Okienko transferowe wciąż nie jest jeszcze otwarte, ale możemy już stwierdzić, że jest uchylone. Słyszymy coraz więcej pogłosek, newsów i plotek o ruchach kadrowych na zapleczu Ekstraklasy, więc warto sporządzić krótką pigułkę wiedzy. Kto się wzmocni, kto osłabi, kogo możemy zobaczyć w I lidze, a kto musi sobie szukać nowego klubu? Przyłożyliśmy ucho tu i tam i raportujemy, jak się sprawy mają.
Najbardziej aktywne na rynku nadal jest Zagłębie Sosnowiec, choć póki co wciąż w kwestii ubytków. Ale – jak mawia klasyk – zwalniają, znaczy będą zatrudniać. Ostatnio informowaliśmy, że z zespołem pożegnają się Mateusz Grudziński, Markas Beneta oraz Martim Maia. Teraz lista nazwisk, które otrzymały wolną rękę w poszukiwaniu klubu, wydłuża się o kolejne trzy:
- Olaf Nowak
- Michał Kieca
- Kamil Antonik
Szczególnie zaskakuje nazwisko Nowaka, z którym wiązano w Sosnowcu spore nadzieje. Prezes Jaroszewski w rozmowie z nami mówił niedawno tak:
“Nowaka znaliśmy. […] To są zawodnicy, którzy widzą swoją przyszłość w wyższej klasie rozgrywkowej i będą chcieli to udowodnić. Czy to walcząc o to z Zagłębiem, czy promując się i odchodząc do Ekstraklasy”.
Tymczasem po pół roku napastnik jest na wylocie. Z jednej strony – ciężko się dziwić, bo nie strzelił ani jednego gola. Z drugiej – więcej szans dostawał jednak Goncalo Gregorio, więc Nowakowi zabrakło chyba trochę zaufania. Podobnie jest z Antonikiem, który po półrocznej przygodzie opuści klub. Jesienią wiele nie pograł i musi się odbudować, bo przecież dwa lata temu jako obiecujący młodzieżowiec trafił do grającej w Ekstraklasie Arki. A chrapkę na niego miał wówczas choćby Widzew.
Masowe rozstania są powodem tego, że Kazimierz Moskal nie jest zadowolony z kadry, jaką posiada. Co prawda było w tym temacie trochę zamieszania, ale ostatecznie stanęło na racji nowego trenera. Wiosną ma on budować skład, który w przyszłym sezonie będzie walczył o wyższe cele w lidze. Ten sezon? Raczej na straty.
Rafał Makowski znowu w Radomiaku?
Zagłębie Sosnowiec zwolniło miejsce w ataku, tymczasem szybko może je uzupełnić. Słyszeliśmy bowiem, że klubom 1. ligi oferowany jest Rok Sirk. Tak, ten Sirk, napastnik Zagłębia, tyle że Lubin. “Miedziowi” nie wiążą z nim większej przyszłości i chętnie pozbyliby się zbędnego balastu (co także jest zapowiedzią ofensywy transferowej i poszukiwania skutecznej “dziewiątki”). Dziś ciężko jeszcze wiązać Sirka z Sosnowcem, bo konkretów w tej sprawie nie ma, jednak skoro Słoweńca może zgarnąć ktoś, kto potrzebuje wymiany broni z przodu, to klub zapewne otrzyma ofertę wypożyczenia zawodnika.
Na dziś więcej mówi się o innym piłkarzu z Dolnego Śląska. Rafał Makowski niewiele gra w Śląsku Wrocław, więc Radomiak Radom wpadł na pomysł ściągnięcia go z powrotem do siebie. Lokalne “Echo Dnia” informowało nawet, że Makowski jest już na rozmowach w pierwszoligowcu, jednak jak udało nam się ustalić – ktoś się zagalopował. Makowskiego chętnie widziałby u siebie Dariusz Banasik, który poniekąd wypromował go do Ekstraklasy, ale sam zawodnik wolałby zostać w Ekstraklasie. I wiele wygląda na to, że w niej zostanie, bo udało nam się potwierdzić, że na horyzoncie jest temat wypożyczenia go do Stali Mielec.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Wrocławianie nie będą robili większych problemów piłkarzowi, który i tak ma długą kolejkę do grania – wyprzedzają go dwaj młodzieżowcy, stąd nie miał większych szans na pokazanie się w barwach Śląska. A jeśli nie Stal? Pomocnikiem interesują się jeszcze dwa kluby Ekstraklasy, więc Radomiak musi zaczekać. Na dziś jest mniej więcej czwarty w kolejce i zajmuje się wietrzeniem szatni.
Alain Ebwelle i Morimakan Diane raczej nie podążą śladami Leandro i nie zostaną klubowymi legendami. Dwa zagadkowe transfery bardzo szybko mają obrać kierunek powrotny. Pewnym problemem w tej sprawie jest fakt, że Ebwelle ma jeszcze pół roku kontraktu, a ściągnięty z piątej ligi Francuz nawet półtora roku. Niemniej obaj nie są przewidziani do gry, mimo że jesienią dostali kilka szans. Nie jest przypadkiem to, że w ostatnim meczu w Kielcach nie tylko nie weszli już na boisko, a nawet nie zostali wysłani do rozgrzewki. Odejść ma także Milan Kvocera, który liczył na większą liczbę szans. Jak słyszymy – Słowak chętnie zostanie w Polsce, nawet na zasadzie wypożyczenia.
Bełchatów wciąż bez perspektyw
Co jeszcze słychać na górze tabeli? Janekx89 informuje, że bliski transferu do Arki Gdynia jest Łukasz Wolsztyński. A to oznacza, że z klubem może pożegnać się Maciej Jankowski, który zleciałby w hierarchii napastników. Natomiast na dole wciąż sporo dzieje się w GKS-ie Bełchatów – niestety nadal rysowany jest pesymistyczny scenariusz. Zespół stracił już Pawła Lenarcika, który przeniósł się do Miedzi Legnica. Za nim podążył wypożyczony z Miedzi Patryk Makuch, który według informacji Kamila Warzochy może trafić do Górnika Zabrze. Makuch był jednym z dwóch najlepiej punktujących w klasyfikacji kanadyjskiej piłkarzy “Brunatnych”. Drugi z tego duetu Łukasz Wroński powinien zostać na zapleczu Ekstraklasy. Kilka klubów wyraża zainteresowanie skrzydłowym, który zakończył jesień z golem i czterema asystami na koncie.
W Bełchatowie nie ma co oczekiwać cudu. Szkoleniowiec Marcin Węglewski przyznał niedawno, że prowadzi rozmowy z Olimpią Grudziądz, a że wciąż brakuje konkretów w kwestii ewentualnego uratowania budżetu klubu, można się spodziewać rychłego rozpadu zespołu. Piłkarze GKS-u mogą rozwiązywać umowy za porozumieniem stron, więc stanowią łatwy cel dla innych drużyn – w końcu to “darmowe” transfery, a takie zimą mają największe powodzenie.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix