
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 04.06.2020 15:20 przez
Szymon Janczyk
Ile razy zastanawialiśmy się, dlaczego najbogatsi Polacy nie inwestują w kluby piłkarskie? Jak często kibice marzyli o tym, żeby lokalny biznesmen, który dotarł na szczyt, wprowadził na niego również ich klub? Takie pytania na pewno stawiali sobie także fani z Lublina, bo polska wschodnia od lat pozostawała futbolową pustynią. Jedno z największych miast Lubelszczyzny piłkę nożną na najwyższym poziomie widziało tylko wtedy, gdy Górnik Łęczna rozgrywał tam domowe mecze w Ekstraklasie. Teraz ma się to zmienić. Motor wkrótce przejmie jeden z najbogatszych Polaków, Zbigniew Jakubas. Jakie ma wobec niego plany? Bez zaskoczenia- długofalowe i mocarstwowe.
Nie ma co ukrywać, wokół Lublina wiele się ostatnio dzieje. Ostatnio ogłoszono, że to właśnie to miasto przejmie od Stadionu Narodowego rolę gospodarza finału Pucharu Polski. Trzeba też wspomnieć tę całą awanturę o awans do drugiej ligi. Ale lublinianie – mimo że sprawa znajdowała się na ostrzu miecza – od początku szykowali się do gry na szczeblu centralnym. W „Stanie Futbolu” mówił o tym Arkadiusz Onyszko, trener bramkarzy Motoru. – Mamy zapowiedziane transfery. Nie wyobrażamy sobie, że nie będziemy grali w drugiej lidze. Nie mamy żadnych problemów finansowych, boiskowych, związanych z wyjazdami. Jesteśmy przygotowani na tysiąc procent.
Teraz dołożono kolejną cegiełkę do budowy silnego klubu w Lublinie. Już gdy pisaliśmy o potencjalnych nowych inwestorach w Sandecji, zaznaczaliśmy, że także na Lubelszczyźnie słychać głosy o nowym, bogatym właścicielu Motoru. Dziś te doniesienia oficjalnie potwierdził prezydent Krzysztof Żuk. – Chcemy mieć najwyższą klasę rozgrywkową, tak, jak w przypadku innych dyscyplin. Oczywiście, kiedy będziemy do tego gotowi, a w tym celu trzeba mieć sponsora. Chcemy powierzyć mu to, co najważniejsze, czyli racjonalizację piłki nożnej w Lublinie. Wszystkie działania formalne będą gotowe najwcześniej we wrześniu.
Tak prezydent Żuk zapowiedział Zbigniewa Jakubasa. Miliardera, lublinianina i – już wkrótce – nowego właściciela klubu.
Biznesmen przez duże B
Zacznijmy od małego wprowadzenia. Kim jest Zbigniew Jakubas? To człowiek, który w ubiegłym roku zajął 14. miejsce na liście najbogatszych Polaków. Jego głównym biznesem jest Grupa Kapitałowa Multico. Czym się ona zajmuje? Kiedy zaglądamy na jej stronę internetową, mamy wrażenie, że brakuje tam tylko hodowli jedwabników. W pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo Jakubas robi interesy w:
- budownictwie
- krawiectwie
- numizmatyce
- nieruchomościach
- filmach
- kolejnictwie
- turystyce
- armaturze przemysłowej
- ma nawet… wydawnictwo przyrodnicze
Nieźle, prawda? Zaznacza jednak, że wie, iż piłka nożna do długiej listy kur znoszących złote jajka raczej nie dołączy. Co więc zmotywowało go do inwestycji w Motor? – Ciągnie wilka do lasu. Po tylu latach, gdy w biznesie osiągnąłem sukcesy, których początkowo nawet nie zakładałem, naszły mnie refleksje. Chciałem zrobić coś dla lokalnej społeczności. Pamiętam jeszcze, jak dziadek zabierał mnie na mecze Motoru. Chodziło wtedy na nie 15 tysięcy osób. Dziecięce wspomnienia wracają, chodziłem tu na żużel, na piłkę nożną. Na Górkach Czachowskich graliśmy w piłkę z kolegami z innej ulicy. Pamiętam, jak po strzałach Witolda Sokołowskiego z rzutów wolnych pękały poprzeczki – wspominał na konferencji prasowej biznesmen.
