Reklama

Barcelona z Gdańska i król Świerczok. Szykuje się ciekawy wieczór

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

01 marca 2016, 15:08 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeśli nie wiecie – a jest niemała szansa, że wam umknęło – dziś gra Ekstraklasa. Środek tygodnia, a na boisku Świerczok, Barcelona z Gdańska, pewnie znów Osyra wpuszczony w końcówce do ataku. No i miała być też Wisła Broniszewskiego walcząca o punkty z Koroną, ale po zobaczeniu kieleckiego kartofliska powiedziano: pas. W kilku pytaniach zapowiadamy wtorkowe mecze…

Barcelona z Gdańska i król Świerczok. Szykuje się ciekawy wieczór

Czy król Świerczok znów zaskoczy?

Rzadko zdarza się hat-trick w polskiej Ekstraklasie. Nawet jeśli dwa gole padają po strzałach z rzutu karnego, strzelcowi należy się duży szacunek. Tym bardziej, że Jakub Świerczok rozegrał z Koroną mecz życia, sumiennie zapracował na notę „9” od Weszło i 24 punkty w Ustaw Ligę. Jednym słowem: kozak. A i po raz pierwszy w tym sezonie wylądował w naszej jedenastce kozaków, najlepszych piłkarzy danej kolejki. Jeśli jednak przypomnicie sobie, że te trzy gole w jednym spotkaniu to tyle samo, co przez 941 minut obecnych rozgrywek, należy zadać pytanie – Jakubie, co nam pokażesz teraz?

Czy najbardziej nierówna drużyna świata może wejść do grupy mistrzowskiej?

Górnik Łęczna. Ilekroć przypominamy sobie, że Jurij Szatałow może być zagrożony utratą pracy – jego zespół podkręca tempo. Potrafi wygrać dwa mecze na dzień dobry, by w pięciu kolejnych ugrać punkt z bilansem bramkowym 3:11, na co odpowiada dwoma zwycięstwami. Potem kompletne wahanie formy, punkt w sześciu spotkaniach i znów ogień: wygrana z Lechią, remis z Piastem i Wisłą, wygrana z Koroną. Podopieczni Szatałowa zajmują dziś dziewiąte miejsce, mają punkt straty do ósmego Lecha, siódmego Zagłębia, szóstej Jagiellonii i… za cholerę nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy do tej grupy mistrzowskiej są w stanie wskoczyć.

Reklama

Czy Piast się obudzi?

Jak na nasze oko: nie da się zanotować dwóch aż tak skrajnych rund, stąd nasza wiara, że kryzys minie.

Kiedy Piast się obudzi?

Słuchając Kornela Osyry, mamy jednak obawy, że nieprędko. – Czujemy, że jest lepiej. Niestety, boisko nie pozwoliło nam rozwinąć skrzydeł. Chcieliśmy się podnieść po ostatnim meczu, w którym zagraliśmy słabiej, ale warunki na to nie pozwalały – stwierdził po porażce w Gdańsku. Owszem, mamy świadomość, że warunki na murawie były dalekie od ideału, ale bądźmy poważni: Piast ma problem. I to spory. Gliwiczanie w trzech kolejkach tego roku ugrali dwa punkty i zdobyli jedną bramkę.

Reklama

Czy Szukiełowicz wie, co mówi?

A mówi naprawdę zaskakująco. Po pierwsze, wydedukował, że z Piastem zagra się łatwiej niż Górnikiem Zabrze. Po drugie, stwierdził, że nie będzie determinacji ze strony Piasta, bo nie grają kontaktowo. I po trzecie, pochwalił się, że najpewniej jego zespół zdobędzie dziś bramki, bo „na treningach dużo rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy te sytuacje”. Hm, wypowiedzi dość kontrowersyjne, tym bardziej że Górnik jest ostatni, Piast był dopiero pierwszy, determinacji odmówić mu nie można, a Śląsk Szukiełowicza w pięciu meczach strzelił tylko pięć goli. Nie będziemy jednak trenerowi zbyt wielu rzeczy wypominali, bo we Wrocławiu idzie mu naprawdę nieźle. Póki co, średnio dwa punkty na mecz.

Czy można śmiać się z Marco Paixao?

Marco Paixao mówi, że można. Dokładny cytat brzmi: – Z Piastem zagraliśmy fantastycznie i myślę, że dzisiaj zaczął się budzić mały potwór. Pierwsza połowa była niesamowita, momentami wyglądaliśmy jak Barcelona. Można się z tego śmiać, ale taka jest prawda. Czyli można. A czy powinno się? I tutaj nie jesteśmy pewni, bo choć do porównań do Barcelony Lechii jeszcze daleko, to tak dobrego spotkania nie rozegrali od dawna.

Czy Filip Starzyński podtrzyma formę?

Miło obserwować, jak wraca do Ekstraklasy. Trzy mecze w Zagłębiu, wszystkie od pierwszej minuty, gol z rzutu karnego, dwie asysty i naprawdę dobra forma. Powiemy szczerze: nie spodziewaliśmy się. Po tym, ile czasu ostatnio zmarnował, i to w jaki sposób, spodziewaliśmy się, że powrót do żywych zajmie mu znacznie więcej czasu. A on lubinian ciągnie w górę.

58rBIEZ

JayiX3u

BgLc3w9

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Tylu bramek, co w Poznaniu, Legia nie dała sobie wbić od… ośmiu lat

Bartosz Lodko
4
Tylu bramek, co w Poznaniu, Legia nie dała sobie wbić od… ośmiu lat

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Tylu bramek, co w Poznaniu, Legia nie dała sobie wbić od… ośmiu lat

Bartosz Lodko
4
Tylu bramek, co w Poznaniu, Legia nie dała sobie wbić od… ośmiu lat

Komentarze

0 komentarzy

Loading...