Francuscy i włoscy dziennikarze z coraz większą pewnością powielają doniesienia o przenosinach Arkadiusza Milika do Olympique’u Marsylia. Sami z niecierpliwością czekamy na zakończenie tej transferowej telenoweli, lecz bierzemy też poprawkę na to, ile było już w niej zwrotów akcji. Wiele się tu pewnie jeszcze może pozmieniać, dopóki nie zostaną złożone podpisy pod umowami. Tak czy owak, Marsylia sprawia wrażenie miejsca, w którym naprawdę polski napastnik może się odbudować. Nie jest to Juventus, fakt, ale, jak to mówią, są sprawy ważne i ważniejsze. Grać gdzieś w piłkę trzeba.

Jeszcze pół roku temu na transfer do szóstej ekipy Ligue 1 Polak nawet by nie spojrzał. Teraz jawi się on jako interesująca opcja.
Plusów dużo, minusów niewiele
Kilka czynników wyraźnie daje do zrozumienia, że jeśli transfer dojdzie do skutku, będziemy mieli do czynienia z rozsądnym rozwiązaniem. Dla każdej ze stron. No, nawet dla Napoli, które twardo wołało za Arka 15 milionów euro. Francuskie media podają, że może otrzymać trochę mniej, ale jeśli planowane doliczyć bonusy, będzie blisko tej kwoty.
Lepszej oferty za Polaka włodarze Napoli już raczej nie dostaną, choć niewykluczone, że Aurelio De Laurentiis wyżej od zarobku postawi sobie jednak ostatecznie honor i sabotowanie kariery niesfornego piłkarza. Jeśli tak, cóż, Milik ma przechlapane. Starajmy się jednak patrzeć na pozytywny scenariusz. Tak pozytywny, jak chcieliby widzieć kibice OM, mimo naprawdę nieciekawej sytuacji w klubie. Chodzi o milionowe straty, ot, w Marsylii mają dziurę w budżecie na poziomie kilkuset milionów euro. Co prawda mniejszą niż taka Barcelona o kilkukrotnie gorszej sytuacji, ale, co oczywiste, działa tutaj efekt skalowania. Słowem: OM powinno bardzo mocno zaciskać pasa, czego nie robi. Wiecie, Olympique jest teraz jak taki przydrożny bar, który kiedyś żył w krainie mlekiem i miodem płynącej. Gdy po drugiej stronie ulicy pojawiła się bogatsza konkurencja, lokal zaczął świecić pustkami.
Marsylia trzyma się w czołówce, ma lepsze okresy i paru stałych klientów, ale na dłuższą metę za wiele na rynku nie potrafi zwojować. Nie jest to docelowy przystanek w karierze dla piłkarzy głodnych wielkich sukcesów, ale jako trampolina – nadaje w sam raz.
– W drodze ku zdetronizowaniu PSG, Andre Villas-Boas obawiał się, że klub robi krok wstecz. Takim właśnie jest szkoleniowcem – konkretnym. Został w klubie, chce wypełnić kontrakt, ale widać już dzisiaj, że jest wewnętrznie skonfliktowany. W niedawnej rozmowie z agencją AFP uzależniał swoją sytuację od kolejnych wzmocnień, które klub poczyni w styczniu. Dopiero w lutym chce zasiąść do rozmów kontraktowych. Jeśli jest jakiekolwiek hasło, z jakim OM ma teraz występować publicznie, to na pewno nie jest nim „Droit Au but” (po francusku: prosto do celu). Jest nim raczej „Walczmy, ale cieszmy się z małych rzeczy”. Tutaj chaotyczny klimat jest wręcz wpisany w DNA klubu. Albo nie robi się nic, albo zaraz można przedobrzyć. Kasa była, ale kończyć się może – pisaliśmy o sytuacji OM w listopadzie.
Jak z konkurencją w linii ataku?
Powiedzmy sobie wprost: szału nie ma.
Jeśli pierwszym wyborem trenera Villasa-Boasa jest Dario Benedetto, a drugim Valere Germain, musicie wiedzieć, że poprzeczka nie jest zawieszona niebotycznie wysoko. No, jest jeszcze Mitroglou, ale Grek w tym sezonie nawet nie powąchał murawy. Mówimy o 30-latkach, którzy mają łącznie sześć goli na koncie od końcówki sierpnia. Szczególnie ten pierwszy zawodzi, zmuszając kibiców OM do wyciągania haseł pokroju „paralityk”. Dość powiedzieć, że na ostatni mecz przeciwko PSG na pozycji środkowego napastnika nie wyszedł Argentyńczyk, a Payet, który gra tam od święta.