Inwestycja dzięki… VAR-owi
Jakubas od roku sponsoruje Motor Lublin, jednak jego obecność w piłkarskim świecie jest znacznie dłuższa. Już w 2003 roku był bliski przejęcia… Legii Warszawa. Do transakcji ostatecznie nie doszło, ale sam zainteresowany przyznał, że taki temat istniał. W rozmowie ze „Sport.pl” mówił też, że inwestycję w polski futbol mu odradzano. – Muszę przyznać, że masa ludzi ten pomysł zainwestowania w piłkę mi odradza. Wiem o tym, że sport to niełatwa dziedzina. Nie ukrywam, że podzielam te obawy. Mam jednak nadzieję, że doświadczenia z działalności gospodarczej, z kierowania moimi przedsiębiorstwami dadzą się przełożyć na działalność w sporcie – czytamy.
Nie tak dawno o biznesmenie mówiono również w kontekście inwestycji w Wisłę Kraków. Podczas dzisiejszej konferencji Jakubas przyznał, że polskie kluby regularnie sondują możliwość otrzymania od niego wsparcia. – Wczoraj nawet miałem rozmowę z dużego, zacnego klubu, który jest na Śląsku. Uczciwie powiedziałem – nie ma takiej opcji, bo sercem jestem związany z Motorem.
Ciekawostką jest fakt, że biznesmen jest ogromnym zwolennikiem… VAR-u. Jak przyznaje, był to jeden z powodów, dla którego zdecydował się wejść do świata futbolu. – Kiedy mój kolega był właścicielem Polonii Warszawa, pytano mnie, czemu nie wchodzę w piłkę nożną. Powiedziałem wtedy, że dopóki nie będzie w piłce nożnej VAR-u, nie włożę ani złotówki. Żaden szanujący się biznesmen nie może pozwolić na to, żeby wkładać miliony w klub, a potem mecz, który waży miliony euro jest wypaczany. Dzisiaj VAR funkcjonuje, więc jest to sytuacja spokojniejsza, błędy prawie się nie zdarzają.
Iść śladem Legii
Choć Legii Warszawa kupić się nie udało, stołeczny klub również jest bliski sercu właściciela grupy Multico. Jakubas przyznał, że przyjaźni się z Dariuszem Mioduskim i regularnie bywa przy Łazienkowskiej 3. Dlaczego o tym wspominamy? Bo nowy właściciel Motoru chce się na wicemistrzach Polski wzorować. – Naszym równoległym celem jest budowa akademii piłkarskiej. Dziś rozmawiamy z prezydentem o tym, gdzie można by taką akademię zbudować. Z mojej strony, jeśli szybko uda się nabyć ziemie, chciałbym w cztery miesiące zbudować trzy boiska z podgrzewaną murawą, odpowiednio drenowane, żeby akademia mogła ruszyć od jesieni. Od przyszłego roku deklaruję zbudowanie campu dla młodych piłkarzy, wzorem Legii Warszawa.
Ambitnie? Zdecydowanie. Jakubas nie ogranicza się do mówienia o świetlanej przeszłości. Dziennikarzom wyjaśnił konkretny plan działania. Inwestycja ma pochłonąć kilkadziesiąt milionów złotych, ale w zamian Lublin otrzyma boiska pod balonem, szkołę dla zawodników akademii oraz profesjonalne centrum odnowy biologicznej dla pierwszego zespołu. W ciągu trzech, czterech lat, Motor ma już szkolić młodzież na poziomie, który zapewni mu opieranie składu w 60-70 procentach o zawodników lokalnych. – Jestem długodystansowcem, wszystkie firmy, które prowadzę, to lata ciężkiej pracy, którą teraz widać. Tak samo podchodzę do Motoru Lublin. Piłka nożna w Polsce to cały czas dokładanie pieniędzy, ale chce to robić sensownie. Kształcić młodzież – to będzie równoległy, podstawowy cel. Nie tak, jak w niektórych klubach, gdzie wszystko opiera się na transferach.
