Reklama

Fotel lidera? A komu to potrzebne?

redakcja

Autor:redakcja

05 października 2019, 17:45 • 3 min czytania 0 komentarzy

Chyba trochę niewygodnie jest Pogoni Szczecin na fotelu lidera Ekstraklasy. Odkąd Portowcy posadzili na nim swoje cztery litery, w zasadzie aż proszą się o to, by ktoś ich zmienił. Za pierwszym razem zabrakło chętnych, gdy ekipa Kosty Runjaicia traciła punkty z Górnikiem Zabrze, za drugim ostatecznie udało się wyciągnąć wynik z Jagiellonią, choć przez 55 minut Pogoń wyglądała na Podlasiu bardzo źle, więc chyba do trzech razy sztuka. Lider już “zrobił swoje”, czyli poległ z beniaminkiem z Częstochowy na własnym boisku i teraz pozostaje czekać na odpowiedź ze strony Cracovii i Lechii Gdańsk. 

Fotel lidera? A komu to potrzebne?

Te zespoły tracą do Portowców po dwa punkty, więc w przypadku zwycięstw z Zagłębiem Lubin (Lechia) i Górnikiem Zabrze (Cracovia) wyprzedzą Buksę i spółkę. To jednak przyszłość, a na razie warto się zastanowić, jak w ogóle do tego doszło, bo nie da się ukryć – niespodzianka jest spora.

Pierwsza sprawa – wszystko, co najciekawsze, wydarzyło się już na początku spotkania. Jeśli ktoś spóźnił się na stadion, jeśli ktoś nie zdążył wrócić ze spaceru i telewizor odpalił dopiero w 15. minucie, ma prawo być trochę wkurzony na piłkarzy. Już na samym początku jak przecinak prawą stroną poszedł Bartkowski, wyłożył piłkę do Spiridonovicia, a Austriak to taki gość, który nie potrzebuje wiele, by zapakować ją do siatki – zrobił to w naszej lidze już po raz trzeci (w ciągu 352 minut). Bartkowski daje i Bartkowski odbiera – już w 8. minucie prawy obrońca Pogoni do asysty dołożył samobója, gdy ściągnął piłkę z nogi Felicio Browna Forbesa. A Raków poszedł za ciosem i jednocześnie po raz kolejny udowodnił, że nie należy kpić z ich schematów rozegrania stałych fragmentów, których jest więcej niż goli w Ekstraklasie na koncie Pawła Brożka – tym razem dorzucał Schwarz, a przy długim słupku Kościelny przeskoczył Matynię.

1-2, a były też inne akcje, więc mówimy o jeździe bez trzymanki. To oczywiście nie mogło potrwać przez 90 minut, byliśmy świadomi, że z czasem spadnie i tempo, w którym padają kolejne gole i tempo meczu tak generalnie, ale jednak jesteśmy rozczarowani, że więcej goli już nie zobaczyliśmy.

Liczyliśmy na nie, bo…

Reklama

Po pierwsze – Raków to ekipa specjalistów od przegrywania meczów, w których drużyna wygląda dobrze.
Po drugie – Pogoń tydzień wcześniej w Białymstoku pokazała, że potrafi odrabiać straty.

Jednak dziś zobaczyliśmy trochę inne oblicza tych zespołów. Raków jeszcze do przerwy miał szanse na kolejne gole i znów zabrakło beniaminkowi skuteczności, ale mamy też wrażenie, że w drugiej części gry ekipa Papszuna zagrała trochę bardziej pragmatycznie i w dość dojrzały sposób pilnowała wyniku. Cóż, najwyższa pora, bo w końcu ile razy można we frajerskich okolicznościach tracić punkty.

Z kolei Pogoń rozczarowała. Jasne, kilka razy udało się zatrudnić Szumskiego, sporo wiatru robił Hostikka, który jeszcze w samej końcówce minimalnie przestrzelił, ale nie było też tak, że Raków błagalnie wzrokiem zerkał w kierunku sędziego Jakubika, by ten kończył zawody. Runjaić już w pierwszej połowie stracił cierpliwość do Listkowskiego, który prócz tego, że mało daje w ofensywie, to jeszcze zaczynał groźne kontry Rakowa, ale trzeba uczciwie przyznać, że dziś zjazd do bazy przydałby się też kilku innym Portowcom.

screencapture-207-154-235-120-mecz-406-2019-10-05-17_35_18

Najnowsze

Ekstraklasa

Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”

Szymon Janczyk
8
Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”
Niemcy

To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Wojciech Górski
14
To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Weszło

Polecane

Ronnie O’Sullivan znów pokłócił się ze snookerem. “Straciłem miłość do gry”

Sebastian Warzecha
4
Ronnie O’Sullivan znów pokłócił się ze snookerem. “Straciłem miłość do gry”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...