Reklama

Marudne panienki z boiska, czyli dotąd zmierza futbol?

redakcja

Autor:redakcja

25 sierpnia 2016, 16:47 • 3 min czytania 0 komentarzy

Każdy z nas szukał kiedyś wymówek, choćby po meczu na podwórku – bo u rywali grał ten dobry Tomek, mieli lepsze buty, ich bramka z tornistrów była mniejsza, mama zawołała najlepszego napastnika od nas na obiad. I okej, taka jest młodość, łatwiej przyjąć porażkę w ten sposób. Gorzej, kiedy reprezentujesz swój kraj na Igrzyskach Olimpijskich i tłumaczysz się w kompromitujący już sposób. O, choćby jak Hope Solo, bramkarka Stanów Zjednoczonych.

Marudne panienki z boiska, czyli dotąd zmierza futbol?

– Jestem z nas dumna. Lepszy zespół dziś nie wygrał. Dalej zagra banda tchórzy. Rywalki bały się otwartej gry – powiedziała Solo po ćwierćfinałowej porażce ze Szwedkami. Nie będziemy ściemniać, że oglądaliśmy ten mecz, bo jest setka lepszych zajęć niż śledzenie olimpijskiego turnieju kobiet, na przykład wyniesienie śmieci, odkurzanie, wyścig kropel na szybie i schnąca farba. Ale takie opinie po spotkaniu zawsze są śmieszne – może i rywal przygotował defensywną taktykę, jednak ona okazała się na ten moment skuteczna, więc po prostu był lepszy. W każdym razie, dlaczego teraz do tego wracamy? Amerykańska Federacja Piłki Nożnej właśnie zawiesiła Solo na sześć miesięcy i bardzo dobrze.

– Komentarze Solo są nie do zaakceptowania. Nie spełniają standardów, jakich oczekujemy od naszych reprezentantek. Igrzyska nie kończą się na boisku, najważniejsze jest reprezentowanie idei szacunku i fair play. Biorąc pod uwagę historię dyscyplinarnych przewinień zawodniczki, zdecydowaliśmy się właśnie na taką karę – czytamy w oświadczeniu federacji.

Ktoś może stwierdzić – no i co, kobieta przegrała to sobie marudziła po meczu. Tylko że takie akcje widzimy coraz częściej, też w męskim futbolu. Cristiano Ronaldo po remisie z Islandią: – Cieszyli się jakby wygrali całe Euro. Niesamowite. Kiedy nie starasz się grać i tylko się bronisz, to masz mentalność malutkiego. Nic nie zdziałają na tym Euro. Pique pytany o wymarzoną drabinkę w tegorocznej Lidze Mistrzów odtworzył według niego łatwą ścieżkę Realu do zwycięstwa: – chciałbym trafić na łatwą grupę, trzecią drużynę z Włoch w 1/8 finału, ósmą drużynę z Niemiec w 1/4 i czwartą z Anglii w półfinale. Rewanż zawsze u siebie.

Trochę to mimo wszystko smutne, że właśnie dotąd zmierza futbol – brak szacunku dla rywala i szukanie winy wszędzie, tylko nie u siebie. Przykład zawsze idzie z góry, a skoro w podobnym tonie wypowiadają się piłkarze Realu i Barcelony, ktoś niżej nie ma praktycznie podstaw sądzić, że takie zachowanie jest po prostu głupie. Zaraz się okaże, że przeniesiemy wspomniane podwórko do futbolu za miliony – „przegraliśmy, ale bramkarz rywala miał żółte sznurówki, co nas rozpraszało”. Weźcie ludzie, bądźcie jak Grzegorz Skwara – „zgadza się, jesteśmy dziadami” i tyle.

Reklama

Jednak żeby nie kończyć taką smutną pointą – w sumie dobrze, że Solo puściła focha po meczu. Dostaliśmy tysięczny argument, by futbol kobiet traktować z przymrużeniem oka, a na olimpijski futbol kobiet to można już te oczy nawet zamknąć.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...