Reklama

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

Krzysztof Stanowski

Autor:Krzysztof Stanowski

26 maja 2020, 14:53 • 5 min czytania 46 komentarzy

Kiedyś już o tym wspominałem, a że lubię grać w otwarte karty to do tego wracam – dostałem propozycję, by w swoim tekście poruszyć istotny moim zdaniem temat: urlopy ojcowskie. Początkowo miałem napisać artykuł w marcu, ale wówczas wybuchła epidemia i nikt nie miał do tego głowy. A teraz termin jest o tyle dobry, że dzisiaj Dzień Mamy, dodatkowo zbliża się Dzień Dziecka, a wielu z nas wychodzi z ukrycia po rekordowo długim… urlopie ojcowskim właśnie.

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

Pierwsze pytanie brzmi, jak sobie poradziliście, drodzy panowie?

Jak świat światem, role są jasno podzielone. Kobieta rodzi, a potem zostaje w domu z dzieckiem, natomiast mężczyzna idzie zarabiać pieniądze (inaczej mówiąc: zdobywać pożywienie i błyskotki). Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jak to z wyjątkami bywa – jest ich niewiele. Mogły upadać mocarstwa, mogliśmy być świadkami technologicznej rewolucji, mogliśmy być też świadkami rewolucji obyczajowej, ale to się nie zmieniło bez względu na szerokość geograficzną czy wyznanie. I trzeba sobie, drodzy panowie, powiedzieć, że… mamy lepiej. Praca, jaką wykonać musi matka, jest mordęgą, wyczerpującą zarówno psychicznie, jak i fizycznie, mało rozwijającą, a może nawet czasami uwsteczniającą, bez gratyfikacji finansowej, samotną, a uśmiech dziecka stanowi rekompensatę tylko częściową.

Myślę, że przez ostatnie dwa miesiące wielu z nas miało okazję się przekonać, czym jest opieka nad dziećmi 24/7. Owszem, można się z nimi świetnie bawić, można wprowadzać kreatywne gry, oglądać rozwijające filmy, ale któż z nas nie potrzebuje czasami odrobiny samotności i odsapnięcia? Ilu z nas zarzekało się, że co jak co, ale głupie filmiki z youtube’a nie będą w ich domu puszczane, lecz po miesiącu, szukając chwili tylko dla siebie… „Oczywiście, że możesz obejrzeć”. Wiele zasad poszło w niepamięć podczas tej kwarantanny, prawda? Przynajmniej u mnie w domu tak było, starszy syn grał w Fortnite’a znacznie częściej niż powinien. Ale ja… grałem razem z nim. Wiele codziennych czynności stało się czynnościami wspólnymi. Myślę, że – jakkolwiek to zabrzmi – dzięki tej kwarantannie wielu rodziców jeszcze lepiej poznało swoich synów i córki. I jak to w życiu: były pozytywy i były negatywy. Oczarowania i rozczarowania.

Koronowirus na moment zrobił to, czego nie mogły zrobić żadne organizacje państwowe czy pozarządowe – usadził ludzi w domach bez względu na płeć, co z kolei wyrównało obowiązki rodzicielskie. I to jest pozytywne zjawisko. Uważam, że mężczyźni (prawdziwi mężczyźni) powinni odciążać kobiety, czasami też pobrudzić się kupą niemowlaka czy dać się obrzygać mlekiem, nawet tylko po to, by one – matki – mogły przez godzinę zupełnie nic nie robić. Łatwo wpaść w pułapkę pod tytułem „wróciłem z pracy, teraz mam wolne”, zapominając, że ona w pracy była cały czas, nie musiała nawet wychodzić. Ale trzeba też pomagać dlatego, że na sam koniec ta ciężka robota przy dziecku jest tym, co się w życiu liczy i co gdzieś tam w nas zostaje, czasem jako nienazwana więź emocjonalna.

Reklama

Drugie pytanie brzmi, drodzy panowie, czy podczas pandemii nie dotarło do was, że coś wam w życiu umyka?

Że – owszem – dobrze jest wyjść, mieć swój świat, a potem dom, w którymś ktoś czeka. Ale coś za coś. Jestem ciekaw, za którą wersją będziecie tęsknili bardziej: za siedzeniem w domu z dziećmi, nawet jeśli bywa to frustrujące, czy może za wychodzeniem do pracy, nawet jeśli dużo was omija.

I teraz dochodzimy do meritum. IKEA przygotowała raport, w którym czytam:

Badania wskazują, że ciągle to 94% kobiet zostaje z dzieckiem w domu, a tylko 6% mężczyzn decyduje się na taką opiekę. Częstsze wykorzystanie urlopu przez matki i związane z tym absencje to jedna z przyczyn różnic w płacach kobiet i mężczyzn na świecie. W konsekwencji powoduje to mniejsze możliwości rozwoju zawodowego młodych mam lub rezygnację z awansu. Sytuacja ta jest często wyzwaniem dla rodziców i stanowi błędne koło. Istotne jest więc, aby wdrażać inicjatywy, które będą odpowiedzią na ten problem.

W Polsce, pierwsze 14 tygodni urlopu macierzyńskiego przeznaczone jest wyłącznie dla matki. Ojcowie mają do swojej dyspozycji 2 tygodnie z tytułu urlopu ojcowskiego. Łącznie rodzice mają do wykorzystania 52 tygodnie na opiekę nad dzieckiem, z czego 20 tygodni to urlop macierzyński, a pozostałe 32 tygodnie to urlop rodzicielski. Ten drugi jest do podziału między rodziców. Jednak zaledwie 6 tygodni urlopu rodzicielskiego jest pełnopłatnych (100%), a pozostałe są płatne tylko w 60%. Dlatego, w przypadku, gdy to ojciec jest głównym żywicielem rodziny lub zarabia więcej, zazwyczaj nie korzysta on z tej możliwości.

W samej firmie IKEA wprowadzono dodatkowy miesiąc w pełni płatnego urlopu ojcowskiego. Uważam, że to inicjatywa godna poparcia, nawet jeśli zostałem przez IKEA namówiony na ten tekst. To jest po prostu obiektywnie rozwiązanie dobre i ważne. My jako mężczyźni chcemy uczestniczyć w pierwszych miesiącach życia naszych dzieci (w kolejnych, rzecz jasna, też), ale też my – jako odpowiedzialni mężczyźni – chcemy, aby nasze żony nie zmieniały się nieodwracalnie w kury domowe, ale by dalej mogły być osobami, które się realizują w swoich pasjach zawodowych i prywatnych. Jest im trudno, to jasne, często znikają z rynku pracy, a pracodawcy niekoniecznie w pierwszej kolejności chcą zatrudniać młode matki – bo wiedzą, z czym to się wiąże.

Reklama

Ale dla nas wszystkich – dla zdrowia psychicznego, dla normalnego funkcjonowania rodziny – musimy próbować tę sytuację trochę odmieniać. Traktuję ten dodatkowy urlop ojcowski jako pierwszy krok.

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Matek, bo wykonują – lub wykonały w przeszłości – pracę, która jest ważniejsza i trudniejsza niż te wszystkie pozycje wpisywane w CV na LinkedIn.

 

Założyciel Weszło, dziennikarz sportowy od 1997 roku.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

46 komentarzy

Loading...