No właśnie, a co z pierwszym zespołem? Bo jakby nie patrzeć to on, a nie akademia, będzie w najbliższych latach wizytówką Lublina. – Obserwując zmagania w trzeciej lidze w ubiegłym roku złożyłem deklarację zbudowania czegoś, co będzie na wiele lat dumą naszego miasta. Stadion jest jednym z najpiękniejszych w Polsce. Natomiast gra Motoru do tego roku dumą nie mogła napawać. Obserwuję to, jak radzi sobie mój kolega w Rakowie Częstochowa. Oni dziś są w Ekstraklasie, my za rok chcemy być już w pierwszej lidze. Chcemy awansować już w pierwszym sezonie. Tam zaczyna się już inny futbol. W drugiej czy trzeciej lidze, wciąż jesteśmy na peryferiach – zapowiada Jakubas.
Kibice? Tylko kulturalni
Jakie jeszcze idee przyświecają nowemu sternikowi lubelskiego klubu? Jakubas deklaruje, że na wsparcie Motoru przeznaczy tyle pieniędzy, ile mu się tylko podoba. Co ważne – nie zamierza też przeprowadzać rewolucji. W przeciwieństwie do Józefa Wojciechowskiego, o którym jak mniemamy wspominał w kontekście Polonii, on nie będzie zarządzał. Będzie nadzorował. – Druga z moich żelaznych zasad jest taka, że ludzie, którzy ze mną pracują, robią to od 30 lat. Ci, którzy się sprawdzają, uczą, wyznają moją filozofię. Tak samo będzie tutaj, będę stawiał na lokalnych działaczy. Nie będę ingerował w ich pracę, to działanie na krótką metę. Natomiast jeśli zarząd uzna, że potrzeba wsparcia z zewnątrz, wtedy jak najbardziej tak się stanie.
Z dzisiejszej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się także, że Zbigniew Jakubas wkrótce spotka się z zarządem klubu i Motor wkrótce przejdzie do finalizacji transferów. Co ciekawe, nowy właściciel wystosował też interesujący apel do kibiców. – Nie podobają mi się często zachowania kibiców. Nie mówię o Motorze, chociaż na meczu z Koroną śpiewy „Motor grać k… mać” też mi się nie podobały. W drugiej lidze będziemy grać z drużynami, których właścicielami są często moi koledzy. Nie chciałbym, żeby to była eskalacja chamstwa. Jeżdżę na mecze Realu, Barcelony, Bayernu, tam tego nie ma. Cieszmy się widowiskiem, a nie zachowaniem pseudokibiców.
Szef, który nie lubi, jak pod nosem wyzywają mu piłkarzy, sędziów, a czasami i jego samego? Szok. Niedowierzanie. Kto by się spodziewał.
***
Czy w związku z inwestycjami i ambitnymi planami Motor czeka świetlana przyszłość? Jak mawia klasyk – spokojnie. Wiemy przecież, że już w trzeciej lidze lublinianie mieli być hegemonem. Tymczasem skończyło się to tak, że podczas naszej wizyty w Lublinie chwaliliśmy wszystko, co dookoła, zastanawiając się: czy nad tym miejscem wisi jakaś klątwa, że Motor wciąż tkwi tak nisko? Nie da się jednak ukryć, że Zbigniew Jakubas to po pierwsze człowiek majętny, po drugie rozsądny, a po trzecie konkretny. A taka mieszanka, w połączeniu z lokalną miłością, wróży naprawdę ciekawy projekt. Będziemy mu się przyglądać z dużym zaciekawieniem, bo nie ma co ukrywać – Lublin to chyba wymarzone miejsce do robienia wielkiej piłki.
SZYMON JANCZYK
Cytaty z konferencji prasowej pochodzą z zapisu wideo udostępnionego przez „Kurier Lubelski”
Fot. Newspix
Opublikowane 04.06.2020 15:20 przez
Jakubas zniszczył jedną firmę w Gliwicach z branży kolejowej, a konkretnie ZNLE. Typowy cwaniaczek, więc współczuję Motorowi
Chodzi Ci o późniejszy Newag? Firma istnieje, ale tylko w Nowym Sączu.
