkowe trzy punkty
  • jeden mecz z Węgrami – obowiązkowe trzy punkty
  • jeden mecz z Anglią – każdy punkt będzie sukcesem

Cezary Kulesza, nowy prezes PZPN, uważa, że gramy all-in, celujemy w pełną pulę, ale umówmy się: o bezpośredni awans będzie bardzo trudno. Piętnaście zdobytych oczek w siedmiu meczach może nie dać miejsca w barażach. Trzeba będzie pokonać Węgrów, spróbować postraszyć Anglików. No i nie potknąć się ze słabszymi, z Albanią na czele. Zaczynamy więc jesienią reprezentacyjną przygodę. Kopniak w tyłek, koniczynka na drogę i jedziemy. Tu trzeba ładnie grać, tu trzeba wygrać. I tyle. Tylko albo aż.

Polska – Albania. Kursy, typy bukmachera Fuksiarz.pl

Jan Mazurek: Robert Lewandowski mówi, że nigdy nie czuł się lepiej, że ma najlepsze wyniki badań od lat. W Bayernie strzela z zabójczą regularnością. Trafiał w każdym z czterech pierwszych meczów sezonu – pięć razy w Bundeslidze, dwa razy w Superpucharze Niemiec. Lewy wie, że z Albanię nie będzie miał dużo miejsca, że będzie kopany i atakowany ze wszystkich stron, kto, jak nie on, mógłby sobie z tym poradzić? Stawiam na gola Lewandowskiego w meczu z Albanią po kursie 1.70 na Fuksiarz.pl. 

Leszek Milewski: Nie uważam, żeby Paulo Sousa był trenerem, któremu koniecznie zależy na żyłowaniu posiadania piłki. Dlatego atrakcyjny wydaje mi się kurs 1.85 na posiadanie piłki przez Polskę poniżej 58.5%. To wciąż przewaga optyczna, ale bez miażdżącej przewagi. Szybki gol też może ustawić mecz pod polskie kontry.

Przeczytaj także:

Fot. Fotopyk

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...