Reklama

ŁKS nic wielkiego nie pokazał, a i tak wysoko ograł Stomil

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

27 sierpnia 2021, 23:14 • 3 min czytania 18 komentarzy

ŁKS odbił się po remisie z GKS-em Jastrzębie i porażką z Koroną Kielce, ale trudno, żeby było inaczej, skoro grał ze Stomilem, który zbiera w łeb od każdego. Łodzianie nic wielkiego nie pokazali, można mieć dużo zastrzeżeń do jakości ich poczynań, jednak na koniec wracają do domu z wygraną 3:0. 

ŁKS nic wielkiego nie pokazał, a i tak wysoko ograł Stomil

Stomil Olsztyn – ŁKS: fatalne błędy gospodarzy

Aby ustawić sobie mecz, wystarczyły im dwa stałe fragmenty. Najpierw z rzutu wolnego dośrodkował Pirulo, a piłkę do bramki skierował Sobociński. Później z rzutu rożnego dorzucił Trąbka i dobrze głową strzelił Szeliga. W obu przypadkach defensywa Stomilu fatalnie kryła, a dostający szansę w bramce Dawid Smug fatalnie zachowywał się na przedpolu.

Obstawiaj 1. ligę na Fuksiarz.pl!

Mając taki wynik ŁKS spuścił z tonu i gdyby mierzył się z bardziej klasowym przeciwnikiem, zostałby za to srogo ukarany. Zresztą tak naprawdę podopiecznym Kibu Vicuny od początku przydarzały się proste i groźne błędy, które mogły słono kosztować. Brylował w nich wspomniany Szeliga, który mógłby zawalić dwa gole. W pierwszej połowie skiksował przy dośrodkowaniu i Aleksander Pawlak miał świetną sytuację, którą okropnie wykończył, posyłając piłkę daleko od bramki. W drugiej połowie obrońca ŁKS-u podał piłkę pod nogi przeciwnika, Szymon Lewicki praktycznie wyszedł sam na sam. Dobrze zachował się Marek Kozioł, który nie pozwolił się minąć, do końca „odprowadzał” napastnika Stomilu i ten w efekcie trafił tylko w boczną siatkę.

Pomniejszych wpadek zawodnicy ŁKS-u notowali znacznie więcej. Raz po prostu mieli też szczęście, gdy wbiegający Fundambu strzelił nad poprzeczką po podaniu Mikity z prawej strony.

Reklama

Stomil Olsztyn – ŁKS: piękna akcja na koniec

Zespół z Olsztyna praktycznie przez cały czas po przerwie dominował. Braki jakościowe u niektórych zawodników biły jednak po oczach (Łukasz Moneta!) i koniec końców zawsze coś szło nie tak. Goście zaraz po zmianie stron sprawili, że wreszcie coś pozytywnego pokazał Smug – obronione uderzenie Javiego Moreno sprzed pola karnego – i w ofensywie zapadli w sen zimowy. Przebudzili się dopiero w doliczonym czasie i była to zdecydowanie najlepsza akcja całego spotkania. Rezerwowy Rygaard świetnym prostopadłym podaniem na kilkadziesiąt metrów odnalazł Pirulo, który jak należy obsłużył rozpędzonego Janczukowicza (kolejny zmiennik). Drobny rykoszet od Dampca i piłka wpadła idealnie przy słupku.

ŁKS dzięki temu zwycięstwu zbliżył się do podium. Stomil… Cóż, patrząc na chłodno, nic nie przemawia na korzyść ekipy, którą jakoś próbuje poukładać Adrian Stawski. Sześć meczów, sześć porażek. Można mówić, że gra fragmentami nie wygląda źle, że decydują proste błędy, ale wydaje się, że tu przede wszystkim zwyczajnie najbardziej brakuje umiejętności. Jeżeli dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna nie przyniesie poprawy (spotkanie z Górnikiem Polkowice zostało przełożone), to w Olsztynie bardzo szybko będą mogli szykować grunt pod II ligę.

Stomil Olsztyn – ŁKS 0:3 (0:2)
0:1 – Sobociński 10′
0:2 – Szeliga 42′
0:3 – Janczukowicz 90′

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Patryk Stec
2
Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Betclic 1 liga

Komentarze

18 komentarzy

Loading...