„Zniszczył” jedną firmę, a ma dziesiątki innych świetnie prosperujących biznesów i to ma być wyznacznik, że gość jest cwaniakiem? Nie znasz go i nie wiesz jaki jest. Każdemu, nawet dobrym biznesmenom, może nie wyjść w jakiejś dziedzinie i nie oznacza to, że przyszli z zamiarem zniszczenia jakiejś firmy i poszli niszczyć dalej. Nieudacznikiem też raczej nie jest – każdemu może nie wyjść, nawet miliarderowi. Nie oznacza to, że miał złą wolę, nikt nie jest idealny i każdy może popełnić błąd. Zresztą na sukces w biznesie składa się mnóstwo czynników. Wystarczy, że jeden nie zagra i wszystko może się rozpaść.
To jakby ktoś się zastanawiał, skąd były te prawne fikołki Lubelskiego ZPN w sprawie awansu Motoru i Hutnika
skoro artykuł to taka laurka z akapitem zatytułowanym „iść śladem Legii” to możemy być pewni, że nikt w redakcji weszło nie będzie w stanie (hehe) połączyć faktów i zapytać cóż to za dziwny zbieg okoliczności. awans bez żadnych podstaw? finał PP? co kupicie następne?
awans przy stole, ja motor… dopiszcie sobie wedle uznania.
Widzę, że zbroja już osrana, a wystarczyła jedna konferencja. 😀
Motor mi gila, ale liczę na kolejny stabilny klub prowadzony w oparciu o ekonomię.
Ku chwale polskiego futbolu.
LOL w innych ZPNach też wprowadzili podobne rozwiązania, a w każdym promowali swoją drużynę,czyżby Jakubas przejmowal klub w każdym województwie?
Zaraz sie zleca sepy by doic bogacza i chuj bedzie a nie I liga. Pseudo dzialacze juz sobie ostrza zeby na prowizje za szrot
Tej, to tak jak w Pniewach, Grodzisku, Wronkach… a nie, czekaj!
Przewaga Lublina taka, że to spore miasto i granica bazy kibicowskiej jest dużo dalej.
Wagony starych Słowaków już się kierują na Lublin Główny. Szansa jednak że nie dojadą, bo dworzec w remoncie.
Awans w sezon? Wolne żarty. Nawet po wzmocnieniach przyjdzie grać z drużynami które są silne, a nie z takimi z pipidówek z którymi i tak sobie nie radzili.
Swoją drogą część składu to tam pewnie płacze po kątach, bo trzeba się będzie rozstać z Lublinem i klubem, i skończy się branie pieniążków za zimowanie w faktycznej IV lidze.
Śledziłem transmisję konferencji ze stadionu. Prowadzoną przez jeden z lokalnych dzienników. Już w komentarzach pod trasmisją pojawiło się „stadion to nie teatr” To oczywiście w kontekście zachowania kultury na trybunach.
Biorąc pod uwagę że klub zacznie grać na poziomie centralnym i można się spodziewać wizyt większej ilości kibiców gości – zakładając że obostrzenia kwarantannowe znikną.
To nie przewiduje zmiany zachowań językowych miejscowych „zaczadzonych racami” którzy do repertuaru „zawsze i wszędzie” i „pozdrowienia” zaczną jeszcze pozdrawiać „zaczadzonych” którzy przyjadą wspierać swoich.
Liczby kibiców gości, a nie „ilości”, chyba że ich liczysz w kilogramach.
True. Thx za zwrócenie uwagi.
Nooo to ch** panie kierowniku… już żeś się Pan nakierownikował … postawią ci w nocy kilka trumien na murawie z nazwiskiem twoim i twoich najbliższych i będziesz spierdalał w podskokach z tego bagna ….
„Jedno z największych miast Lubelszczyzny piłkę nożną na najwyższym poziomie widziało tylko wtedy, gdy Górnik Łęczna rozgrywał tam domowe mecze w Ekstraklasie.”. To jakie jest większe?