Wymowne.
Statystyki napastników OM w sezonie 2020/2021:
a) Dario Benedetto:
- 1394 minuty, trzy gole i trzy asysty
- 11 niewykorzystanych setek, 11% skuteczności, 39% wygranych pojedynków
- udział przy golu średnio co 232 minuty, wszystkie trafienia prawą nogą (jeden rzut karny)
b) Valere Germain:
- 592 minuty, trzy gole
- 0 niewykorzystanych setek, 100% skuteczności, 45% wygranych pojedynków
- udział przy golu średnio co 197 minut, dwie bramki prawą nogą i jedna głową
Dotychczasowe liczby obu jegomości tylko utwierdzają w przekonaniu, że gdy Arkadiusz Milik wróci do stanu używalności, o jego minuty na francuskich boiskach nie będziemy musieli się martwić. Oczywiście w przeszłości obaj – Benedetto i Germain – potrafili kręcić bardziej imponujące numerki, ale wiele wskazuje na to, że ich czas przeminął. Mówimy o trzydziestolatkach, a zatem nie jakichś kompletnych emerytach, no ale w ostatnich miesiącach ani jeden, ani drugi nie gwarantował jakości na szpicy.
Co zresztą mocno komplikowało Marsylii regularne punktowanie.
Nie chcemy mówić, że do pierwszego składu Milik miałby w nowym klubie prostą autostradę, lecz na pewno nie ma mowy o rywalizacji rodem z Juventusu czy Atletico, gdzie Polak być może musiałby się zadowalać rolą jokera. Ważną kwestią jest również ustawienie zespołu, jakie preferuje trener Villas-Boas. Jest ono skrojone na miarę tego, co nasz reprezentant miał w zwyczaju grywać w Napoli.
Przykładowa jedenastka Olympique Marsylii z Milikiem w składzie
Jakie możliwości oferuje dzisiaj Olympique Marsylia?
Zmiana Neapolu na Marsylię jest krokiem w bok. Może też nieco do tyłu. Mówimy o gorszej lidze w rankingu europejskim, choć nie wychodzimy przecież poza TOP5. Ba, patrząc na skalę krajowego podwórka, „Les Olympiens” znajdują się w podobnym położeniu, co ekipa Gennaro Gattuso. Tuż za plecami samej czołówki, też z ambicjami, choć nie bez pewnych ograniczeń. Te, w porównaniu do lat 2007-2013, kiedy OM regularnie zgarniało medale o różnych kolorach, leżą przede wszystkim w finansach. Ale nawet to nie zmienia faktu, że mówimy o aktualnym wicemistrzu Francji i klubie, który co roku walczy o europejskie puchary. Oczywiście nie zawsze z pozytywnym skutkiem, bywało lepiej i gorzej, ale jednak.
Zresztą – pamiętajmy, że obecne Napoli to nie jest ta sama drużyna, która walczyła o scudetto z Maurizio Sarrim u steru.
Jak to wyglądało ostatnimi czasu w Marsylii?
- sezon 2020/2021: obecnie 6. miejsce w lidze (faza grupowa LM)
- 2019/2020: 2. miejsce* (brak pucharów)
- 2018/2019: 5. miejsce (faza grupowa LE)
- 2017/2018: 4. miejsce (finał LE)
- 2016/2017: 5. miejsce (brak pucharów)
* – sezon skrócony do 28 kolejek z powodu pandemii
Aktualna tabela Ligue 1 (stan na 16 stycznia)
Wiadomo, że mogło być lepiej. Marsylia w fazie grupowej Ligi Mistrzów została wręcz zmasakrowana przez konkurencję. Całą Ligue 1 czekają zaś prawdopodobnie chude lata po katastrofie związanej z zerwanym dealem telewizyjnym. Okej, w czerwcu Polak na pewno byłby dość łakomym kąskiem do wzięcia bez kwoty odstępnego, opcji pojawiłoby się zapewne multum. Jednak, jak mówią filozofowie, czas płynie nieubłaganie. Arek stracił już wystarczająco dużo okresu w karierze przez kontuzje, żeby przez własne decyzje jeszcze mocniej zakopywać renomę własnego nazwiska.
Widzimy, że ono wciąż świeci pewnym blaskiem, skoro przy Polaku kręcą się czołowe kluby najlepszych lig na świecie. Wiele wskazuje na to, że Milika ma zamiar odgruzować aktualny wicemistrz Francji – to brzmi obiecująco.
Fot. Newspix.pl
Z jednego bandyckiego miasta do drugiego fajnie
„Zmiana Neapolu na Marsylię jest krokiem w bok. Może też nieco do tyłu.”
Nieco do tyłu? Gorsza liga i gorszy klub. To jest duży krok do tyłu.
ten gorszy klub niedawno potrafił dojść do finału LE. Napoli wieczne przegrywy
Marsylia trzyma się w czołówce, ma lepsze okresy i paru stałych klientów, ale na dłuższą metę za wiele na rynku nie potrafi zwojować. Nie jest to docelowy przystanek w karierze dla piłkarzy głodnych wielkich sukcesów, ale jako trampolina – nadaje w sam raz.
———————-
Co wy pierdolicie? Dla Milika to sufit. Skoro żaden poważny klub go teraz nie chciał kupić za 15 mln, to za 2/3 lata tym bardziej go nie kupi. On jest za słaby na topkę, a Marsylia to wręcz krok w tył w porównaniu z Napoli. Jedyne co to pewnie dostanie trochę więcej ale oni nie srają kasy i na pewno mu nie dali tyle ile chciał czyli 6 baniek. W Napoli ile miał? 2,5 mln? To tu dostanie 3 może 3,5 mln za to gorsza liga i gorszy zespół.
Co Ty pierdolisz!!! Jaki logicznie myślący dyrektor sportowy wyda 15 mln euro jeśli nie jest na musie z napastnikiem?! Poza tym faceta z dużą podatnością na kontuzję można latem wziąć za darmo…Czy OL.M. jest dla niego szklanym sufitem,nie sądzę… Spokojniej mógłby z tymi umiejętnościami aspirować w top 5 klubach w Hiszpanii,tym bardziej Francja.
A ponoć miał być Juventus. Laseczka teraz ma ochotę na francuskie domy mody? Buahaa. Miała być po niego ponoć kolejka dobrych klubów, a jak się okazuje chce go tylko ktoś z peryferyjnej ligi. Buahaha.
Mogl byc, ale przeciez maja Morate za Higuina. Kazdy duzy klub ma w orbicie wiele wiele nazwisk. Kazda druzyna potrzebuje dobrej kadry. Milik ma coppa przeciwko 2 lidze nie jest zly. Pewnie byl na liscie 10, 20 nazwisk i tylko za darmo w lato.
Cała ta szopka skończy się przejściem do Marsylii? Przecież to kompromitacja zawodnika i menadżera. To już lepiej było dać sobie spokój z Euro i w lecie przejść do jakiegoś klubu, który cokolwiek w Europie znaczy (w przeciwieństwie do Marsylii), lub do ligi gdzie można zagrać przeciwko dobremu zespołowi częściej niż raz na pół roku.
Na Euro i tak zostanie powołany przez Jerzego Górskiego, więc ten transfer jest kretynskim pomysłem.
To już trzeba było przedłużyć kontrakt z Napoli na samym początku , jak oferowali 4 czy lekko ponad 4 mln euro. Marsylia to nie jest krok w bok , to jest krok w tył. Gorsza liga i gorszy klub.
W dodatku najlepszy zawodnik w kadrze OM – czyli Thauvin , za 6 miesięcy zamierza odejść z klubu. I to za darmo , bo konczy mu się kontrakt.
Kompromitacja menadżerów Milika , jeśli dojdzie do tego transferu
Moim zdaniem do tego nie dojdzie. Słabsza liga i klub z zupełnie innej półki od Napoli. W dodatku Francja, gdzie kryzys uderzył potężnie w kluby piłkarskie i mają Milikowi płacić duży kontrakt(pewnie największy w drużynie)? Będzie grał w lidze z top4.
Badzmy uczciwy. jego agenci nie powinni zostac zwolnieni, oni powinni zostac rzuceni na pozarcie lwom. Nie wierze, ze Milik jest taki glupi by przynajmniej nie podpisac z Napoli opcji na rok i dac im zrobic. Klub, ktory go wspieral podczas dwoch bardzo ciezkich kontuzji, a po pierwszej przeciez dostal podwyzke. Cale to pepierzecie o prezydencie Napoli.. smiac sie chce. Te negocjacje zostaly stracone po stronie Milika i konczy przygode Seria z latka niewdziecznej szmaty. Teraz nie rob krok w bok, robi duzy krok do tylu w lidze, gdzie go po pierwsze skopia w kazdym meczu. Nastepna ciezka kontuzja bedzie jedynie znaczyc, ze Legia bedzie miec realna szanse na puchary z Milikiem i Piatkiem w skladzie.
Bo to jest karykatura kariery Lewandowskiego, kopiowana bezmyślnie przez amatorów- zapewne agentom zamarzył sie manewr a la Lewy, gdzie zawodnok przychodzi z kartą na ręce do ligowego hegemona, gdzie dostaje na starcie wysoki i długi kontrakt oraz prowizję dla agenta, po czym umoszciwszy się tam staje się kura znoszaca zlote jaja. Geniusze nie pomyśleli jednak, że analogii zbyt wiele nie ma- Lewandowski z Borussi to był gracz kluczowy, który klubowi był zwyczajnie niezbędny i wywalenie go ze składu na rok byłoby sabotażem. Za to Milik, kupiony za 32 mln euro, albo kursował miedzy ławką i podstawowym składem, albo leczył dwie cieżkie kontuzje i co istotne- klub stanał wtedy na wysokości zadania dajac mu pełne wsparcie, cierpliwość i możliwosć odbudowy. Biorąc to pod uwagę postawa Milika i jego agentów nie dała de Laurentisowi wyboru- po prostu wysłał go na trybuny, również po to, żeby pokazać, że byle grajek nie będzie dyktował mu warunków na jakich chce odejść
Dlaczego autor wspomniał tylko o tych najgorszych napastnikach a nie wspomniał o Florianie Thauvin?
Transfer typu „z dupy” idzie do słabszej ligi do zespołu który o nic nie walczy i jest sportowo szczebel niżej, idzie tam w najlepszym wieku do zrobienia dobrego transferu. Milik utop w kałuży swoich menadżerów bo na nic lepszego nie zasługują
Skoro już mleko dla przyszłości Milika w Napoli się wylało, to Marsylia jest sensownym krokiem. Gadacie że Marsylia cienka i nic nie znaczy w Europie, ale tak z ręką na sercu powiedzcie – jaki klub z tej Waszej „topki” miałby z niego pożytek?
A w takiej Marsylii może zabłyśnie. Francuska liga to jednak zawsze stopień niżej niż włoska. A Milik bez gry od paru miesięcy jest wielką niewiadomą.
Najwiecej o Ligue 1 mowia ci co nigdy jej nie ogladali. Ligue 1 to conajwyzej pol polki nizej niz serie a i tylko ze wzgledu na wieksza liczbe bogatszych klubow w serie a. Francuzi szkola lepiej niz wlosi, niemcy, hiszpanie i anglicy.
Sam się łapie na tym że od kiedy c+ i Eleven puszczają francuską ligę to prędzej ją włączę niż jakichś średniaków z np La Ligi.
Jakoś mam do tej ligi sentyment od czasów Smoka i Canal+.
A talenty i szkolenie swoją drogą.
Dziekowac Bogu ze Lyon sie nim nie interesuje. Za bardzo lubie ten klub by musiec ogladac mecze tego klubu z mylikiem na szpicy marnujacym setke za setka i wpedzajacym ten klub ku dnu tabeli. Do marsylii pasuje jak ulal. Klub przegrywow. Dzis porazka z ostanim Nimes u siebie 😀
mylik Ligue 1 nie podbije. Brakuje mu techniki i szybkosci – tam sie gra szybciej niz w serie a co mu sprawi spore problemy. Nie tacy napastnicy tam nie zaistnieli.
Szatnia francuska nie każdemu służy. Patrz Krychowiak i inni w PSG.
klub dla milika idealny …on nie jest zawodnikiem na miarę athletico ani Juventusu przepadłby tam i po roku marzyłby o takim olimpigue