Warta Poznań odniosła już szóste ligowe zwycięstwo w tym roku. W wielkanocny poniedziałek beniaminek 2:1 pokonał na wyjeździe Górnika Zabrze, rewanżując się za przegraną z rundy jesiennej.
– Bardzo się cieszymy z wygranej i z trzech punktów. Przygotowując się do tego meczu wiedzieliśmy, gdzie jedziemy i z jak dobrym zespołem przyjdzie się nam zmierzyć. W głowie cały czas siedziała nam porażka w Grodzisku. Te dwa tygodnie poświęcaliśmy na to, żeby nie dać dziś Górnikowi pokazać tych atutów, które niewątpliwie ma – mówił na pomeczowej konferencji trener Warty, Piotr Tworek.
– Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Mecz troszeczkę zaczął nam się wymykać po utracie bramki, przepięknej zresztą. Natomiast konsekwencją i dyscypliną, którą wpajamy zespołowi, oraz zaangażowaniem, którym zespół nam odwdzięcza się na boisku, dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Cieszę się, że mogliśmy kibicom sprawić prezent świąteczny. Teraz pora na przygotowania do meczu ze Stalą Mielec. Myślę, że w dobrych nastrojach – dodał.
Warta przed przerwą zagrała inaczej niż dotychczas, czyli odważnie i ofensywnie, za czym poszła duża liczba strzałów. Czy taki był plan? – Zdecydowanie. Wiedzieliśmy, że z przodu będą Jimenez, Boakye i myśleliśmy, że Krawczyk, a wystąpił Manneh. To są piłkarze o dużych umiejętnościach. Gdyby otrzymywali podania od swoich pomocników i obrońców, byliby bardzo groźni. Musieliśmy więc ich od tego odciąć, a oprócz tego zaskoczyć ustawieniem – stwierdził Tworek.
Zapewnił, że odważna gra nie była spowodowana komfortową sytuacją w tabeli i dużą przewagą nad strefą spadkową. – My tego komfortu jeszcze nie mamy, wciąż nie jesteśmy pewni utrzymania. Dziś kapitalnie przygotowana była murawa, można było naprawdę pograć w piłkę. Ten zespół nadal ma rezerwy, umiejętności są duże. Będziemy chcieli je rozwijać. Nie ma nic przyjemniejszego niż granie i posiadanie piłki, a nie tylko skupianie się na obronie i kontratakach – podsumował.
źródło: GórnikTV
Fot. FotoPyK