Białystok !!! 🙂 🙂 🙂
Białystok ani nie jest większy od Lublina, ani nie leży na Lubelszczyźnie
Niesamowite – 44 lajki dla Captaina Obviousa.
większe bo piłkarze Górnika mieszkają w Lublinie i korzystają z lubelskich rozrywek,których w Łęcznej nie mają.Młody jesteś,to mało wiesz.Motor grał w pucharze intertoto i w tabeli wszechczasów jest wyżej od Górnika.
„Jeżdżę na mecze Realu, Barcelony, Bayernu, tam tego nie ma. Cieszmy się widowiskiem, a nie zachowaniem pseudokibiców” No no vide Hoffenheim – Bayern
Wyjątek potwierdzający regułę. Zastanów się co to znaczy.
Wyjątek nie potwierdza reguły. Nie wiem skąd się wzięło to powiedzenie.
Regułę może ewentualnie przeciwieństwo potwierdzić.
Też nie lubię tego powiedzenia i zawsze mnie dziwiła jego bezsensowność. Poszperałem kiedyś i okazuje się, że po prostu powtarzamy wersję skróconą i uproszczoną. Wyjątek potwierdza istnienie reguły – tak to powinno brzmieć. Chodzi o to, że jeśli jest wyjątek, to musi być reguła od której ten wyjątek wystąpił.
Następny, który szybko chce awansować. Stwórz akademie. Postaw na młodych i powoli sobie grajcie a wskoczycie prędzej czy później. Zbuduj całą otoczkę i fundamenty klubu. A to będzie wagon emerytów i Słowakow i jeszcze nie wiadomo czy wypali. Managerowie zacierają ręce.
Popatrz na gościa (zdjęcie masz na samej górze) a potem zadaj sobie dwa proste pytania:
1 – czy on ma czas by czekać?
2 – czy on ma dość pieniędzy by nie musieć czekać?
Jak gościu będzie strzelać fochy, że kibice przy 0:2, 0:3 zaczną krzyczeć „Motor grać kurwa mać”, to już ja mu nie życzę sukcesów.
„Jeżdżę na mecze Realu, Barcelony, Bayernu, tam tego nie ma. Cieszmy się widowiskiem, a nie zachowaniem pseudokibiców.” Ostatnio na tvp sport leciał jakiś mini dokument o el clasico z czasów jak Solari był trenerem Realu. Niech ten prezes zgadnie jak kibice Realu przywitali autobus Barcelony pod stadionem – radosnym śpiewaniem „puta Barca puta Barca”, sądzę, że chyba każdy wie co to znaczy. Piłkarze Barcy ,w tym Messi, nazwali to częścią widowiska.
Apropo szybkiego awansu,Widzew też ma wielka ambicje, a trochę już w tej drugiej lidze siedzi.
Podsumowując: zapowiada się kolejny parodysta.
Też jestem rozbawiony jak gość niby lokalny, znający klimaty od dziecka, porównuje na pierwszej konferencji mecze na które chodzą póki co głównie goście z jabolem, do meczów, gdzie średni bilet kosztuje 800zł, po boisku biega 22 milionerów (w tym kilku miliarderów) a klub gra co roku w LM. I mówi DEKRETEM KURŁŁAAA BO JA MAM PINIONDZ, CHCE TU TAK. I ŻADNYCH MI TU, MOTYLA NOGA, PRZEKLEŃSTW! No ciekawe się zaczęło xD
No Widzew faktycznie, w zeszłym sezonie awansował do 2.ligii to „trochę już” w niej siedzi.
„Polska wschodnia od lat pozostawała futbolową pustynią” – a Białystok to gdzie leży?
w Azji?
Na Białorusi?
