Reklama

Prezes: trener nie chce transferów. Trener: czekam na transfery

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

13 grudnia 2020, 11:13 • 3 min czytania 11 komentarzy

Pamiętacie jeszcze fatalne przejęzyczenie z programu „Maszyna Czasu”? Zdaje się, że w Sosnowcu postanowiono nakręcić sequel tego skeczu. Całkiem niedawno w „Przeglądzie Sportowym” prezes Zagłębia stwierdził, że drużyna ma się świetnie, a nowy trener nie będzie potrzebował rewolucji kadrowej zimą. I wszystko było dobrze, aż do wczoraj. Bo wtedy głos na konferencji zabrał trener, który… powiedział coś dokładnie odwrotnego. Pozostaje więc pytanie: kto się tutaj przejęzyczył?

Prezes: trener nie chce transferów. Trener: czekam na transfery

Ale dobra, od początku. Jaka jest forma Zagłębia Sosnowiec – każdy widzi. 11 punktów w 17 meczach. Odwróć tabelę, Zagłębie wiceliderem. Za niedawnym ekstraklasowiczem jest tylko Resovia, czyli beniaminek rozgrywek.

W Sosnowcu postanowili więc zrobić to, co w Sosnowcu robią zawsze, gdy na boisku nie wychodzi. Zmienić trenera. Kazimierz Moskal został już 12 szkoleniowcem w ostatnich pięciu latach. Nie, tych tymczasowych nie liczymy. Co zdołał ugrać? Oszałamiające cztery oczka na 21 możliwych. I właśnie wtedy, kiedy w Zagłębiu Dąbrowskim zaczęli się zastanawiać, że może jednak nie trener był problemem, wszystko pięknie wyjaśnił prezes Marcin Jaroszewski.

LUCKY LOSER – OBSTAWIAJ 1. LIGĘ BEZ RYZYKA W TOTOLOTKU!

„Trener chce pracować z grupą, którą zastał”

Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego” zaprosił go do swojego „Prześwietlenia”. A tam padło wiele, naprawdę wiele ciekawych słów. Jak choćby te, że w Sosnowcu faktycznie jednego z trenerów zwolniła szatnia.

Reklama

Piotra Mandrysza zwolnili piłkarze?

Tak.

Pan na to pozwolił?

Tak. Większy potencjał niż w trenerze Mandryszu widziałem w drużynie i w ludziach, z którymi awansowaliśmy do I ligi. Ich lojalności byłem pewny”.

Ale w kontekście tego, co w Sosnowcu dzieje się teraz, ważniejsza byłą zapowiedź dotycząca zimowego okienka transferowego. Pada w niej jasna deklaracja co do kształtu kadry.

Problem Zagłębia leży w braku pewności siebie piłkarzy, czy po prostu zbudowaliście za słabą drużynę?

Reklama

W głowach. Jestem po rozmowach z trenerem Moskalem i Robertem Podolińskim. Ta drużyna nie potrzebuje żadnej rewolucji, tylko być może drobnych korekt, wiary w siebie i trochę szczęścia. Nie słyszę ze strony sztabu wielkich wymagań co do wzmocnień. Trener Moskal chce pracować z grupą, którą zastał. Według niego ci zawodnicy powinni dać jakość”.

Czyli wszystko jasne. Piłkarze są w porządku, po prostu trzeba z nimi popracować i się odblokują. Bo potencjał jak najbardziej mają i trener tak powiedział. Cóż, problem w tym, że wczoraj okazało się, że Kazimierz Moskal ma chyba nieco inne zdanie na ten temat.

„Zadanie na przerwę: sensownie wzmocnić zespół”

Zagłębie przegrało drugi mecz z rzędu. Po batach od Górnika Łęczna, który wygrał z nim 4:1, teraz lepsza okazała się Miedź Legnica. Na pomeczowej konferencji prasowej Moskal trochę się po drużynie przejechał.

– Najprostsze słowa będą najdobitniejsze. Byliśmy słabi po prostu. Nie tylko dzisiaj, we wcześniejszych meczach też. […] Mówienie na pocieszenie o tym, że nie jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, nie jest w moim stylu. Nawet nie wypada w ten sposób do tego tematu podchodzić. Najpoważniejsze zadanie na tę przerwę będzie takie, żeby sensownie pomyśleć o wzmocnieniach tego zespołu. Bo nie jest to sposób i styl, w jaki chciałbym, żeby Zagłębie grało – mówił trener Zagłębia.

GÓRNIK WYGRA Z SANDECJĄ – KURS 2.45 W TOTOLOTKU!

Zaraz, czyli co: w ciągu tygodnia okazało się, że piłkarze, z którymi chciał pracować Moskal, się nie nadają? Czy może jednak ktoś w Sosnowcu fatalnie się przejęzyczył? A może po prostu trener w tym czasie dowiedział się o tym, którzy zawodnicy nie byli zadowoleni z jego przybycia i próbowali w ostatniej chwili wpłynąć na decyzję klubu – co zresztą niemal im się udało?

Cóż, coś nam się wydaje, że najbliższy czas w Zagłębiu będzie bardzo ciekawy. Zwłaszcza gdy prezes i trener będą próbowali ustalić plan działania na zimowe okienko transferowe.

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...