Reklama

Janusz Gol, czyli kapitan… Klubu Wesołego Szampana?

redakcja

Autor:redakcja

16 kwietnia 2020, 12:40 • 3 min czytania 21 komentarzy

Mnóstwo mówi się w ostatnich dniach o obniżkach pensji piłkarzy, ale mamy nie najlepszą wiadomość dla tych, których ten temat zaczyna nudzić – najciekawsze rzeczy prawdopobnie dopiero przed nami. W niektórych klubach wszystko zostało już dogadane i ogłoszone (dziś zrobił to Lech Poznań), ale są też miejsca, a czasami pojedyncze przypadki, w których porozumienie ciągle nie znajduje się na horyzoncie. Najgłośniejszym z dotychczasowych sporów właśnie staje się sprawa Janusza Gola, który nie zgodził się na proponowaną przez klub obniżkę swojego wynagrodzenia. Jako jedyny gracz Cracovii. 

Janusz Gol, czyli kapitan… Klubu Wesołego Szampana?

Jakkolwiek patrzeć, mówimy o jednym z najlepszych piłkarzy w Ekstraklasie, kapitanie i boiskowym liderze trzeciej drużyny ligi. Status Gola nie jest tu pozbawiony znaczenia, bo czyni go jednym z nielicznych zawodników, którzy mogą stanowić przykład dla innych graczy. W tym przypadku raczej nie taki, na jakim zależy jego przełożonym.

Sprawa jest oczywiście złożona, a zaglądanie do cudzej kieszeni to zawsze delikatna kwestia. Ktoś może powiedzieć, że kto jak kto, ale Gol, który spędził pięć lat w Rosji, powinien przeboleć nawet 50-procentową obniżkę na kilka miesięcy. No ale w tym miejscu można też przypomnieć sobie, że Polak był w klubie, który miał nieustanne problemy z wypłacalnością, aż w końcu upadł, co jeszcze bardziej utrudniło uzyskanie wszystkich należnych pieniędzy. Z jednej strony mówimy o zawodniku z najwyższym kontraktem w zespole, więc jasne – Gol straci więcej niż koledzy, ale nawet po redukcji kwota jego wypłaty będzie taka, że niektórzy z nich o podobnych pieniądzach mogliby tylko pomarzyć w normalnych czasach. Z drugiej strony – no, chłop ma świadomość, że niedługo 35. urodziny, więc tych lat, w których będzie można porządnie skasować, nie pozostało już tak wiele.

Dlatego nie zamierzamy w nikogo rzucać kamieniem, każdy sam może wyciągnąć wnioski i wyrobić sobie opinię. Nie potrafimy jednak wykluczyć, że jakiś kamień w kierunku kapitana Cracovii poleci, oczywiście nie w dosłownym znaczeniu. Na razie – co warto podkreślić – nie mowy o zesłaniu gracza do rezerw, ale nie zdziwmy się, jeśli podkreślający na każdym kroku powagę sytuacji Janusz Filipiak swojemu zawodnikowi nie odpuści. Jakie ma opcje? Ano chociażby coś w podobie tego, co zostało zaproponowane na naszych łamach (konkretnie TUTAJ).

Janusz Gol może zostać członkiem, a nawet kapitanem Klubu Wesołego Szampana. To taki Klub Kokosa, ale nie do końca. Bo o ile w jego przypadku trudno było chwalić działaczy za to, że chcą kogoś zmusić do rozwiązania umowy, którą sami podpisali, o tyle tutaj ich intencje spokojnie można zrozumieć. Okoliczności są wyjątkowo trudne, kluby z przyczyn od nich niezależnych dostają po dupach, potrzeba solidarności i zrozumienia, żeby w ogóle przetrwały, więc nie dziwota, że czułyby potrzebę jakiegoś napiętnowania graczy, którzy mają to w nosie. Lub przynajmniej zakomunikowania światu, że ktoś taki istnieje.

Reklama

Oczywiście mamy nadzieję, że ostatecznie do tego nie dojdzie i Cracovia jako kolejny klub wyda komunikat o tym, że dogadała się z wszystkimi piłkarzami, ale nie wykluczamy też, że więcej Gola w koszulce Pasów na boisku już nie zobaczymy (mimo kontraktu do końca sezonu 2021/22). Za to na pewno o nim usłyszymy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

21 komentarzy

Loading...