Nareszcie nasze Koziołki trafią tam, gdzie ich miejsce, czyli w ekstraklasie. Kibicowsko jesteśmy w czołówce kraju. Myślę, że w 2 lidze frekwencja będzie oscylowała w granicach 8 tysięcy
Jedno z największych miast Lubelszczyzny. A jest jakieś większe? No chyba że Warszawa to Lubelszczyzna
Wiecie dlaczego polska pilka jest taka biedna i nikt nie chce inwestowac? PRZEZ WAS GNOMY I PÓŁGŁÓWKI! Na 17 komentow tylko 1 (jeden!) pozytywny. Reszta hejty, negatywy po prostu dzicz, wieśniactwo i wylewaniu jadu w internecie. Kazdy NORMALNY kibic marzy o takim sponsorze, widac, ze wam ignoranci zawsze zle. Jestescie zalosni. Zamiast sie cieszyc, ze bogaty Polak chce inwestowac. Bujajcie sie leszcze.
Jestem z Lublina i muszę to napisać : LUDZIE ZBAWICIEL! NORMALNY ZBAWICIEL!!!
Jeśli to przyjaciel Mioduskiego to wcale bym się nie cieszył
Zaczyna od budowy akademii. Wniosek prosty – nie chce za dużo zainwestować – a koszty prowadzenia klubu mają zrównoważyć miliony żee sprzedaży tych młodych zawodników.
Następny, który nie wie, w co się pakuje xD
Pogadaj chłopie z Cupiałem, Walterem, Wojciechowskim i niech ci opowiedzą, jak się skończyło pakowanie ich setek milionów złociszy w studnię bez dna zwaną polską piłkę klubową. A nie z Mioduskim, który w porównaniu do wcześniej wymienionych jest gołodupcem i złotówki w klub nie zainwestował. Dwa razy przejął gotowe – najpierw jako „właściciel” przejął po ITI Legię samofinansującą się, potem jako prezes przejął po Leśnym Legię z sukcesami. Sam wykreował tylko nowe długi i wpierdole od Dudelange.
Inwestować było sens tylko w kluby takie jak Amica, Dyskobolia, Nieciecza. Też nie zarobisz, ale mniej wtopisz, możesz liczyć na jako-taką reklamę marki i zrobić coś dla lokalnej społeczności, gdzie będziesz bohaterem. Teraz o to coraz trudniej po wchodzeniu w życie różnorakich licencji, które zamiast na eliminowaniu wałów finansowych (Wisełka), skupiają się na gnębieniu tych, co mają małe stadiony.
To już możemy obstawiać, gdzie zagrają w nowym sezonie najlepsi spadkowicze z ligi, typu Dąbrowski, Malarz itp…
Ja mam nadzieję, że Jakubasowi wyjdzie w Lublinie. Na Lubelszczyźnie i w Lublinie mile widziana byłaby w końcu jakaś poważniejsza piłka. Łęczna… No ok, grywa raz na jakiś czas w Ekstraklasie, ale nie jest to raczej klub nastawiony na jakieś wyższe cele i rozwój. Nieduże miasto, kibiców też nie jakoś bardzo dużo. Przez chwilę całkiem niedawno były Puławy i tamtejsza Wisła, ale jej max to był jeden sezon w I lidze. O Zamościu czy Chełmie nawet nie ma co wspominać. Lublin ma zupełnie inny potencjał. Duże miasto, nowoczesny i ładny stadion, dużo kibiców – aż żal patrzeć gdy Motor tuła się gdzieś po niższych ligach, bo jest tutaj właściwie wszystko, by mieć zespół w Ekstraklasie i to taki nie do bicia, tylko naprawdę solidny. Wszystko oprócz właśnie poziomu sportowego. Mam nadzieję, że wpompowane przez Jakubasa pieniądze pozwolą Motorowi na odbicie się i walkę o wyższe cele, a kto wie, być może za kilka lat znowu będzie Ekstraklasa. Jestem przekonany, że gdyby do tego doszło, ten 15-tysięczny stadion nie cierpiałby na niską frekwencję, bo fanatyków w Lublinie jest dość dużo. Trzeba inwestować w szkółki, trenerów wszelkiej maści, dzieciaki pośród których na pewno znajdą się perełki i ściągać lepszych piłkarzy na już. Wszystko to co piszę brzmi może zbyt optymistycznie, ale po prostu wierzę, że to się uda. Oczywiście o ile po drodze nie dojdzie do jakiegoś konfliktu między Jakubasem, a kibolami Motoru i ten jednak nie zrezygnuje ze swoich udziałów. Myślę, że odpowiedź dlaczego w większości przypadków polscy miliarderzy nie inwestują w nasze kluby jest prosta – kibole. Wolą sobie działać w swoich biznesach, mają z tego gruby hajs i względny spokój. Inwestowanie w klub to ryzyko, bo raz, że nie przyniesie to takiego dochodu jak pozostałe biznesy, trzeba być raczej pasjonatem piłki lub przynajmniej przeciętnym jej kibicem, to dwa – o konflikt ze środowiskiem fanatyków nie jest trudno, a to już na pewno kosztuje sporo nerwów, stresu i myślę, że słuchanie wyzwisk i gróźb pod adresem swoim i swojej rodziny nie jest przyjemne dla nikogo. Dlatego miliarderzy raczej nie interesują się polskimi klubami – bo jest to dla niech po prostu nieopłacalne pod każdym względem, mogą właściwie tylko stracić. Tym bardziej kibicuję Jakubasowi, by wytrzymał i dał radę i wyciągnął Motor i lubelską piłkę z bagna, w jakim znajduje się od lat.
Życzę Motorowi dalszych awansów, bo klub z takiego miasta jak Lublin nie powinien tułać się po piłkarskich prowincjach. Mam jednak przeczucie, że Motor będzie chciał zapewnić sobie te awanse trwoniąc pieniądze na obiboków z nazwiskiem z przeszłością w Ekstraklasie. Przykład Widzewa w zeszłym sezonie pokazał, że samymi dobrymi wypłatami awansu się nie zrobi, musi być jeszcze jakość i zaangażowanie pobierających te wypłaty.
Byl przedsmak takiego myslenia już w 3 lidze (Bonin, Burkhardt a nawet w pewnej mierze Brzyski choć jego akurat obibokiem bym nie nazwał). Aktualny prezes był wtedy szefem rady nadzorczej klubu i chyba już nauczył się, że nazwiska nie grają (problem z pojęciem tego miał jednak b. prezes Bartnicki, który poza tym dla klubu zrobił wiele).
Puta Puta Puta Real Madrid – ja czesto to słysze na Camp Nou
Kibole mu to wszystko zepsują
Powodzena!
Uwaga, patrzę w przyszłość i oto co będzie:
Motor wspomagany pieniędzmi Jakubasa awansuje do I ligi, może Ekstraklasy a potem wybierz jedno z trzech:
1. Zrobi jakiś pomniejszy sukces, typu 4 miejsce w lidze albo finał PP. Potem jednak będzie gorzej (dolna połówka tabeli). Kómaci decyzyjni się niecierpliwią, bo przecież „ich klub zasługuje na najwyższe miejsca w lidze, a skoro ich nie osiąga, to znaczy, że zarządzanie jest nieudolne” (casus Lecha, Legii i Lechii za czasów Kuchara).
Skutek: transparenty: „mamy kurwa dosyć” i „Jakubas, wypierdalaj!”. Jakubas zgodnie z życzeniem wypierdala, a dziennikarze dalej zastanawiają się, czemu miliarderzy nie inwestują w polskie kluby.
2. Motor zagra mecz wysokiego ryzyka z jakimś znienawidzonym klubem, na którym będą race, wyzwiska, może jakaś mała zadyma i kary finansowe dla klubu. Właściciel, który już teraz mówi, że zachowania kiboli nie lubi, zacznie z nimi wojnę. Kómaci decyzyjni rozpoczynają bojkot i zastraszają łamistrajków (casus Zawiszy, Legii i Wisły za czasów Bednarza).
skutek: transparenty „Jakubas wypierdalaj, Motor to my”, „szanuj kibica swego, bo nie będziesz mieć innego”. Jakubas zgodnie z życzeniem wypierdala, a dziennikarze dalej zastanawiają się, czemu miliarderzy nie inwestują w polskie kluby.
3. Kómaci decyzyjni chcą też zarabiać na klubie, na przykład poprzez gadżety i catering. Jakubas chce, aby klub zarabiał na tym sam, bo wtedy więcej forsy wpływa do klubu. Kómaci decyzyjni rozpoczynają bojkot i zastraszają łamistrajków.
skutek: transparenty „Jakubas wypierdalaj, Motor to my”, „szanuj kibica swego, bo nie będziesz mieć innego”. Jakubas zgodnie z życzeniem wypierdala, a dziennikarze dalej zastanawiają się, czemu miliarderzy nie inwestują w polskie kluby.
4. Wszystko po trochu z powyższych, ale Jakubas odchodzi z klubu, bo uznaje, że tylko topi na nim pieniądze, sukcesów nie ma i nie dostaje nic w zamian (nawet wdzięczności lokalnej społeczności, która już zapomniała, że to dzięki niemu Motor wszedł do Ekstraklasy). Do tego banki go cisną, że aby dostać duży kredyt, musi pozbyć się kuli u nogi. Sprzedaje klub miastu za symboliczną kwotę (casus Cupiała, Drzymały, Klickiego, Krauzego, Solorza, Allianz w Górniku, Drutexu w Bytovii, PGE w Bełchatowie, Waltera, Klimka w Ruchu).
Casusu Cacka w Widzewie mimo wszystko nie przewiduję.
Mądry komentarz. Jedna uwaga- Motor został tak przeczołgany w niższych ligach, że przypadek 1 jest niemożliwy przez co najmniej dekadę. Jak wychowają się „kómaci” nie pamietający 4 poziomu rozgrywek to może. Casus Lechii jest pouczający, ale tam dołowanie choc jeszcze bardziej dotkliwe to trwało krócej. W Lublinie zaraz będzie 30 lat bez E-klasy.
Ja mam bardziej prawdopodobny wariant. Jakubas będzie w kółko mówił o swoich planach i narzekał wzorem osucha, że nie dostaje należytego wsparcia od miasta oraz od kibiców. I, że jeśli to się nie zmieni to on nie widzi przyszłości w tym klubie, pomimo niewielkich nakładów własnych na klub. (casus Solorza)
A po jakimś czasie okaże się, że dzięki inwestowaniu w klub ubił interes z władzami miasta. Na koniec wszystko to będzie odbijać się miastu mniejszą lub większą czkawką. Pytanie tylko czy Motor awansuje dzięki temu do eklapy czy też skończy się na meczach z jakimiś Puszczami, nieczeczami czy innymi Lzsami. :p
PS. Mam nadzieję, że darujecie sobie usuwanie tego i podobnych komentarzy. Choć wiem , że nie koniecznie po waszej myśli.
Cupiał, Drzymała, Wejchert&Walter, Wojciechowski, Osuch, Ptak, Klicki, Solorz i wielu pomniejszych biznesmenów poległo na tym odcinku. Tylko spółki skarbu państwa dają radę
A ja życzę panu Jakubusowi i całej drużynie Motoru Lublin samych sukcesów i awansu do Ekstraklasy. Dzięki takim ludziom Motor Lublin może grać w Ekstraklasie. Bo Lublin zasługuje żeby był prawdziwym miastem a nie zaściankowym miasteczkiem. Cieszę się że za kilka dni Motor Lublin zagra mecz w 2 lidze z Pogonią Siedlce . Bo w Pogoni Siedlce gra mój syn Marcin Kozłowski i też tej drużynie kibicuję .Ja pochodzę z Łukowa i od dawna kibicuję też Motorowi Lublin i jeździłem na mecze jak Motor Lublin grał w Ekstraklasie .Obu drużynom życzę awansu do Pierwszej ligi a w meczu Motor Lublin Pogoń Siedlce życzę obu drużynom sukcesu i mecz żeby zakończył się remisem a mój syn żeby strzelił bramkę . A niewiele brakowało że Marcin grałby w Motorze Lublin . Bo Marcin grając w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki otrzymał propozycję gry w Pogoni Siedlce i Motor Lublin był zainteresowany .Zasada była taka kto pierwszy zadzwoni na testy i Pogoń zadzwoniła pierwsza .